cronin 08.01.2011 23:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2011 uda się ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cronin 09.01.2011 13:12 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2011 walczę z podpisem ale ja blądynka komputerowa jestem więc to potrwa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cronin 09.01.2011 13:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2011 Ponieważ chyba się udało więc podaję linka do poprzednich wpisów coby ich już tu nie kopiować http://forum.muratordom.pl/blog.php?b=111710&goto=prev i WIELKIE DZIĘKI gOSIEK33 ZA WYPROWADZENIE MNIE NA LUDZI Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cronin 09.01.2011 14:11 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2011 a w ramach nauki wklejania zdjęćhttp://www.acal.netrar.pl/werka.jpg młodszy inwestor Werka http://www.acal.netrar.pl/gabsik.jpg starszy inwestor Gabsik Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cronin 10.01.2011 21:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2011 W zasadzie nic się nie dzieje i jest to dobijające. Robię listę materiałów żeby porozsyłać to do hurtowni. Nie jest to takie proste bo np. fundamenty robimy większe niż w projekcie (szersze i wyższe ławy, 7 warstw bloczków a nie 4) no i trzeba to przeliczyć. No i myślę o wystroju a ponieważ jakoś nie lubię komputerowych programów do projektowania więc robię to metodą króla Ćwieczka, tzn. zakupiłam blok milimetrowy i rozrysowałam dom, narysowałam zarys naszych mebli (które przeprowadzą się z nami) wycięłam je i bawię się w puzzle. Świetna zabawa A jak dojdę do kolorystyki to dokupię wieelkie pudło kredek a co np takie http://www.hitmix.pl/allegro/MONDELUZ/MONDELUZ%2072%20AKWARELE%20DLUGIE%203.jpg tylko będę je musiała ukrywać przed dwoma sępikami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cronin 12.01.2011 15:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2011 Budowlanie nic się nie dzieje a w dodatku w lutym ma wrócić zima więc popadam w depresję. Postanowiłam stworzyć listę rzeczy jakie powinnam zrobić przed powrotem do pracy (czyli luty), takie spóźnione postanowienia noworoczne. 1. podłączenie prądu budowlanego - papiery załatwione, słup stoi na granicy działki, więc nie powinno być problemu (nawet jeśli to osławiony Wołomin). 2. jak już będzie prąd, wykopanie studni (a przedtem wizyta geodety w celu wyznaczenia granic działki, żeby studniarze nie wykopali jej u sąsiada ) 3. złożenie papierów o duplikat prawa jazdy, bo ja prawo jazdy od paru lat posiadam, tyle że nigdy z niego korzystałam, bo mi po egzaminie został jakiś uraz No a w Warszawie łatwiej się jeździ tramwajem niż samochodem. Ale skoro się przenosimy NA WIEŚ to trzeba coś z tym fantem zrobić. Problem w tym że to prawko to mi się gdzieś zagubiło, a w międzyczasie jeszcze nazwisko zmieniłam, więc muszę składać papiery. Podchodzę do tego jak do jeża , ale może jak to sobie zapiszę i nawet upublicznię, to będę się czuła zobligowana. Mam nadzieję, bo jak nie to 3 km do autobusu. 4. fryzjer (tego to żadnej kobiecie wracającej po wychowawczym do pracy nie trzeba tłumaczyć, prawda? ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cronin 13.01.2011 12:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2011 Jednak skopiuję stary dziennik, na szczęście dużo tego nie ma:)Pozwólcie że nas przedstawię. Ania Marcin Gabrysia i Weronika, tworzymy rodzinę 2+2. Obecnie mieszkamy w Markach ale szykujemy się do budowy na wiosnę . Mamy już projekt, pozwolenie na budowę i zaklepaną ekipę. A skąd się wziął pomysł na własny dom? A od zarania dziejów chciałam mieć dom z ogrodem, mimo że zawsze mieszkałam i nadal mieszkam w bloku. Działkę zakupiliśmy w 2006 roku i był to ostatni moment przed kosmicznym skokiem cen, więc mieliśmy farta Znależliśmy ją w Słupnie pod Radzyminem, na terenie zamkniętej cegielni. Kupiliśmy "na zaś" wiedząc że do budowy to nam jeszcze daleko. Ale pojawiła się Gabrysia więc w dwupokojowym mieszkaniu 50 m zaczęło się robić ciasno. Zaczęliśmy szukać projektu. Katalogi i internet - wszyscy to znacie Mieliśmy jasne założenia co wcale nie ułatwiało zadania niestety.Dom z poddaszem ale poddasze do późniejszej adaptacji, na początku mieliśmy mieszkać na parterze. Prosta bryła, prosty dach żeby uniknąć usterek w trakcie budowy i zminimalizować koszty. 2 albo 3 sypialnie, salon , bez garażu i piwnicy. No i rozsądny metraż. Z 2 sypialni zrobiły się 3 bo nagle pojawiła się Weronika No i stanęło na Hadze LMB 47 od Lipińskich. Powierzchnia parteru 100 m , poddasze kolejne 40 m. 3 sypialnie plus salon (nieduży 26 m). Prosty dwuspadowy dach. Może nie jest naszym szczytem marzeń ale jest kompromisem między możliwościami a marzeniami. Jak się zorientuję co i jak to wkleję zdjęcia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cronin 13.01.2011 12:58 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2011 Tak wygląda Haga czyli LMB 47 (nazwa beznadziejna)http://lipinscy.pl/www_data/lmb047/wizki/b047__fr.jpghttp://lipinscy.pl/www_data/lmb047/wizki/b047__og.jpgNie zwracajcie uwagi na kolorystykę, projektant miał chyba doła i chciał się na siłę rozweselić , stąd radosny błękitek z pomarańczem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cronin 13.01.2011 13:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2011 I rzutyhttp://img.extradom.pl/grafiki/4001/parter_big.gif?ext=gif,jpg&q=85&resize=512x5121.1 Wiatrołap: 4,6 m21.2 Komunikacja: 9,3 m21.3 Łazienka: 7,4 m21.4 Pokój: 11 m21.5 Pokój: 15,3 m21.6 Pokój: 11 m21.7 Pokój dzienny: 24,8 m21.8 C.o.: 6,1 m21.9 Kuchnia: 10,7 m21.10 Podest: 6,3 m21.11 Taras: 2 m21.12 Taras: 6,3 m2 Na poddaszu dodatkowe 40 m do późniejszej adaptacji, zrobimy tam 2 pokoje dla dziewczynek po 15 m , łazienkę i garderobę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cronin 13.01.2011 13:01 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2011 Co zmieniliśmy w Hadze?Idąc od początku powiększyliśmy o 0,5m wiatrołap kosztem łazienki, chcieliśmy mieć więcej miejsca do wygodnego rozbierania się czy witania gości, W łazience nie będzie narożnej wanny tylko prysznic i nieduża wanna albo kabina prysznicowo-wannowa. W dużej sypialni zmniejszyliśmy okno do standardowych wymiarów i dodaliśmy drugie na bocznej ścianie (u nas będzie to południe), zresztą tą sypialnię oddaliśmy dzieciom, po co nam taka duża skoro i tak w niej tylko śpimy. W salonie zmieniliśmy schody kręcone (koszmar) na normalne , proste i powiększyliśmy salon o 0,5 m kosztem małego pokoju, w którym i tak będzie gabinet, w każdym razie komputer i tak się zmieści będzie 9m. Zmniejszyliśmy okienko w kotłowni żeby mieć miejsce na blat roboczy i półki. Na górze dodaliśmy jedno okno na drugiej ścianie szczytowej. Na poddaszu mamy mieć 2 symetryczne pokoje , małą łazienkę i garderobę. Ale to za parę lat gdy dziewczynki wyemigrują na górę do oddzielnych pokoi. No i powiększyliśmy dwukrotnie taras od strony ogrodu. Adaptacja projektu kosztowała nas 1200 zł, to chyba nie tak drogo jak na stolicę i okolice? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cronin 13.01.2011 13:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2011 I trochę o planowanej elewacji.Pisałam już o radośnie bolesnej kolorystyce tego projektu, która wg mnie raczej zniechęca niż przyciąga uwagę. My oczywiście mamy inną koncepcję kolorystyki, mniej więcej taką:http://lipinscy.pl/www_data/dcp234a/wizki/dcp234a_fr_ag.jpgczyli dach grafitowy, stolarka nasycony średni brąz, elewacja jasno kremowa, kość słoniowa, w każdym razie nie biała, słupy na tarasach albo drewniane albo takie jak podmurówka czyli coś w grafit. I tyle a co nam w końcu wyjdzie .... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cronin 13.01.2011 13:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2011 Takie sobie pogadanki ekologiczno-ekonomiczne. Wybierając projekt domu starannie studiowaliśmy temat domów energooszczędnych, pasywnych, ekologicznych itd itp. Chcieliśmy mieć wentylację mechaniczną z rekuperatorem (choć odpuściliśmy gruntowy wymiennik ciepła), pompę ciepła, solary, kominek z płaszczem wodnym i już nie wiem co jeszcze. A potem po kolei to eliminowaliśmy. Dlaczego? Bo te rozwiązania są dobre gdy ktoś buduje albo duuuży dom ca. 300m2, albo ma dużo gotówki którą może włożyć w budowę żeby potem mieć niższe rachunki. My będziemy budować w połowie z kredytu, więc po co inwestować w drogie rozwiązania takie jak pompa ciepła, która da mi co prawda niskie rachunki za ogrzewanie ale za to wysoką ratę kredytu. Kominek z płaszczem wodnym wiąże się z kotłownią w salonie poza tym ja mam mały salon (26 m) i byłoby w nim jak w saunie, gdybym chciała codziennie grzać nim wodę w ramach oszczędności. Wentylacja mechaniczna - znów mała powierzchnia domu, nie zaoszczędzę na kominach ani oknach, więc po prostu mi się nie zwróci, no i kwestia alergenów i hałasu. Solary - no cóz przy nich zostaliśmy, co prawda raczej się nie zwrócą, ale za to uniezależnią nas przynajmniej latem od dostawców mediów. Chcemy też zrobić kominek z rozprowadzeniem ciepłego powietrza, dla dogrzewania domu i gdy prądu zabraknie i piec gazowy stanie. Poza tym zainwestujemy w dobre ocieplenie i wyeliminujemy mostki termiczne (przynajmniej spróbujemy). Myśleliśmy też nad przydomową oczyszczalnią ścieków (kanalizacja w Słupnie się podobno robi, ale na głównej ulicy, zanim do nas dojdzie ...), ale plan zagospodarowania przewiduje tylko szambo albo kanalizację. Niby jest w tym jakiś sens bo grunt gliniasty i wysoki poziom wód gruntowych i nie ma gdzie odprowadzić oczyszczonych ścieków, ale są przecież oczyszczalnie które dają sobie radę i w takich warunkach, no cóż odpuściliśmy walkę z wiatrakami. Przynajmniej będziemy mieć prąd (na szczęście ostatni słup na naszej ulicy wyznacza róg naszej działki), więc elektrownia nie powinna miec problemu z "dociągnięciem" prądu do nas. Z gazem było więcej problemów, oddaleni jesteśmy od nitki gazociągu o 70 m a oni bezproblemowo robią 50 m dalej im się nie opłaca dla jednego domu (no chyba że 300metrowy grzany gazem). Na szczęście okazało się, że na naszej ulicy będzie się budował jeszcze jeden chętny do gazu. Przyszły sąsiad składał do nich wniosek rok wcześniej i mu odmówili , więc domyślacie się jak się ucieszył gdy się z nim skontaktowaliśmy celem złożenia wspólnego wniosku o budowę gazociągu.... Wszystkie te ekologiczne, energooszczędne rozwiązania są po prostu za drogie, no cóz może za kilka, kilkanaście lat będą w normalnych cenach, dostępne dla "Kowalskiego" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cronin 13.01.2011 13:06 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2011 no właśnie, mamy już tak dokładnie wszystko przemyślane, będzie kocioł gazowy kondensacyjny, ogrzewanie podłogowe wodne, kominek z DGP, solary, na dachu blachodachówka (za względów ekonomicznych, ale i dlatego że jakoś nie zależy