luntrusk 14.12.2013 21:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2013 (edytowane) he he Wbrew pozorom pracy pomocniczej przy budowie jest bardzo dużo. Tego lata obserwowałam budowę tzw samorobów, którzy do budowy zatrudnili tylko murarza i dekarza. Sami robili za to za cieśle - bez wczesniejszej praktyki ale czuli, że zrobią to dobrze Przy pomaganiu murarzowi wiecznie byli zmęczeni bo nosili pustaki i kładli w rzędzie tak by murarz tylko już na odpowiedniej wysokosci brał pustak i murował. Nanosili się, w między czasie podaj, podnieś.... oni wygladali na bardziej zmęczonych od murarza... Ale też dzięki braku pomocników zaoszczędzili sporo Edytowane 15 Grudnia 2013 przez luntrusk Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DEZET 14.12.2013 22:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2013 Nie napisałam, że ten pomysł jest "genialny" bo jest stary jak świat... Ale jak dobrze zauwazyłeś wiele osób znając pomysł (zresztą nie tylko ten...) nie potrafi go wykorzystać... Za to, że ja potrafię, zapłaca mi inni - kupcy działek budowlanych . Nie kupuje się działki rolnej, którą nie wiesz czy podzielisz... Bo to oznacza porażkę... Ja mówię tylko o sukcesie . Sukces w biznesie to nie sam pomysł jak się niektórym wydaje Pomysł nic nie znaczy... kazdy inwestor, biznesmen to wie. Dezet - Ty piszesz tylko o pomyśle... dlatego dalej nie komentuje Twojej wypowiedzi (zresztą nie pierwszej - jesteśmy ludźmi z innej bajki... ) bo patrząc w ten sposób w biznesie odniesiesz zawsze porażke... My nie wyobrażamy sobie z mężem, że ktoś nam buduje dom... Owszem bedzie murarz (bo chcę miec dom na miarę skrojony - dla mnie 2 cm różnicy to porażka...) ale my jako pomocnicy Bedzie cieśla bo chcę wykończyć pieknie dach. Ale malować drewno bedę tylko ja Mąż w tym czasie będzie robił inne rzeczy... Bedzie dekarz bo to już praca na wysokosci i boję się o męża... Będzie płytkarz bo nie chcę mieć widocznych fug. Bedzie też ekipa od tynków - bo szybko i najtaniej mi to wyjdzie. Ale na tym koniec. Gdy bedzie murarz (tylko 1) my bedziemy pomagać i robić całą brudna i ciężką robotę. Wiadomo, ze do zalewania stropu kogoś weźmiemy dodatkowo. Ale to jednorazowe. Odpuscimy sobie dopiero gdy się wprowadzimy... do ocieplenia wełną na pewno weźmiemy ekipę... ale wtedy to już bedzie "słońce, plaża, piasek" w trochę innym dla nas wydaniu No, faktycznie jesteśmy ludźmi z innej bajki. Nie wiem, co Ty masz z tym ciągłym porównywaniem z biznesem i moją w nim porażką- zresztą nietrafnie, bo jakoś od nastu lat udaje mi się na rynku istnieć... czego i Tobie życzę. Twój dom, zrobisz jak będziesz uważała za słuszne, ale budowa to nie tylko "malowanie drewna"- cokolwiek to oznacza. Przerzuciłem sam na swojej budowie wiele ton materiałów i wiem, co to oznacza. Niby sami chcecie budować, ale będzie: murarz, cieśla, dekarz, płytkarz, tynkarz, zbrojarz do stropu. Dodamy jeszcze elektryka, hydraulika, okna też wstawi ekipa. Jak już wspomniano dużo tych fachowców, a przecież "My nie wyobrażamy sobie z mężem, że ktoś nam buduje dom..." No to jak to jest? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
artix1 14.12.2013 22:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2013 Niby sami chcecie budować, ale będzie: murarz, cieśla, dekarz, płytkarz, tynkarz, zbrojarz do stropu. Dodamy jeszcze elektryka, hydraulika, okna też wstawi ekipa. Jak już wspomniano dużo tych fachowców, a przecież "My nie wyobrażamy sobie z mężem, że ktoś nam buduje dom..." No to jak to jest? też na to zwróciłem uwagę. Zostaje malowanie ścian i przeprowadzka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
