Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dziennik Zielonej


Recommended Posts

12 luty 2003

Dzisiaj na budowę wkroczył kuzyn – złota rączka (robił nam elektrykę wraz z kumplem, z którym stanowią ekipę). Zmieniła się koncepcja urządzenia salonu (nieszczęsne kino domowe) i co za tym idzie: 3 gniazdka (w tym antenowe) w innym miejscu. Druga sprawa to doświetlenie schodów (dodatkowo 1 kinkiet). Trzecia sprawa: wykucie 1 (słownie: jednej) dziury wentylacyjnej w wc na parterze (przeoczyliśmy, że nie została wcześniej wykuta) i dwóch dziur w stropie do rozprowadzenia gorącego powietrza z kominka do pokoi dziecięcych.

 

Dostaliśmy od naszego instalatora wycenę grzejników. Będą to grzejniki panelowe KERMI i dwa drabinkowe ENIX. W sumie ma to nas kosztować 4 700 zł.

 

Zaczynam z niecierpliwością wyczekiwać wiosny. Z nadejściem cieplejszych dni ma ruszyć akcja TYNKI, choć tynkarze zapowiedzieli, że przyjdą wcześniej, nawet pod koniec lutego, przygotować sobie ściany przy skosach i przymocować listwy prowadzące oraz wymurować ściankę pod barek między kuchnią a salonem.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 195
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

24 luty 2003

W sobotę wybraliśmy się do znanej, renomowanej, krakowskiej firmy, która zajmuje się budową kominków. Chcieliśmy tam podpatrzeć, poniuchać, zebrać nowe informacje dotyczące możliwości obudowy wybranego przez nas panoramicznego wkładu kominkowego. Ceny owej firmy przerastają nasze możliwości finansowe (16 tys. full kominek), więc to miała być jedynie wizyta poglądowa. Bardzo miły człowiek uświadomił nam, że to co chcemy osiągnąć, czyli efekt kominka, który nie rzuca się zbytnio w oczy i nie zdominuje całego salonu, w naszym konkretnym przypadku będzie bardzo trudny do uzyskania ale możliwy, pod pewnymi warunkami:

- brak górnej półki, która znacznie powiększa obszar, który zajmuje kominek,

- obudowa w jasnych kolorach,

- po obu stronach komina (patrz zdjęcie na www) zbudowane muszą być ścianki z płyt gipsowo-kartonowych, które zmniejszą głębokość kominka (obudowa, wkład, komin, który jest wysunięty w salonie na ok. 20 cm). Podobno w dobrych, nowoczesnych projektach (z czego wynika, że nasz projekt jest do kitu) architekci nie wysuwają komina do środka wnętrza, tylko na zewnątrz. Qrcze, tak to jest trzymać się projektu.

Po całej rozmowie byliśmy jeszcze bardziej skołowani. :roll:

 

Komin na środku salonu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

12 marca 2003

 

Tynki ruszyły.

Nie mogliśmy się już doczekać prawdziwej wiosny, tynkarze skończyli już inne roboty i tak to się zaczęło. Mamy nadzieję, że mrozy już nie wrócą. Podoba nam się sama organizacja pracy tynkarzy. Po doświadczeniach z beznadziejną organizacją pracy ekipy, która budowała nam dom, zwracamy teraz na to uwagę, nie tylko na efekt końcowy.

Po pierwsze: W poniedziałek wieczorem zwieźli swoje graty, betoniarkę (choć nasza stoi w blaszaku) i wszystkie potrzebne narzędzia.

Po drugie: Umówiliśmy się, że wszystkie potrzebne materiały przywożą sobie sami z zaprzyjaźnionego składu budowlanego na WZ, a my później regulujemy faktury. Tym sposobem Marek nie jeździ już po pudełko gwoździ, a tynkarze nie czekają na materiały. Wprawdzie jest ryzyko, że kupią czegoś za dużo (za drogo to raczej nie, bo kontrolujemy ceny i faktury), ale na razie wszystko jest ok.

