Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 12,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

teoretycznie-ile mogę zaoszczędzić zmieniajac materiał z porotermu na silkę?czysto teoretycznie.gdzie mógłbym zaoszczędzić najbardziej.

 

Dasz silkę 18 a różnicę w stos. do porothermu uzupełnisz styropianem. Zaoszczędzisz na rachunkach za ogrzewanie. Z silki będzie mniej odpadów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracam do tematu, którego kiedyś zacząłem i wywołał u pewnej osoby wielkie zdziwienie

No to mi pojechałeś, koszty domu (170 tys.) nie wyssałem sobie z palca, a z kosztorysu przysłanego wraz z projektem, więc architekci chyba nie byli pijani, gdy go tworzyli

Kwestia kosztów za materiały budowlane - wszystko zależy od stawek, jakie mają fachowcy w danym regionie, u nas na Podkarpaciu murarze tyle biorą, mnie to nie dziwi (zapraszam do nas

Pustaki? A to co u was buduje się ze strzechy, czy płyt kartonowych, a może szałasy

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracam do tematu, którego kiedyś zacząłem i wywołał u pewnej osoby wielkie zdziwienie

No to mi pojechałeś, koszty domu (170 tys.) nie wyssałem sobie z palca, a z kosztorysu przysłanego wraz z projektem, więc architekci chyba nie byli pijani, gdy go tworzyli

Kwestia kosztów za materiały budowlane - wszystko zależy od stawek, jakie mają fachowcy w danym regionie, u nas na Podkarpaciu murarze tyle biorą, mnie to nie dziwi (zapraszam do nas

Pustaki? A to co u was buduje się ze strzechy, czy płyt kartonowych, a może szałasy

Pozdrawiam

 

Ja tu czegoś nie rozumiem- to u Was koszt materiałów zależy od stawki robocizny?

A kosztorysy? Ten kto wybudował, czy jest w trakcie widzi co warte często są te podawane na stronach obok projektu.

Kosztorys netto czy brutto?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wodi - daj link do projektu, chętnie poznamy kolejnego kandydata do budowy ekonomicznej, a przy okazji forumowicze, którzy budowali według projektów tej samej pracowni powiedzą Ci, jak w praktyce wyszły ich kosztorysy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie czysto teoretyczne - czy budując na sąsiednich działkach domy równocześnie ze znajomymi można zaoszczędzić jakaś sensowną sumę? Nie mam na myśli budowania bliźniaka, tylko dwa zupełnie osobne domy powstające w tym samym czasie. Wyobrażam sobie, że można wytargować trochę lepsze ceny na materiały ze względu na większą ilość, dzielić się ewentualnie kosztem dociągnięcia prądu, wody itp. Ale nie wiem, czy faktycznie uzbiera się na tym jakąś sensowną sumę. Pytam dlatego, że z rozmów w gronie bliskich znajomych wynikło, że kilka osób przymierza się do kupna działki i myśli o budowie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to mi pojechałeś, koszty domu (170 tys.) nie wyssałem sobie z palca, a z kosztorysu przysłanego wraz z projektem, więc architekci chyba nie byli pijani, gdy go tworzyli

 

Przejrzałem setki, jak nie tysiące projektów z szacunkową wyceną architektów dziesiątek firm projektujących i natrafiłem na jedno, JEDNO studio, które w szacunkach podało realne kwoty(jak sobie przypomnę, to podam adres www). Reszta to kompletne bzdury na temat kosztów budowy domu oderwane od rzeczywistości. Wraz z właścicielem firmy która mi buduje przeliczyliśmy kilkadziesiąt kosztorysów i jeden wniosek- kwoty, które podają to liczba metrów kwadratowych powierzchni użytkowej razy kwota...do 1000zł za SSO i do około 1800 za stan deweloperski(oczywiście finalny koszt za materiały i robociznę). Nie dość, że zdrowo zaniżone, to do tego liczą pow.użytkową, a nie np.realną powierzchnię podłóg, która w przypadku użytkowego poddasza zaniża powierzchnię o ok 30%. Kpina. I potem buduj za tyle ten dom. Powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie czysto teoretyczne - czy budując na sąsiednich działkach domy równocześnie ze znajomymi można zaoszczędzić jakaś sensowną sumę? Nie mam na myśli budowania bliźniaka, tylko dwa zupełnie osobne domy powstające w tym samym czasie. Wyobrażam sobie, że można wytargować trochę lepsze ceny na materiały ze względu na większą ilość, dzielić się ewentualnie kosztem dociągnięcia prądu, wody itp. Ale nie wiem, czy faktycznie uzbiera się na tym jakąś sensowną sumę. Pytam dlatego, że z rozmów w gronie bliskich znajomych wynikło, że kilka osób przymierza się do kupna działki i myśli o budowie.

