Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

KK2012.... śpieszę z wyjaśnieniami...

miłość miłością, ale czasem ludzie mają nadrzędny cel...

miałem alternatywę : blok 60m2 - 3 pokoje albo dom 150m2 - 4 pokoje - kasa ta sama... przynajmniej w Łodzi.

pokój dziecioka w bloku - 12m2... pokój dziecioka w domu - 20m2 ( można rozłożyć kolejkę ??? :cool:)

grill na balkonie? ...albo grill na trawniku

wychodzenie z psem na spacer, albo wypuszczenie go na cały dzień przed chałupę

słuchanie zza ścian jak kłócą się sąsiedzi, albo słuchanie świerszczy, albo jak kłócą się sąsiedzi... 50m dalej:cool:

szukanie miejsca do zaparkowania, albo parkowanie gdzie popadnie

 

 

nie kręcą mnie samochody za 4 dychy, wycieczki do afryki, dzieła sztuki...

 

z tym budowaniem od świtu do nocy to lekka przesada... budowa leciała w zasadzie weekendami ( od switu do popoludnia - więcej mój organizm nie wytrzymał ) ... no czasem w tygodniu PO PRACY.

do 21,00 zdarzyło mi się być może ze pinć razy... starałem się kończyć przed 19,00

 

jak ktos gdzies napisał - budowa domu to nie statek kosmiczny i nie jest to inzynieria ekstremalna...

 

dom "średni" za 2 stówy jest super realny i niesie za sobą o wiele więcej niż można przypuszczać, ale wymaga tego i owego...

 

Dokładnie o tym samym piszemy. Budowa domu oraz sposób jego finansowania to kwestia indywidualna. Jeden weźmie większy kredyt lub wyłoży więcej swojej gotówki na ekipy, żeby nie poświęcać siebie czy rodziny, inny nie bierze nawet takiej możliwości pod uwagę z różnych powodów (nie potrafi, nie chce mu się, nie ma czasu, oczekuje profesjonalnie wykonanego budynku). Wybór należy do inwestora i zgadzamy się co do tego, że jest to głównie kwestia pieniędzy i zmuszenia do jakiegoś rozwiązania.

 

Co do Twojego nakładu pracy to jedynie przytoczyłem to o czym sama napisałaś w jednym z wątków, że pracowałaś na budowie codziennie po pracy, w weekandy i inne dni wolne wracając zmachana do domu, nie komentuję tego, to jedynie cytat na potwierdzenie tezy "coś za coś", z która oboje się zgadzamy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 12,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

No to jeżeli chcesz aż tyle zrobić do końca września,to naprawdę bardzo dużo nawet dla kogoś ze zdrową ręką.

 

A swoją drogą ciekawe dlaczego u nas nie wzbudza kontrowersji fakt że gotujemy w domu zamiast jeść w restauracji,że sprzątamy zamiast zatrudniać pomoc domową,albo prania do pralni nie zanosimy.....tylko sami pierzemy.....zamiast.....spacerować :???:

 

Fakt, iż kwestia braku służby nie jest przedmiotem polemiki bierze się zapewne z tego, że dla zdecydowanej większości forumowiczów to jest raczej kwestia zupełnie z kosmosu. Ludzie majętni najczęściej mają służbę, ludzi którzy ich chronią, prowadzą dom, wożą itd. No właśnie majętni, z zupełnie innej sfery finansowej niedostępnej dla przeciętnego człowieka, więc nie ma nawet o czym rozprawiać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale z drugiej strony są też ludzie (mój sąsiad), którzy budowali za gotówkę, myśleli że sprzedadzą mieszkanie, trochę dołożą i będzie ok. Efekt? Sprzedają domy, wykończyło ich to finansowo. I to właśnie są przykłady głupoty, a nie sam sposób finansowania budowy domu.

 

Hmm, a co w tym głupiego? Pytam, bo robię właśnie kropka w kropkę jak Twój sąsiad - sprzedałam mieszkanie, trochę dołożę i mam nadzieję, że będzie ok. Bo że kredyt na 80% dochodów to zuooo, to fakt :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arturo - no tak, z tego co zaobserwowałam, tak robi większość budujących z kredytu, sprzedają mieszkanie na etapie przeprowadzki do domu (plus minus :)).

Ale trzeba mieć albo czystą hipotekę na mieszkaniu, żeby tak zrobić, albo chociaż działkę w garści - a my nie mieliśmy ani jednego, ani drugiego ;) Na razie jestem zadowolona ze swojej decyzji - teraz nie sprzedalibyśmy mieszkania albo wcale (zrobiliśmy to rzutem na taśmę przed zaostrzeniem warunków przyznawania kredytów), albo za sporo niższą cenę. A tak jest więcej na dom :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko..po prostu głupi.