Po trzecie: Wczoraj zabezpieczyli okna (pomyśleli by kupić taśmę do klejenia do okien drewnianych) obmurowali murłaty na piętrze, przymocowali listwy prowadzące i narożniki, zrobili obrzutkę (czyli szprycę) we wszystkich pomieszczeniach na piętrze, posprzątali podłogi, wymyli narzędzia, betoniarkę i spalili wszystkie worki. W pozostałych pomieszczeniach pootwierali okna i wszystkie okna połaciowe. Ponieważ nie mamy ocieplonego jeszcze stropodachu, słońce, które oparło się na południowej połaci dachu, spowodowało, że na piętrze było dość ciepło.

Martwię, się jak idzie dzisiaj, bo od rana deszczyk siąpi i na pewno jest w domu zimniej niż wczoraj. Cieszę się, że przynajmniej temperatura jest ok. 10 st. C.

Ale coś się w końcu ruszyło ... :grin:

 

Błoto.

Wiosenne roztopy spowodowały, że błoto stało się wszechobecne, ale nie na naszej działce. Ani deka błota, gleba a właściwie piasek wszystko przyjął. Droga dojazdowa wprawdzie wygląda paskudnie, ale na działce jest suchutko. Dało mi to do myślenia. Później w czasie upałów trzeba będzie mocno podlewać trawę i przyszłe roślinki, by ich nie wypaliło słońce.

 

Pies sąsiada.

Załatwił mi iglaki. Wczoraj robiłam zasieki, ale dwa iglaki nie do odratowania. A ogrodzenie planujemy zrobić dopiero po przeprowadzce. Oj ... niedobrze z wszystkimi planami posadzenia roślinek muszę się jeszcze wstrzymać.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 marca 2003

Tynki.

Na górze tynki gotowe. Nie robimy gładzi gipsowej tylko „szlichtę” tj. ściągają i zacierają piasek takimi gąbkami. Pogoda zmienna, ale mrozów dużych już nie ma i mam nadzieję, że nie będzie. Cały czas dom jest wietrzony, ściany się jeszcze „pocą”, ale rano szyby w oknach są suche. Według planu w tym tygodniu mają skończyć dół, a w następnym mają ruszyć wylewki. Wokół okien zastosowaliśmy takie gąbki dylatacyjne i bardzo fajnie to wygląda.

 

Armatura do łazienek.

W niedzielę odwiedziliśmy parę sklepów w poszukiwaniu armatury łazienkowej i wybraliśmy umywalki do dolnego wc i do naszej łazienki. Są to umywalki do zabudowy, konkretnie pod szafki łazienkowe o głębokości 30 cm (szafki łazienkowe, jak również meble kuchenne będzie nam robić na zamówienie zaprzyjaźniona firma stolarska, która specjalizuje się w zabudowach kuchni). Umywalki są z „lanego marmuru” (inaczej dolomitu), białe, jedna prawa, druga lewa tzn., że jedna ma po prawej stronie takie miejsce na odkładanie szczoteczek i innych mokrych rzeczy a druga po lewej. 1 szt. umywalki kosztowała 356,00 zł. Do tego wybraliśmy dwie baterie, na kurki, nie lubię tych bez kurków (takie baterie będą tylko w łazience dziecięcej) i baterię do prysznica z tej samej serii. 1 szt. baterii – 109,00 zł.

Nie możemy się jeszcze zdecydować na kibelki podwieszane. Musimy jeszcze się porozglądać i porównać ceny. Np. ta sama umywalka w OBI była o 90,00 zł droższa niż w PRAKTIKERZE, ta sama bateria była o 3 zł droższa, głupia kratka wentylacyjna o 4 zł droższa. W sumie gdybyśmy zrobili takie same zakupy w OBI zapłacilibyśmy 201,00 zł więcej niż w PRAKTIKERZE.

 

Najważniejsza informacja.

Nie chcę zapeszać ale chyba znalazł się kupiec na nasz dom-kostkę, w którym aktualnie mieszkamy. :grin: :grin:

 

 

[ Ta wiadomość była edytowana przez: Zielona dnia 2003-03-18 08:50 ]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 marca 2003

 

Zawsze czujni.

