EZS 03.01.2011 13:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2011 Niestety w Waszym przypadku marzenie o domu będzie początkiem koszmaru zwanym wyrzeczeniami ... Rodzice mojego kumpla mimo że nie mieli kasy budowali dom. Budowa zajęła im 15lat , przez 15lat dzieci nigdy nie były na żadnych obozie , wycieczce , w mieszkaniach przez 15 lat zero remontów , jedzienie - tylko to co najtańsze , bo wszystko szło na budowę , zakupy (obrania/buty) do minimum bo wszystko na budowę ... różnie bywa. Są mlodzi, będą zarabiać wiecej .. Miałam mądrą ciotkę, całe życie powtarzała - małe potrzeby, to małe zarobki. Jak się ma duże potrzeby, to się musi zarabiać dużo..... Jak to się sprawdza w życiu!!!!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JurekM 03.01.2011 17:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2011 Nie piszcie proszę, że jak działka nie jest uzbrojona to strasznie niedobrze. Przecież prąd elektrownia musi doprowadzić i płaci się ryczałtem. Ja za ok. 80-100 metrów zapłaciłem ok. 2500 pln. Co do wody to też trzeba sprawdzić jak głęboko jest woda i można wywiercić za ok. 2-3 tys. Oczywiście można mieć pecha i wywiercić za ponad 10 tys Co do ścieków to też nie jest problem: zbiornik na szambo lub POŚ też istnieje. A ogrzewać można czym się chce i oprócz prądu raczej nic nie będzie potrzebne. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BasH 03.01.2011 17:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2011 Żona bardzo sie napaliła na to wszystko nawet szuka już drugiej roboty co jest oczywiście niemożliwe w naszym rejonie.Tak mamy dziecko 2,5 roku. Moja praca jest dosyc stała(budżetówka)pracuje 24/48 także czasu mam duzo wolnego. 200 kPLN bez kupionej działki na 90% nie wystarczy na dom 110 m^2, nawet przy dużej ilości włożonej pracy i dość prostej bryle. praca 24/48 daje możliwość wykonywania bardzo dużej ilości prac własnoręcznie, ale przy drugiej pracy u żony może spowodować zaniedbanie, byłoniebyło najważniejszego elementu rodziny - dziecka : ). 3300/rodzinę minus raty minus koszty utrzymania.... Hmmm. Ja nie ryzykowałbym, ale to moje zdanie. Dziekuje wszystkim za rady mam nadzieje ze za pare lat bedzie happy end Tego Wam życzę... I dobrych, rozsądnych decyzji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Baba_Budowniczy 03.01.2011 17:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2011 Tiaaa, elektrownia niby "musi", ale nikt nie powiedział, kiedy . Pod Wawą mówią średnio o 2 latach oczekiwania - i co im zrobisz? Autorowi się nie śpieszy, ale warto wiedzieć, czy tzw warunki przyłączenia w ogóle będą jakieś sensowne. Na środek lasu czy generalnie "niczego" nikt przyłącza kopał nie będzie, chyba, że z wyraźnym wsparciem finansowym klienta. Zwłaszcza, jak klient chce zostać panem na głuszy No i często jakiś transformatorek musisz przygarnąć, itp radości się zdarzają. Woda też bywa różna - weź sobie wykop studnię pod Warszawą czy generalnie tam, gdzie jest wysoki poziom wód gruntowych i raduj się krystalicznie czystą wodą z własnej studni. Tanio nie będzie na 1000% Oczyszczalnia kosztuje. Brak gazu z sieci to piec na paliwo stałe (nie każdy chce), gaz z butli (drogi), PC (droga), prąd (też drogi i do góry idzie). Szambo - cóż za wygoda... Oczyszczalnia też kosztuje. Nie mówię, że się nie da - tylko jak się wszystko podliczy, "tania" działka przestaje taka być. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pawel78 03.01.2011 18:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2011 Dom z gliny i słomy a nie z siana to po pierwsze. Druga sprawa to mocowanie kostek słomy. Trzecia to przełamanie stereotypu ,że dom musi być na wieki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kaszpir007 03.01.2011 18:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2011 (edytowane) różnie bywa. Są mlodzi, będą zarabiać wiecej .. Miałam mądrą ciotkę, całe życie powtarzała - małe potrzeby, to małe zarobki. Jak się ma duże potrzeby, to się musi zarabiać dużo..... Jak to się sprawdza w życiu!!!!!!!! My też nie jesteśmy starzy Szczerze mówiąc liczenie że będzie zarabiało się coraz więcej jest lekko mówiąc mało przekonywujące ... Ja mimo że pracuje w bogatej firmie i mam bardzo odpowiedzialną pracę to moja pensja w ciągu 10lat zbytnio nie wzrosła , mojej żonie także ... Dodam że to nie jest moja pierwsza praca (któraś z kolei). Oczywiście były podwyżki , ale nie aż tak wielkie ... Niestety na "naszym" rynku pracy podobno mam "dobrą" pensję ... Wśród znajomych podobny "trend" , a u niektórych trend "spadkowy" , czyli zarabiają mniej bo ... kryzys i oszczędności ... Nie wszyscy mieszkają w wielkich miastach i mają super płatne prace ... Mam znajomego który pracuje w Urzędzie Statystycznym i wiem jak to jest z prawdziwymi zarobkami ... Co co słyszy się w mediach o średnich zarobkach to zwykłe oszustwo. Prawda jest zupełnie inna i niestety większość ludzi zarabia pomiędzy 900-1500zł netto ... Edytowane 3 Stycznia 2011 przez kaszpir007 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
thnd 03.01.2011 19:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2011 Powiem ci na naszym przykladzie bo również jesteśmy młodzi i nie za bogaci liczymy się z każdym groszem i jeden wniosek już wyciągneliśmy z tej budowy: wybudowanie domu nie kosztuje az tak wiele pod warunkiem że budujesz go własnymi rekami połowa pieniedzy przy budowaniu pochłania ROBOCIZNA Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pawelpiwowarczyk 03.01.2011 21:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2011 (edytowane) Wszystko sprowadza się do wieloznaczności, jasnych wydawałoby się, słów.Tanio, drogo, solidnie, badziewnie. Dla każdego pojęcia te znaczą coś innego.Dla wielu nie ma domu bez garażu, kominka, wykuszu, balkonu, dachówki ceramicznej, bez nowoczesności typu: piec kondensacyjny, gwc, ledy...Nawet kilka postów wyżej ktoś pisze, że nie każdemu odpowiada piec na paliwo stałe. Przy takim podejściu nie masz co liczyć na tanią budowę.Ktoś inny (przepraszam Was, nie chcę teraz sprawdzać jacy to byli forumowicze) pisał o styropianie o lambdzie 0,031. Super, tylko że (prawie) zawsze zastosowanie grubszej warstwy styropianu o gorszych parametrach będzie tańsze. A że "zrobi się bunkier"? Kwestia wyboru.Wczoraj czytałem tu na forum, jak ktoś pisał, że budował z porządnej silki Xelli, bo nie miał zamiaru stosować jakiś polskich gównianych zamienników. To nic, że "porządna" silka Xalli jest sporo droższa i gorzej wykonana. Uważam, że jeśli bardzo dokładnie ustalicie sobie z czego NIE musi posiadać wasz dom i będziecie każdy aspekt budowy rozpatrywali pod kątem poszukiwania tańszego rozwiązania, to przedsięwzięcie ma szansę powodzenia.I pamiętajcie, że "tanio" to nie synonim "niskiej jakości". Rozwiązania tanie i łatwe (typu promocja w markecie) są prostą drogą do zastosowania bubla, ale jeśli zastosujesz rozwiązania w pełni przemyślane, których niska cena wynika z twoich świadomych, niepodejmowanych pod wpływem chwili wyborów, masz szansę zrobić "tanio i dobrze".Ale bez konsekwencji, żelaznej konsekwencji nie dacie rady. Żona naciska na romantyczny kominek, taki najtańszy, bez płaszcza wodnego? - NIE.Może jednak zrobić garaż, żeby auto nie stało na dziesięciostopniowym mrozie? - NIE.NIE, NIE, NIE - tych nie będzie bardzo dużo. Podam przykład z własnej budowy.Potrzebuję szopę/komórkę/garaż na czas budowy. Najprościej było kupić tani metalowy garaż 2x3 na Allegro. Siedem, osiem stów. Znalazłem przechodzoną drewnianą komórkę 2,4x2,4, do własnego złożenia. 