Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Ale przyznasz, że to zmienia naszą sytuację za te 20-30 lat w chwili, gdy wystarczające emerytury to mrzonka, a posiadanie 200 tysięcy wystarczy na większe mieszkanie w starej płycie, o której się mówi coraz częściej, że się zaczyna rozpadać. Obawiam się tylko polityków z pomysłami typu kataster lub opodatkowanie "posiadaczy ziemskich" z tego forum.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 12,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Hmmm... mam wrażenie, że ten post dobrze oddaje podejście tych, którzy mówią, że się nie da. Opiera się ono na tym, że za absolutne, nieprzekraczalne minimum przyjmowany jest standard zdecydowanie wyższy niż najniższy. Bo "bez tego nie wyobrażam sobie domu". tymczasem taniej jak najbardziej się da. Odniosę się tylko do tego, o czym mam jakie takie pojęcie i co jest sprawdzalne.

 

[...]

piec, nie wiem jaki. Dobry ekogroszek to z 10 tys (a stacja pogodowa ?...), dorzuć urządzenia dodatkowe, podłączenie ..strzelam 5, 7 tys..?

[...]

kup tanie panele, kup farbę, drzwi wewn, płytki to chyba minimum 15 tys (choć ja sobie tego za 15 tys słabo wyobrażam!). Robocizna samodzielnie

kuchnia czyli meble i sprzęt to 20 tys wyjdzie

łazienka tylko mała na dole to z 8 tys

[...]

p.s. ja na podobne wykończenie liczę 200 tys, czyli wyjdzie 220 tys. Z rekuperacją, lepsza elektryka, i do ogrodzenia 30 arow (ale łanie z frontu tylko 20 mb) reszta siatka ;( a zapomniałem brama garażowa na 5,5 m szeroka ;(

 

1. Piec

 

Piec ekogroszek - pierwsza z brzegu oferta z allegro http://allegro.pl/kotly-piece-co-producent-19-kw-ekogroszek-mial-i1394937272.html - 5000 zł. Mały dom to mała moc i niższa cena. Szybkie przeszukanie sieci co do ceny montażu, są oferty za - 800-1000 zł. Automatyka pogodowa - rezygnujemy. Z 17-18 tyś. zł, robi się raptem niecałe 6000.

 

2. Drzwi, panele, płytki

 

Drzwi wewnętrzne: zakładam 7 szt (3 pokoje, łazienka, toaleta, kotłownia, spiżarnia) - http://allegro.pl/drzwi-wewnetrzne-manhattan-producent-i1406550197.html + ościeżnice tego producenta: http://www.fhpuma.pl/index.php?m=ass&id_ass=102410 + okucia jakieś 50 zł szt.: 2940

 

Przyjmuję że jest ok. 100 m2 podłogi do pokrycia panelami, około 30 m2 płytkami, do tego około 3 m2 płytek na ścianie w kuchni i jakieś 30 m2 na ścianach w łazience.

 

Panele: http://allegro.pl/ac3-7mm-panele-podlogowe-akacja-kronopol-i1380783272.html - 22 zł m2 z montażem. Łącznie 2200 + jakieś 800 na listwy, folie, karton falisty itp.

 

Płytki - średnio z klejami po 40 zł m2 (płytki do 30 zł m2 - da się taniej) - 2640

 

Farby - nie chce mi się tego liczyć, ale zakładam, że malujemy na biało, bez cudów i "tymi rencami", więc 2000 zł powinno wystarczyć.

 

Łącznie 10580 zł zamiast 15 tyś. Podejrzewam, że szukając promocji, kombinując (np. nie kładąc płytek na całej ścianie w łazience, a tylko tam, gdzie leje się woda) i targując się jest jeszcze możliwość zejścia do jakichś 9000 zł.

