Christo24 13.08.2012 18:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2012 DEZET nie tylko ogrodzenia czy kostki nie trzeba robić, można żyć w otwartym terenie i chodzić w kaloszach do śmierci. Elewacji też nie trzeba robić, nie kończyć wszystkich pokojów, zamiast schodów drabina, wszędzie stare meble, jak najbardziej. Chodzi jednak o pytanie ile można żyć na placu budowy, wśród starych śmieci i generalnie dziadować jak nasi ojcowie w PRLu? Czy właściciel wytrzyma wieczne ciułanie? Nie każdy tak lubi i później zamiast cieszyć się z własnego domu jest rwanie sobie włosów z głowy i wiecznie przygnębienie, bo na nic nie ma kasy, kredyt ciśnie, długi rosną, znajomi wyjeżdżają na wakacje, a my ciągle dokładamy do tego domu z niewysokiej pensji. Według mnie warto to rozważyć przed zakupem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bury_kocur 13.08.2012 19:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2012 Christo24, przypominam, że jesteśmy w wątku dom do 200 tysięcy Więc nie ma się co rozpędzać z kosztami, a co złego jest w np. starych meblach, tego naprawdę nie rozumiem. Ja planuję wstawić do nowego domu prawie wszystkie "stare" meble ( zdecydowana większość ma niecałe 5 lat, przytargałam je ze sprzedanego mieszkania), a co więcej, mam "stary" zlew z kuchni (meble kuchenne też - tylko fronty i blaty wymienię), baterię, a nawet lodówkę Skoro wszystko jest na chodzie i wygląda nieźle, musiałabym na głowę upaść, żeby generować sztucznie kolejne koszty. Przy podejściu "jak to - stare? takie dziadostwo?" to oczywista sprawa, że się może nie udać zamknąć w tych mitycznych 200k... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zielony ogród 13.08.2012 19:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2012 DEZET nie tylko ogrodzenia czy kostki nie trzeba robić, można żyć w otwartym terenie i chodzić w kaloszach do śmierci. Elewacji też nie trzeba robić, nie kończyć wszystkich pokojów, zamiast schodów drabina, wszędzie stare meble, jak najbardziej. Chodzi jednak o pytanie ile można żyć na placu budowy, wśród starych śmieci i generalnie dziadować jak nasi ojcowie w PRLu? Czy właściciel wytrzyma wieczne ciułanie? Nie każdy tak lubi i później zamiast cieszyć się z własnego domu jest rwanie sobie włosów z głowy i wiecznie przygnębienie, bo na nic nie ma kasy, kredyt ciśnie, długi rosną, znajomi wyjeżdżają na wakacje, a my ciągle dokładamy do tego domu z niewysokiej pensji. Według mnie warto to rozważyć przed zakupem. rozważyć trzeba przed zakupem - ale projektu. nie można budować na skraju możliwości finansowych, bo faktycznie później będzie "dziadowanie". Trzeba te 200 tys. na luzie mieć. I poszukać projektu z kosztorysem na 180 tys. jeżeli takie projekty nie odpowiadaja nam (wiadomo, jakie to projekty) - to niestety, ale faktycznie trzeba zrezygnować. a ludzkie gadanie - prawda jest taka, że te sympatyczne uwagi na temat małego przytulnego domku są w dużej przewadze nad złośliwościami; a zreszta co ci ludzie nas obchodzą, oni nam kasy nie dołożą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Christo24 13.08.2012 19:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2012 (edytowane) bury_kocur stare meble czy niewspomniana tandeta np. z Bodzio to tylko przykłady. Jeśli Tobie się takie rozwiązanie podoba to ok, nie zamierzam z tym polemizować. Osobiście urządziłem sobie dom chyba nawet w 100% tak jak tego chciałem, wszystko na wymiar, dobrej klasy, czuję się w nim świetnie, nie myślę o tym, że warto coś wymienić, że coś się rozpada, że coś zaraz trzeba będzie kupić, że tamto i tamto nieskończone, a minął już kolejny rok. Każdy człowiek jest inny, dlatego ja nie neguję rozwiązania polegająca na tym, że komuś nie