Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dziennik Zielonej


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 195
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Stan budowy: dziś weszła ekipa kopać pod fundamenty.

 

Fundamenty mają być robione tak: wylewane w ziemi na szerokości 40 cm z podcięciami (stopa), nad ziemią w szalunkach centrycznie na szerokości 30 cm. Ze wstępnych obliczeń powinno wyjść ok. 32 m3 betonu, ile wyjdzie zobaczymy. Ocieplona styropianem5 tylko ta część nad ziemią. Ponieważ jest różnica 40 cm w poziomach na terenie całego domu, to część szalunków w efekcie będzie również pod poziomem ziemi. Kopią ręcznie. Jak już będą zrobione podam ile to wszystko kosztowało.

cdn.

 

http://foto.onet.pl/upload/8/29/_294301_n.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 maj 2002

 

Stan budowy: Fundamenty zrobione.

http://foto.onet.pl/upload/29/6/_294302_n.jpg

Fundamenty (ok. 70mb) kosztowały:

1. deski 2,5m3 po 430zł/m3 (bez faktury) = 1075,00 zł (przydadzą się później)

2. gwoździe 7,5kg po 3zł/kg (bez faktury) = 22,50 zł

3. drut zbrojeniowy fi12,fi6 po 1200zł/za tonę, wiązałkowy 2,80zł/kg = w sumie 440,00 zł + dowóz 25,00zł

4. beton B15 36m3 po 160zł/m3 (na fakturę z pompą i transportem) = 5760,00 zł

5. robocizna (wykopy ręczne, zalanie ławy w ziemi, ściany w szalunkach) =4280,00 zł (na fakturę)

Suma: 11602,50 zł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 maj 2002

 

Stan budowy: Jutro wchodzą goście od przyłącza energetycznego. Ma być wkopany słup na naszej działce. Wstępna wycena tej przyjemności 2500 zł.

Jutro jesteśmy umówieni na wycenę rzeczoznawcy, która potrzebna nam będzie do kredytu. Jest to wycena stanu aktualnego i odtwórczego (przyszłościowego); 800 zł.

Fundamenty polewane na przemian przez nas oraz deszczem (od dwóch dni pada od czasu do czasu).

Po rozszalowaniu fundamentów został bajzel i aktualnie układamy dechy i wyjmujemy gwoździe.

Fundamenty są OK. Chociaż mogło być lepiej.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 czerwiec

Do zasypania fundamentów zużyliśmy, oprócz piasku z wykopów 20 m.sześc. piasku – koszt z transportem 400 zł. Zaczęliśmy się zastanawiać nad spiżarką. Jest umiejscowiona pod schodami w przelocie między garażem a domem. Poziom podłogi spiżarki jest 40 cm niżej niż domu, poziom garażu również. Chcemy zalać płytę na gruncie, ale w związku z różnicą poziomów najpierw pasowało by zrobić ścianki spiżarki + schodki, a później dopiero płytę (oczywiście po rozprowadzeniu kanalizacji). Na razie zastanawiamy się jak to technicznie zrobić. Druga sprawa to taras. Majster stwierdził, że na taras jest zawsze czas i się go później doklei,a my zastanawiamy się czy przy okazji lania płyty na gruncie nie zrobić fundamentów tarasu i samego tarasu. I pomyśleć, że nadal jesteśmy przed stanem zero.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 czerwiec

Zwroty akcji – znacie to?

Zastanawialiśmy się kto ma nam rozprowadzić kanalizację. Rwali się do tego dwaj wykonawcy, ten co nam doprowadzał wodę i ten co nam robił fundamenty. Każdy mówił, że to małe piwko i że prawie żadne pieniądze. Na spotkaniu rodzinnym okazało się, że mamy w rodzinie złotą rączkę; świeżo upieczony mąż kuzynki. Aktualnie studiuje zaocznie, a w budowlance pracuje już któryś sezon, ma uprawnienia elektryczne, a i kanalizację może nam rozprowadzić. Po prostu z nieba nam spadł. W przyszłym tygodniu umówiliśmy się „w punkcie zero”, żeby uzgodnić szczegóły. Marek awansował na pomocnika. Mój Marek, który oczu od komputera nie odrywał, ostatnio ucieka na budowę, we wszystko się angażuje, a jeszcze pół roku temu pukał palcem w czoło, gdy mówiłam, że wiele rzeczy na budowie możemy zrobić sami.