 

3. Kuchnia

 

Ceny na okrągło

Lodówka 1200, płyta el. + piekarnik do zabudowy - 1600 (ostatnio za tyle kupiłem zestaw Electrolux do zabudowy), zmywarka do zabudowy 800 (pierwsza z brzegu oferta allegro), okap 500, zlewozmywak + bateria 500, meble Ikea do małej kuchni - zestaw o minimalnej funkcjonalności 5000 (w mieszkaniu mam kuchnię za 4500 z montażem, za 5000 można kupić nieco większą z nieco tańszymi frontami). Łącznie 9600. Myślę, że rezygnując ze zmywarki (choć ja bym nie rezygnował :)), wybierając sprzęt wolnostojący lub z niższej półki, można jeszcze zejść z jakieś 1500 zł.

 

4. Łazienka

 

Kabina + brodzik 700, wanna 700, umywalka 200, kompakt 300, baterie x3 około 300, jakieś mebelki 500 - łącznie 2700 zamiast 8000. Płytki już policzone wyżej.

 

Niewiele kombinując da się więc zredukować podane przez lukasza koszty o PONAD 50%. Czyli z 200 tys. da się zrobić 100 tys. Co więcej -przy odrobinie kombinowania o dobrego gustu będzie to ładne i funkcjonalne wnętrze. A że nie najwyższej jakości? Trudno - nie każdy musi jeździć mercedesem. Oczywiście bez trudu da się te koszty podbić. Wystarczy kupić 2x droższy osprzęt, armaturę, panele itp. Nadal to nie będzie najwyższa (ani nawet średnia) półka, ale przecież "nie każdy musi jeździć mercedesem".

 

W 2004 wykańczałem mieszkanie 55 m2. Standard: toaleta geberit + muszla i umywalka Roca, łazienka szklana kabina prysznicowa, brodzik, umywalka koło, meble łazienkowe IKEA, na podłogach panele drewniane (po ~90 zł m2), płytki (tanie) lub wysokiej jakości wykładzina, drzwi w okleinie naturalnej (5 szt)., wymienione wszystkie kontakty na jakieś wyższej jakości. W ramach prac przesunąłem chyba każdy przyłącz wody, kanalizacji itp. (kucie, rurki etc.), do tego wymurowałem trochę ścianek (jedna z luksfer). Wszystko systemem zleconym, niczego nie zrobiłem sam. Koszt do wprowadzenia się -16 000 zł bez kuchni, kuchnia IKEA (mała) + sprzęt w zabudowie Whirlpool - około 11 000 (AGD było wówczas droższe. Licząc bez kuchni koszt od stanu deweloperskiego do wykończonego wyszedł mniej więcej w wysokości 300 zł za m2 mieszkania. W przypadku domu koszty na m2 powierzchni (liczonej po podłodze) będą niższe, myślę, że realne jest zejście do poziomu 220-250 zł m2. Znów z zastrzeżeniem, że nie będzie to wnętrze designerskie, ale nadające się do wygodnego mieszkania.

 

Ceny podane wyżej nie są najniższe możliwe. W tym czasie, kiedy ja wykańczałem mieszkanie, mój znajomy remontował zrujnowane mieszkanie w kamienicy o powierzchni około 150 m2. Fakt, że miał parkiet na podłodze, który wystarczyło wycyklinować i pomalować, ale za to usiał zrobić ogrzewanie etażowe i kupić piec gazowy. No i miał dwie łazienki do zrobienia. Całość, z wyposażeniem kuchni i piecem kominkowym wyszła go 25 tyś. Mieszkanie prezentuje się całkiem całkiem :). Ale oczywiście jest to ekstrema. Np. meble kuchenne zorganizował w ten sposób, że kupił stary kredens za jakieś grosze w sklepach ze starociami, w który wstawił zlew, do tego AGD wolnostojące itp., piec kominkowy był z wyprzedaży w Castoramie ze względu na rysy na obudowie itp. Wyszło "krakowsko-klimatycznie", co pokazuje zresztą, że koszt urzadzenia wnętrza może się znacząco różnić w zależności od przyjętej stylistyki.

