Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 12,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Zielony Ogrodzie, rozumiem, ze uogólniasz :) Ja na ten przykład mam taras wyniesiony i betonowy... no, drzewem pokryty (jeszcze gorzej ;) ) ale z przyczyn mocno praktycznych. W lato przed budową było oberwanie chmury. Zatkały się studzienki w ulicy, mamy nachylenie terenu, ulica jest wyżej. I ja z mężem siedzieliśmy w takiej kanciapce na taczki i patrzyliśmy, jak przez teren naszego przyszłego domu płynie RZEKA. Autentyczna i rwąca. Nasz taras spełnia więc rolę falochronu, choć przez 6 lat od tamtej pory takiej rzeki nie było, cieszę się, że go mamy :D Nigdy nie wiadomo, co ludźmi kieruje...

 

tak, uogólniam, wiem:) po prostu widzę tę straszną różnicę w wyglądzie domów i ogrodów u nas i na zachodzie i tak mi czasami przykro, bo lubię ładne otoczenie. jak się jedzie przez Polskę to jest po prostu brzydko, i nie mówię tu o biedzie, tylko o nowych domach, są drogie, potężne, brzydkie i nie do wyburzenia, bo solidne bardzo i bardzo widoczne, nijak nie wtapiają się w naturę. mówisz falochron - a co maja powiedzieć Holendrzy? oni wyżej od poziomu domu maja nie ulicę, a morze, a jakoś domki mają niskie i ogródki wchodzą im do domu przez okna. odkurzacz na tarasie - biedronki i pszczoły nie mają szans, a niech kot albo pies przebiegnie przez taki taras, albo sójki narobią śladów, jak u mnie....liście z drzew spadną, płatki kwiatów....poodkurzamy, zmyjemy Domestosem i będzie pięknie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zeusrulez - fachowcy dzielą się na min dwie grupy. Pierwsza, która robi drogo i ma mało zleceń. Druga, która ma bardzo dużo zleceń i robi bardzo dobrze. Moi rodzice na nich czekali rok... Ale pan dorabia w ten sposób, ma już samodzielne dzieci i nie zależy mu tylko na kasie... Czeka się bardzo długo na niego ale jest świetny. Płytki u moich rodziców nie są najtańsze, u mnie też nie będą. Ale rodzice za całą robociznę na parterze - płytki w wiatrołapie, holu, łazience i kuchni zapłacili 4,5 tyś zł. A wszędzie kładli inne płytki i wszędzie mają dość duże powierzchnie. I fugi są prawie niewidoczne :)

 

Finansami swoimi zarządzam tylko ja więc jak mówię sobie, że wybuduję się do wprowadzenia za 200 tyś to tak będzie. Resztę - czyli też bardzo dużą część - zrobimy dopiero po wprowadzeniu się. Moi rodzice na cały dół wydali 20 tyś zł - ale nie szczypali się z wydatkami ;) Mają wiele płytek, które im podniosły znacząco wydatki. Poza tym wykończenie domu na parterze jest zwykle droższe niż na poddaszu.

 

Płytki rektyfikowane - na nich też widać fugi... tylko o wiele mniej...

 

Ja wierzę, że moje pokoje będą tanie "jak barszcz" bo będą w nich same panele i podstawowe meble. Łazienka jest mała więc nie będzie mnie dużo kosztować. Płytki będą trochę droższe - bo robię je na lata i bardzo podobają mi się łazienki nowoczesne. Ale prysznic będzie normalny "bez bajerów". Jak dom jest mały to wykończeniówka jest tania. Prosta reguła. Oczywiście jeśli wykańczany jest na poziomie "średniej półki".

 

Prawdą jest, że Polacy budują wielkie domy pokoleniowe..., które są bardzo brzydkie i drogie w budowie i utrzymaniu. Nawet dom energooszczędny jest bardzo drogi bo budowa jego jest droższa a remontu po kilku/kilkunastu latach wymaga tak samo jak inny dom...

U nas jest moda na małe działki (bo ziemia droga) i na wielkie chałupy, które są bardzo drogie. Pierwsza część zdania zaprzecza całkowicie drugą... bo jak mnie stać na willę - dom ponad 200 m2 - to powinno mnie być stać na piękną działkę w dobrej lokalizacji lub bardzo dużą działkę w pięknie położonym miejscu.

