niktspecjalny 16.02.2011 07:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2011 witaj NS, ja marzę o jachcie dalekomorskim, kasy oczywiście nie mam, i co teraz? Wiekszość świata głoduje i nie ma dostepu do czystej wody, a ty uważasz że każde marzenie należy spełnić, nawet za cudze pieniądze? Proszę tylko porównać temat wątku z marzeniami o których wspomniałem a to co napisał miliarder....powinno być przyklejone do topiku. rata kredytu nie powinna przekraczać kwoty, którą jedna osoba może bez problemu spłacić i utrzymać rodzinę. I szczytem głupoty własnie jest to ,że zapominamy o tym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 16.02.2011 07:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2011 Skoro moim marzeniem jest wybudowanie domu a nie mam kasy to mogę podjąć takie wyzwanie i wziąć kredyt czy nie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lukep3 16.02.2011 07:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2011 rata kredytu winna stanowić maksymalnie 30% dochodów miesięcznych..najlepiej jak jest do 20%..a tragedia zaczyna sie przy racie przekraczającej 50% Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
miliarder 16.02.2011 07:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2011 Skoro moim marzeniem jest wybudowanie domu a nie mam kasy to mogę podjąć takie wyzwanie i wziąć kredyt czy nie? Jako wolny człowiek możesz sobie brać co chcesz i ile chcesz- tzn. ile dadzą. Ale po co? Ostatnimi laty ludzie najchętniej biorą kred. we frankach. Na dzień dzisiejszy, kwota spłaty kredytu zaciągniętego w 2008r. wtedy 400tys. dziś to ok. 550tys.- różnice kursowe. Więc zakładając, że nawet sprzedasz za 450tys.(mało realne po kryzysie), wisisz bankowi jeszcze 100tys. + karne odsetki. I tak to wygląda, jeśli ktoś słuch swoich zachcianek a nie zdrowego rozsądku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dr_au 16.02.2011 07:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2011 [...] Taki właśnie wyśniłaś sobie domek?Taki w którym będzie bardzo skromnie bez zbytniego przepychu.Wszystko tanio z wyprzedaży albo np w drugim gatunku.Takie miałaś marzenia,tak sobie to wyśniłaś????Kurcze nie wierzę.No nie wierzę i już.Wiem ,że pieniądze są ogromna barierą,wiem ,że bez nich nasze marzenia się nie spełnią ale nie zapominaj ,że domu nie budujesz tylko dla siebie. Denerwuje mnie np. takie powiedzenie.""Wiesz co stary mieszkamy w bloku to jak innym się udało wybudować to i my spróbujmy".Co zrobisz z marzeniami jak nie masz kasy a kredytu nie chcesz brać?To są olbrzymie schody do ich spełnienia. Whouf.... Właściwie to o co ci chodzi? Dom wykończony "w drugim gatunku" będzie w większości przypadków przyjemniejszym miejscem do życia niż "luksusowo" wykończone małe mieszkanko w bloku. Bo o komforcie życia w mniejszym stopniu decyduje cena za m2 płytek, a w większym - przestrzeń, cisza czy własny ogródek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zielony ogród 16.02.2011 07:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2011 Skoro moim marzeniem jest wybudowanie domu a nie mam kasy to mogę podjąć takie wyzwanie i wziąć kredyt czy nie? to zależy od: -twoich stałych dochodów -twojego wieku i stanu zdrowia -twoich umiejętności i pracowitości -ilości dzieci i ich wieku -i od tego, o jakim projekcie myslisz. wprowadzisz się, dom może byc przecudny, ale i tak spowszednieje, w przeciwieństwie do kredytu. jak to mówią na wsi - ciężko się pracuje