Jeżeli trafimy na ekipę, do której organizacji pracy i efektów pracy nie mamy żadnych zastrzeżeń, to nasza czujność zostaje uśpiona. Obdarzamy zaufaniem fachowców. Nic bardziej błędnego. Musimy być zawsze czujni i o wszystkim myśleć, sprawdzać fachowców i codzienne dwie wizyty na budowie to mus. Żaden, nawet super fachowiec nie czuwa nad wszystkim, to są rutyniarze i nie mają indywidualnego podejścia do wykończenia domu, takiego jak my mamy, do tego naszego, jedynego, niepowtarzalnego, wymarzonego.

Już mówię o co chodzi. Wysokość otworu na drzwi wewnętrzne musi mieć co najmniej 207cm po otynkowaniu, położeniu wylewek. U nas na górze ma aktualnie 225, minus wylewka ok. 8-9 cm (4 styropian, 4-5 wylewka), daje 216 cm, ok. te 9 cm różnicy trzeba będzie jakoś uzupełnić, styropian albo coś. Gorzej jest z drzwiami wewnętrznymi na parterze; tam idzie wylewka 13-14 cm. (5 styropian + 4 styropian + 4-5 wylewka), a wysokość otworu ma aktualnie 220 cm (jak to się stało – nie mam pojęcia), co daje po odjęciu 14 cm na wylewkę 206, a tynkarze chcieli dawać jeszcze listwy na naroża otworu i tynkować. Na szczęście powstrzymaliśmy ich w porę bo zostalibyśmy z otworem 204.

 

Plany przeprowadzki się precyzują.

Do końca czerwca musimy się wyprowadzić. Tak będzie mówić wstępna umowa sprzedaży domu-kostki, w którym aktualnie mieszkamy. Wczoraj uzgadnialiśmy z kupcami szczegóły.

Qrcze, mamy trochę mało czasu, ale przynajmniej będę mogła jeszcze na starych śmieciach urządzić przyjęcie komunijne synka. No i do końca roku szkolnego dla dzieci się nic nie zmieni.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 marca 2003

Można powiedzieć, że tynki wewnętrzne na ukończeniu. Wylewka w garażu wylana, ogrzewanie podłogowe w górnych łazienkach i kuchni położone. Ekipa przygotowuje się do wylewek na poddaszu. Tynki pomalutku schną. Temperatury wiosenne zmienne, dziś ponad 10 stopni ciepła a jeszcze parę dni temu w nocy temperatura obniżyła się do minus 10. Wtedy w domu włączyliśmy nagrzewnicę.

 

Marek z moim tatą zrobili podłogę na stryszku z desek i zastanawiają się teraz co położyć na dechach, płyty OSB czy płyty wiórowe. Chyba zdecyduje czynnik ekonomiczny i skończy się na płytach wiórowych. Stryszek wyszedł całkiem spory. Podejrzewam, że szybko zrobi się tam mała graciarnia. Już tam miejsce znalazły dachówki i inne artykuły, które „kiedyś mogą się jeszcze przydać”. :grin:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 marca 2003

Urodziła się całościowa koncepcja wykończenia dolnego wc. Tu muszę nadmienić, że w projekcie ATRIUM była duża łazienka na parterze, z której zrezygnowaliśmy a zrobiliśmy oddzielną kotłownię-pralnię, wc i miejsce na szafę wnękową w wiatrołapie. WC ma wymiary 133 na 160 cm, a więc nie jest malutkie. Kibelek podwieszany, umywalka (już kupiona) z zabudową (szafki głębokości 30 cm). Będzie w płytkach w dwóch odcieniach beżu, ciemny + jasny, bez dekorów, za to z wbudowanym dużym lustrem na całą szerokość ściany. Sufit podwieszany ze schodem nad lustrem i teraz uwaga, nie będzie ani halogenków, ani tradycyjnych dwóch lamp bocznych z obu stron lustra tylko dwie lampy wiszące, z obudową żarówki w kształcie tulei z mlecznego szkła. Zamówiliśmy właśnie dwie takie w OBI. Są po prostu rzeczy, które od razu wpadają mi w oko i tak było z tymi lampami, tylko w OBI mieli tylko jedną i dlatego musieliśmy zamówić.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 marca 2003

Wiosna idzie ... idzie wiosna. :grin:

W sobotę obeszłam nasze włości, 8 arów – więc niedługo mi zeszło. Nagrzana ziemia ma cudowny zapach. Gdyby nie rosnące wokół domu góry śmieci, byłoby całkiem przyjemnie.