 

Czyli - sztuką barany tłuką. Łatwo jest pójść do sklepu i kupić co potrzeba i co się podoba. Znacznie trudniej jest osiągnąć zamierzony efekt dysponując bardziej ograniczonym budżetem. Trzeba się targować jak diabeł, szukać okazji, szukać materiałów zastępczych dla szczególnie drogich pozycji. Zresztą w mojej ocenie kupowanie materiałów po cenie z cennika jest porażką inwestora niezależnie od zasobności portfela ;).

 

Natomiast co do pierwszego postu w tym wątku mam dwie uwagi:

 

- problemem nie jest 200 tyś. na dom (choć obawiam się, że koszty działki, koszty transakcyjne, takie jak pcc, notariusz, prowizja od kredytu itp. mogą uszczuplić budżet). W mojej ocenie jest jakaś szansa, że coś około 100 m2 uda się wybudować. problemem jest to, że granica ta jest sztywna - tzn. będzie problem, jeżeli koszty budowy zostaną przekroczone o jakieś 10%-20%, o co naprawdę nietrudno. Przy tych zarobkach i dużym zadłużeniu wygenerowanie dodatkowych 20-40 tyś., choć w skali całej inwestycji może sie to wydawać kwota niewielką, może być naprawdę trudne.

 

- trzeba sobie powiedzieć uczciwie jedno - niskie koszty budowy wielu wynikają z kupowania wielu rzeczy (podobnie zresztą jak usług budowlanych), jak to sie eufemistycznie określa, "bez faktury". Gdzieś spotkałem się z wyliczeniami, że budowanie domu w szarej strefie daje jakiś 10% do 20% oszczędności. Problem w tym, że budując z kredytu ma się znacznie bardziej ograniczone możliwości tego rodzaju zakupów (pomijając oczywiście aspekt prawno-etyczny).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

- trzeba sobie powiedzieć uczciwie jedno - niskie koszty budowy wielu wynikają z kupowania wielu rzeczy (podobnie zresztą jak usług budowlanych), jak to sie eufemistycznie określa, "bez faktury". Gdzieś spotkałem się z wyliczeniami, że budowanie domu w szarej strefie daje jakiś 10% do 20% oszczędności. Problem w tym, że budując z kredytu ma się znacznie bardziej ograniczone możliwości tego rodzaju zakupów (pomijając oczywiście aspekt prawno-etyczny).

 

ciezko jest kupic jakikolwiek material bez faktury - jedyny wyjatek gdy kupujemy u producenta (bloczki betonowe, beton, tarcica)

na robociznie oczywiscie vat w kieszeni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dodałbym możliwości odzyskania części VAT-u, baaa....nawet całości, hehheee.......Oczywiście wszystko w kontekście "szarej strefy" i pomocy fiskusowi w lepszym zagospodarowywaniu tej części podatków. Faktycznie, w momencie gdy faktury są potrzebne, aby je okazać bankowi, takie możliwości maleją.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dr_au co do tej swietnej ceny poniższych paneli:

 

http://allegro.pl/ac3-7mm-panele-podlogowe-akacja-kronopol-i1380783272.html

 

proponuję zapoznać się bliżej z ofertą. Ja się zaponałam.

Tez byłam napalona ale jak doszło do szczegółów to okazało się, że panele tyle kosztują pod warunkiem wzięcia wszystkich dodatkowych elementów niezbędnych do montażu co w sumie dało koszt 70 zł/m2. Tak więc montaż był gratis;) Ciekawe tylko kto chce pracować za darmo?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.ceneo.pl/Panele_podlogowe;0112-0.htm jest sporo pozycji w podobnej klasie ścieralności poniżej 22 zł za m2. O ile mnie pamięć nie myli, to w marketach budowlanych można coś trafić jeszcze taniej. Fakt, że bez montażu, choć z prac domowych łatwiejsze (ale chyba bardziej pracochłonne) jest tylko malowanie ścian.