Ominęło mnie zagęszczanie piasku między ścianami fundamentów wypożyczoną zagęszczarką. Niestety gdy ta czynność była wykonywana – siedziałam w biurze, a Marek spalił sobie plecy na słońcu. Dzisiaj poinformował mnie, że urywa się z biura i jedzie na budowę, ja na to: „A mecz? Nie oglądasz?”, on na to: „Jaki mecz? A Polska-USA – są ważniejsze sprawy.” Wcięło mnie i tak siedzę wcięta.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 czerwiec

Dopadł mnie wirus. Gorączka + łamanie w kościach + węzły chłonne + spuchnięte bolące oko. Straciłam kontrolę nad tym co się dzieje na placu budowy. Wiem, że sprawa spiżarki już rozwiązana oraz kanalizacja rozprowadzona. Na zewnątrz upały, nasz przyszły dom to aktualnie patelnia, na której dzisiaj smażą się mąż kuzynki – złota rączka i Marek – dzisiejszy solenizant. Oj, imprezy imieninowej to chyba dziś nie będzie, ja na proszkach, Marek do wieczora na budowie.

Wczoraj mój synek (8 lat) biegał po fundamentach i teraz wygląda jak obraz nędzy i rozpaczy, kolano, żebra, łokieć i pół twarzy ma poharatane. Co to będzie jak zaczną się wakacje? „Dzieci na budowie – to pewne nieszczęście” – jak mówi mój ojciec.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 czerwiec

To nie był wirus tylko angina ropna. Ale na szczęście antybiotyki postawiły mnie na nogi.

Rozprowadzenie kanalizacji kosztowało: materiały 320 zł, robocizna: 100 zł, nie licząc własnej.

Od tygodnia drżę, czy dostaniemy kredyt. Ostateczną odpowiedź powinniśmy dostać wczoraj i nic. Pani z banku tak jakoś nieprzychylnie się do mnie odniosła, gdy dzwoniłam, miałam wrażenie, że z kredytu nici. No to by nam nieźle pokrzyżowało plany. Z murarzami jesteśmy umówieni na drugi tydzień lipca, że ostro zaczynają i w sierpniu kończą dach. Porotherm mamy odebrać w hurtowni do końca lipca, a w kasie pustka. Patrzę w telefon z niecierpliwością. Frank szwajcarski idzie w górę, a w takiej walucie wnioskowaliśmy o kredyt, może by się w końcu zatrzymał i ustabilizował. No niby można w każdym momencie przewalutować (1% prowizji). No dzwoń .... chyba nie wytrzymam i sama zadzwonię.

 

 

[ Ta Wiadomość była edytowana przez: Zielona dnia 2002-06-25 10:04 ]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 czerwiec

No i zadzwonili.

OK., kredyt dostaniemy jak będziemy mieć na lokacie, co najmniej miesięcznej, 25 000 zł – które nam brakuje jako wkład własny inwestycji. Ludzie, chyba podam numer konta, na które proszę wpłacajcie wasze nadwyżki budżetowe. Oj, chyba nie na tym forum powinnam ten apel wystosować. Czy ktoś zna adres internetowy forum, na którym spotykają się ludzie, którzy nie wiedzą co zrobić z pieniędzmi. Pozostaje tylko jedno ..... rodzice ratujcie! tzn. pożyczcie!!!

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 czerwiec

Jest stan zero. Płyta na gruncie wykonana.

Z tymi finansami to dziwna sprawa. Dzisiaj jedziemy do banku założyć lokatę. Pieniądze jakimś cudem się znalazły. Niemały wpływ na to mieli rodzice i nasz debet na koncie. To jakaś paranoja z tą lokatą. Dostaniemy w pierwszym tygodniu lipca kredyt, z którego w pierwszej kolejności oddamy rodzicom pożyczoną kwotę. Śmiech na sali.

Stwierdziłam, że budowa to sztuka podejmowania ciągłych decyzji (szybkich, oby trafnych i „przemyślanych”:wink:. Nasz wykonawca zarzucił nas tysiącem pytań, typu: „A z jakich materiałów Państwo planują zrobić .... (kominy, nadproża, itp., itd.). Qurcze, myślałam, że takie odpowiedzi znajdziemy w projekcie, ale gdzie tam. Stwierdziłam, że w ogóle to nasz projekt jest bardzo ubogi. Oglądałam, kiedyś projekt MURATORA, który miał zestawienie materiałówki, nasz nie ma, i sami przysiedliśmy nad tym oraz poprosiliśmy naszego wykonawcę, żeby też coś takiego zrobił.