na zjedzony chleb Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zielony ogród 16.02.2011 08:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2011 (edytowane) Whouf.... Właściwie to o co ci chodzi? Dom wykończony "w drugim gatunku" będzie w większości przypadków przyjemniejszym miejscem do życia niż "luksusowo" wykończone małe mieszkanko w bloku. Bo o komforcie życia w mniejszym stopniu decyduje cena za m2 płytek, a w większym - przestrzeń, cisza czy własny ogródek. popatrzcie na niektóre (nie polskie, niestety) programy na DOMO - za jakie grosze ludzie pieknie domy urządzają. Trochę koloru, rozbiórkowe deski, stare drzwi, parę poduszek a efekt piekny i ponadczasowy, bez tych woodentic, gresów polerowanych i innych cudów, które ma połowa ludzi na FM. Ja kupiłam parę drogich rzeczy, i juz po 1,5 roku stwierdzam, że głupia byłam. Edytowane 16 Lutego 2011 przez Zielony ogród Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bowess 16.02.2011 09:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2011 Ciekawe podejście do luksusu.Rozumiem ,że nie widzisz różnicy w zmianie miejsca zamieszkania z bloku do swojego domku? No i tu właśnie sedno sprawy. Nie każdy dom jest czy ma być luksusowy. Dla mnie przeprowadzka z bloku do domu to przede wszystkim własne podwórko bez psich kup, brak konieczności współżycia z sąsiadami, czyli cierpliwego wysłuchiwania ich drobnych remontów, uciszania dziecka, które może zbyt wesoło bawi się na podłodze, targania wózka na piętro albo do piwnicy, bycie u siebie i życie po swojemu, niezależność od rodziców - kochanych i niekonfliktowych, ale jednak mających swój rytm życia i swoje przyzwyczajenia. Co zabawne mieszkaliśmy w dzielnicy uznawanej za lepszą i miało to odbicie w cenie tamtejszych mieszkań. Czy zatem nasze mieszkanie powinno być luksusowo wyposażone? Nie było. Dom też nie jest, bo nie to jest naszym celem w życiu, ale rozumiem i akceptuję fakt, że są ludzie, którzy na takie akurat luksusy wnętrzarskie chcą pracować, albo już zapracowali. Naprawdę niktspecjalny nie jesteś w stanie uwierzyć, że może cieszyć dom z płytkami w kuchni za 22zł? Kiedy jeszcze marzyłam o domu, to raczej były to marzenia bez detali wykończeniowych i minimów cenowych. Dom miał być słoneczny, schludny i dla nas. I taki jest. I szarlotka upieczona w kuchni zaprojektowanej i poskręcanej samodzielnie, w najzwyklejszej wolnostojącej kuchence pachnie cudnie. Uważam, że przy pewnym trybie życia i ogólnej dyscyplinie finansowej marzenie autora wątku nie musi być marzeniem ściętej głowy. Przy takich dochodach wydaje mi się, że udałoby się zbudować chociażby wspominany już przeze mnie Z72. W naszej rodzinie są osoby, które uważają nas za bogaczy śpiących na forsie, bo zbudowaliśmy dom (wykończony i wyposażony skromnie, z poszukiwaniem okazji ale raczej z końcówek, wyprzedaży, a nie III gatunek lub najgorsze możliwe parametry). Sami zarabiając więcej od nas narzekają, jak to im wiecznie brakuje kasy, a po prostu inaczej konsumują przychody - więcej imprezują, noszą markowe ciuchy, wyjeżdżają w góry zimą, latem na dłuższy urlop, dużo wydają na papierosy. Mają małe mieszkanko i nic w tym względzie zmieniać nie planują. Sądzę, że jeżeli ktoś na poważnie myśli o budowie domu, umie czytać i słuchać, to raczej nie powinien wykonać sobie strzału w kolano. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