 

W niedzielę słoneczna pogoda zapędziła nas znowu na budowę. Tym razem ustalaliśmy minimum do wejścia w lipcu. Nasze MINIMUM to:

1. szambo (w okresie 5 lat ma być kanalizacja, więc nie opłaca nam się robić oczyszczalni ścieków, choć grunt jest wymarzony pod oczyszczalnię),

2. ocieplenie stropodachu,

3. wymalowana góra,

4. chociaż 1 w pełni wyposażona łazienka,

5. w kuchni prowizorka,

6. piec,

7. w pokojach dzieci i w sypialni wykładziny,

8. drzwi zewnętrzne i wewnętrzne,

9. obicie drewnem schodów? (jak zdążymy)

10. kominek? (przydałoby się)

Najpierw wykańczamy górę, dół możemy wykańczać już jak będziemy mieszkać.

Ustaliliśmy z Markiem i moim tatą, że jednak konieczne jest podniesienie poziomu terenu o jakieś 15-20 cm, pryzma z humusem to kropla w morzu naszych potrzeb, jeżeli chodzi o ziemię. Nie możemy tego zrobić teraz, najpierw muszą być zrobione murki ogrodzenia, które stanowić będą barierę dla ziemi. Tylko kiedy? Ja jestem niecierpliwa, więc chciałabym już, ale to nie wchodzi w nasze MINIMUM, więc musi zaczekać.

 

Na górze wylewki zrobione, w pokoju nad garażem również, tak, że w środku zostały jeszcze wylewki na parterze. Wszystko bardzo ładnie schnie. Na razie zaobserwowaliśmy niekorzystny wpływ wilgoci tylko na okna w salonie. Zaczęły się gorzej zamykać. Reszta moich pięknych, drewnianych okien przeszła tą próbę bezboleśnie. Tynkarze ustawili rusztowanie przy zewnętrznej, północnej ścianie i mieli zacząć tynkować na zewnątrz, wylewki na parterze mieli zostawić na deszczowe dni. Mieli ... ale w sobotę ich nie było, dzisiaj nie ma ich również. Są na innej budowie, gdzie muszą coś szybko skończyć.

Czy ja zawsze muszę trafiać na takich co ciągną kilka budów naraz ....!

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

03 kwietnia 2003

Dopiero dzisiaj się pojawili. Ale zaczęli z pełną parą. W salonie już o godz. 8.00 była rozłożona folia i styropian pod wylewki. Mam nadzieję, że z początkiem przyszłego tygodnia sprawa wylewek będzie już zamknięta.

 

Przypomnieliśmy sobie, że do planu MINIMUM należy również włączyć parapety wewnętrzne (na zewnętrzne mamy już kupione płytki klinkierowe w kolorze brązowym). Zaczynam się wdrażać w temat i ceny. Na razie mam pierwszą wycenę z firmy, która robiła nam okna. Cena parapetu z mahoniu meranti, grubości 3 cm, malowane trzykrotnie lakierem SIKKENS w kolorze okna 450 zł za metr kwadratowy. Co w naszym przypadku; 7 szt. parapetów 126x27 cm + 1 szt. 66x27 cm daje kwotę 1151 zł. Nie wiem czy to dużo czy mało, ale w sobotę chyba zamówimy. Czas realizacji zamówienia ok. 2 tygodnie, a chcemy by jeszcze tynkarze nam osadzili.

Czas nagli, do lipca dużo czasu nie zostało, więc wyborów dokonujemy trochę szybciej.

 

 

[ Ta wiadomość była edytowana przez: Zielona dnia 2003-04-03 14:51 ]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

07 kwietnia 2003

Zima wróciła.

A miało być tak pięknie ...

Mamy dylemat: wietrzyć .... nie wietrzyć? Wietrzymy, ale uchylnie, nie rozwiernie.

 

Weekendowe zakupy.

W tygodniu nie mamy czasu by zaliczyć kilka sklepów naraz i porównać ceny.

Kupiliśmy:

3 kibelki podwieszane CERSANIT (seria DELFI) po 239,00 zł za szt. (CASTORAMA)

3 deski do kibelków (DELFI) po 102,00 zł za szt. (CASTORAMA)

schody drewniane (składane) na strych po 219,00 zł (PRAKTIKER)

i to wszystko się zmieściło naraz w naszym samochodziku, który z osobówki awansował na ciężarówkę.