Ciekawa jestem jak w projektach innych forumowiczów.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

8 lipiec

Moje wkurzenie osiągnęło dziś punkt kuluminacyjny. Nadal nie mamy kredytu. To znaczy mamy przyznany, ale nie mogą nam go wypłacić, bo Pani Dyrektor Szacownego Banku jest na urlopie i nie ma kto podpisać umowy!!! Prawdopodobnie/jak dobrze wszystko się ułoży/optymistycznie, może będziemy mieć forsę za 2 tygodnie. Coś im się nie spieszy z wypłaceniem tej forsy, ale ze ściąganiem rat to my musimy być terminowi. Q....

Do tego wszystkiego moje młodsze dziecko ma zapalenie tchawicy.

Część optymistyczna:

1. Jutro przyjeżdża pierwsza partia POROTHERMU na budowę. W środę/czwartek PAN MURARZ i PAN POMOCNIK zaczynają „wyciągać naroża”.

2. W hurtowni na razie bierzemy wszystko na słowo honoru.

3. Moja Druga Połowa ma szczególny dar: nie przejmuje się za bardzo i z coraz to innych źródeł /kieszeni/zaskórniaków potrafi wytrzasnąć forsę.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 lipiec

Wreszcie coś się dzieje, co widać, tzn. rosną ściany, na razie naroża. Nie zdawałam sobie sprawy, że to taka precyzyjna robota i taka czasochłonna. Majster mówi: „że jak wyciągną naroża to dalej już pójdzie piorunem, na razie jest trochę cyrtolenia”.

Podjęliśmy kilka decyzji:

- kominy – tradycyjne,

- strop – gęstożebrowy TECHBUD – wstępna wycena belek i pustaków stropowych to 3050,00 zł (z transportem) + beton + zbrojenie wieńca, na garażu – monolityczny

- okna drewniane; mahoń; kolor brąz: i tu jeszcze się zastanawiamy; wchodzą w grę trzy firmy: POL-SKONE (okna OK., ceny umiarkowane), REN-POL z (okna super, ceny rozsądne), URZĘDOWSKI (okna takie sobie, wycena podejrzanie niska)

- dach: dachówka, i tu mamy problem typu: cementowa (BRASS, EURONIT) czy ceramiczna (?), na razie oglądaliśmy cementowe i im więcej się o nich dowiadujemy, tym bardziej skłaniamy się do ceramicznej. Pewnie jak zrobią nam wyceny całego pokrycia to nam znowu zamiesza.

Żeby tylko pogoda sprzyjała.

Przeczytałam dziś na forum dziennik Marcina R i jestem w szoku, jak on to zrobił, że już się wprowadza jak zaczynał mniej więcej w tym samym okresie co my.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 lipiec

Dostaliśmy w końcu kredyt. Minister Kołodko przemówił i teraz zgłupiałam, nie wiem czy się cieszyć z kredytu czy z obawą śledzić kurs franka szwajcarskiego. Na razie się cieszę, bo mam forsę i można ruszyć dalej z budową, a jaki będzie kurs franka za 10 m-cy (wtedy zaczniemy spłacać kredyt + odsetki; na razie tylko odsetki od 1 transzy) tego nie wie nikt. Zawsze można przewalutować, a za 10 m-cy to kredyty w złotówkach będą miały niższe oprocentowanie. „Nie jest źle, zawsze mogło być gorzej” – jak mówi moja Druga Połowa.

Jesteśmy na etapie zbierania ofert na pokrycie dachu. Zaczynam powoli czuć temat. W każdej hurtowni nas straszą rychłymi podwyżkami. Decyzję musimy podjąć do połowy sierpnia, a najlepiej do końca lipca, bo wtedy problem będzie palący.

Dylematy, dylematy – i tak podobno przez cały okres budowy, a tu jeszcze forumowicze straszą, że dopiero przy wykończeniówce to się można wykończyć.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 lipiec

Mury pną się do góry. W przyszłym tygodniu zaplanowany strop.

Decyzja co do pokrycia dachu zapadła; dachówka ceramiczna TONDACH marsylka 12, brąz, angoba. Wycena całego pokrycia (dachówki podstawowe, boczne, wentylacyjne, gąsiory, folia paraprzepuszczalna, wywietrznik kalenicy, kosze, uchwyty łaty kalenicowej, i jeszcze parę drobnych elementów: 11 000 zł.