romek1965 16.02.2011 10:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2011 Niestety nie jest to możliwe wybudować dom za 200 tys.;/ radzę pomyśleć o kredycie, aby nie obudzić się później, gdy nie będzie pieniędzy, aby dokończyć/kontynuować budowę... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
miliarder 16.02.2011 10:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2011 Jak ktoś ma 200tys. gotówki to kredyt nie będzie problemem nawet w trakcie trwania budowy, ale jeżeli ktoś ma zdolność kredytową i dostanie tylko 200tys. to nie ma szans. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kaszpir007 16.02.2011 10:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2011 Jako wolny człowiek możesz sobie brać co chcesz i ile chcesz- tzn. ile dadzą. Ale po co? Ostatnimi laty ludzie najchętniej biorą kred. we frankach. Na dzień dzisiejszy, kwota spłaty kredytu zaciągniętego w 2008r. wtedy 400tys. dziś to ok. 550tys.- różnice kursowe. Więc zakładając, że nawet sprzedasz za 450tys.(mało realne po kryzysie), wisisz bankowi jeszcze 100tys. + karne odsetki. I tak to wygląda, jeśli ktoś słuch swoich zachcianek a nie zdrowego rozsądku. Wiesz ludzie bardzo często budują na wyrost swoich potrzeb ... Jakoś Ci sami ludzie co mieszkali w bloku w kawalerce 30-40m2 nagle MUSZĄ mieć 150-250m2 pow. użytkowej i o niczym mniejszym nie chcą słyszeć ... Znajomi mojej mamy wybudowali kiedyś wielki dom. Dom 2-piętrowy z myślą o dzieciach ...Tyle że dzieci nie chciały razem z rodzicami zostać i każde ma własne mieszkanie/dom i mieszka w zupełnie innym mieście. Starsi ludzie zostali sami na wielkim domu , który trzeba remontować i ogrzewać ... Dodatkowo niektórzy budują aby się "pokazać" ... Przecież muszę mieć większy dom niż sąsiad i ładniejszy i droższy ... W większości buduje się za duże domy , na wyrost. bardzo często olbrzymia większośc domu stoi nie używana a trzeba ją przecież wyposażyć i ogrzać ... Ja uważam że dom należy budować dla siebie i swojej rodziny i pod tym kątem patrzyć. Nie patrzeć pod kątem przyszłości , gości i itd .. lepiej wybudować mniejszy dom i skromniejszy ale za to mieć potem kasy na jego urządzenie ... A nie jak czasami oglądam zdjecia domów na sprzedaż. Piękne domy z zewnątrz a wewnątrz urządzone całkowicie najtańszymi materiałami ... To bardzo rzuca się w oczy. Dom na zewnątrz "wypasiony" a wykończeniówka odstaje mooooocno ... Tyle że zapewne tak się kończy jak ambicje są olbrzymie a potem dom trzeba urządzić i kasy ... brak ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
msdracula 16.02.2011 10:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2011 Nikt specjalny a czy ja napisała ,że mam zamiar oszczędzać na wszystkim i robić wszystko z najgorszych materiałów? U mnie oszczędności będą głównie na rbociźnie. Jeśli chodzi o wnętrza po prostu nie mam potrzeby mieć wszystkiego najlepszego najdroższego co nie znaczy ,że będę czuła się w moim domu źle i będę nieszczęśliwa bo nie kupiłam sobie lampy za 2000, wolę te pieniądze np. odłożyć na wakacje..moja odpowiedź donosiła się głownie do autora wątku. Zadziwia mnie po prostu tendencja, że jak chcesz mieć własny dom to musi być w nim luksus , a jak cię nie stać to spadaj na bloki...