Edytowane przez luntrusk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Finansami swoimi zarządzam tylko ja więc jak mówię sobie, że wybuduję się do wprowadzenia się za 200 tyś to tak będzie.

 

Marnie to widzę :)

 

Ten dom ma 137 m2 (użytkowej, czy po podłogach ?), duże przeszklenia, które chcesz robić trzyszybowe, okna dachowe, wykusz, lukarne....

Ocieplać chcesz wełną mineralną, a to też droższe od styropianu...

 

To nie są założenia na dom za 200tyś...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

he he

 

Mój dom nie jest domem za 200 tyś - też o tym gdzieś pisałam ;)

 

Nie doczytałeś wszystkiego ;) Do wprowadzenia 200 tyś - nie oznacza u mnie robienie wszystkiego. Ja się wprowadzę do domu bez ocieplenia i dopiero po roku sobie to ocieplenie zrobię. Bo nie damy rady z mężem zarobić na cały dom w trzy lata... I jeszcze go budować... Okna u mnie są najdroższe :D ale kocham przeszklenia :). Dom mój nie jest najmniejszy i najtańszy bo działka też nie była najtańsza ;) Choć sąsiedzi mówią mi: "jak ja mogę chcieć budować taki skromny i mały domek na takiej pięknej działce?". Śmieszy mnie samo pytanie więc nie komentuje za bardzo ;)

 

Ja się wprowadzę do domu w stanie gdy cały dół będzie miał panele i płytki. Góra kompletnie będzie nie zrobiona. Mam projekt domu podzielony na dwa etapy. W papierach będę mieć, że buduję coś w rodzaju domku parterowego tylko, że ze stropem monolitycznym ;). Meble mamy z byłego mieszkania - więc prócz kuchni, WC, i prysznica nic dodatkowo nie wydam ;) Będziemy mieszkać o "pustych ścianach" by szybko zrobić ocieplenie i elewacje. Oczywiście tylko za gotówkę :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

flutebox - nie jesteś pierwszy, który wątpi w moje działania... Kiedyś każdy mi mówił, że za pierwsze zarobione pieniądze nigdy nie kupię sobie ziemi (tym bardziej jako singielka tylko z zarobionych przez siebie pieniędzy) bo ziemia jest droga. Kupiłam ale rolną w boomie. Podzieliłam i obecnie mam 5 działek budowlanych... wartych sporo więcej niż ziemia rolna...

 

Kiedyś (choć już mniej i raczej świeżo poznane osoby) mi mówiły, że nie kupię działki pod mini hotelik po normalnej cenie w tej okolicy, która mnie interesuje bo są po prostu dla mnie za drogie... Kupiłam i już w pierwsze wakacje znalazła się osoba, która chciała mi za działkę dać prawie dwa razy tyle co ja dałam ;)

 

Niedawno słyszałam, że nie kupię działki we Wrocławiu (dobrej działki) za mniej niż 200 tys zł... Kupiłam...

 

Niedawno tez słyszałam, że nie znajdę wspólnika do zakupu działki pod bliźniaka... Znalazłam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Antkowa

Dla jednych ważniejszy jest dom, dla innych lokalizacja, byłoby idealnie gdyby dało się to połączyć ale jesli ma się ograniczone fundusze to nie zawsze się da.

Znam ludzi którzy budują wielkie chałupy ale na wsiach, bo tam są tańsze działki, za to na domu nie oszczędzają.

My szukaliśmy działki blisko miasta czyli droższej ale dom będzie mały i tani.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

flutebox - nie jesteś pierwszy, który wątpi w moje działania... Kiedyś każdy mi mówił, że za pierwsze zarobione pieniądze nigdy nie kupię sobie ziemi (tym bardziej jako singielka tylko z zarobionych przez siebie pieniędzy) bo ziemia jest droga. Kupiłam ale rolną w boomie. Podzieliłam i obecnie mam 5 działek budowlanych... wartych sporo więcej niż ziemia rolna...

 

Kiedyś (choć już mniej i raczej świeżo poznane osoby) mi mówiły, że nie kupię działki pod mini hotelik po normalnej cenie w tej okolicy, która mnie interesuje bo są po prostu dla mnie za drogie... Kupiłam i już w pierwsze wakacje znalazła się osoba, która chciała mi za działkę dać prawie dwa razy tyle co ja dałam ;)

 

Niedawno słyszałam, że nie kupię działki we Wrocławiu (dobrej działki) za mniej niż 200 tys zł... Kupiłam...