 

Akurat panele nie są czymś, co mnie interesuje. Jak już jesteśmy przy podłogach będę chciał zrobić sobie parkiet lub położyć lite deski dębowe lub jakieś egzotyczne. Wyzwaniem będzie zrobienie tego w cenie poniżej 100 zł m2 na gotowo z klejami, robocizną i wykończeniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.ceneo.pl/Panele_podlogowe;0112-0.htm jest sporo pozycji w podobnej klasie ścieralności poniżej 22 zł za m2. O ile mnie pamięć nie myli, to w marketach budowlanych można coś trafić jeszcze taniej. Fakt, że bez montażu, choć z prac domowych łatwiejsze (ale chyba bardziej pracochłonne) jest tylko malowanie ścian.

 

Akurat panele nie są czymś, co mnie interesuje. Jak już jesteśmy przy podłogach będę chciał zrobić sobie parkiet lub położyć lite deski dębowe lub jakieś egzotyczne. Wyzwaniem będzie zrobienie tego w cenie poniżej 100 zł m2 na gotowo z klejami, robocizną i wykończeniem.

 

zgadzam sie ze mozna kupic tanie panele

 

my kupowalismy z polki sredniej wyzszej - keindl na promocji - z podkladem i cokolami ok -50 zl/m2 - montaz samemu

moje odczucia wobec nich - owszem trwale - niestety zimne - wiecej bym juz paneli nie kupil

podobnie nie grzal bym grzejnikami w sypialniach - gdy grzeja troche za cieplo, pozniej sie szybciej wychladza - nie ze zimno ale odczuwalnie chlodniej niz tam gdzie podlogowka, do tego kurz - z moich obserwacji gdzie sa grzejniki jest go znacznie wiecej - wogule ogrzewanie podlogowe i scienne w calym domu bym teraz wykonal

 

nam do pomalowania calego domu weszlo farb (glownie dekoral, troche sniezki) za ok 1000zl, pomalowane jakies 400 m2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość 2mm
wlasnie widzialam przed chwile reklame w tv w tym temacie :eek:

nie mialam pojecia o takiej opcji.....

 

jest to tak zwany reverse mortgage

 

jet to produkt rozpowszechniony w szczególności w krajach anglosaskich gdzie nieruchomości były, są i będą drogie nawet jeśli przejsciowo staniały o 70% z uwagi na ostatni kryzys. Często starsi ludize mają nieruchomości warte bardzo dużo ale nie mają gotówki na bieżące utrzymanie.

 

W PL to się raczej nie przyjmie przede wszystkim z uwagi na mentalność Polaków. No i oczywiście z uwagi na debilne przepisy prawne bo zaraz jakiś bardzo twórczy urzędas wymyśli, że przecież to jakby sprzedaż tylko odroczona ale podatek trzeba zapłacić z góry albo okaże się, że raty płacone przez bank staną się przychodem więc może by tak ZUS i skł. zdrowotną doliczyć itp. no i PIT, VAT itp.

 

a oczywiście w końcowym rozliczeniu bank zawsze jest górą jak tu ktoś stwierdził....... bank musi przecież z czegoś żyć.......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fajnie nam sie temat rozwija....

 

tak patrze po dziennikach budowy i rzeczywiscie nie powinno sie w ogole podawac w kosztach budowy domu wykoczeniowki,a juz tym bardziej mebli czy sprzetu....

mozna w tym miejscu przy ogolnie podawanych kosztach mocno sie do budowy zniechecic....

np taka kuchnia,roznice tu sa kolosalne....

niektorzy robia zabudowe ze sprzetem na poziomie 20-30 tys,co podaja do koncowego kosztu domu,natomiast innym wystarczylyby jakies meble kuchenne np z castoramy za 1500zl(niektorzy w ogole na poczatek wloka swoje meble do nowego domu czekajac na przyplyw gotowki),jakis sprzet wolnostojacy,ktory umowmy sie jest bardzo tani itd itd.....w kazdym punkcie wykonczeniowki sa ogromne rozbieznosci cenowe,na poziomie nawet kilkuset procent...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak , fajnie się rozwija i postanowiłem zabrać głos - choć z dystansem podchodzę do kosztorysów zamieszczanych na forum. To za ile zbudujemy dom zależy również od tego ile biorą fachowcy za robociznę, a ile zrobimy sami. Do czego zmierzam: ktoś napisał że zapłacił cieśli za wykonanie dachu 4 tys. - gdybym ja przyjął taką cenę... to sorry ale zapłaciłem 16 tys (domek z avataru). Nie neguję cen które są podawane w tym wątku, ale niech zainteresowani sami najpierw zrobią wywiad u ekip, lub tych którzy już zbudowali na ich terenie.

