Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 12,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

jakby cenowo wyszły lane fundamenty w takim zestawieniu? U nas tak robiliśmy, bo i strop miał być później lany, więc deski szalunkowe były wielokrotnego użytku.
Nie chce udawać zawodowoego kosztorysanta, ale tak na chłopski rozum, w twoim wypadku wyszło na to samo. Zakładając że nie zbroiłaś betony który poszedł w miejsce ściany fundamentowej a deski szalunkowe nic nie kosztowały, powinno cie wyjść identycznie. Na 1 m3 potrzeba około 88 bloczków betonowych (2,50zł/szt), a więc 225 zł. 1 m3 betonu B20 to także około 225 zł.

 

przemyślany i prosty projekt wykończeniówki tak by jedna rzecz nie wpływała negatywnie (finansowo) na inne..(np. poziomy podłóg)
Rozwiń tą myśl jeśli możesz. Chodzi mi o pozom podłóg, Edytowane przez budowlany szaleniec
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ciągu kilku minut znalazłem ją na necie w pdf (edycja 2006). Gdyby ktoś z was chciał to oczywiście wyślę na maila.

Gorąco, najgoręcej na świecie namawiam Cię, byś zainwestował w papierowy Poradnik. Ach, nie pomyślałem o wydrukowaniu...

 

Z moich obliczeń dom parterowy o powierzchni użytkowej takiej samej jak dom z poddaszem, zużywać będzie o ok 12% ciepła więcej. Parterówka o takiej samej powierzchni całkowitej co dom z poddaszem to około 20%. za ogrzewanie więcej. Nie mniej to wciąż nie równoważy ich niższych cen.

 

Klocek sześcienny, regularmy sześcian - najmniej zużyje.

Jeśli chcesz, mogę Ci przysłać mój arkusz xls, są tam liczby i szacunki, które robiłem na każdym etapie (nieskończone, bom budowy nie skończył).

Acha, z grubsza sprawdziła mi się następująca zasada:

10tys za każdy etap:

papiery+media

fundamenty

podłoga na gruncie

ściany parteru

strop z wieńcami

ściany poddasza z wieńcem

konstrukcja dachu i pokrycie wstępne

inst.el

okna i drzwi zewn

 

nie ma tu

tynków 2tys

budowy komina 400 (budowany z tego co zostało po murowaniu ścian, kupiony tylko klinkier)

ocieplenia ścian 12-15tys (styropian, pianka,klej, siatka, tynk, farba) fundamenty i nadziemie

 

I do każdego etapu doliczałem 1800 na nieoczekiwane wydatki

Pzdr

Edytowane przez PeZet
wciąż nie wierzę, że tyle mnie kosztowało ocieplenie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozwiń tą myśl jeśli możesz. Chodzi mi o pozom podłóg,

Jako że pracuje w zawodzie glazurnika notorycznie spotykam się w nowo budowanych domach z źle położonymi posadzkami. Np w kuchni ma być jakaś terakota o gr. 1,5 cm i łączyć się z salonem gdzie są podłogi drewniane np. 3 cm,lub sa jakies różnice w poziomach między pokojami.Wtedy trzeba albo skuwać albo nadlewać drogimi masami. To są niby szczegóły ale naprawdę upierdliwe. A ja się z tym spotykam prawie na każdym domku ..co ciekawe...inwestorzy co zauważyłem traktują takie rzeczy NORMALNIE !..czyli że tak ma być i trudno..stąd potem koszty bo takich pierdółek jest pełno. Warto wszystko przemyśleć na początku i trzymać się planu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TOMI1975 raczyłbym raczej stwierdzić, że 2 czy 3 razy zdołałbyś raczej złapać się za głowę z powodu ceny schodów. ;) Jako, że jestem właśnie po etapie ich zakupu, naprawdę ładne schody z 1-2 wstęgami (oczywiście lokalnego wykonawcy) to koszt około 20 tys zł z brzozy, czyli nic nadzwyczajnego.

 

Wszystko można taniej zrobić, gont zamiast ceramiki, gumoleum zamiast parkietu, ale pojawia się pytanie do inwestora - co chce mieć, niech sobie sam odpowie zanim ruszy z budową.