Takich ludzi nazywam lemingami, żyją wg. ,,jedynie słusznych ogólnych zasad,, tzn. na dom trzeba 300-500 tys. bo inaczej nie ma sensu....

zdolność kredytowa jest to bierzemy,a ze potem nasze dzieci będą spłacać a żydzi się znów obłowią w odsetkach..a co mnie to obchodzi.

 

 

Front proszę Cię pisz dalej,Twoje posty o lemingach, głupkach i Żydach są dla mnie doskonałą rozrywką w trakcie dnia.

Rozumiem że znajomym dajesz też to poczytać.

Czekam na więcej.

Wszystkim wyżej wymienionym życzę miłego dnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, a co w tym głupiego? Pytam, bo robię właśnie kropka w kropkę jak Twój sąsiad - sprzedałam mieszkanie, trochę dołożę i mam nadzieję, że będzie ok. Bo że kredyt na 80% dochodów to zuooo, to fakt :)

 

W tej chwili jeszcze i być może w przyszłości nic głupiego. Jeśli jednak sprzedasz mieszkanie, "trochę dołożysz" i okaże się, że jesteś nadal w czarnej du.. czyt. daleko od końca tak, że będziesz zmuszony sprzedać dom i wrócić do mieszkania to wtedy będzie to dopiero głupia inwestycja. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nieprawda

już uzasadniam..

Jeśli ktoś bierze kredyt na dom tzw. ,,TYLE ILE TRZEBA,, to nie oznacza że jest majętny lub biedny tylko..po prostu głupi.

Takich ludzi nazywam lemingami, żyją wg. ,,jedynie słusznych ogólnych zasad,, tzn. na dom trzeba 300-500 tys. bo inaczej nie ma sensu....

zdolność kredytowa jest to bierzemy,a ze potem nasze dzieci będą spłacać a żydzi się znów obłowią w odsetkach..a co mnie to obchodzi.

mam takich znajomych.... są w porządku ale ida głównym nurtem i sa jakby oderwani od rzeczywistości,a najczęściej wypowiadana sentencja to ,,to niemożliwe,,:)

kiedyś to pisałem..wystarczy spojrzeć kto w Polsce jest u steru władzy od jakiś 60 lat by wyrobić sobie opinie o samym narodzie. proste.

 

 

czyli jestem glupia?

ale majac ten sam kredyt i kupujac mieszkanie w bloku w miescie - nie stac mnie by bylo jeszcze oprocz splaty raty, oplat czynsz itp., na jakies inne zachcianki

a dzieki temu ze jestem glupia, mam dom na wsi, 5 minut od pracy, kawke na tarasie, wielki plac zabaw dla swoich chlopakow i ich kolegow i stac mnie jeszcze na co nieco :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój dom został wybudowany rękami mojego Taty i moimi. Tata jest taksówkarzem - mówię, żeby niektórzy nie wmawiali, że trzeba być z branży, żeby się za to brać.

Jedyne co robiły ekipy to dach, tynki gipsowe maszynowe, wylewki z miksokreta, instalacja kotła gazowego, żeby mieć go z tanim vatem, spięcie rozdzielni elektrycznej, kostka wokół domu i tynk baranek (ocieplenie i klej robiliśmy sami).

 

Z tym tanim vatem to zazwyczaj sie wychodzi jak zabłocki na mydle. Czasami ofertana na 23 % + robota jest niedużo droższa niż ta na 8% z robocizną :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, mam pytanko, dzis rozmawialem z goscie ktory stawia domy chcac dowiedziec sie ile bedzie chcial za robocizne, a on mi ze jak zobaczy zdjecia domu to zrobi kosztorys i mi powie ile by to kosztowalo, a za zrobienie tego kosztorysu chce 100zl, czy tak to sie normalnie odbywa ze ja musze zaplacic zeby dowiedziec sie ile on chce za robocizne??

 

Mi jeden taki hydraulik zaproponował 500 zł za zrobienie kalkulacji kosztów i planu rozmieszczenia CO. Potem ta suma miłabyc odliczona od wynagrodzenia za robote. Bo jak stwierdził trzeba dobrać moc grzejników itp ............ cóż........... nie robił mi ani kalkulacji ani CO :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym tanim vatem to zazwyczaj sie wychodzi jak zabłocki na mydle. Czasami ofertana na 23 % + robota jest niedużo droższa niż ta na 8% z robocizną :)

 

Jednak jest taniej i to się liczy. :) Bardziej zwracałbym uwagę się te ekipy, które zajmują się montażem. Co raz częściej zatrudniane są autoryzowane ekipy montażowe, które zrobią to nie gorzej aniżeli jakiś zleceniobiorca z wyboru inwestora, ale trzeba jednak na tę kwestię bardzo uważać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale jak jest niewiele drozsza - bedzie mozna odliczyc ten VAT???