 

Glazura.

Zakochałam się we włoskich płytkach fabryki IRIS. Ceny makabryczne (od 80 do 200 zł/m.kw.) Albo się odkocham albo zaprojektuję tak łazienkę (chociaż jedną) by wyszło mało metrów kwadratowych do pokrycia tymi płytkami, np. lustro na 1/3 ściany, glazura nie pod sam sufit, itp.

 

 

[ Ta wiadomość była edytowana przez: Zielona dnia 2003-04-07 12:08 ]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

09 kwietnia 2003

No to nam się zaczął młyn z wyborami na poważnie.

W sobotę jesteśmy umówieni na pomiar drzwi wewnętrznych. Będzie robić nam prywatna firma na wzór drzwi PORTA seria Toledo. W grę wchodzi 11 szt. skrzydeł z szybkami matowymi, 11 szt. ościeżnic na całą szerokość muru + listwy maskujące. 1 kpl. z montażem wychodzi nas ok. 1000 zł.

W sobotę też umówiliśmy się na pomiar kominka, gość ma przygotować wizualizację mojego projektu, więcej napiszę jak będę miała konkretne ceny i materiały.

W sobotę zawita też na budowę gościu od ocieplenia stropodachu. Zaczyna w przyszłym tygodniu. Cena za metr kwadratowy ułożenia ocieplenia (15+5 wełna, stelaż, folia paroizolacyjna, płyta g-k., gładź i jeden raz pomalowanie) 18 zł. (dzięki kgadzina za namiar).

 

Zaklinam pogodę jak mogę, wylewki schną bardzo powoli. Goście od wylewek zostawili sobie garaż, w którym trzymają narzędzia i materiały, i pomieszczenie pod schodami (spiżarkę) na później. Tynki zewnętrzne na razie czekają na radykalną zmianę pogody. Teraz zrobimy tynki zewnętrzne cementowo-wapienne, a na jesień położymy na to najprawdopodobniej cienkowarstwowy silikatowy (kolor).

 

 

[ Ta wiadomość była edytowana przez: Zielona dnia 2003-04-09 12:45 ]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 kwietnia 2003

KOMINKOWE REWULUCJE

Swego czasu zdecydowaliśmy się na wkład Hajduka. Później szukaliśmy w czasopismach, katalogach, na targach, odpowiedniej dla nas obudowy kominka. W założeniu kominek miał: nie rozpychać się w salonie, obudowa miała mieć to coś, klasyczna forma odpadała, raczej w stylu nowoczesnym. Po przeanalizowaniu kilkuset zdjęć kominków, przewertowaniu stron internetowych doszliśmy do wniosku, że nic nam nie odpowiada. Powiem szczerze, trochę zwątpiłam. Zaczęłam projektować obudowę sama, już ... już zaczęło się rodzić coś fajnego, gdy wpadł mi w ręce Kwartalnik o projektach i wyposażeniu wnętrz SALON I SYPIALNIAgdzie na stronie 89 doznałam olśnienia na widok prezentowanego kominka. TO BYŁO TO, co po wielu trudach, z pewną nieśmiałością, wyłaniało się z mojego projektu. Front kominka składał się z kilkunastu płyt kamiennych w wymiarach 60x30 cm. Sposób w jaki zostały połączone płyty nasuwał skojarzenia z kamiennymi płytami egipskich piramid, a masywna bryła kominka, niezakłócona przez żadne półeczki, miała śliczne, niepokojące pęknięcie od podłogi do sufitu. Wkład kominkowy z prostą szybą. Patrzyłam jak zauroczona na to zdjęcie i zastanawiałam się, jak na taką formę kominka zareaguje Marek. I ku mojemu zaskoczeniu, podobał mu się (Marek nigdy nie jest zachwycony). Teraz tylko należało ciut zmodyfikować projekt pod nasze potrzeby i znaleźć wykonawcę. Oczywiście wszystkich znajomych wtajemniczyłam, że szukam wykonawcy takiego a takiego kominka. Dało to szybko efekty; kolega z pracy zobaczył na targach kominek bardzo podobny do MOJEGO. Okazało się, że obudowa ta nazywa się ALTAIR i jest wykonana z kamienia Kastylion, a możemy ją zobaczyć w krakowskiej firmie, która jest dystrybutorem francuskich wkładów kominkowych SUPRA. Byliśmy, zobaczyliśmy i stwierdziliśmy, że tylko TEN. Zostawiliśmy plan salonu ze zwymiarowanym miejscem pod kominek, zwymiarowanym kominem (tym nieszczęsnym wystającym na salon), wybraliśmy wkład SUPRA Temporis D (15% rabatu) i poprosiliśmy gościa o wizualizację kominka z małymi modernizacjami (wnęki po obu stornach kominka na półki z płyt gipsowo-kartnonowych) oraz wycenę po uwzględnieniu wszystkich możliwych rabatów.