 

Poza tym, być może komuś nadepnę na odcisk, ale IMHO dom piętrowy, wolnostojący o pow. do np. 110 m2 wygląda ... śmiesznie, jak domek Baby Jagi.

 

Troche ponosi Cię fantazja. Najwyraźniej słabo szukasz. Jak ktoś powiedział wcześniej - wylanie schodów często zawarte jest już w cenie postawienia domu a te 1-do 2 kubików betonu i troche stal, jakiś szalunek. mysle że w cenie około 1000 zł się zmieścisz. Co do obkładania........ nie wiem gdzie kolega znalazł schody z brzeozy za 20 tysiaków - ja mam gościa który przy kompleksowym zamowieniu (drzwi zewnętrzne, drzwi wewnąetrzne i schody) zawołał za schody 7 tysięcy - mówimy tu o 14 stopniach spoczniku 2.2 x 1.4 raz balustradzie (ta wykonana w postaci słupków (i miedzy nimi metalizowane poziome tralki)- całość wykonana z dęba........ oczyeiście jak sie zacznie kombinować ze wstęgami i innymi duperelami - to ceny wychodzą kosmiczne ale to chyba nie w tym watku.......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

można wybudować dom za 200 tyś i jest to jak najbardziej realne. Mój dom ma poddasze użytkowe i garaż nad którym nie ma poddasza użytkowego. w domu mamy powierzchnię 140m2 łącznie z garażem 220 m2. Mamy stan wykończeniowy instalacje co , wodę , kanalizacje, brakuje nam tylko oczyszczalni. Wewnątrz mamy położoną cześć płytek, pozostałe płytki mamy zakupione, mamy ułożyć podłogi drewniane w pokojach skończyć układanie podłóg , zamontować oświetlenie, brakuje nam jeszcze drzwi wewnętrznych i nie mamy zrobionych sufitów podwieszanych na poddaszu ale mamy docieplone poddasze wełną. Do tej pory wydaliśmy 155 tyś ale dużo robimy sami. Gdybyśmy mieli dom bez garażu to raczej na pewno za tą kwotę już byśmy mieszkali.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podsumujmy dom do 200 tysięcy:

z większością się zgodze ale -

 

-minimum 50% robocizny swoimi rękoma - wychodzisz z założenia że każdy chetny się zna? powiem tak to że mamy internet i można sobie coś tam poczytac nie zrobi z przeciętnego zjadacza chleba - murarza,cieśli,płytkarza,stolarza,hydraulika, elektryka itp itd

-brak kominów(went. mech.,choć tutaj tez kwestia sporna) - watku nie ruszam bo wałkowane wiele razy

-brak komina spalinowego czyli brak kominka(kolejne oszczędności) - jak wyżej

-proste rozwiązania techniczne np. łazienka,kuchnia ,pomieszczenie gospodarcze blisko siebie = krótka droga prowadzenia wod-kan itp ---> litości rury PP i troche kanalizacyjnych - no aztaki wielki koszt to nie jest a hydraulik i tak od punktu bierze

-przemyślany i prosty projekt wykończeniówki tak by jedna rzecz nie wpływała negatywnie (finansowo) na inne..(np. poziomy podłóg) - a to na parterze robi się różne poziomy?

-stawiać sobie cel wybudowania domu za określoną kwotę! i do tego dążyć...oczywiście bez straty na jakości tego domu... jeśli ma to być kosztem jakości -zmniejszać powierzchnie-proste. --> wyjdx z założenia że zakładany budzet niegdy nie zostanie zrealizowany DO. Zawsze = zawsze jest powyżej. No chyba że jesteś oprócz wymienionych wczesniej zawodów, również kosztorysantem - to jest szansa że sie zmieścisz :)

-,,budżetowe wykończenie,, - standard odpowiadający właścicielowi:) ---> kwestia gustu ale wiadomo o gustach sie nie dyskutuje :)

 

Mamy 200 tysięcy i musimy zbudować domek - szukamy projektu ,kosztorysu i budujemy...