Skoro już tu jestem: domek z avataru - 200 tys kredytu plus 50 tys. własnych, a całą wykończeniówkę (bez wylewek, tynków CW i płytek) izolacje, płyty gk, skosy, glify, wszystkie instalacje, malowanie, drzwi, panele, biały montaż zrobiłem we dwóch z Ojcem.

Z wszystkich "zasad budowania" polecam jedną najważniejszą:

" Jeśli planujesz wydać x, to dołóż jeszcze połowę tego. Jeśli nie zamierzasz zrobić nic sam - pomnóż razy 2"

I to się sprawdza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2mm - Reverse mortgage to po prostu odwrócona hipoteka. Jest trochę materiałów w sieci na ten temat. Kiedyś to z grubsza liczyłem mając na względzie moich starzejących się rodziców i teściów :(. No i wyszło mi, że jak są spadkobiercy, to lepszy interes zrobią pomagając utrzymać się starym rodzicom. Na niekorzyść kredytobiorcy działa tu procent składany - z grubsza: przy około 20 latach wypłaty świadczeń dostaje się (w duuużym przybliżeniu) połowę wartości nieruchomości. Czyli raczej róbmy dzieci ;). lepszym rozwiązaniem może okazać się sprzedaż nieruchomości, przeprowadzka do czegoś mniejszego i konsumowanie odsetek + części kapitału.

 

prawdziwy.arnika - dokładnie tak. A już zupełnym bezsensem jest włączanie do wyliczenia umeblowania - przecież można zamieszkać bez "wypoczynku" w salonie (lub z sofą Klippan za kilkaset zł). Najlepiej byłoby porównywać stan deweloperski, problem polega na tym, że ze względu na kolejność prac czasem trudno jest go oddzielić od prac wykończeniowych. Jak bardzo może różnić się koszt wykończeniówki może pokazać jeden przykład. Kiedyś na jednym z forów trafiłem na bardzo szczegółowy spis wydatków.

Dom średniej wielkości (chyba około 160 m2 pow. użytkowej). Wydatki do wprowadzenia się - 750 tys. (bez działki). Mimo, że w swoim mniemaniu należę do wyklinanej tu klasy średniej ;), lekko mnie to podłamało - oznaczałoby to konieczność znacznie większego zadłużenia się, niż kiedykolwiek planowałem, o wcześniejszej spłacie kredytu na działkę nie mówiąc. Zacząłem analizować wydatki. Okazało się, że stan deweloperski został osiągnięty przy mniej więcej 330-350 tys. Reszta to wykończeniówka! Zrozumiałem dlaczego, kiedy zobaczyłem, że za muszlę+deskę+ przycisk ktoś potrafił dać 4000 zł.

 

Co ciekawe - w mojej ocenie i z mojego doświadczenia wynika, że koszty wykończeniówki najłatwiej przewidzieć (prace są do dokładnego wyliczenia, ceny materiałów i robocizny znane). A jednocześnie najbardziej ludziom odbija właśnie na tym etapie. Siedzę właśnie nad baardzo zgrubnym kosztorysem wykończenia domu (żeby określić na co właściwie mnie stać). Jak będę miał jakie takie podsumowanie, to zamieszczę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Face - myślę, że tak. Kilka dni temu architekt pokazywał mi wycenę budowy niewielkiego domu (lekko poniżej 100 m2) z wykończeniówką na bardzo przyzwoitym poziomie, w systemie pod klucz za 270 tyś. Problem polega na tym, że autor nie ma działki i ma bardzo sztywne ograniczenia budżetowe. Kilka lat temu zarabiałem podobnie i pamiętam ile wysiłku wymagało odłożenie chociaż kilku tyś.