 

Zastanów się nad firmą, która kompleksowo realizuje inwestycje(materiał+robcizna), a na pewno utargujecie coś z ceny. Dwie budowy obok siebie, to nie dwie w różnych miejscach i w różnym czasie.

Pomyśl- raz tylko odbiorca będzie musiał płacić za transport(pustaków, drewna, betonu, stali, stolarki itp). Idąc dalej- jedna betoniarka do murowania, jedna buda na narzędzia- same oszczędności, które można mnożyć, a wykonawca, de facto, ma dwa zlecenia na raz.

 

A to że inni mówią, że nie znaczy tylko, że nie potrafią zastosować,nawet w sferze abstrakcyjnych dywagacji, elementarnych zasad ZARZĄDZANIA i nie potrafią pojąć, że hurt zawsze jest tańszy od detalu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałbyś rację gdyby to były dwa jednakowe domy. Jeśli inne to już widzę jak materiały wędrują z budowy na budowę ; ). Poza tym jednym transportem cegły ani bloczków nikt nie przywiezie. Taniej byłoby też wtedy gdyby to faktycznie robiła duża firma ze sporą ekipą. Nie będzie to już wtedy system gospodarczy, a to co ewentualnie utargujesz to pójdzie w pensję prezesa. Na pewno warto jednak tego typu pytanie zadać większej firmie choćby ze względu na obecny zastój w budowlance i porównać do oferty sprawdzonej 2-3 osobowej ekipy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ojej, jeden transport to był skrót myślowy, chodziło o logistykę pojętą jako całość ;/

Jeżeli zawarte będą umowy na wybudowanie konkretnych domów, to nic mnie obchodzi, że bloczki wędrują, bo ja mam otrzymać gotowy produkt i tyle.I bynajmniej nie mówię o deweloperze tylko o normalnej firmie budowlanej, bez prezesów itp. A od tego jest kierownik żeby sprawdził że wszystko ok.

A sprawdzona 2-3 osobowa ekipa bez podmiotowości nie da mi żadnej gwarancji na to co zrobi, pozostanie mi potem Włodka, Janka i Stacha szukać po wsi i domagać się naprawienia bądź dokończenia:/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I do tego zmierzam. System gospodarczy to samodzielne wykonanie przy pomocy wybranych ekip do poszczególnych etapów i własnej włożonej pracy. Cenowo tego nic raczej nie przebije. Za wygodę niestety trzeba zapłacić i pełne zlecenie takim będzie, a wspomniany kierownik jest potrzebny tak czy siak. Taka firma dopóki ma ludzi zajętych przy ścianach jednego domu, to np. lanego stropu nie zacznie w tym drugim, gdzie te ściany, załóżmy już stoją. Uważam że ani to szybciej, ani taniej nie wyjdzie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do taniego zbudowania jest też taki projekt: http://www.extradom.pl/projekt-domu-dom-przy-przyjemnej-11-KRK1307

 

Jeśli ktoś stawia dom sam, lepiej wybrać materiał łatwy w obróbce- w moim przypadku był to BK. Na porotherm, czy inną ceramikę nigdy bym się nie zdecydował. Może ew. silikaty, ale materiału praktycznie nie znam.

Ściany obłożone płytami GK - nie ma z nimi problemu, bo inaczej nikt by działówek z tego nie robił, gdyby się byle czym dziurawiły.