luntrusk 14.12.2013 23:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2013 W trakcie budowy domu jest wiele prac, które trzeba wykonać. Samemu jeszcze nikt domu nie zbudował. Jak ktoś pisze, że buduje sam to zwykle oznacza, że buduje z tatą, bratem, kolegą... My nie mamy takiej możliwości. Więc zbudujemy zatrudniając jednego fachowca, który będzie prowadził dany etap budowy - czyli kierował nami i sam robił to czego my nie umiemy i się boimy robić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Xerses 15.12.2013 00:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2013 xerses, dla mnie drzwi za 300 zł czy za 1300 zł to jeden diabeł, bo naprawdę eleganckie drzwi kosztują kilka tysięcy zł i tam dopiero widać różnicę. nigdy mnie na takie nie będzie stać, ten przedział 300-1300 to tak naprawdę jedna półka dla ludu i trudno szaremu człowiekowi na wyższą wskoczyć, więc po co się wysilać. No trochę Cię jednak fantazja poniosła Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Xerses 15.12.2013 00:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2013 (edytowane) czym się różnią? Może tym, ze wszystkie trzy drzwi na parterze mam nietypowe i robione na zamówienie wg. mojego pomysłu? .... A na piętrze mogę mieć rozwiązania typowe więc nie miałam wątpliwości, że będą tanie A jak się znudzą, to będą następne Nie no ok Następne drzwi - też fajnie - ale koszt ywymiany , bałagan itd........ każdy kowalem swego losu Są ludzie którzy kupują dermowe buty i je wymieniają co chwile - o aspektach noszenia wygody itd nie bede pisał- sa tacy co wolą kupić rzadziej a lepsze. Edytowane 15 Grudnia 2013 przez Xerses Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Xerses 15.12.2013 00:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2013 Nie sztuka znaleźć drogiego fachowca, który jest dobry w tym co robi. Ja potrzebuję taniego i dobrego fachowca. A to oznacza, że nie będzie szybko. Stare powiedzenie: tanio, szybko, dobrze. Wybierz dwa. Ja wybieram tanio i dobrze. Moi rodzice tak się cieszyli, że to ta konkretna osoba bedzie im robiła parter, że czas im się nie dłużył. Ja nie jestem w "gorącej wodzie kąpana". Jak się za cos zabieram - np szukam działki pod inwestycję - to szukam dłużej ale zawsze jest to strzał w 10 . Tak samo bedzie z domem. Dom "projektuję" już od czerwca. I jeszcze nie skończony.... Bo wszystko sprawdzam, konsultuję, jadę zobaczyć na czyjeś budowy, ide odwiedzić wybudowane domy... Czas leci ale mi to nie przeszkadza . Działkę pod hotelik szukałam rok a czekałam na nia ponad trzy lata i nie miałam pewności, że ją kupię bo właściciel nie chciał mi wydzielić kawałka ziemi i odsprzedać W końcu po ponad trzech latach starań jestem najszczęsliwszą posiadaczką bajecznego kawałka ziemi . Ja się tak bardzo cieszę, że będę budować swój własny dom i robić z mężem ile się da samemu, że patrząc jak Tworzę "coś z niczego" nie bede miała czasu by się nudzic... A już na pewno czas mi sie nie bedzie dłużył - bo nie doświadczam tego uczucia często... Niczym jest budowa do kupna działki rolnej i szybkiego jego podziału... Albo budowa domu pod sprzedaż jest o wiele trudniejszym zadaniem... z którym zamierzam się zmierzyć równo za 5 lat - najpóźniej Pytasz mnie czy to nielegalne? Powiem tak - prawnie nie powinnam. Ale dopóki nikt z sąsiadów mnie nie "podkabluje" to moge mieszkać we własnym domku. Znam osobe, która mieszka już drugi rok a odebrania budynku jeszcze nie zrobiła... Więc da się. Gratulujemy samozaparcia i tak udanych inwestycji. Aż mnie dziwi co robisz na tym watku skoro taka tuza finansowa z Ciebie A pro po tzw. DiTo nie istnieje. Albo dobrze albo tanie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Xerses 15.12.2013 00:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2013 Gdyby tak było tyle ludzi nie decydowało by się na budowę... Gdyby tak było wiele osób inwestowałoby w ziemie rolne ale większość się boi... wcale