przeszkadza ciułanie, chleb ze smalcem, kupowanie w ciuchlandach, aby tylko spłacić zobowiązania finansowe. Chodzi o to, że są różni ludzie i nie każdy lubi dziadować i wiecznie wrzucać do tej skarbonki bez dna jakim jest dom, a kupując coś na co nas nie stać (nie zdając sobie z tego sprawy) bardzo łatwo się w to wpędzić. To takie ostrzeżenie jak przed lichwiarskimi pożyczkami na 40%, nie dyskutuję tutaj o gustach, lecz o możliwych faktach. Edytowane 13 Sierpnia 2012 przez Christo24 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bowess 13.08.2012 19:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2012 Christo24 jesteś strasznie bezkompromisowy w swoich sądach i ocenach. Nie jednemu psu Burek. Ludzie różnymi miarkami mierzą. Nie wydaje mi się, żeby moi rodzice dziadowali w PRL-u, pobudowali swoją "kostkę", może bez kostki na podjeździe i ogrodzenia z klinkieru, ale budowę zakończyli w miarę szybko jak na tamte trudne zaopatrzeniowo czasy i jakoś sobie z dzieciństwa nie przypominam śmieci w domu, chyba, że stuletni kredens po dziadkach to według Ciebie śmieć. Wydałeś na to czy tamto więcej, ale zasadniczo w tym wątku mówimy o zbudowaniu domu za 200, a nie zakupie działki, wszystkich przyłączach i architekturze ogrodowej. Fakt - wielu osobom w tej kwocie udało się wcisnąć jeszcze przyłącza lub/i ogrodzenie, ale to zazwyczaj dzięki własnej robociźnie. Zacytuję Cię z innego wątku. Oczywiście, że da się wybudować dom za 200 tys. zł. Trzeba spełnić tylko kilka warunków: 1. Dostać ziemię od babci 2. Wybrać projekt mini domku. 3. Wszelkie sprawy związane z papierologią załatwiać służbowym autem. 4. Budować najtańszymi materiałami oraz odmawiać sobie wszelkich standardów jak rolety, porządne ogrodzenie itd. (ekhm... luksusów). 5. Robić prawie wszystko samemu odnajdując w sobie specjalistę od spraw wszelkich. 6. Wprowadzić się na plac budowy wykańczając jeszcze przez 150 lat. 7. Modlić się, aby dom był naszym jedynym źródłem wydatkiem tzn. mieszkać u mamy oraz stołować się u brata Alberta. A cytuję, żeby się nie zgodzić. Mam dom za 200 tysięcy. Cena działki nie ma tu nic do rzeczy - kupiliśmy działkę wcześniej, za swoje. Dom ma 125m po podłogach. Nie mamy służbowego auta. Mamy rolety, pełne deskowanie, docieplenie ścian 20cm wełny, elewację na gotowo, podbitkę, granitowe schody i parapety, wentylację mechaniczną. Wewnątrz skromniej, ale moim zdaniem ładnie, schludnie i po domowemu. Tak - zrobiliśmy dużo we własnym zakresie. Wprowadziliśmy się szybko, ale "doróbki" nie trwały 150 lat, tylko w następnym sezonie zrobiliśmy poddasze. Nie modlę się. Wychodzi, że wystarczy spełnić jeden z warunków na tej liście, a nie kilka. lola_lilu jakby ktoś przy mnie próbował swoje kompleksy leczyć, jak Twój kolega od kafli, to bym odpowiedziała "No to nie zapraszam do siebie, bo mógłbyś nie wytrzymać w tak gównianym otoczeniu". Mam płytki w łazience za circa about 30 złotych za m2. Może według kogoś dziaduję. Ja się jako dziad ma dobrze - taki zadowolony z życia dziad. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DEZET 13.08.2012 19:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2012 Napisałem, że trzeba te rzeczy zrobić, ale nie wszystko od razu zarzynając się kredytem. Tak, czy siak swoje pieniądze przeznaczamy na dom i otoczenie. Wolę skromnie w swoim domu niż w małym mieszkanku na jakimś blokowisku. Ale odchodzimy od zasadniczego tematu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marynata 13.08.2012 19:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2012 dlatego ja nie neguję rozwiązania polegająca na tym, że komuś nie przeszkadza ciułanie, chleb ze smalcem, kupowanie w ciuchlandach, aby tylko spłacić zobowiązania finansowe.Christo,gdzieś mieszkać trzeba. W tym wątku mówimy o kwotach za które można kupić mieszkanie i trzeba go też wykończyć,umeblować.Przy budowie mieszkania pracy własnej nikt nie włoży co też ważne. Jeżeli ktoś ma tak niskie dochody że musi jeść przysłowiowy chleb ze smalcem żeby spłacić zobowiązania,to w przypadku mieszkania też tak będzie. Nie wiem,lepiej jeść szynkę mieszkając pod mostem? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bury_kocur 13.08.2012 19:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2012 bury_kocur stare meble czy niewspomniana tandeta np. z Bodzio to tylko przykłady. Jeśli Tobie się takie rozwiązanie podoba to ok, nie zamierzam z tym polemizować. . A to akurat ze skrajności w skrajność - bo uważam, że Bodzio to straszna tandeta w rzeczy samej i wcale bym nie kupiła, nawet finansowo pod ścianą - ale po co mam wymieniać dobre rzeczy ( w sensie niezużyte, dobrej jakości), które do tego nadal mi się podobają i pasują do mojej koncepcji domu? To nie jest objaw dziadostwa, tylko rozsądnego planowania A co do kończenia domu na raty - żeby nie było że offtopa robię - to uważam, że ma to swój urok i stronę praktyczną. Kiedy ma się wszystko od razu, nie ma radości z kupowania a to zegara, a to lampy czy wieszaka... A z punktu praktycznego, można wszystko lepiej przemyśleć, przymierzyć, oswoić się z tym co już jest. Taka filozofia nie musi wynikać li i jedynie z braku pieniędzy, tak jak jedzenie chleba ze smalcem czy kupowanie w lumpeksach (robię jedno i drugie, bo lubię - i tyle) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DEZET 13.08.2012 19:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2012 I trudno się z bowess nie zgodzić. Mnie nie rażą płytki za 30/m2, bo na takie będzie mnie stać, no może 35 Często te droższe to nic specjalnego. A czy na nich ma być cena naklejona na stałe (żeby sąsiedzi widzieli), czy mają mi służyć do wygodnego mieszkania ? Jak ma się pomysł, to i z byle czego można zrobić coś, co innym wydłuży facjatę. Szafowanie cenami na mnie nie robi wrażenia. Mam satysfakcję, że coś zrobiłem własnymi "ręcami". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marynata 13.08.2012 19:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2012 To nie jest objaw dziadostwa, tylko rozsądnego planowania Do bloku lepiej "dziadoskie" meble pasują,nikt nie krytykuje? Jestem ciekawa komentarzy moich znajomych i rodziny na temat mojego umeblowania.Meble będę miała tylko wypoczynkowe,na wszystko inne są przewidziane wnęki z już wymurowanymi ściankami,które będą przysłonięte bardzo prostymi drzwiami przesuwnymi,montowanymi tylko na szynie sufitowej. Oj biedulko...na meble cię nawet nie stać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kwitko 13.08.2012 19:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2012 Odnośnie płytek, ostatnio pokazałam Przemowi w markecie płytki które mi się podobają (za 30 zł oczywiście) obejrzał kilka, przystawił poziomice - wszystkie krzywe Dla porównania poszliśmy zrobić to samo z płytkami za 100 zł i...... też wszystkie były krzywe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bowess 13.08.2012 20:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2012 No, Kwitko, wszystko gówniane. Trzeba kupować w salonie łazienkowym i koniecznie powyżej 200 złotych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DEZET 13.08.2012 20:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2012 Taaa w salonie łazienkowym- z czego 170 za nazwę "salon łazienkowy" i 30... za płytki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kasia242 13.08.2012 20:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2012 Odnośnie płytek, ostatnio pokazałam Przemowi w markecie płytki które