W sobotę spotkaliśmy się w punkcie zero. Z płyt styropianowych, które zostały z wylewek, zasymulowaliśmy obudowę kominka, niezła kobyła wyszła: 130 cm szerokości na prawie 100 głębokości (uwzględniając wystający komin), a miał się nie rozpychać w salonie. Ale po zrobieniu wnęk po obu stronach kominka powinno być OK. A czy będzie OK okaże się dopiero po wstawieniu mebli. Z jednej strony kominka ma być kącik wypoczynkowy, dwie sofy i duży niski stół. Mojemu ojcu się nie podoba, mówi, że będziemy mieć sarkofag w centrum salonu. Mama jest bardziej powściągliwa w komentarzach. Oj ... muszę się przyzwyczaić do różnych reakcji na temat niestandardowych rozwiązań w naszym domu, a takich będzie kilka.

Cena wkładu, obudowy, rozprowadzenia gorącego powietrza, robocizny i innych materiałów (rury, kratki, itp.) nie zaskoczyła mnie wcale ok. 9 000 zł. No cóż, coś jeszcze próbowaliśmy urwać i udało się uszczknąć z tego jeszcze 300 zł. W pierwotnych założeniach kwota przeznaczona na kominek miała się zamknąć w 7000 zł. No nieźle przekraczamy budżet. Powstanie dziura czy nie powstanie. A jak powstanie to będziemy się pewnie zastanawiać ... jakim cudem. :grin:

Wstępnie umówiliśmy się z gościem na maj.

 

Mamy już otynkowaną zachodnią ścianę zewnętrzną. Wygląda super :grin: jak na tynk cementowo wapienny. Musi tak sobie schnąć do jesieni, kiedy to planujemy położyć tynk cienkowarstwowy.

 

Weekendowe zakupy: 25m kw. płytek ceramicznych OPOCZNO, Aureliusz beż, 35x35 cm, po 36,99 zł za metr kwadratowy. Będą ułożone w kuchni, wiatrołapie i pralni.

 

Acha. W moim albumie pojawiło się zdjęcie salonu po tynkach i wylewkach.

http://foto.onet.pl/albumy/album.html?id=5848&q=Zielona_Kasia&k=3

 

 

[ Ta wiadomość była edytowana przez: Zielona dnia 2003-04-14 11:52 ]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 kwietnia 2003

Na podłodze na stryszku mamy już położone płyty OSB grubości 8 mm. Mój tata z Markiem się sprężyli. Została tylko duża dziura, w którą przy montażu płyt g-k zostaną wkomponowane schody składane.

 

Dzisiaj jesteśmy umówieni na budowie z fliziarzem. Zderzą się moje wizje z rzeczywistością. Ułożenie metra kwadratowego glazury ma nas kosztować 30 zł, niezależnie od stopnia trudności obróbek. Cena taka sobie, ale widzieliśmy już efekt jego pracy i jest zadowalający.

 

W moim albumie zamieściłam wizualizację kominka. Pozwalam Wam się pastwić nade mną w Komentarzach. :grin: Ale z umiarem. W oknach docelowo widzę: chyba rolety + jakieś zamotane płótna zwisające tylko z jednej strony okna (zewnętrznej od kominka). Czy jakiś fachowiec od aranżacji wnętrz mógłby się wypowiedzieć czy tak będzie OK?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 kwietnia 2003

Z fliziarzem umówiliśmy się na drugą połowę maja. Mam nadzieję, że wszystkie wcześniejsze prace (regipsy) będą wykonane zgodnie z planem.