Jeśli mnie pamięć nie zawodzi, to Zielony Ogród ma ściany tylko wygładzone klejem, bez tynku.

 

Cieszy optymizm rozpoczynających budowanie, ale uwagi, tych, którzy już zbudowali i mieszkają są dla Waszego dobra. Nikt nie napisał- nie buduj, po co się męczyć.

 

z lekkim opóźnieniem (odpoczywam ostatnio od forum) chciałabym się odezwać - jako dom bez tynku.

poczuwam się do obowiązku opisania, jak to jest w czwartym roku użytkowania:

na zewnątrz (tylko grunt, klej, siatka, baranek najtańszy plus farba silikonowa) - nic sie nie dzieje złego, super.

wewnątrz - szczerze mówiąc nie pamietam, ale na pewno bez tynku, tylko nie pamietam, czy klej pod gładź był, czy nie. chyba nie. na niektórych ścianach, w pobliżu narozników i ościeżnic zrobiły sie pojedyncze rysy grubowści włosa, najczęściej w poziomie. akurat nie dawno odmalowywalismy pokój, rysy wydrapaliśmu i zakleilismy, nie odnowiły się. co dalej, zobaczymy. ale w międzyczasie tyle się naczytałam o pękaniu gładzi na spoinach, że chyba dla samej asekuracji teraz raczej tynkowałabym. na szczeście dla mnie takie drobiazgi nie mają znaczenia, ale jeżeli ktos sie waha, to chyba lepiej jakis wewnatrz zrobić. na zewnątrz jest idealnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracam do tematu, którego kiedyś zacząłem i wywołał u pewnej osoby wielkie zdziwienie

No to mi pojechałeś, koszty domu (170 tys.) nie wyssałem sobie z palca, a z kosztorysu przysłanego wraz z projektem, więc architekci chyba nie byli pijani, gdy go tworzyli

Pozdrawiam

 

Poczułem się wywołany do tablicy........ Zrobiłeś chłopie wrzutke na forum, zapodałeś jakąś-jak dla mnie na razie z palca wyssana- kwote , bez żadnych konkretnych informacji i jesteś ździwiony reakcją.................

 

Czasy kiedy wierzyłem w Mikołaja dawno minęły, sam budowałem i pracuje w branży więc nikt mi nie powie za jakie to grosze sie nie da postawić domu - i to czyimiś rękami.

Odnośnie pustaków...... ze strzechy lub płyt nikt u nas nie buduje. Ale z pustaków też nie :) No ok znam jednego co buduje dom z pustaków - kupił na warsztat a że mu nie pozwolili wybudować, to dom zaczął.......... a tak to jak długi i szeroki obszar po którym się czasami poruszam, to nie widziałem takiej budowy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrócę jeszcze do kwestii budowy kilku domów i potencjalnych zysków.

Przy budowie systemem zleconym byłoby to korzystne - bez dwóch zdań można negocjować rabat tym większy, im więcej osób w sąsiedztwie by dołączyło do grupy zlecającej.

Budując systemem gospodarczym można ze względu na wielkość zamówienia uzyskać pewne rabaty na materiały. Wszystko zależy od talentów negocjacyjnych i polityki hurtowni (na jeden towar lekką ręką dają na przykład 5% rabatu za sam fakt, że już kiedyś coś się u nich kupiło, a na inny nie dadzą nic, tłumacząc, że cena jest promocyjna i już nic nie mogą rabatować). Na znaczące obniżki w transporcie bym nie liczyła, firmy zwykle dysponują samochodami o ładowności takiej z grubsza na jedną budowę. Jeżeli czasem wypadnie tak, że uda się coś jednym transportem dowieźć, to zwykle obniżka ceny jest niewielka 50-100 złotych, ale jak mówią - piechotą nie chodzi. :) Powiedzmy, że do SSZ budujemy z tych samych materiałów i na wszystko uda się dostać te 5% rabatu. Kwota za materiały może być niższa o jakieś 4 tysiące dla małych domków, i rosnąć wraz z ich wielkością.