300zł + wypożyczenie przyczepki + brakujące deski + gwoździe + jakaś podła papa + pomoc szwagrów + kilkanaście godzin nieobecności w domu. Razem 400zł. Połowa ceny. Warto było? Ktoś powie, że na gównianą szopkę nie będzie poświęcał tyle czasu. Dla mnie było warto. Ponieważ dopiero latem będziemy ciągnąć wodociąg, a wodę potrzebuję od wiosny, postanowiłem wykopać studnię. Znalazłem znajomego wyposażonego we wiertnicę własnej roboty i wraz z nim i szwagrami wierciliśmy tę dziurę. Kilka solidnych dni nam to zajęło, ponieważ warstwa wodonośna była dopiero w trzecim otworze.Pompa będzie ręczna - znajomy pożyczył uszkodzoną, ja musiałem tylko dokupić natłoczkę za 40zł. Filtr kupiłem we firmie warszawskiej. Taki sam w sklepie w moim mieście, a więc bez wysyłki, był 80zł droższy. Studnia nieskończona, ale szacuję, że całkowite koszty, z osprzętem, zamkną się w kwocie 500zł. Tyle zachodu. Warto/nie warto? Ogrodzenie. Możesz - klasycznie - ogrodzić budowę instalacją ze stempli i siatki leśnej a później, po wybudowaniu domu, postawić metalowe słupki ze zwykłą siatką od najtańszego sprzedawcy z twojej okolicy (ja tak początkowo planowałem). Ale możesz też od razu kupić na Allegro stare rurki, wiertnicę ręczną, najtańszą siatkę. Rurki pomalować, własnoręcznie osadzić i naciągnąć siatką. I nie zawracać sobie głowy ogrodzeniem ze stempli i siatki leśnej. Kilka(naście) stów w kieszeni. Kibelek dla budujących.Nie wynajmę Toi-Toi'a, choć to "czyste" i bezproblemowe, tylko sam sklecę coś własnymi (i tych biednych szwagrów) rękoma. I tak na każdym etapie.Nie twierdzę, że "twarde" uwarunkowania nie mają znaczenia, ale tanie budowanie w dużym stopniu, większym niż można by sądzić "siedzi" w głowie. I pamiętaj, że "każda sroka...." i często spotkasz się z zachętą do jakiegoś rozwiązania, bo inwestor takie właśnie rozwiązanie zastosował więc chce, często nieświadomie, udowodnić innym ale przede wszystkim sobie że... dokonał słusznego wyboru (próbkę masz w tym wątku, a nawet mój post nie jest od tego wolny).Nic nie zastąpi własnej mózgownicy. Edytowane 3 Stycznia 2011 przez pawelpiwowarczyk Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pawlo111 03.01.2011 21:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2011 Ale możnz np.w tym czasie zająć się tym co umiemy i zarobić te a może i większe pieniądze w czsie którym tak usilnie kombinujemy jak zaoszczędzić kolejną stówkę.Powtażam zdrowy umiar najważniejszy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rafter 04.01.2011 00:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2011 Kup działkę, ale brakującą kasę pożycz od rodziny i rzetelnie spłać.Omijaj banki z daleka. W miedzyczasie myśl co dalej.Jeżeli zawodowo masz stabilne zabezpieczenie, to wtedy bierz kredyt pod zastaw działki i wchodź w budowę.I jak się mówi: Jak zaczniesz, to i skończysz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kaszpir007 04.01.2011 06:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2011 (edytowane) I jak się mówi: Jak zaczniesz, to i skończysz Taaa ... Do budowy należy podchodzić chłodno i pesymistycznie ... Tylko takie podejście pomoże albo zbudować dom , albo nie wpaść w wielkie kłopoty ... Niedaleko mnie jest mnóstwo takich niedokończonych marzeń , które stoją już kilka lat i stoją ... Nie trzeba być wielkim matematykiem aby wiedzieć że żaden bank nie udzieli im kredytu , bo mają dochód na rodzinę 3 osobową 3300zł , czyli 1100zł na osobę. Dodatkowo nie mają żadnego majątku ... Żaden bank nie udzieli im kredytu ... Chłopak nie zna się na budownictwie a wy mu sugerujecie aby wszystko sam robił. Ludzie nie wpadajcie w