nie z powodu braku pieniedzy... Ziemia rolna i zamiana na działki budowlane to "żyła złota" dlatego zamierzam znowu zainwestować w ziemię rolną i ją szybko podzielić. I sprzedać . Choć nie mogę się "w to bawić" w trakcie budowy bo bym nie miała na budowę Sławek... u mnie ocieplenie bedzie ale poźniej. Jak zarobimy na nie. Nie wyobrazam sobie domu bez ocieplenia Nie w dzisiejszych czasach Śmieje się ten kto się śmieje ostatni... Ja wyznaje zasadę: ważne jest nie jak zaczynasz a jak kończysz w zyciu... Krótko mówiąc ktoś dziś może mi mówić, że ma piekną willę za pół miliona... na kredyt... A za 10 lat być bankrutem bo nie potrafił jej spłacić... Nie no zabawne sa te posty Był taki jeden polityk co twierdził że nie ważne jak sie zaczyna a ważne jak się kończy. Słabo skończył. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Xerses 15.12.2013 00:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2013 Wiesz, może to dla Ciebie dziwnie zabrzmi, ale wcale bym się nie zdziwiła, gdyby Twój mąż robił wszystko dokładniej od w/w fachowców. Jak popatrzysz na forum na przykłady domów budowanych samodzielnie, to zobaczysz, że wszystko (albo większość) jest równiutko, a już wykopy pod fundamenty to u samorobów mistrzostwo świata w porównaniu z ekipami. Ekipa, nawet dobra, chce zrobić szybko i tak, żeby było łatwiej i wygodniej ekipie, a nie Tobie. Pewnie, odbiór też sami zróbcie i cieszcie się super-zaj....stym domem. Ja piernicze ludzie czy Wy z innej bajki jesteście? Jakie doświadczenie, macie, jaką wiedze (chociazby teoretyczną na temat nośniości obciążenia itd?) Pomalowac sobie samemu można - bo bez odpowiedzialności, płytki położyć - najwyżej wyjdzie krzywo lub odpadnie --> natomiast budowa , dach, elektryka, hydraulika itp - internet nie wystarczy ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Xerses 15.12.2013 00:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2013 No, faktycznie jesteśmy ludźmi z innej bajki. Nie wiem, co Ty masz z tym ciągłym porównywaniem z biznesem i moją w nim porażką- zresztą nietrafnie, bo jakoś od nastu lat udaje mi się na rynku istnieć... czego i Tobie życzę. Twój dom, zrobisz jak będziesz uważała za słuszne, ale budowa to nie tylko "malowanie drewna"- cokolwiek to oznacza. Przerzuciłem sam na swojej budowie wiele ton materiałów i wiem, co to oznacza. Niby sami chcecie budować, ale będzie: murarz, cieśla, dekarz, płytkarz, tynkarz, zbrojarz do stropu. Dodamy jeszcze elektryka, hydraulika, okna też wstawi ekipa. Jak już wspomniano dużo tych fachowców, a przecież "My nie wyobrażamy sobie z mężem, że ktoś nam buduje dom..." No to jak to jest? Dezet - przecież laska nie ma pojęcia o czym pisze. Po kilku postach to już widać........... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DEZET 15.12.2013 09:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2013 Luntrusk- tak, to nie jest forum biznesowe, bo wtedy dopiero byłoby śmiesznie i nie wiem czy śmiano by się ze mnie. Czy przewartościowałem budowę, kupując działkę za gotówkę ...12 lat temu? Ty kupiłaś swoją za kredyt hipoteczny. Wartość mojej wzrosła 10x, fakt na wsi kosztuje "grosze" bo co to jest 70-80k za 1000m2, w porównaniu do działki 850m2 za 160k w mieście. Dom i działka są takie, jakie chcieliśmy, więcej do szczęścia nie potrzeba i nie Tobie to oceniać, bo styl, jak to określiłaś swój projekt :"dworkowo-nowoczesny" też nie każdemu przypadnie do gustu. Oby Tobie tych "groszy" starczyło na budowę. Xerses dobrze określił, nie będę powtarzał.Żyj w tym samouwielbieniu... bo wiesz wszystko lepiej, co już wielokrotnie Tobie punktowano.