 

Jeszcze jedna ciekawostka, która wyszła z moich zabaw excelem. Zsumowałem sobie koszty wykończenia obejmujące: podłogi, gniazdka, przełączniki, malowanie ścian, wyposażenie łazienek, zabudowę podtynkową do WC, płytki na ścianach, baterie, wyposażenie łazienek (kompletne), kuchnię (z AGD), schody wew., drzwi wewnętrzne, robociznę. Poziom cenowy i jakościowy satysfakcjonujący dla mnie (w uproszczeniu - podstawowe serie przyzwoitych producentów, np. Roca Victoria, naturalne materiały, gres, drewno, etc). Nie uwzględniłem lamp, umeblowania (poza łazienką i kuchnią), karniszy, zasłon.

 

- wariant 1 - dom średniej wielkości - powierzchnia do wykończenia po podłodze - 200 m2, łazienka duża (2 umywalki, wc, bidet, wanna, kabina), łazienka mała (umywalka, WC, bidet, kabina), 9 drzwi wewnętrznych, kuchnia - w uproszczeniu 20 000. Wyszło mi na okrągło 90 000, czyli 450 zł/m2.

 

- wariant 2 - dom mały - powierzchnia do wykończenia po podłodze 120 m2 (wskaźnikowo mniej gniazdek, przełączników, farby do malowania ścian, płytek), łazienka duża (1 umywalka, wc, wanna, kabina), łazienka mała (umywalka, WC, kabina), 7 drzwi wewnętrznych, kuchnia - w uproszczeniu 15 000, tańsze schody wewnętrzne. Na okrągło 65 000, czyli jakieś 540 zł/m2.

 

Powód jest prosty: najwięcej kosztuje kuchnia i łazienki. Niemal w każdym domu jest podobny program funkcjonalny. W rezultacie zmniejszenie powierzchni domu nie przynosi proporcjonalnych oszczędności, bo i tak określony osprzęt trzeba kupić. W sumie pocieszające :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość 2mm
2mm - Reverse mortgage to po prostu odwrócona hipoteka. Jest trochę materiałów w sieci na ten temat. Kiedyś to z grubsza liczyłem mając na względzie moich starzejących się rodziców i teściów :(. No i wyszło mi, że jak są spadkobiercy, to lepszy interes zrobią pomagając utrzymać się starym rodzicom. Na niekorzyść kredytobiorcy działa tu procent składany - z grubsza: przy około 20 latach wypłaty świadczeń dostaje się (w duuużym przybliżeniu) połowę wartości nieruchomości. Czyli raczej róbmy dzieci ;). lepszym rozwiązaniem może okazać się sprzedaż nieruchomości, przeprowadzka do czegoś mniejszego i konsumowanie odsetek + części kapitału.

 

 

 

Co ciekawe - w mojej ocenie i z mojego doświadczenia wynika, że koszty wykończeniówki najłatwiej przewidzieć (prace są do dokładnego wyliczenia, ceny materiałów i robocizny znane). A jednocześnie najbardziej ludziom odbija właśnie na tym etapie. Siedzę właśnie nad baardzo zgrubnym kosztorysem wykończenia domu (żeby określić na co właściwie mnie stać). Jak będę miał jakie takie podsumowanie, to zamieszczę.

 

zakładając, że dom jest obecnie wart powiedzmy 1m (bez znaczenia czy PLN czy EUR czy USD), ma dobrą lokalizację (co jest najważniejsze) i delikwent przeżyje jeszcze powiedzmy 20 lat no to wartość bieżąca wypłacanych przez bank rat nie może być większa niż te 50% wartości domu bo ryzyko dla banku byłoby zbyt duże no i bank w końcowym rozliczeniu musi na tej transakcji zarobić. A dzieci generują ujemny cash-flow i może być trudno go zrównoważyć wpływami z reverse mortgage ;)