 

Jeśli jakiś produkt sprzedawany jest z 8% z robocizną - to jest na liście do odzysku vatu. Czasami jest tak, że kalkulują tak oferte aby ta z 8% vatu nie była dużo droższa od tej z 23% + robocizna. Reguła prosta masz różnicy 15% - Jesli te 15% zostaje w Twojj kieszeni to OK - po co sie pałować z noszeniem faktur do skarbówki - ale czasami z 15% robi sie tylko 10% i w tym momencie jest człowiek w plecy a 5% lądje w kieszeni sprzedawcy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak jest taniej i to się liczy. :) Bardziej zwracałbym uwagę się te ekipy, które zajmują się montażem. Co raz częściej zatrudniane są autoryzowane ekipy montażowe, które zrobią to nie gorzej aniżeli jakiś zleceniobiorca z wyboru inwestora, ale trzeba jednak na tę kwestię bardzo uważać.

 

Tak jak napisałem powyżej odnośnie zwrotu vatu. Ostatnio dostałem oferte na rolety. Ta sama firma, wymiary itp. Z dwóch źródeł miałem oferte . Cenowo firma X wypadła lepiej od firmy Y. Ale po zapytaniu na jakim vacie została skalkulowana oferta - okazuje się że jednak firma Y jest tańsza - bo odliczony vat przewyższa kwotę oszczędności z oferty firmy X. Oczywiście jedna i druga była liczona razem z montażem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak napisałem powyżej odnośnie zwrotu vatu. Ostatnio dostałem oferte na rolety. Ta sama firma, wymiary itp. Z dwóch źródeł miałem oferte . Cenowo firma X wypadła lepiej od firmy Y. Ale po zapytaniu na jakim vacie została skalkulowana oferta - okazuje się że jednak firma Y jest tańsza - bo odliczony vat przewyższa kwotę oszczędności z oferty firmy X. Oczywiście jedna i druga była liczona razem z montażem.

 

Obietnica mniejszych kosztów nie zwalnia inwestora z porównania ofert, gdyż wszędzie oszukują niestety. W moim przypadku ostatnio dostałem wycenę za zakup i montaż drzwi z VOX i z montażem mam jak byk - 15% od ceny bez montażu. Z ceny bez montażu nie chcieli zejść, czyli oszczędziłem 15% kosztów i moją jedyną funkcją był wybór drzwi, jednorazowa zapłata i jest obecność w domu. Komfortowo i taniej.

Edytowane przez KK2012
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

front proponuję bez tego typu epitetów ja "głupi" czy "słoma z butów" bo stawiasz się w pozycji wszechwiedzącego i nieomylnego a to trochę aroganckie i nieładne

Masz całkowitą rację...biję się w piersi i przepraszam za te słowa jeśli kogokolwiek obraziłem,zagalopowałem się.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie mają marzenia i ja to rozumiem, człowiek tyra w pudełku 9h dla jakiejś korpo i potrzebuję balsamu. Oczywiście kredyt z hipoteką skutecznie człowieka zamyka w pudełku na długie lata, ale jaka jest alternatywa...?

 

W tym wątku jest masa słusznych uwag, a i dla tych co ich stać też się przyda. Te przerosty metrażu to nie tylko polski klimat, jeszcze bardziej to widać np w Rumunii - tam to jest jakaś zmora - 3 kondygnacje by być wyżej od sąsiada, a na dodatek jak siadła gospodarka (Włoch) to stoi to bez okien i nieocieplone, albo sam parter z oknami a nad głowami hula wiatr... na piętrach. :)

 

Nie wiem ile w tym "romantyzmie budów" chęci odreagowania komunistycznych mar, a na ile udowodnienie sobie i innym że mnie stać, że odniosłem sukces, że mi się powodzi, że chyba jestem cool.

Sam się nie zmieszczę w budżecie wątkowym, bo nie ten metraż, tzn wyłączając garaż i nad nim biuro to mam ok 120 m2. Ale to i też dla mnie wątek, bo po pierwsze usunąłem wszystkie balkony, tarasy, jaskółki lukarny oczka krowie i inne dekoracje. Raz, że taniej a dwa że cieplej. Druga sprawa to praca, jak pracuje głową, to czasami po prostu muszę się zmachać by mi psychika jakoś stabilnie funkcjonowała. Chociaż są prace których nie na widzę.! np szlifowanie sufitów. Wolę więc pomachać młotkiem niż na słowni bez sensu ciężary przenosić. To kwestia chęci i tzw zdolności manualnych. ale i w zależności od ich proporcji można być majstrem lub pomocnikiem...

 

Co do ogrzewania to jest to osobna kwestia, ktoś słusznie zauważył, że energia raczej tanieć nie będzie. Ale warto zwłaszcza przy kredycie to dobrze policzyć.

 

I jeszcze jedna mała uwaga tu nie o lemingowatość chodzi, ludzie po prostu chcą być docenieni w ten czy inny sposób, a już drogi do tego obierają rożne. Z tym że lemingiem dla mnie nie jest ktoś kto stawia za 5 stów a mógłby za 3, ale ten kto szydzi z tego kto ma za 2 stówy.

Edytowane przez jimminen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...