Stawianie domów za 200 tys. pod klucz stanie się u nas normalne wtedy kiedy ludzie zaczną postrzegać dom jako ..miejsce do mieszkania a nie ..jakiś wymarzony pałacyk z baśni tysiąca i jednej nocy:)

 

Dodam że duże znaczenie ma dobór technologii stawiania domu,ściany z BK wymurować potrafi naprawdę średnio rozgarnięty mężczyzna,tak samo zrobić dość dużo wykończeniówki,od paneli po malowanie.Warto :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

można wybudować dom za 200 tyś i jest to jak najbardziej realne. Mój dom ma poddasze użytkowe i garaż nad którym nie ma poddasza użytkowego. w domu mamy powierzchnię 140m2 łącznie z garażem 220 m2. Mamy stan wykończeniowy instalacje co , wodę , kanalizacje, brakuje nam tylko oczyszczalni. Wewnątrz mamy położoną cześć płytek, pozostałe płytki mamy zakupione, mamy ułożyć podłogi drewniane w pokojach skończyć układanie podłóg , zamontować oświetlenie, brakuje nam jeszcze drzwi wewnętrznych i nie mamy zrobionych sufitów podwieszanych na poddaszu ale mamy docieplone poddasze wełną. Do tej pory wydaliśmy 155 tyś ale dużo robimy sami. Gdybyśmy mieli dom bez garażu to raczej na pewno za tą kwotę już byśmy mieszkali.

hehhee

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Post fronta jak najbardziej prawdziwy, ale dodajmy że nie trzeba spełnić wszystkich tych założeń.

 

Co do budowania za gotówkę to zgadzam się! Pieniądze z kredyty praktycznie cały czas są, a gotówka się kończy (no chyba że ktoś ma duże oszczędności). Dlatego trzeba podejmować takie decyzję żeby na wszystko starczyło.

 

Pieniądze z kredytu i środków własnych kończą się w tym samym momencie - kiedy wydasz całą pożyczoną kwotę. Kredyt nie jest nieograniczonym źródełkiem, które jest z nami, jak to zaznaczyłeś "praktycznie cały czas", masz jakąś dziwną teorię. Nie ma żadnego znaczenia jakie jest źródło finansowania, problem stanowią same głowy ludzi. Większość nie ma pojęcia o budowaniu czy planowaniu wydatków, mam wielu sąsiadów, którzy finansowali budowę na różne sposoby. Wielu z nich nawet nie dokończyło budowy i sprzedają dom albo już się wprowadziło i niestety musi powrócić do bloku ze względu na koszty utrzymania i wykończenia. Kluczem jest kosztorys oparty na realnych kosztach, wielu nie potrafi tego zrobić ze względu na brak doświadczenia, ograniczone informacje itp. i w tym cały jest ambaras.

 

Paradoksalnie budowa domu z kredytu i częściowo środków własnych z założeniami opartymi na realnym kosztorysie jest znacznie łatwiejsza aniżeli tylko z gotówki. Dlaczego? Otóż dlatego, że dostajemy z banku tyle pieniędzy ile nam potrzeba, a kolejne transze są uruchamiane po kolejnych etapach, przyjeżdża rzeczoznawca lub przedstawiamy faktury i przez to trzeba racjonalnie wydawać gotówkę, zgodnie z kosztorysem.

 

Sęk w tym, że trzeba postępować dojrzale, racjonalnie posiłkując się doświadczeniem swoim lub innych i nie opierać się na planach, marzeniach i własnych sądach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak juz tutaj pisano cena nie zawsze idzie w parze z jakoscia i trwaloscia. Porownaj panele za 40zl/metr pod wzgledem odpornosci na scieranie i zarysowanie z parkietem za 200 zl. Panel fabrycznie laminowany zniesie wiele, deska co kilka lat wymaga cyklinowania. Deska ma swoj urok wiadomo, ale to nie znaczy, ze panel jest niskiej jakosci (zniesie wielokrotnie wiecej bez nakladow finansowych). Pozdrawiam

 