mi się podobają (za 30 zł oczywiście) obejrzał kilka, przystawił poziomice - wszystkie krzywe Dla porównania poszliśmy zrobić to samo z płytkami za 100 zł i...... też wszystkie były krzywe bo to czy płytki sa krzywe nie decyduje cena tylko...malutki paremetr zwany ,,dopuszczalna tolerancją rozmiaru, Ja jako zawodowy glazurnik znam te ,,haczyki,, natomiast klient wchodzacy do casto to zwykle laik który patrzy na wizualny aspekt i tak to producenci szczególnie niemarkowych płytek robią ludzi w bambuko:) inna kwestia że wprawny glazurnik ,,wyprowadzi takie płytki że będa bardzo ładnie się prezentowac na ścianie.. Ehh długo by pisac:) pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an-bud 13.08.2012 20:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2012 Taaa w salonie łazienkowym- z czego 170 za nazwę "salon łazienkowy" i 30... za płytki Za 3 dychy musi być g... za 200 można wymagać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marynata 13.08.2012 20:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2012 Za 3 dychy musi być g... za 200 można wymagaćChyba żartujesz. Spróbuj reklamować coś w "normalnym" sklepie. Market przyjmuje wszystko w dowolnym czasie i nawet nie pyta dlaczego oddajesz. Wszędzie można szukać plusów i minusów,a i tak chodzi tylko o to żeby końcowy efekt zadowalał inwestora. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an-bud 13.08.2012 21:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2012 Chyba żartujesz. Spróbuj reklamować coś w "normalnym" sklepie. Market przyjmuje wszystko w dowolnym czasie i nawet nie pyta dlaczego oddajesz. Wszędzie można szukać plusów i minusów,a i tak chodzi tylko o to żeby końcowy efekt zadowalał inwestora. Kup to się przekonasz, jak zobaczysz co jest w kartonach. Pomazane kredką (odrzut z lini produkcyjnej) A tak z innej stony zmienia się punkt widzenia po położniu paru .... m2 ps.za 3 dychy do kanału być mogą w.....garażu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marynata 13.08.2012 21:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2012 Kup to się przekonasz, jak zobaczysz co jest w kartonach. Pomazane kredką (odrzut z lini produkcyjnej) A tak z innej stony zmienia się punkt widzenia po położniu paru .... m2 ps.za 3 dychy do kanału być mogą w.....garażu Nie bierz tak dosłownie wszystkiego co się pisze,np rozrzutu kwotowego 30-200 pln,bo to jest tylko tak podawane dla skontrastowania sytuacji. A tak jeżeli chodzi o same płytki,to kładzie się ich coraz mniej i to nie tylko ze względów finansowych.Płytka nie jest jedynym materiałem wykończeniowym dla pomieszczeń mokrych czy technicznych.Ogranicza się udział glazury w wykończeniówce i to wcale nie z powodów finansowych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an-bud 13.08.2012 21:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2012 (edytowane) Nie bierz tak dosłownie wszystkiego co się pisze,np rozrzutu kwotowego 30-200 pln,bo to jest tylko tak podawane dla skontrastowania sytuacji. A tak jeżeli chodzi o same płytki,to kładzie się ich coraz mniej i to nie tylko ze względów finansowych.Płytka nie jest jedynym materiałem wykończeniowym dla pomieszczeń mokrych czy technicznych.Ogranicza się udział glazury w wykończeniówce i to wcale nie z powodów finansowych. Ja już mam po ułożeniu paru.....m2 "płytkowstręt" w mojej chatce jest 0 płytek, ale to 3 chatka. Edytowane 13 Sierpnia 2012 przez an-bud Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DEZET 13.08.2012 21:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2012 Za 30 szajs, to co mówić o tych za 15zeta? Na stłuczkę, jako gruz pod kostkę pewnie się nadadzą!? Popadacie w skrajności. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.