Życzę jak najszybszego wkopania łopaty i pozwolisz, że już nie będę odpowiadał na Twoje posty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DEZET 15.12.2013 11:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2013 Ostatnie zdanie- już kiedyś pisałem, że nie zazdroszczę Ci niczego. Tylko wg Ciebie twoje jest naj, inni mają tylko gorzej.Wiatraki nie stoją na podwórku- zresztą mnie się podobają. I co one mają do inflacji? Myślisz, że ktoś nie kupi działki, bo 2km dalej stoi wiatrak? Postępu się nie uniknie- wolę to niż elektrownię atomową.I czytaj proszę ze zrozumieniem- 10-krotny wzrost wartości działki (bez domu- póki co - taniego). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sławek... 15.12.2013 11:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2013 Po pierwsze: kilkukrotne zarobienie dużych pieniędzy nie jest powodem .... Pisząc porażkę może jest tak, że źle się wyraziłam bo myślałam w kontekscię "zarobienia dużych pieniędzy" w biznesie. Dla mnie czym innym jest samozatrudnienie - czyli posiadanie własnej firmy i utrzymywanie się z niej i bycie na rynku. Wiadomo, że jest to dużo lepsze od bezrobocia - nie ma tu z czym dyskutować. Dla mnie przewartościowałes swoją budowę....lekką ręką idziesz po kredyt hipoteczny do banku i płacisz duże odsetki... a jesteś o wiele starszy niż ja... więc skoro wziąłeś kredyt to nie masz na inwestowanie w firmę lub inne dziedziny. To nie jest podejście biznesowe. Ja mówię tylko o sukcesie . Sukces w biznesie to nie sam pomysł jak się niektórym wydaje Pomysł nic nie znaczy... kazdy inwestor, biznesmen to wie. Dezet - Ty piszesz tylko o pomyśle... dlatego dalej nie komentuje Twojej wypowiedzi (zresztą nie pierwszej - jesteśmy ludźmi z innej bajki... ) bo patrząc w ten sposób w biznesie odniesiesz zawsze porażke... Moja działka jest w połowie za gotówkę w połowie na kredyt, który jest na 3 lata... więc bardzo szybko bedzie spłacony Pewnie nawet mimo wieku prześcignę Ciebie w spłaceniu całej inwestycji - czyli działka + budowa Wzrost "10-krotny" działki na wsi zabudowanej domem (dość drogim) koło wiatraków (które szpecą krajobraz)... przy inflacji... tylko zaniża wartość Twojej inwestycji czy tobie to się czasem w dupie nie poprzewracało? taka jesteś genialna biznesmenka? jestem pewien, że na tym forum znalazłoby się całkiem dużo ludzi, którzy kupiliby ciebie razem z tymi twoimi działkami i jeszcze dużo reszty by im zostało... daj sobie spokój z tą żenującą propagandą sukcesu bo mnie (jak i pewnie wielu innych forumowiczów) g..no obchodzi ile i jak ty zarabiasz, wolałbym też nie czytać twoich wątpliwej jakości porad biznesowych... skup się jak możesz na temacie wątku i pisz na temat, albo przenieś się na forum typowo biznesowe i tam pouczaj innych jak się zarabia prawdziwe pieniądze i udowadniaj im jakimi są nieudacznikami życiowymi bo tylko 15 lat mają firmy z których się utrzymują zamiast handlować działkami rolnymi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sławek... 15.12.2013 12:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2013 Na pewno Sławek... nie jesteś tą osobą od której ja bym się czegoś nauczyła... bo zadna z Twoich wypowiedzi nie jest konkretna a jest raczej próbą "wyładowania się" na tych, którym udało się więcej zdziałać niż Tobie. a skąd te wnioski? wiesz czym się zajmuję? co wiem? co umiem? to dziwne bo nie przypominam sobie żebyśmy mieli "przyjemność" się poznać skąd wiesz co ja w życiu "zdziałałem" skoro nie mam zamiaru chwalić się tym na forum? jeszcze raz ci powtórzę: moim zdaniem to co tutaj wypisujesz jest co najmniej niesmaczne (tym bardziej, że w ogóle nie dotyczy wątku) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fotohobby 15.12.2013 12:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2013 (edytowane) luntrusk, to już drugi wątek, w którym czytam Twoje posty o pieniądzach. O inwestycjach, handlu działkami, o zarobkach, wysokości pensji męża i jego bonusach. To mocno