Jak najbardziej się z Tobą zgadzam, że nie zawsze cena idzie w parze z jakością. Sam mam panele i nigdy nie zamieniłbym ich na deski, ale niestety w większości przypadków za jakość trzeba zapłacić. Proponuję nie tworzyć świata z reklamy Biedronki, że przecież "ich pizza mrożona jest tak samo pyszna jak najlepsza pizza" i "ich jogurt za 49 groszy (z samym cukrem i barwnikiem) jest taki sam jak najlepszy jogurt". Idąc tym tropem możemy dojść tylko do absurdu i hipokryzji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Troche ponosi Cię fantazja. Najwyraźniej słabo szukasz. Jak ktoś powiedział wcześniej - wylanie schodów często zawarte jest już w cenie postawienia domu a te 1-do 2 kubików betonu i troche stal, jakiś szalunek. mysle że w cenie około 1000 zł się zmieścisz. Co do obkładania........ nie wiem gdzie kolega znalazł schody z brzeozy za 20 tysiaków - ja mam gościa który przy kompleksowym zamowieniu (drzwi zewnętrzne, drzwi wewnąetrzne i schody) zawołał za schody 7 tysięcy - mówimy tu o 14 stopniach spoczniku 2.2 x 1.4 raz balustradzie (ta wykonana w postaci słupków (i miedzy nimi metalizowane poziome tralki)- całość wykonana z dęba........ oczyeiście jak sie zacznie kombinować ze wstęgami i innymi duperelami - to ceny wychodzą kosmiczne ale to chyba nie w tym watku.......

 

Następnym razem oszczędź sobie tych inwektyw, gdyż nic nie wnoszą do tematu. Nawet nie chce mi się komentować wylewania schodów z materiałem za 1000 zł.

 

Co do schodów, u mnie w rejonie, niezależnie od poziomu firmy koszt wykonania schodów z buku niezależnie od firmy to dokładnie 9,5-10 tys. zł za najprostszy typ w kształcie litery U. Za każdą najmniejszą pierdołę się dopłaca (wstęga koszt 1500 zł sztuka, drzwiczki zabezpieczające dla dzieci koszt 300-400 zł sztuka, krumling 400 zł sztuka, obudowa stropu 450 zł ). Obłożenie już wylanych schodów taki sam koszt. Piszę to jako osoba, która schody kupiła i ma, a nie "słyszała", "znajomy zawołał" czy "mógłby".

 

 

Mamy 200 tysięcy i musimy zbudować domek - szukamy projektu ,kosztorysu i budujemy...

Stawianie domów za 200 tys. pod klucz stanie się u nas normalne wtedy kiedy ludzie zaczną postrzegać dom jako ..miejsce do mieszkania a nie ..jakiś wymarzony pałacyk z baśni tysiąca i jednej nocy:)

 

Wymarzone pałace są raczej poza zasięgiem ludzi z tego forum. To nie jest kwestia mentalności, ale zasobów finansowych. Jeśli ktoś ma pieniądze nie będzie budował domu za 200 tys. zł, a osoby skromniejsze mimo wszystko nadal chcą mieć coś innego aniżeli mieszkanie w bloku z dachem postawione w polu i trzeba to uszanować. Dom to znacznie większe koszty utrzymania i problematyki aniżeli mieszkanie i wielu jeśli już pozbywa się tych 3-4 pokojów w bloku i decyduje się na budowę domu chce widzieć i wiedzieć za co płaci.

Edytowane przez Pretorian_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W wątku pojawiają się ciągle nowi dyskutanci i są to albo ludzie, którzy są nastawieni na zbudowanie tanio i zbudowali, budują albo zbudują tanio, oraz ludzie, którzy dowodzą, że tak się budować nie da. Oczywistym jest, że ci drudzy nie zbudują za 200, bo mają pewne swoje nieprzekraczalne założenia, tylko dlaczego wymawiają innym wychodzenie poza ich ramki. Najbardziej zaskakuje mnie zawsze wydziwianie nad pracą własnymi rękoma. Nie wiem, czy ja w innej Polsce żyję? W moim otoczeniu jest wielu ludzi, którzy po odpracowaniu 8 h w pracy stabilnej, ale średnio płatnej mają czas i chęć włożyć trochę wysiłku we własną budowę lub remont. I po prostu potrafią zrobić wiele rzeczy. Gdyby mieli zbierać na ekipy, to wszystko by trwało dwa razy dłużej. Nasz dom murowali mój tata i mąż. Tata klasyczna złota rączka, wielu zajęć się w życiu imał, mąż programista, ale wykształcony technicznie, kiedyś pracował jako instalator sieci telefonicznych. Czy zrobili gorzej niż ekipa, w której 80% roboty wykonali ciastkarz i chłopak z wykształceniem pogimnazjalnym, dorabiający sobie w wakacje? Nie wydaje mi się, raczej stawiam, że zrobili tak samo dobrze (chłopaki z ekipy też się starali i wykazywali zdolnościami w tym kierunku). Jak czegoś nie byli pewni, to kierownik budowy mówił co i jak ma być.