 

Wczoraj naprzeciwko naszego biura trafiłam na likwidację sklepu z glazurą. Włoskie płytki MARAZZI seria LA SCALA (ciemny beż) + SAN CARLO (jasny beż), ta sama satynowa faktura, udało nam się kupić po 30 zł za metr kwadratowy!!! :grin: Położymy je w łazience na parterze.

Niestety na dwie górne łazienki nie udało się skompletować z jednej serii. Próbowałam pożenić dwie serie, ale to już nie to.

 

Piękna wiosenna pogoda sprzyja tynkarzom, w związku z czym została im do otynkowania tylko strona wschodnia, czyli ściana zewnętrzna, frontowa. Ale to chyba zostawią na przyszły tydzień. Tynki jak już wyschną wyglądają fantastycznie, są białe, więc dom wygląda zupełnie inaczej.

 

Jutro jesteśmy umówieni do pierwszej regulacji okien. Pierwsza miała być po tynkach, druga po roku, po okresie grzewczym.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 kwietnia 2003

Dzisiaj tynkarze kończą kłaść tynki zewnętrzne. Dom wygląda teraz bardzo blado. Przyzwyczailiśmy się do jego pomarańczowego (porothermowego) oblicza. Zastanawiamy się jaki kolor ostateczny zastosować, jest taki wybór odcieni tynków cienkowarstwowych, a próbki takie malutkie ....

 

Tynkarze osadzili również parapety zewnętrzne z płytek klinkierowych.

 

Wczoraj wkroczyła ekipa od ocieplenia stropodachu. Zdecydowaliśmy się na wełnę firmy URSA: 15 cm po 12,49 zł za m.kw, 5 cm po 5,13 zł za m.kw. Zaczęli z impetem, ułożyli 15 cm prawie we wszystkich pomieszczeniach na poddaszu, ale dzisiaj rano zadzwonili, że dopiero jutro będą kontynuować pracę, bo muszą skończyć rozpoczęte prace na innej budowie. Ja to mam szczęście. :grin:

 

W łazienkach nie mamy szlichty na tynkach, zrobione są na ostro. Przed położeniem glazury podobno trzeba ściany zagruntować, najlepiej UNI GRUNTEM. Nie rozmawialiśmy o tym z fliziarzem, mam nadzieję, że on to zrobi, a może my, tzn. mój tata, to chyba nieskomplikowana robota?

Qrczę, tyle się dzieje dookoła, muszę się przyznać, że czasami nie nadążam. Wałkujemy międzyczasie sprawę odwodnienia. Nasza działka ma lekki spad, na 35 metrach jest różnica jakieś 60 cm, gleba piaszczysta. Zamierzamy to wykorzystać i z wszystkich rynien poprowadzić wodę do takiej studzienki z drenażem. Mamy to zamiar wykonać samodzielnie, no z pomocą kuzyna, złotej rączki. Ciekawe jak to się będzie sprawdzać. Może ktoś ma jakieś doświadczenia, którymi się ze mną podzieli w Komentarzach?

 

Acha! Znalazłam ciekawą stronkę z różnymi poradami http://dziennik.dziennikbudowy.pl

 

 

 

[ Ta wiadomość była edytowana przez: Zielona dnia 2003-04-29 13:50 ]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 kwietnia 2003

Ekipa od ocieplenia stropodachu pracuję już pełną parą. Poprosiliśmy by najpierw skończyli łazienki. W końcu fliziarz ma wejść w połowie maja. O ile wełnę położyli bardzo szybko, to reszta (czyt. profile, folia i płyty gipsowo kartonowe) idzie już dużo wolniej. Nie obyło się bez paru wpadek, np. nie wyciągnęli peszla pod oświetlenie łazienki spod płyty, po prostu zabudowali go płytami, i takie tam ... Ale ogólnie jesteśmy zadowoleni.