Zastanawialiśmy się dość długo i burzliwie nad słupkami pod balkon przy wejściu. W końcu zdecydowaliśmy się na zrobienie ich z gotowych elementów ogrodzeniowych (piaskowiec), które po ułożeniu (jak klocki lego) zalewa się betonem http://www.joniec.pl . Co do koloru to jeszcze trwają dyskusje.

Mój wymarzony dom jest bez plastiku, za to jest drewno, piaskowiec, kamień, dachówka, okiennice, taki trochę rustrykalny. Meble ogrodowe z drewna, grill w kominku z kamienia. Do tego konsekwentnie dążę.

Marzy mi się zarośnięty dzikim winem taras, na co moja Druga Połowa kręci nosem.

 

 

[ Ta Wiadomość była edytowana przez: Zielona dnia 2002-07-31 09:33 ]

 

[ Ta Wiadomość była edytowana przez: Zielona dnia 2002-08-05 09:28 ]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 lipiec

Wczoraj wieczorem wróciliśmy z weekendowego wypadu nad wodę (2 dniowy raj - zwłaszcza dla dzieci) i zahaczyliśmy o budowę. Wiadomo „pańskie oko konia tuczy” i co się okazało; nasi Budowlańcy pracowali w sobotę i to solidnie. Nadproża skończone, ściany wewnętrzne konstrukcyjne skończone, taras przed wejściem pięknie wylany wraz ze schodkami i murkami bocznymi schodków, wszelkie ścinki porothermu i gruzy posprzątane i utopione w tarasie, kominy wyprowadzone, ogólnie plac budowy posprzątany. Dzisiaj rano pochwaliłam ich pierwszy raz od początku budowy. Do tej pory mówiłam, że „OK.”, dziś powiedziałam, że „EXTRA – fachowa robota” i wszyscy czterej Panowie Budowlańcy zauważyli, że „Szefowa jest zadowolona”.

Bardzo dobrze rozpoczęty tydzień.

Temat na ten tydzień: STROP.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 lipiec

Belki stropowe i pustaki czekają na ułożenie, a nasi Budowlańcy coś zwolnili tempo. Czyżby przez te upały?

Ścianki działowe robimy z Porothermu 11,5. Ciekawe jak się na tym będą trzymały szafki kuchenne? Na parterze będzie parę odstępstw od projektu. Z dużej łazienki powstały: pralnio-suszarnio-kotłownia, małe wc z umywalką i szafa wnękowa od strony wiatrołapu. Trzeba praktycznie cały czas stać nad głową temu co układa ścianki działowe, bo mimo, że ma super rozrysowane zmiany ciągle ma jakieś problemy typu „A co to za otwór drzwiowy 88 cm?” :???: – my na to: „Tam nie będzie drzwi – tylko wolne przejście do kuchni” – „A nadproże to zrobić tak jak na drzwi? – my na to: „Nie – na ostatniej szychcie – tak, jakby belka” itp., itd.

Przez budowę trochę zaniedbaliśmy sprawy firmowe, a tu by się przydało, żeby firma przynosiła podwójne dochody.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 sierpień

Zalewanie stropu z wielu przyczyn przesunęło się na dzisiaj.

Inspekcja weekendowa wykazała:

:grin: belki i pustaki stropowe ułożone prawidłowo, zbrojenie wieńca również,

http://foto.onet.pl/upload/34/18/_294332_n.jpg

:eek: schody, które miały być wylewane przy stropie – nie tknięte

:???: wykop pod fundamenty pod taras ogrodowy nie zalany (podobno czeka na nadwyżki betonu ze stropu)

:roll: kolor piaskowca, z którego są słupki pod balkon nad wejściem wydaje mi się za żółty, miał być kolor naturalny piaskowy z kropelką cytrynowego, a wyszedł żółty. Mam tylko cichą nadzieję, że on tylko tak wygląda teraz na tle czerwieni porothermu, a z czasem będzie płowiał a nie żółciał.

Ogólnie weekend minął nad rozważaniami nad ścianą kolankową. Mamy poddasze użytkowe i z projektu (który jest robiony pod maxa) wychodzi ok. 5 warstw porothermu + wieniec. Włos mi się jeży, że to takie wysokie, diabeł podszeptuje „a co by było, gdyby zrobić 4 warstwy + wieniec, jakie to by konsekwencje za sobą poniosło” a głos rozsądku mówi „jak najmniej odstępstw od projektu”.

 

 

[ Ta Wiadomość była edytowana przez: Zielona dnia 2002-08-05 13:49 ]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...