Z ekipami można negocjować ze względu na to, że nie muszą przerzucać sprzętu na odległą budowę i mają zapewnione więcej pracy. Tyle, że dobre ekipy raczej nie mają problemu z zachowaniem ciągłości kalendarza pracy, a i ciężkiego sprzętu przy obecnych technologiach wcale dużo nie potrzeba. Tu bym nie liczyła na specjalne oszczędności.

 

Compi napisał, że oszczędności mogą być na geodecie i przyłączach. Mogą być bardzo duże, ale też wcale nie muszą. Jeżeli media są w drodze, to i tak każdy zapłaci albo ryczałtowo, albo mniej więcej tyle samo, bo taka sama będzie długość przyłączy. Jeżeli mediów nie ma, to oszczędności na podciągnięciu nitki dla kilku działek zamiast dla jednej mogą być znaczące. W takiej sytuacji ma się dobry argument dla wodociągów i energetyki, żeby robiły rozbudowę sieci, bo jest kilku chętnych do przyłączenia.

 

Pomimo opisanych powyżej potencjalnych korzyści, widzę dużo okazji do nieporozumień pomiędzy inwestorami i powstania wzajemnych pretensji. Jeżeli jedni będą chcieli dachówkę taką a drudzy śmaką, to już z rabatu nici. Jeżeli materiały będą takie same i będą wędrować, to jak się z tego rozliczyć. Czy zawsze będzą zgodni w kwestii wyboru ekipy i uzgadniania cen? Czy jedni nie będą się wkurzać na drugich, jeżeli podejmą już decyzję w jakiejś kwestii i będą chcieli iść dalej, a drudzy ciągle będą się wahać? Samo życie. :)

Edytowane przez bowess
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Budując systemem gospodarczym można ze względu na wielkość zamówienia uzyskać pewne rabaty na materiały. Wszystko zależy od talentów negocjacyjnych i polityki hurtowni (na jeden towar lekką ręką dają na przykład 5% rabatu za sam fakt, że już kiedyś coś się u nich kupiło, a na inny nie dadzą nic, tłumacząc, że cena jest promocyjna i już nic nie mogą rabatować). Na znaczące obniżki w transporcie bym nie liczyła, firmy zwykle dysponują samochodami o ładowności takiej z grubsza na jedną budowę. Jeżeli czasem wypadnie tak, że uda się coś jednym transportem dowieźć, to zwykle obniżka ceny jest niewielka 50-100 złotych, ale jak mówią - piechotą nie chodzi. :) Powiedzmy, że do SSZ budujemy z tych samych materiałów i na wszystko uda się dostać te 5% rabatu. Kwota za materiały może być niższa o jakieś 4 tysiące dla małych domków, i rosnąć wraz z ich wielkością.

Pomimo opisanych powyżej potencjalnych korzyści, widzę dużo okazji do nieporozumień pomiędzy inwestorami i powstania wzajemnych pretensji. Jeżeli jedni będą chcieli dachówkę taką a drudzy śmaką, to już z rabatu nici. Jeżeli materiały będą takie same i będą wędrować, to jak się z tego rozliczyć. Czy zawsze będzą zgodni w kwestii wyboru ekipy i uzgadniania cen? Czy jedni nie będą się wkurzać na drugich, jeżeli podejmą już decyzję z jakiejś kwestii i będą chcieli iść dalej, a drudzy ciągle będą się wahać? Samo życie. :)

 