( od razu piszę, że ja w bloku nie mieszka) Jeśli ktoś buduje dom po to aby uciec od uciążliwych sąsiadów, mieć kawałek ogrodu żeby dzieci się miały gdzie bawić i nie martwić się, że nie ma gdzie zaparkować to nawet panele za 20zł nie będą problem. Ja uważam ,że lepeij mieć skromniej a spać spokojnie i jeżdzić na wakacje niż żyć z olbrzymim kredytem, bo w odmu musi być luksus. Nie do końca zrozumiałeś mój podpis...dom tworzą przede wszystkim ludzie w nim mieszkający , a nie drogie sprzęty w nim kaszpir w 100% się z tobą zgadzam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kaszpir007 16.02.2011 10:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2011 popatrzcie na niektóre (nie polskie, niestety) programy na DOMO - za jakie grosze ludzie pieknie domy urządzają. Trochę koloru, rozbiórkowe deski, stare drzwi, parę poduszek a efekt piekny i ponadczasowy, bez tych woodentic, gresów polerowanych i innych cudów, które ma połowa ludzi na FM. Ja kupiłam parę drogich rzeczy, i juz po 1,5 roku stwierdzam, że głupia byłam. Dlatego trzeba zachować umiar i kompromis .. Nie wszystko co bardzo drogie jest warte tej ceny , ale niestety bardzo często produkty o najniższej cenie mają tez najniższą jakość i niestety ta niska jakość może szybko "zawieść" ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
face 16.02.2011 10:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2011 zalezy co kto ma mysli piszac "wybudowac dom za 200 tys" ja pod pojeciem wybudowac dom pojmuje stan deweloperski i spokojnie 100-120m2 po podlogach w prostej bryle i prostym dachu za 200 tys sie uda bez pracy wlasneja przy wkladzie wlasnym pracy mozemy wykonac czesc wykonczeniowki lub nawet calosc jesli rozsadnie podejdziemy do zakupow i wlozymy duzo pracy wlasnej ale jak ktos chce wybudowac dom 200-250 m2 ze skomplikowanym dachem to za 200 tys uda mu sie postawic przy pomocy ekip SSZ i wykonac prace instalacyjne i mozna tak w nieskonosc.... majac dobre zarobki i swietlany widok na przyszlosc mozna budowac i na kredyt calosc... najlepiej i najbezpieczniej jest miec gotowke na pokrycie kosztow SSO i wtedy podeprzec sie kredytem na reszte prac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zielony ogród 16.02.2011 11:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2011 jeżeli ktoś nie ma nic -ani działki, ani troche oszczędności, to normalne jest wynajęcie po prostu mieszkania i czekanie na lepsze czasy. Trafi się za parę lat działka, może lepsza praca, spadek:yes:.... czekać, a w młodosci od razu dom niepotrzebny, bo jeszcze dobrze swoich potrzeb nie znamy, nie wiemy, co z dziećmi. Nastolatki nie chcą na wieś....Po czterdziestce buduje sie świetnie - sa jakieś oszczędności, wiemy, co lubimy, dzieci duże na wylocie, nie obchodzi nas tak bardzo zdanie innych ani moda. W młodości podrózować, a nie kredyty na 30 lat brać! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pawciuniu 16.02.2011 11:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2011 Polecam wszystkim lekturę dziennika jednego z forumowiczów. Kolega kupił działkę i wybudował domek z14 , cały proces budowy szczegółowo opisał podając przy tym koszty wszystkich materiałów i robocizny w sposób niezwykle skrupulatny , dziennik śledziłam na bieżąco aktualnie kolega już mieszka w domku. Nie budował sam , wynajmował ekipy , nie tyrał na budowie po kilkanaście godzin na dobę, a mimo to wybudował całkiem ładny domek za kwotę której pozazdrościłby mu niejeden forumowicz . Polecam lekturę http://forum.muratordom.pl/showthread.php?86365-Dziennik-budowy-Z14-okolice-Wieliczki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pawciuniu 16.02.2011 11:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2011 Odniosę się jeszcze