 

Nadal nie wybraliśmy glazury do górnych łazienek, ani do naszej, ani do dzieci. Jestem trochę zaniepokojona, czy w końcu znajdę odpowiednią na czas. Do dzieci nie chcę żadnych marmurków, tylko jednokolorowe, ale niezbyt kontrastowe. A w sklepach są same połączenia żółtego z niebieskim, a mi się marzy jasny pomarańcz w połączeniu z ecru. No i pas ...

 

W moim albumie jest parę nowych zdjęć.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 kwietnia 2003

W moim dzienniku jest bardzo mało utyskiwań na urzędy. Nie dlatego, że wszystko idzie gładko, tylko po prostu Marek załatwia wszystkie formalności i tylko po cichu klnie, ale nie chce mi zdradzić wszystkich szczegółów dotyczących załatwienia np. gazu. Podobno już wieki temu złożone zostały projekty przyłącza, wnioski o przejście przez drogę, itp., ale najpierw Pani Zosia czy Krysia była na urlopie, potem długo chorowała, później miała imieniny męża i musiała wziąć wolne, by upiec ciasto. I tak to się ciągnie, ale podobno w maju już nas podłączą. Marek ma anielską cierpliwość, a ja mam awersję do wszelkich urzędów, może dlatego, że 9 lat pracowałam w urzędzie.

 

 

Dzisiaj na placu budowy zawitały rury do odwodnienia i kręgi betonowe na studzienkę oraz żwirek gruboziarnisty i żwirek drobnoziarnisty do drenażu na spodzie studzienki. Mam nadzieję, że po długim weekendzie majowym ruszą prace związane z odwodnieniem. Przy okazji została również zakupiona rura pcv do zsypu na brudną bieliznę, fi 250 mm/3mb. Marek zapłacił podobno ok. 90 zł, już nie pamięta dokładnie ile.

 

Wszyscy inwestorzy na pewno wykorzystają dni wolne na podciągnięcie robót na budowie. U nas akurat wypada Pierwsza Komunia synka i w związku z tym prace budowlane odsunięte zostaną na drugi plan.

Ale zaraz po ... ruszamy znowu ze zdwojoną siłą. :grin:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 maja 2003

Pogoda jak marzenie ...

Odwodnienie już zrobione. Miało ruszyć dopiero dzisiaj, ale grzechem byłoby nie wykorzystać takiej pogody, jaka była w długi majowy weekend. Czekamy na pierwsze poważne deszcze, żeby sprawdzić jak się będzie sprawdzało.

 

Wszechobecny kurz.

Ekipa od regipsów obiecała, że skończą pracę w ten piątek. Nie mogę się już doczekać. Teraz jak wejdzie się do domu to czuć w powietrzu unoszący się kurz i pyłki z wełny, mój alergiczny nos nie może znieść ani kurzu ani tych pyłków. Po godzinie sprzątania i zamiatania, mój nos wygląda jak czerwony balon, a oczy tak łzawią, że nie pomagają żadne tabletki antyalergiczne. Podobno po zamieszkaniu i skończeniu wszystkich robót wykończeniowych, bo dokładnym odkurzeniu odkurzaczem i przemysłowym, i normalnym, budowlany kurz jeszcze unosi się przez jakiś okres.

Czy to prawda? Kieruję to pytanie do wszystkich, którzy już zamieszkali.

 

Najazd rodzinny.

W weekend przeżyliśmy grupowy najazd rodziny na nasze włości. Po dokładnym obejrzeniu tego niesamowitego bałaganu, który aktualnie panuje wewnątrz (wszyscy, który przeżyli już regipsy wiedzą o czym mówię) rozpoczęła się dyskusja, ... że do końca czerwca to my na pewno tu nie zamieszkamy ... , ... niemożliwe, żebyśmy zdążyli wejść do jakiego takiego stanu ..., itp. No tak, by wyjść na piętro musieli się przedzierać przez zasieki, tzn. rusztowanie, które ekipa ustawiła na schodach. Góra śmieci przed domem też nie napawa optymizmem. Rury do odwodnienia położone w salonie skutecznie zaciemniały obraz przyszłego wnętrza. Odkryte jeszcze stelaże do kibelków, osobom o znikomej wyobraźni nie kojarzyły się z przyszłymi podwieszanymi kibelkami. A już dobijała wszystkich dziura w stropie na zsyp.

 

No to my im wszystkim jeszcze pokażemy ...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...