 

co do przewidywania kosztów wykończeniówki nie masz racji. Nie da się zestawić w excelu wszystkich kosztów bo nie jesteś w stanie w chwili obecnej przewidzieć do końca wszelkich drobiazgów które będą potrzebne (i ich cen). Z podanych przez Ciebie założeń - nigdy w życiu nie wykończysz 200mkw domu za 90k PLN chyba że prawie wszystko będziesz robił sam. Pomijam meble, AGD, RTV, lampy, karnisze, zasłony itp. wynalazki

 

generalnie faktycznie podawanie kosztów wykończeniówki jest bez sensu - jeden położy samemu panele z Castoramy za 14,99 (robione z plastiku i makulatury) a ktoś inny zleci położenie parkietu z palisandru za 1k PLN/mkw.............. ;)

 

pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Face - myślę, że tak. Kilka dni temu architekt pokazywał mi wycenę budowy niewielkiego domu (lekko poniżej 100 m2) z wykończeniówką na bardzo przyzwoitym poziomie, w systemie pod klucz za 270 tyś. Problem polega na tym, że autor nie ma działki i ma bardzo sztywne ograniczenia budżetowe. Kilka lat temu zarabiałem podobnie i pamiętam ile wysiłku wymagało odłożenie chociaż kilku tyś.

 

Jeszcze jedna ciekawostka, która wyszła z moich zabaw excelem. Zsumowałem sobie koszty wykończenia obejmujące: podłogi, gniazdka, przełączniki, malowanie ścian, wyposażenie łazienek, zabudowę podtynkową do WC, płytki na ścianach, baterie, wyposażenie łazienek (kompletne), kuchnię (z AGD), schody wew., drzwi wewnętrzne, robociznę. Poziom cenowy i jakościowy satysfakcjonujący dla mnie (w uproszczeniu - podstawowe serie przyzwoitych producentów, np. Roca Victoria, naturalne materiały, gres, drewno, etc). Nie uwzględniłem lamp, umeblowania (poza łazienką i kuchnią), karniszy, zasłon.

 

- wariant 1 - dom średniej wielkości - powierzchnia do wykończenia po podłodze - 200 m2, łazienka duża (2 umywalki, wc, bidet, wanna, kabina), łazienka mała (umywalka, WC, bidet, kabina), 9 drzwi wewnętrznych, kuchnia - w uproszczeniu 20 000. Wyszło mi na okrągło 90 000, czyli 450 zł/m2.

 

- wariant 2 - dom mały - powierzchnia do wykończenia po podłodze 120 m2 (wskaźnikowo mniej gniazdek, przełączników, farby do malowania ścian, płytek), łazienka duża (1 umywalka, wc, wanna, kabina), łazienka mała (umywalka, WC, kabina), 7 drzwi wewnętrznych, kuchnia - w uproszczeniu 15 000, tańsze schody wewnętrzne. Na okrągło 65 000, czyli jakieś 540 zł/m2.

 

Powód jest prosty: najwięcej kosztuje kuchnia i łazienki. Niemal w każdym domu jest podobny program funkcjonalny. W rezultacie zmniejszenie powierzchni domu nie przynosi proporcjonalnych oszczędności, bo i tak określony osprzęt trzeba kupić. W sumie pocieszające :)

 

100mkw wykończyć za 65000tys niema szans minimum 100000tys

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja sie zgodze z dr_au

ma racje czy w dyzym czy w malym domu i tak mamy 2 lazienki i 1 kuchnie - ilosc komponentow wyposazeniowych zblizone

wykonczenie pokoji-sypialn nie uwzgledniajac mebli to pikus ze tak powiem

 

i ma absolutna racje i zauwazcie ze podal ceny w przeliczeniu na m2 slusznie zauwazajac ze najwieksze koszta przy wykonczeniowce generuja lazienki i kuchnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

100mkw wykończyć za 65000tys niema szans minimum 100000tys

 

my za ok 80 tys wykonczylismy i umeblowalismy - poszukaj postu zobaczysz skad sie wziely koszta i jak wygladal sposob zakupow - standard sredni a nawet sredni wyzszy

rownie dobrze na to samo - dokladnie te same produkty moglo nam 100 tys braknac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomijam meble, AGD, RTV, lampy, karnisze, zasłony itp. wynalazki wyłączyłem z wyliczenia. Nie da się tego zrobić na tym etapie, nie są tez niezbędne do wprowadzenia się :p. Mówię o następującym zakresie wykończeniówki (wyłącznie):