do kwestii brania kredytu Otóż jak to zwykle bywa punkt widzenia zależy od punktu siedzenia , są ludzie którzy nigdy , przenigdy nie wzięliby kredytu hipotecznego nawet jeśli ich sytuacja materialna spokojnie im na to pozwala, wolą żyć w jednym pokoiku ,kątem u rodziców z małym dzieckiem pomimo iż życie z rodzicami czy teściami jest istnym piekłem . Swoje przychody konsumują na bieżąco na byle pierdoły , nie mają oszczędności i nie robią nic w tym kierunku by poprawić swój byt . (Mam takich w rodzinie ,więc pozwoliłam sobie na posłużenie się ich przykładem ) A co z ludźmi którzy nie mając możliwości mieszkania z rodzicami muszą wynajmować mieszkanie, ceny wynajmu są bardzo wysokie Co miesiąc trzeba płacić dużą kwotę za wynajem , nic z tego nie mając , uważam że chyba lepiej w tej sytuacji wziąć kredyt i kupić mieszkanie lub wybudować mały domek , rata będzie porównywalna do kosztów wynajmu ale będziemy płacić za coś co jest nasze . Podjęcie decyzji o kredycie nie jest proste przeciwnie , to bardzo trudna decyzja i trzeba ją dobrze przemyśleć . My wzięliśmy kredyt bo wolimy płacić i już korzystać a nie odkładać wiele lat i wprowadzać się do domu za jakieś 20 lat . Ale to nasza opinia inni mogą nieć inną i mają do tego święte prawo ,w końcu każdy jest kowalem swojego losu , czy jakoś tak . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
face 16.02.2011 12:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2011 (edytowane) Odniosę się jeszcze do kwestii brania kredytu Otóż jak to zwykle bywa punkt widzenia zależy od punktu siedzenia , są ludzie którzy nigdy , przenigdy nie wzięliby kredytu hipotecznego nawet jeśli ich sytuacja materialna spokojnie im na to pozwala, wolą żyć w jednym pokoiku ,kątem u rodziców z małym dzieckiem pomimo iż życie z rodzicami czy teściami jest istnym piekłem . Swoje przychody konsumują na bieżąco na byle pierdoły , nie mają oszczędności i nie robią nic w tym kierunku by poprawić swój byt . (Mam takich w rodzinie ,więc pozwoliłam sobie na posłużenie się ich przykładem ) takich poprostu nie rozumiem a stykam sie z nimi rowniez na co dzien A co z ludźmi którzy nie mając możliwości mieszkania z rodzicami muszą wynajmować mieszkanie, ceny wynajmu są bardzo wysokie Co miesiąc trzeba płacić dużą kwotę za wynajem , nic z tego nie mając , uważam że chyba lepiej w tej sytuacji wziąć kredyt i kupić mieszkanie lub wybudować mały domek , rata będzie porównywalna do kosztów wynajmu ale będziemy płacić za coś co jest nasze . to rozumowanie jest jak najbardziej poprawne, i nie chodzi tylko o dom ale nawet o mieszkanie - po prostu finansuje sie wlasny kat a z kazda rata jest sie blizej wlasnosci a nie napycha sie komus kieszen przez x lat nie majac zadnych korzysci z tego Edytowane 16 Lutego 2011 przez face Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zielony ogród 16.02.2011 12:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2011 Odniosę się jeszcze do kwestii brania kredytu Otóż jak to zwykle bywa punkt widzenia zależy od punktu siedzenia , są ludzie którzy nigdy , przenigdy nie wzięliby kredytu hipotecznego nawet jeśli ich sytuacja materialna spokojnie im na to pozwala, wolą żyć w jednym pokoiku ,kątem u rodziców z małym dzieckiem pomimo iż życie z rodzicami czy teściami jest istnym piekłem . Swoje przychody konsumują na bieżąco na byle pierdoły , nie mają oszczędności i nie robią nic w tym kierunku by poprawić swój byt . (Mam takich w rodzinie ,więc pozwoliłam sobie na posłużenie się ich przykładem ) A co z ludźmi którzy nie mając możliwości mieszkania z rodzicami muszą wynajmować mieszkanie, ceny wynajmu są bardzo wysokie Co miesiąc trzeba płacić dużą kwotę za wynajem , nic z tego nie mając , uważam że chyba lepiej w tej sytuacji wziąć kredyt i kupić mieszkanie lub wybudować mały domek , rata będzie porównywalna do kosztów wynajmu ale będziemy płacić za coś co jest nasze . Podjęcie decyzji o kredycie nie jest proste przeciwnie , to bardzo trudna decyzja i trzeba ją dobrze przemyśleć . My wzięliśmy kredyt bo wolimy płacić i już korzystać a nie odkładać wiele lat i wprowadzać się do domu za jakieś 20 lat . Ale to nasza opinia inni mogą nieć inną i mają do tego święte prawo ,w końcu każdy jest kowalem swojego losu , czy jakoś tak . każda sytuacja jest indywidualna, wiadomo, nikt nie lubi rad, ale w końcu to forum..... ja też brałam kredyt na mieszkanie i dobrze sie to skończyło, bo kupiłam tanio i sprzedałam drogo, czyli była to inwestycja. zależy, czy cena wynajmu jest porównywalna z rata kredytu itd.. Wielu rodzinomi przydałby sie taki prawnik-analityk-finansista rodzinny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dr_au 16.02.2011 12:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2011 [...] A co z ludźmi którzy nie mając możliwości mieszkania z rodzicami muszą wynajmować mieszkanie, ceny wynajmu są bardzo wysokie Co miesiąc trzeba płacić dużą kwotę za wynajem , nic z tego nie mając , uważam że chyba lepiej w tej sytuacji wziąć kredyt i kupić mieszkanie lub wybudować mały domek , rata będzie porównywalna do kosztów wynajmu ale będziemy płacić za coś co jest nasze . Podjęcie decyzji o kredycie nie jest proste przeciwnie , to bardzo trudna decyzja i trzeba ją dobrze przemyśleć . My wzięliśmy kredyt bo wolimy płacić i już korzystać a nie odkładać wiele lat i wprowadzać się do domu za jakieś 20 lat . Ale to nasza opinia inni mogą nieć inną i mają do tego święte prawo ,w końcu każdy jest kowalem swojego losu , czy jakoś tak . Ajajaj. Nie chodzi o to, że kredyt jest zły. Chodzi o to, jak jest wykorzystywany. Wyobraź sobie następującą sytuację (dane z kapelusza, ale względnie realne). Rodzina 2+1 o dochodach nieco ponad przeciętną - 6000 netto. Zdolność kredytowa na poziomie 0,5 mln, działka zakupiona z oszczędności, stanowiąca wkład własny. Budowa realizowana w całości z kredytu. Ich potrzeby zaspokaja dom o powierzchni 120-140 m2. Mają kilka scenariuszy do wyboru. Dla uproszczenia i pokazania problemu rozważmy dwa: - wybierają projekt o prostej konstrukcji w średnim standardzie wykończenia, stawiany w granicach 300-350 tyś. Wówczas rata kredytu będzie stanowić ok. 1800 zł/mc - wybierają bardziej "reprezentacyjny" dom, tzn. "wypasiony" dach, wykończeniówka z wyższej półki i płacą za to 500 tyś. zł. Wówczas rata kredytu oscyluje wokół 3000 zł/mc Przy pierwszym rata kredytu przy ciągłości pracy zawodowej i pewnych widokach na podwyżkę nie będzie problemem. Ale ten wariant nie zaspokaja aspiracji. Drugi wariant powoduje, że budżet domowy jest dopięty na styk. Oba domy zaspokajają ich potrzeby mieszkaniowe. Co ciekawe - cena przy odsprzedaży będzie podobna (taka sama lokalizacja i taki sam metraż). Może sięgnąć kilkudziesięciu tysięcy, ale nie pokryje w pełni tych 150-200 tyś. różnicy. Dom tańszy będzie łatwiej zbywalny. Który wariant uważasz za właściwy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.