paranoje. Nie każdy do tego się nadaje i wielu lepiej niech samemu nie próbuje bo może skończyć się tragedią. Budowa domu to nie budowa budy dla psa , która jak się nie uda lub zawali to nie będzie szkoda czasu ani pieniedzy ... Szwagier który coś się zna to za mało , bo wątpie aby ktoś nawet z rodziny robił coś za darmo , jeśli w tym samym czasie może zarobić. Czas kosztuje i sądzenie że ktoś będzie coś za darmo robił jest dziwne i nawet powiem niestosowne ... Tym bardziej że jak ktoś się zna na tym to na brak pracy nie narzeka i jego czas kosztuje ... Ludzie mają marzenia , ale nie wszystkie da się spełnić a w niektórych przypadkach trzeba mocno stąpać po ziemii , bo patrzenie na świat w różowych kolorach źle się kończy ... Moja rada dla pytającego w tym wątku. Kupić ziemię i traktować ją jako lokatę kapitału. Tyle że sprawdzić czy można nazwać to lokatą kapitału. Niedaleko mnie jak gmina wystawiała działki , to był przetarg i działki schodziły jak świeże bułeczki i to po cenach dużo dużo wyższych niż wystawione. Jak nie ma zainteresowania tymi działkami to coś z nimi jest nie tak ... Albo są w mało atrakcyjnej lokalizacji , albo problemy z uzbrojeniem , albo teren podmokły/zalewowy i itd ... Więc najpierw sprawdzić czemu tak tanio i czy można to traktować jako lokatę kapitału ... Obecnie niemalże każdy rolnik wydziela "działki budowlane" i bardzo często większość z nich jest bardzo mało ciekawa. Są w jakimś środku lasu , gdzie dojazd prowadzi dróżką leśną lub polną , daleko od "mediów" i itd ... Taka działka to nie jest lokata kapitału , bo po pierwszy większych opadach lub w zimie dojazd do swojej posesji będzie nie możliwy , a urząd/gmina/miasto drogi leśnej/polnej nie odśnieży ... Żyjemy w dziwnym kraju gdzie każdy uważa że ma odpowiednie kwalifikacje i wiedzę aby zbudować dom. Edytowane 4 Stycznia 2011 przez kaszpir007 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Baba_Budowniczy 04.01.2011 06:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2011 Kaszpir - dokładnie tak. Ja budowę skończyłam, o dziwo zgodnie z założonym budżetem i mieszkam sobie spokojnie, żeby nie było, że jestem niezrealizowany malkontent Jeszcze dodam - oczywiście można mieszkać w niskobudżetowym domku z blaszanym garażem i płotem z czegokolwiek, tylko kwestia - czy to jest ten sam dom, który zamierzaliśmy budować? Co innego, jak ktoś sobie założy pewien niski standard z czystą premedytacją, świadomością konsekwencji i to mu odpowiada, a co innego jeśli "tak wyjdzie" i trzeba np mieszkać rok z dziećmi w totalnie niewykończonym domu i na rozwalonej zapylonej posesji. Uwierzcie - to nie jest fajne. Specjalnie wspomniałam o piecu na paliwo stałe - widziałam sytuację, w której żona zostawała sama w domu na dłużej, bała się tego pieca jak diabeł święconej wody i klęła aż dach odskakiwał . Jak się człowiek decyduje na oszczędności grubszego kalibru, wypada wiedzieć co za nimi stoi. Bo to później zostaje, a domu się nie buduje za karę chyba. Później już mniej jest ważne czy to i owo było tanie, tylko czy się sprawdza, jest wygodne i niezawodne. Tak jak szambo - na początku wielu mieszczuchów wzrusza tylko ramionami na wieść, że będzie szambo, bo nie wie, co się za tym kryje. A później - wiadomo, nie jest to tragedia - ale uciążliwe. Zwłaszcza, jak "pszczółka" nie jest się w stanie w zimie przekopać na posesję. Później poziom entuzjazmu z posiadania domu opada, liczy sie, czy jest fajny i wygodny, czy mniej. W przypadku oszczędzania na wszystkim dużo łatwiej wybudować sobie mniej wygodną wersję domu i do tego słabo sprzedawalną jak już go będziemy mieli dosyć. Nie chcę podcinać nikomu skrzydeł, ale naprawdę warto o kilku rzeczach pomyśleć nie tylko pod kątem ekonomicznym, ale też przyszłego użytkowania i wartości na rynku wtórnym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