 

Niedawno tez słyszałam, że nie znajdę wspólnika do zakupu działki pod bliźniaka... Znalazłam...

Ludzi to słuchać trzeba jak najmniej ,bo tych życzliwych ;)doradców jest bardzo dużo,szczęściu pomagać trzeba ale jak ktoś twardo stąpa po ziemi to zawsze do celu dojdzie:)Za 200tys. to o czym mówisz wykonasz bez problemu i jeszcze bez kredytu,super:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zeusrulez - fachowcy dzielą się na min dwie grupy. Pierwsza, która robi drogo i ma mało zleceń. Druga, która ma bardzo dużo zleceń i robi bardzo dobrze. Moi rodzice na nich czekali rok... Ale pan dorabia w ten sposób, ma już samodzielne dzieci i nie zależy mu tylko na kasie... Czeka się bardzo długo na niego ale jest świetny. Płytki u moich rodziców nie są najtańsze, u mnie też nie będą. Ale rodzice za całą robociznę na parterze - płytki w wiatrołapie, holu, łazience i kuchni zapłacili 4,5 tyś zł. A wszędzie kładli inne płytki i wszędzie mają dość duże powierzchnie. I fugi są prawie niewidoczne :)

 

Finansami swoimi zarządzam tylko ja więc jak mówię sobie, że wybuduję się do wprowadzenia za 200 tyś to tak będzie. Resztę - czyli też bardzo dużą część - zrobimy dopiero po wprowadzeniu się. Moi rodzice na cały dół wydali 20 tyś zł - ale nie szczypali się z wydatkami ;) Mają wiele płytek, które im podniosły znacząco wydatki. Poza tym wykończenie domu na parterze jest zwykle droższe niż na poddaszu.

 

Płytki rektyfikowane - na nich też widać fugi... tylko o wiele mniej...

 

 

Dlatego napisałem w cudzysłowie, mogłem jaśniej napisać prawie nie widać fug, tak jak Ty to napisałaś.

Wierz mi są tacy którzy są bardzo dobrzy i w porównaniu do innych średnia półka cenowa i lecą z metrami . . .

A czasami Inwestor nie może czekać aż tak długo . . .

Powiem Ci szczerze, że chyba oszalałbym jakby mi ktoś robił przez 2 miesiące płytki w dwóch łazienkach . . .

Jak chcesz namiary na bardzo dobrego glazurnika to napisz na priv, czas oczekiwania czasami i do 3 miesięcy . . .

A jako jego reklamę: najdroższą łazienkę jaką robił to 1.2 mln euro (oczywiście był zatrudniony wówczas w sporej firmie glazurniczej w Niemczech)

Zobaczysz wówczas jak można kłaść kafle prawie z niewidoczną fugą bez krzyżyków, jak to pierwszy raz zobaczyłem nie wierzyłem . . .

 

Pozdrawiam !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

he he

 

Mój dom nie jest domem za 200 tyś - też o tym gdzieś pisałam ;)

 

Nie doczytałeś wszystkiego ;) Do wprowadzenia 200 tyś - nie oznacza u mnie robienie wszystkiego. Ja się wprowadzę do domu bez ocieplenia i dopiero po roku sobie to ocieplenie zrobię.

 

To znaczy nielegalnie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

flutebox - nie jesteś pierwszy, który wątpi w moje działania... Kiedyś każdy mi mówił, że za pierwsze zarobione pieniądze nigdy nie kupię sobie ziemi (tym bardziej jako singielka tylko z zarobionych przez siebie pieniędzy) bo ziemia jest droga. Kupiłam ale rolną w boomie. Podzieliłam i obecnie mam 5 działek budowlanych... wartych sporo więcej niż ziemia rolna...

 

Kiedyś (choć już mniej i raczej świeżo poznane osoby) mi mówiły, że nie kupię działki pod mini hotelik po normalnej cenie w tej okolicy, która mnie interesuje bo są po prostu dla mnie za drogie... Kupiłam i już w pierwsze wakacje znalazła się osoba, która chciała mi za działkę dać prawie dwa razy tyle co ja dałam ;)

 

Niedawno słyszałam, że nie kupię działki we Wrocławiu (dobrej działki) za mniej niż 200 tys zł... Kupiłam...

 

Niedawno tez słyszałam, że nie znajdę wspólnika do zakupu działki pod bliźniaka... Znalazłam...