O tak. Co do hurtowni. Mnie budowa nauczyła jednego (bo w firmie to zupełnie inna polityka jest) że jako inwestora indywidualnego - to wszyscy hurtownicy raczej chca wydymac - przepraszam za słowo- niż dać niewiadomo jakie rabaty. Gdy zaczynałem budowe umówiłem się z jednym takim że wezme u niego wszystko - ale cena musi byc dobra. I była na początku, jak kontrolowałem, potem zamiawiałem i płaciłem, aż znowu wyrywkowo kontrola. I sie ździwiłem. Dzwonie na hurtownie incognito, dopytuje cene na mój towar tylko lekko mniejszej ilości i kawałek dalej transport. I jakiez było moje ździwienie gdy jako przypadkowy frajer dostałem ekstra cene na te bloczki. Dzwonie po godzinie na hurtownie jako JA i sie pytam o cene o wydaje mi sie za duża. "Panie to juz po rabacie jest" no to mówie że na allegro jest 10% taniej - "Panie na allegro ceny są nierealne" , No to mówie że hurtownie obok jest cena 8% niżej niz u was......... "Pewnie maja stara cene" - no to się wpieniłem i mówie że godzine temu dzwoniłem pytac o bloczki i dostałem cene 10% mniejsza niż mi wystawiliście - cisza w słuchawce........ potem rozmowa z szefem, potem z drugim. Owszem cene w końcu mi obniżyli. Ale to był mój ostatni zakup. Potem kupowałem już tylko na zasadzie konkursu. Mail do 10 hurtowni z prośbą o wycene. I powiem Wam jedno. Zawsze na tym wychodziłem dobrze :):)

 

A co do potencjalnych nieporozumień - święta prawda......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrócę jeszcze do kwestii budowy kilku domów i potencjalnych zysków.

Przy budowie systemem zleconym byłoby to korzystne - bez dwóch zdań można negocjować rabat tym większy, im więcej osób w sąsiedztwie by dołączyło do grupy zlecającej.

 

. Na znaczące obniżki w transporcie bym nie liczyła, firmy zwykle dysponują samochodami o ładowności takiej z grubsza na jedną budowę. Jeżeli czasem wypadnie tak, że uda się coś jednym transportem dowieźć, to zwykle obniżka ceny jest niewielka 50-100 złotych, ale jak mówią - piechotą nie chodzi. :)

 

Z ekipami można negocjować ze względu na to, że nie muszą przerzucać sprzętu na odległą budowę i mają zapewnione więcej pracy. Tyle, że dobre ekipy raczej nie mają problemu z zachowaniem ciągłości kalendarza pracy, a i ciężkiego sprzętu przy obecnych technologiach wcale dużo nie potrzeba. Tu bym nie liczyła na specjalne oszczędności.

 

 

Pomimo opisanych powyżej potencjalnych korzyści, widzę dużo okazji do nieporozumień pomiędzy inwestorami i powstania wzajemnych pretensji. Jeżeli jedni będą chcieli dachówkę taką a drudzy śmaką, to już z rabatu nici. Jeżeli materiały będą takie same i będą wędrować, to jak się z tego rozliczyć. Czy zawsze będzą zgodni w kwestii wyboru ekipy i uzgadniania cen? Czy jedni nie będą się wkurzać na drugich, jeżeli podejmą już decyzję w jakiejś kwestii i będą chcieli iść dalej, a drudzy ciągle będą się wahać? Samo życie. :)

 

 

 

 

W ogóle się z tym nie zgadzam....

 

Przy budowie zleconej z góry zakładam, że nie interesuje mnie transport , materiał itp.Wszystko ma być zrobione i jedynie kierownika zapewnię. Reszta jest na głowie firmy i to z nią trzeba rozmawiać o zniżkach, bo zlecamy 2,3,4 roboty w jednym miejscu i o jednym czasie.

 

Co do argumentu o kłótniach sąsiedzkich, to z góry zakładam, że budować się będą dorośli ludzie, którzy na odpowiednim etapie określą co chcą na dachu, a co na płocie.

 

 

A sięgając do skarbnicy wiedzy zwanej doświadczeniem- kompletnie inne stawki obowiązują na jednorazową usługę(czy to będzie porada prawna czy dowóz mleka), a kompletnie inne na ciąg usług, bądź usługę zwielokrotnioną. Jedynym problem jest to, że przy budowie samodzielnej dla hurtowni klient indywidualny, który zamówi materiały nawet na praktycznie całą budowę klasyfikowany jest jako odbiorca jednorazowy, a nie hurtowy, zwielokrotniony itp, gdyż takich jak on jest baardzo wielu i w gruncie rzeczy niewiele kupuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...