nie na temat. Jeśli chodzi o ten wątek., to sytuacja wygląda tak: chcesz się wprowadzić za 200tyś zł, masz dom niespecjalnie zgodny z założeniami tego wątku, relatywnie niewiele, (w porównaniu do budujących samemu) zrobisz sama, wybierasz drogie rozwiazania. I kiedy ktoś ci o tym pisze, odpowiadasz, ci się uda, bo zawsze ci się udawało ( kupić/sprzedać ) Wyluzuj trochę... EDIT: a, tak właściwie, to kiedy chcesz rozpocząc budowę ? Edytowane 15 Grudnia 2013 przez fotohobby Spełniam prośbę użytkowniczki luntrusk Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Xerses 15.12.2013 12:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2013 Trochę nie na temat ale napiszę post w ramach wyjasnienia zasadniczych kwesti. Jak dyskusja będzie prowadzona nie na temat tego wątku - zostawię "resztę" zarzutów bez komentarza Po pierwsze: kilkukrotne zarobienie dużych pieniędzy nie jest powodem by "szastać" pieniedzmi. Jestem z Poznania. Rodowita ze mnie Poznanianka z pokolenia na pokolenie - a co za tym idzie zupełnie inna mentalność od tej, która jest w innych miastach np we Wrocławiu... Po drugie: Xerses zaprzeczasz sam sobie w jednej wypowiedzi... Jak umiałabym wszystko zrobić sama to bym robiła... A nie chwalę się, że zrobię wszystko sama tylko piszę, że bedę miała zawsze przy budowie osobę wiodącą. Własnie dlatego by czegoś "nie spieprzyć" bo nie stać mnie na pomyłkę... Po trzecie: Dezet to forum nie jest o biznesie. Pisząc porażkę może jest tak, że źle się wyraziłam bo myślałam w kontekscię "zarobienia dużych pieniędzy" w biznesie. Dla mnie czym innym jest samozatrudnienie - czyli posiadanie własnej firmy i utrzymywanie się z niej i bycie na rynku. Wiadomo, że jest to dużo lepsze od bezrobocia - nie ma tu z czym dyskutować. Ale dla mnie firma oznacza zarobek dużo wyższy niż na etacie czy łącząc kilka etatów Dlatego właśnie dla nas z mężem jeszcze nie opłaca się zakładać firmy bo mamy wysokie zarobki, mąż nawet bardzo wysokie. A nie jesteśmy jeszcze na tyle przygotowani by otworzyć firmę i zarabiać na niej większe pieniądze. Na razie prócz pracy zarobkowej oboje rozszerzamy kontakty - kazdy w swojej dziedzinie. Ja oczywiscie jeszcze inwestuje nasze wspólnie zarobione pieniadze Dezet czytałam Twój dziennik - nie cały ale jakąś część - i podziwiam, że potrafisz sam wiele zrobić. Podziw mój wielki. Ale mam inne zdanie na temat Twojej inwestycji niż Ty sam . Dla mnie przewartościowałes swoją budowę. Z jednej strony budujesz sam, robisz wiele rzeczy sam a z drugiej strony lekką ręką idziesz po kredyt hipoteczny do banku i płacisz duże odsetki... a jesteś o wiele starszy niż ja... więc skoro wziąłeś kredyt to nie masz na inwestowanie w firmę lub inne dziedziny. To nie jest podejście biznesowe. I tylko to miałam na myśli. Pomijam działkę na której się budujesz bo ona jest warta "grosze" i dom powinien być u Ciebie bardzo tani byś nie starcił na tej inwestycji Ale jeśli Tobie i Twojej żonie sie ta działka podoba to ok Xerses pytasz mnie co robie na tym watku? Uczę się od lepszych. To właśnie tu znalazłam informacje o budowie Kwitko, zielonego ogrodu i bowess. I wiele się dowiedziałam z ich dzienników i od nich samych - za to bardzo dziękuję Artix1 i Xerses chyba nie budowaliście sami domu lub budowaliście cały dom... (choć w to drugie wątpię bo osoby, które budują samemu dom zwykle liczą się z wydatkami ). Pytacie co jest do zrobienia - na budowie chyba nie byliscie? Np gdy murarz bedzie murował - bo "tylko" jego zadaniem przy stawianiu ścian będzie równo murować. Męża zadaniem będzie przycinanie pustaków. Wystarczy spojrzeć na mój projekt by zobaczyć, ze bedzie spora ilość przycinania pustaków... Oboje z mężem bedziemy nosić pustaki. Gdy pisałam o malowaniu drewna nie miałam na myśli tego, że to bedzie moja