 

 

Tylko, że te wszystkie operacje są niczym pod względem skomplikonia i ilości zmiennych, w porównaniu z budową....

Bez porównania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nieporównywalne przedsięwzięcia. Budowa jest zadaniem o wiele bardziej złożonym i mniej przewidywalnym, o czym się za jakiś czas przekonasz.

 

niech buduje... powiedziała że zbuduje to zbuduje ;)

śmieszą mnie tylko takie wypowiedzi ;)

 

luntrusk wróć tutaj jak już zbudujesz i powiedz jak było ;)

poza tym nie bardzo Twoje założenia są zgodne z tematem bo o ile jestem w stanie zrozumieć, że w domu do 200 tys może nie być kostki i ogrodzenia to ocieplenie budynku powinno być żeby spełnić kryterium domu "do zamieszkania", jeżeli dom bez docieplenia to dom "do zamieszkania" to może dom bez instalacji też jest "do zamieszkania" ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Luntrusk- myślisz, że tylko Ty wpadłaś na "genialny" sposób zarobku na podziale ziemi rolnej na budowlaną? Nie wszędzie jest to możliwe, albo trzeba czekać latami na zmiany w MPZP.

Co do budowy- założenia masz, jak je będziesz realizować zobaczymy, miejmy nadzieję niedługo. A co do zamieszkania w niedokończonym( bez pozwolenia) domu, to oby sąsiad nie podkablował- kara jest surowa.

Co do tego "tanio i dobrze"- sprawdzi się, jeśli sami będziecie pracować na budowie lub ostro pilnować budowlańców - ekipa zrobi tak , aby jej było taniej, łatwiej i bez narobienia się- nie zawsze dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, jaki Luntrusk ma materiał, ale wystarczy budować 1W z jakiegoś betonu komórkowego, żeby audyt cieplny z bólami przeszedł... :p, do odbioru, jak pisałam wcześniej, potrzeba przyłączy, działającej jednej łazienki i kuchni i barierek na schodach oraz porządku wokół, co oznacza, że nie powinna leżeć kupa gruzu i worków po cemencie. U mnie leżała i pani starała się patrzeć w inną stronę :) . Góra nikogo nie obchodzi, można ją styropianem zasłonić i tyle. jest to, co prawda odbiór częściowy, ale mieszkać można. Legalnie. Jak nie ma styropianu w dziurze na schody, to i tak nikt tam nie wlezie na kontrolę :)

 

Taki stan za 200 tyś oczywiście, że można osiągnąć. Nawet ekipami budując. A kafle, szafki, meble czyli wszystko to, co drogie, można sobie robić powoli, na przykład moi rodzice przez 10 lat robili. A jak zrobili, to remont zaczęli i się emeryci nie nudzą

Edytowane przez EZS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My nie wyobrażamy sobie z mężem, że ktoś nam buduje dom... Owszem bedzie murarz (bo chcę miec dom na miarę skrojony - dla mnie 2 cm różnicy to porażka...) ale my jako pomocnicy :D Bedzie cieśla bo chcę wykończyć pieknie dach. Ale malować drewno bedę tylko ja :D Mąż w tym czasie będzie robił inne rzeczy... Bedzie dekarz bo to już praca na wysokosci i boję się o męża... Będzie płytkarz bo nie chcę mieć widocznych fug. Bedzie też ekipa od tynków - bo szybko i najtaniej mi to wyjdzie. Ale na tym koniec. Gdy bedzie murarz (tylko 1) my bedziemy pomagać i robić całą brudna i ciężką robotę. Wiadomo, ze do zalewania stropu kogoś weźmiemy dodatkowo. Ale to jednorazowe.

 

Trochę dużo tych "jednorazowych ktosiów" na tej budowie, którą macie robić sami :p Ja tam trzymam za Ciebie kciuki, jak Tobie się uda i to tu opiszesz, to może dzięki temu uda się kim innym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, może to dla Ciebie dziwnie zabrzmi, ale wcale bym się nie zdziwiła, gdyby Twój mąż robił wszystko dokładniej od w/w fachowców. Jak popatrzysz na forum na przykłady domów budowanych samodzielnie, to zobaczysz, że wszystko (albo większość) jest równiutko, a już wykopy pod fundamenty to u samorobów mistrzostwo świata w porównaniu z ekipami. Ekipa, nawet dobra, chce zrobić szybko i tak, żeby było łatwiej i wygodniej ekipie, a nie Tobie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...