 

"Kurniki", "stodoły", "altanki", "domki dla lalek", "wykończenie budżetowe", "poniżej standardów". To też odbieram jako próbę pokazania mi, jak to ja mam źle. Rozumiem, że powinnam zacząć czuć się nieszczęśliwa? Być może i moi sąsiedzi uważają, że swoim kurnikiem psuję im prestiż okolicy, obniżam wartość ich nieruchomości? No tak - w zasadzie takie dziady, które chcą na budowę domu przeznaczyć jakieś marne grosze, to powinny gdzieś (byle daleko od tej jakże prestiżowej dzielnicy) założyć fawelę. :)

 

Ja też mam taką obserwację, że często budujący na kredyt inaczej dysponują pieniędzmi przy budowie i w ogóle inne domy wybierają (większe, droższe "to będzie tylko 200 złotych miesięcznie więcej"), ale to są jakieś tam konkretne osoby, nie chciałaby za bardzo generalizować znając osobiście raptem kilkanaście przykładów. Z mężem mieliśmy zdolność kredytową na trochę więcej niż 200k, ale nie dla nas 30 lat spłat, no i mieliśmy gdzie mieszkać.

 

Zielony ogrodzie ja mam bardzo podobne wrażenia. Inni wiedzą lepiej. :) A komplementy różne a propos domu, własnej działki, zapewne są nieszczere i wymuszone. :) Na moim osiedlu też sporo budów, które stoją w SSO albo SSZ od kilku lat (startowały razem z naszą budową), ale to będą ho ho ho domy, a nie kurniki. Kiedyś może i będą.

 

szaleńcu dzięki za szybkie obliczenia. Wniosek. W podobnych kosztach można zrobić poszczególne etapy na wiele różnych sposobów. Oczywiście zawsze sprawdzić ceny lokalnie, bo to może wpłynąć na oszczędności (u nas bloczek stał po 2,94 jak zaczynaliśmy budować). Materiał na ściany - też nie ma jednego słusznego dla wszystkich. Zresztą ze mnie to zaraz biolog-ewolucjonista wyłazi. Jakby jakieś rozwiązanie było znacząco korzystniejsze od pozostałych, to z czasem wyparłoby te gorsze. Tak działa dobór naturalny, czytaj w tym wypadku wybory inwestorów.

 

front przeczytałam Twoją listę i wychodzi mi, że mam za dużo rzeczy niedozwolonych. :p No ale tłumaczę sobie posiadanie schodów, kominów, okien połaciowych, poddasza w ogóle i metrów netto w ogóle tym, że więcej niż 50% robocizny własnej i mega budżetowo-dziadowskie wykończenie. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sporo tu było o schodach- są takie stalowo-drewniane, segmentowe, do samodzielnego montażu. Szukałem wiadomo gdzie. Takie, które by mi odpowiadały- zabiegowe, 90cm szerokości były od 6-7tys. A to produkcja masowa, więc nie dziwią mnie ceny 10tys. za indywidualne. Zresztą zawsze można wylać betonowe i w casto czy innym markecie kupić deski na stopnie( gotowe) po 99zł/szt.

Też się w założeniach taniego domu nie mieszczę- garaż, poddasze i... schody, okna połaciowe, komin,bo ma być kominek, 80% własnej pracy;)

Czy wentylację mechaniczną za 3tys. zamiast tego komina bym wykonał? Myślę, że nie. Kominek to odległa sprawa, ale tak chciałem i będzie to niskobudżetowa inwestycja- nie za 10-15tys.

Lecę czytać jak zbudować 220m2 za 155tys. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...