 

- okładziny podłogowe (płytki, parkiet),

- drzwi wewnętrzne,

- malowanie ścian,

- zakup i instalacja gniazdek i przełączników elektrycznych,

- płytki na ścianach w łazience i kuchni,

- tzw. biały montaż, armatura łazienkowa, kabina prysznicowa, podstawowe umeblowanie łazienki.

- kuchnia.

 

Po zrobieniu tych rzeczy można w domu zamieszkać.

 

Wbrew pozorom da się dla własnych potrzeb zrobić coś w rodzaju kosztorysu w/w elementów i ma to głębszy sens. Z moich obserwacji znajomych bliższych i dalszych wynika, że są dwa zasadnicze błędy popełniane przy wykończeniówce. Pierwszy to nierówna jakość - z jednej strony tandetne drzwi z kartonu za 150 zł/szt i panele podłogowe z plastiku, z drugiej designerska muszla klozetowa i umywalka po 3000 zł/szt i bardzo drogie płytki. Może to wynikać z przypływów i odpływów pieniędzy w trakcie wykańczania wnętrz, albo być świadectwem chwilowego taktycznego zwycięstwa jego lub jej przy zakupach ;) (stereotyp "wiadomo, ja chciałem najtaniej, ale żona się uparła"). Drugi błąd można określić jako "dużo wszystkiego". Drogi osprzęt, dużo dekorów, dużo detali, dużo szafek w kuchni itp. itd. Na ogół wszystko to do siebie nie pasuje, a najczęściej w pewnym momencie inwestorowi kończy się zapał i pieniądze i ląduje w błędzie pierwszym, dokańczając wnętrze byle jak najtaniej.

 

Tych niebezpieczeństw można uniknąć, korzystając z usług projektanta wnętrz, który dobierając wszystkie elementy powinien zmieścić się w założonym budżecie. Jeżeli nie skorzystamy z usług projektanta, musimy sami odrobić zadanie domowe. Pozwoli to lepiej rozłożyć środki pomiędzy poszczególne elementy. Ponadto będzie można pozwolić sobie na kilka drogich detali, które nie zaważą na całości, a zdecydowanie poprawią wygląd wnętrza (np. bardzo drogie płytki nad blatem w kuchni). Czyli dostaniemy ładniejsze wnętrze za mniejsze pieniądze.

 

Taką metodę zastosowałem przy wykańczaniu mieszkania i zmieściłem się w budżecie, osiągając satysfakcjonujący efekt. Nic nie robiłem sam. Niestety cudów nie ma - zamiast dwóch miesięcy, zajęło mi to blisko 5. Czyli tanio, dobrze, ale nie szybko ;). Cena za m2 (2004):

 

- 300 zł/ m2 w opisanym wyżej zakresie bez kuchni

- 470 zł/ m2 z kuchnią i AGD

- jakieś 1000 zł/m2 z kompletnym umeblowaniem, lampami, zasłonami i wszystkimi rupieciami, jakie się przez lata zgromadziły. Było to jednak kupowane stopniowo po wprowadzeniu się.

 

Standard "niski" według tego tekstu: http://www.cafe.wamhouse.pl/content.php/196-Ile-kosztuje-wyko%C5%84czenie-mieszkania-domu.

 

Obecnie planuję wydać jakieś 500 zł/m2 (PO PODŁODZE) na zakres opisany powyżej z kuchnią i AGD. Z moich doświadczeń wynika, że o ile będę się twardo targował, szukał dobrych cen i mi nie odwali, to nie powinienem mieć trudności z jego zachowaniem. Co więcej - ponieważ zakup pojedynczych drogich elementów rozkłada się na większą przestrzeń, w tej cenie powinienem osiągnąć wyższy standard niż w przypadku mieszkania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...