jedyna praca na budowie... napisałam o tym bo to chyba bedzie moja ulubiona część budowy - bo uwielbiam wszystkie tematy które pokazują mi co mozna zrobić z drewnem . U mnie drewnianych dodatków będzie bardzo dużo. Wielkie prawdopodobieństwo, że jeśli cena więźby dachowej impregnowanej będzie o wiele wyzsza od nie impregnowanej to zdecyduję sie sama impregnować drewno Mam znajomych, którzy się na to zdecydowali i mówią, ze wiele zaoszczedzili No akurat tak się składa że my jesteśmy ludźmi którzy swoje domy już wybudowali lub je budują lub je kończą. I akurat o budowaniu i tego co jest do zrobienia to uczyć sie możesz od nas. Biorąc pod uwagę powyższe -Twoje wypowiedzi na temat budowania są żenujące - bo sama nie wiesz o czym piszesz - a o przechwałkach biznesowych - nie będę komentował bo to ten sam poziom. Mało mnie też interesuje z jakiego regionu pochodzisz i co tam z pokolenia na pokolenie zostało Ci w genach. Nie mniej jednak poczytaj sobie swoje posty i zauważ że sama sobie zaprzeczasz. Nie będe tez wchodził w dyskusję z Tobą bo to jest - jak już wiele razy przytaczałem - jak kopanie się z koniem. Aha i jeśli dom nie jest inwestycją a tylko i wyłącznie skabonką bez dna - to po pierwsze kiepska z Ciebie bizneswoman a po drugie po co go budujesz - postaw sobie biurowiec. Wogóle po co ja sie produkuję, przecież i tak nie wyciągniesz wniosków. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tereska77 15.12.2013 13:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2013 Przykro mi to napisać luntrusk, ale dla osób czytających Twoje posty.... jakby to delikatnie ująć... Chwalisz się w co drugim zdaniu, pogardzasz osobami, które wzięły kredyt na budowę, a wszelkie próby sprowadzenia Cię na ziemię, to zazdość Nikt Ci nie zazdrości, bo nie ma czego. To czy ktoś ma kredyt czy buduje za gotówkę to każdego indywidualna sprawa. Fajnie, że stać Cię na budowanie bez kredytu, że tak dużo z mężem zarabiacie, gratuluję, ale dlaczego tych z kredytem traktujesz z pogardą??? Pisałaś o willach za 500tys. Kobieto, dom za 500tys. z willą ma niewiele wspólnego:D Mam nadzieję, że wszystko pójdzie po Twojej myśli i że nie spotka Cię przykre otrzeźwienie w trakcie budowy. Chyba wszyscy przed rozpoczęciem budowy mają taką fazę: "phi... to niemożliwe, żeby to tyle kosztowało... ja na pewno pobuduję taniej", a potem różnie bywa:D Tym bardziej, że jeśli chcesz mieć dom zbudowany dobrze, to na pewnych rzeczach nie powinno się oszczędzać. A patrząc na Twój dom, to on raczej tani w budowie nie będzie:no: Zmieścisz się z oknami w 30tys? Ja naprawdę nie piszę tego złośliwie i z zadrością, ale ciągle podkreślasz ile to macie kasy, a za moment robisz z siebie "dziada" pisząc o tym, że będziesz z pustakami zapierdzielać Sorry, ale albo budujecie sami, albo ekipami. Ile zaoszczędzisz na tym noszeniu i cięciu pustaków??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
artix1 15.12.2013 13:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2013 Artix1 i Xerses chyba nie budowaliście sami domu lub budowaliście cały dom... (choć w to drugie wątpię bo osoby, które budują samemu dom zwykle liczą się z wydatkami ). Pytacie co jest do zrobienia - na budowie chyba nie byliscie? mówią, ze wiele zaoszczedzili Trochę nietrafiona teza. Ale skąd masz to wiedzieć bez pofatygowania się do mojego dziennika budowy. Nie masz czasu na zbędne rzeczy, jesteś zajęta biznesem. Duuuża kasa rozumię? No tak Poznań, nie to co Wrocław czy Inowrocław. Biedni ludzie poza stolicą pyr budują tanie domy na nic nie wartych działkach. Nieudzcznicy. Zarabiasz taaaką kasę, mąż jeszcze większą, piszesz, że jest słoniem i jakby coś wymurował to na pewno krzywo i chcesz go zatrudnić do przycinania bloczków? Pomagier kosztuje 100dziennie, ściany postawią w max