panfotograf 04.01.2011 07:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2011 Mam dom 155m pow. użytkowej +garaż na 2 samochody i kotłownia.Tynki wewnętrzne + katrongipsy kosztowały mnie ok 25 tys., ocieplenie od zewnątrz ok. 30 tys.Jak chcecie zbudować dom za 100 tys?Oczywiście - można zrobić to samemu. Tylko samemu będziemy budować 10 lat.Też wiele rzeczy robię samemu, ale po pracy czasu jest niewiele. Niektóre oszczędności na jakości materiałów mogą wyjść drogo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
robdk 04.01.2011 07:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2011 ... Ktoś inny (przepraszam Was, nie chcę teraz sprawdzać jacy to byli forumowicze) pisał o styropianie o lambdzie 0,031. Super, tylko że (prawie) zawsze zastosowanie grubszej warstwy styropianu o gorszych parametrach będzie tańsze. A że "zrobi się bunkier"? Kwestia wyboru. ... Poczułem się wywołany Mojej wypowiedzi troszkę nie zrozumiałeś, bo pokazałem, że można budować tanio ale niekoniecznie z kiepskich materiałów. A w pewne rzeczy warto zainwestować bo to się zwróci. Nie chodzi tylko o wybudowanie domu, ale późniejsze jego utrzymanie gdy w dodatku ma się kredyt na plecach. Często się widzi tu na forum ludzi którzy się dziwią w takie a nie inne rozwiązania. Ja tylko dodam, że mam śmieciucha w kotłowni sprzężonego z buforem i palę raz na 4 dni przy obecnych temperaturach (-3stC , -5stC) ale każdy ma swój rozum i preferencje oraz gust a o tym się nie dyskutuje PS Acha jeszcze dodam, że moje ocieplenie ma 20 cm z cieplejszego styropianu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
robdk 04.01.2011 07:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2011 Mam dom 155m pow. użytkowej +garaż na 2 samochody i kotłownia. Tynki wewnętrzne + katrongipsy kosztowały mnie ok 25 tys., ocieplenie od zewnątrz ok. 30 tys. Jak chcecie zbudować dom za 100 tys? Oczywiście - można zrobić to samemu. Tylko samemu będziemy budować 10 lat. Też wiele rzeczy robię samemu, ale po pracy czasu jest niewiele. Niektóre oszczędności na jakości materiałów mogą wyjść drogo. Mnie tynki wewnętrzne + wylewka + ocieplenie kosztowało razem 25 tyś. zł i nic przy tym nie kiwnąłem palcem. Cena z materiałami. Dom parterowy 107m2. Jak widać projekt sporo rzeczy determinuje Więc można czy nie? Wszystko się rozbija o to co chcemy osiągnąć. Niski budżet zobowiązuje do rozwiązań pod niego skrojonych, więc odpadają powierzchnie użytkowe powyżej 110m2 nie wspomnę o powierzchni całkowitej itp, itd. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pawelpiwowarczyk 04.01.2011 08:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2011 Poczułem się wywołany Mojej wypowiedzi troszkę nie zrozumiałeś, bo pokazałem, że można budować tanio ale niekoniecznie z kiepskich materiałów. A w pewne rzeczy warto zainwestować bo to się zwróci. Nie chodzi tylko o wybudowanie domu, ale późniejsze jego utrzymanie gdy w dodatku ma się kredyt na plecach. Często się widzi tu na forum ludzi którzy się dziwią w takie a nie inne rozwiązania. Ja tylko dodam, że mam śmieciucha w kotłowni sprzężonego z buforem i palę raz na 4 dni przy obecnych temperaturach (-3stC , -5stC) ale każdy ma swój rozum i preferencje oraz gust a o tym się nie dyskutuje PS Acha jeszcze dodam, że moje ocieplenie ma 20 cm z cieplejszego styropianu... Nie krytykuję. Wiesz, ja sam choruję na lepszy styropian. Ale jak sobie przeliczam koszty ocieplenia i współczynnik przegrody, wzdycham tylko i zaczynam kombinować jak przytwierdzić grubszą warstwę gorszego styropianu. Jakby nie patrzeć wyjdzie taniej. Chociaż z OZC wynika, że zmiana 20cm zwykłego (tak mam w planach) na 20 szarego lub 25 zwykłego nie przynosi dużych oszczędności. Z trzeciej strony jestem pewien, że jeszcze za naszego życia ceny nośników energii osiągną niebotycznie wartości... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 04.01.2011 08:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2011 Taaa ... Do budowy należy podchodzić chłodno i pesymistycznie ... Tylko takie podejście pomoże albo zbudować dom , albo nie wpaść w wielkie kłopoty .... No właśnie, takie podejście ma mój mąż. W związku z tym nie dał się namówić na budowę jak mieliśmy lat 25 i byliśmy goli, jak święci tureccy. Wtedy dom nie był mu potrzebny, było dobrze jak było... A teraz żałuje tych lat, przyznaje, że budowa po 40 wymaga znacznie więcej wysiłku, nawet jeżeli są już jakieś pieniadze, Już siły nie te, entuzjazm nie ten. A patrząc wstecz - spokojnie byśmy dali radę. tak więc problem jest nie w budowaniu, wygodach itd, ale w psychice. jeden ma, co ma i mu wystarczy, bo nie wyobraża sobie inaczej, inny chce ciągle wiecej i więcej niezależnie od niewygód i wyrzeczeń po drodze. Nie muszę chyba wyjasniać, że to ci drudzy napedzają nam swiat A niewykończone domy? Nie zawsze świadczą o zapaści finansowej. Z trzech takich domów w mojej okolicy - jeden został tak źle zbudowany (zamaka), że właściciel nie chce go kończyć i szuka naiwnego, który kupi, drugi należał do znajomego małżeństwa, które po drodze się rozpadło z powodów bynajmniej nie budowlano-finansowych a trzeci nie wiem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
desmear 04.01.2011 08:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2011 zacznij od spaceru do banków. nie widzę, żeby nic nie mając i przy tej pensji na trójkę bank dał Ci jakiś kredyt. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jan_z_wolna 04.01.2011 08:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2011 (edytowane) zacznij od spaceru do banków. nie widzę, żeby nic nie mając i przy tej pensji na trójkę bank dał Ci jakiś kredyt. I to jest z pewnością mur, o który się odbijesz. Przykro mi bardzo. Ale jeżeli jesteście w wieku do 35 lat, i nie macie pilnych dużych zakupów np. samochód, to ja bym się zastanowił dziś nad działką. Edytowane 4 Stycznia 2011 przez jan_z_wolna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pawciuniu 04.01.2011 09:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2011 To i ja wrzucę swoje 5 groszy Jesteśmy z mężem w trakcie budowy, właściwie to już wykańczamy dom . Dom nie jest mały a i jego bryła nie jest prosta. Budując go wcale nie wybieraliśmy gorszych jakościowo materiałów , przeciwnie zależało nam na jakości znacznie obniżylibyśmy koszty gdybyśmy np , zamiast dachówki ceramicznej kupili blachodachówkę , gdybyśmy zamiast okien obustronnie kololorowych 6-komorowych wybrali białe 5-komorowe , to są tylko 2 przykłady ale mogę je mnożyć . Chcę powiedzieć że mając 200 tys można wybudować dom o powierzchni 110 m2 i można go wykończyć . Warunek bardzo dużo pracy własnej no i trzeba szukać nie kupować w pierwszym lepszym składzie , dzwonić , szukać w internecie różnice w cenach materiałów są gigantyczne . Co do kwestii zarobków , nie chce się wypowiadać .Bo jedni żyją za 1500 zł/mies a dla innych 10 tys to za mało . Jednak uważam ze trzeba myśleć perspektywicznie , w przyszłości możecie zmienić pracę na lepszą i lepiej płatną , ale może się wydarzyć że jedno z was straci pracę i wtedy z jednej pensji trzeba będzie zapłacić ratę kredytu i utrzymać rodzinę . Tą kwestię musicie rozważyć sami bo to bardzo poważna decyzja . Myśmy zaryzykowali . Trzymam kciuki i życzę powodzenia pozdrawiam Anka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.