tydzień. Za 1tys. chcesz informatyka (programistę) wykopać na budowę? No tak, przecież to cały tysiąc złotych. Nie bez powodu o poznaniakach mówią "złotówy". Zerknij do mojego DB, dom bida, działka też nie w centrum miasta (jeszcze nie ocipiałem), od pierwszego wbicia łopaty, cały czas na miejscu, dźwigałem bloczki, malowałem fundamenty, ocieplałem, nabijałem łaty i kontrłaty, od SSO wszystko robię sam, nawet elektrykę sam rozprowadziłem, a ty insynuujesz, że chyba sam nie budowałem domu. Jak już swój zbudujesz to pogadamy, jak na razie jesteś teoretykiem i jeszcze długo tak zostanie. ps. zaglądasz ludziom do portfeli i porównujesz wartości działek. Ale bezczelka:yes: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dr_au 15.12.2013 13:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2013 (edytowane) Ulala, ale się namnożyło postów. Nie wdając się w głębsze dyskusje (przykro mi, nie mam czasu, muszę zamknąć rok, żeby było za co budować), chciałbym zauważyć, że: 1. Praca pomocnika murarza i chłopaka do wszystkiego na budowie jest zajęciem raczej niskopłatnym. Jeżeli ktoś ma przyzwoite zarobki, prawdopodobnie lepiej zrobi oddając się aktywności zawodowej, albo chociażby odpoczywając, zamiast tracić czas na budowie. Po prostu oszczędności będę niewielkie. 2. Na częściowym niewykończeniu domu (np. z niewykańczania poddasza) można zaoszczędzić mniej, niż się wydaje. Bo wiele dużych wydatków trzeba ponieść od razu (konstrukcja, okna, docieplenia itp.). 3. Kilku osobom na forum udało się wybudować domy po 150-160 m2 w cenie około 200 tys. lub nawet niższej (chociażby netbet-owi). Ale było to zajęcie na ładnych parę lat i wiązało się z naprawdę ogromnym wysiłkiem (również takim, że oznaczało brak wakacji, wolnych popołudni i weekendów). Realjna cena bardzo oszczędnej budowy domu o tej powierzchni po podłodze, to co najmniej 300-320 tys. zł do wprowadzenia się przy niewykończonych różnych rzeczach. 4. Kiyosaki, którym w wątku 'zapachniało", to świetny motivational speaker i sam kiedyś pozostawałem pod pewnym jego wpływem. Jednak w rzeczywistości wartość tego typu rad jest znikoma, jeżeli nie ujemna. Warto poczytać chociażby http://www.johntreed.com/Kiyosaki.html Tego, jak zostać bogatym, raczej nie nauczymy się z książek (chyba, że chcemy się wzbogacić przez pisanie poradników "jak zostać bogatym" i poznać konkurencję). Ogólnie rzecz biorąc nikogo nie chcę zniechęcać do budowania. Tylko do postawienia sobie pytania "co, jeżeli ten gorszy scenariusz się spełni" i przygotowania sobie przynajmniej zgrubnego planu działania na taką okoliczność. A reszta zależy od indywidualnej sytuacji. Dla jednego będzie mnóstwo scenariuszy alternatywnych (trochę więcej popracuje, weźmie kredyt, w ostateczności sprzeda budowę, jeżeli buduje na wystarczająco płynnym rynku nieruchomości). Dla innego utknięcie z budową to może być dramat i katastrofa życiowa (bo ma zdolność kredytową dopiętą na styk, zerowe możliwości akumulacji, a budowany wielkim wysiłkiem dom będzie niesprzedawalny). Edytowane 15 Grudnia 2013 przez dr_au Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sławek... 15.12.2013 14:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2013 Ogólnie rzecz biorąc nikogo nie chcę zniechęcać do budowania. Tylko do postawienia sobie pytania "co, jeżeli ten gorszy scenariusz się spełni" i przygotowania sobie przynajmniej zgrubnego planu działania na taką okoliczność. . do tego cały czas zmierzam i ja... optymizm w stylu naszej koleżanki to jest coś czego uczą na szkoleniach akwizytorów a to nie zawsze gwarantuje sukces (chociaż jak po niej widać niektórym takie szkolenia się bardzo przydają a wręcz wiedza jaką na nich posiądą staje się filozofią życiową...) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.