mi na dachówce, a już cementowa zupełnie do mnie nie przemawia), okna plastiki, brązowe na zewnątrz i białe w środku, woda częściowo z wodociągu (który ma się podobno zrobić do końca 2012r.) a częściowo ze studni.Tylko z czego te ściany.Spór trwa. Ja - silikaty, Mąż - ceramika poryzowana.Silikaty - bo akustyka, akumulacja ciepła, bo zdrowe i naturalne.Ceramika - bo Tradycja (tylko jak się ma tradycja do ceramiki PORYZOWANEJ)Ten spór będzie zapewne trwał dopóki nie wbijemy w ziemię pierwszej łopaty, a kto wygra?No cóż mnie zależy bardziej, więc .... (To oczywiście stan sprzed jakichś 3 tygodni teraz trochę nam się zmieniło, o czym dalej) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cronin 13.01.2011 13:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2011 Jak nie zaczęliśmy budowy na wiosnę 2010.Historii ciąg dalszy - ku pamięci potomnych. Pod koniec 2009 mieliśmy projekt w adaptacji i mieliśmy zaczynać budowę na wiosnę 2010, najpierw stan zero, za rok cała reszta. Sąsiad od gazu napomykał że ma kogoś do fundamentów więc planowaliśmy "podczepić" się pod ekipę, w końcu to jakieś 2 tygodnie roboty więc daliby radę. Zastanawialiśmy się czy robić badanie geotechniczne gruntu. Koszt 1000 zł, niby pod domek jednorodzinny nie warto, ale stwierdziliśmy że teren pocegielniany, obecnie nieużytki, czyli mogą być śmieci z cegielni zakopane, ewentualnie torfy, lepiej sprawdzić niż się potem naciąć. Tak też zrobiliśmy, grunt okazał się co prawda nie rewelacyjny ale też nie tragiczny, drobne piaski, iły , z wysokim stanem wód gruntowych, co eliminowało wszelkie myśli o ewentualnej piwnicy.Wtedy też pojawił się w stolicy nasz rodzinny guru od budownictwa , inż. bud. kierownik wielu budów, aktualnie nadzorujący w stolicy. Natychmiast wcisnęliśmy mu nasz projekt. Doradził poszerzenie ław fundamentowych, podniesienie fundamentu, wzmocnienie zbrojenia. Sam postawił swój dom na glinach więc wiedział co mówi .No i na scenie pojawił się tzw. Heniutek - budowlaniec od sąsiada. Sąsiad zachwalał go bardzo, bo niedrogi i niepijący (ewenement jakiś) i dokładny , co mu się powie to zrobi. Heniutek mieszkał aż za Wyszkowem (dlatego taki tani), pojechaliśmy na wstępną rozmowę. Projekt był u architektki więc mieliśmy tylko wydruk z komputera, no ale wymiary były.Chcieliśmy zrobić fundamenty plus podmurówkę do ogrodzenia na całości działki (działka 1000m). Wycenił nas wstępnie na 5 tys., więc pierwsze wrażenie ok. Co prawda narzędzi własnych żadnych, za pomocnika robiłby jakiś pierwszy lepszy ze wsi, no i trudno było zrozumieć co mówi, mniej więcej co drugie słowo, jakąś wymowę miał dziwną. No ale skoro tani to i mankamenty jakieś musiał mieć Spotkaliśmy się w czerwcu celem konkretnej wyceny, już z projektem.Tu się nam taka luka czasowa wytworzyła, bo tu koniec 2009 a zaraz czerwiec 2010. W tej czarnej dziurze to się nam Weronika urodziła, pamiętna data 28.02 a mój kochany Mąż zerwał sobie wiązadła w kolanie (półtora miesiąca przed porodem - to taka dygresja dla potomnych )Konkretna wycena Heniutka trochę nas zaskoczyła, bo za fundamenty, bez kopania (mieliśmy wziąć koparkę), bez ocieplania ich styropianem i malowania dysperbitem, i bez robienia ogrodzenia, zażyczył sobie 8 tys. Chyba na zasadzie że skoro nam się spieszy, ekipy innej nie mamy, to i tak zapłacimy. Poczuliśmy się jak jelenie na rykowisku które ówże Heniutek właśnie chciał odstrzelić. Podziękowaliśmy uprzejmie i zaczęliśmy szukać innej ekipy (bardziej profesjonalnej), ale już bez ciśnienia, bo stwierdziliśmy że postawimy cały stan surowy za rok. I dobrze się stało, ale o tym już następnym razem.Swoją drogą czy to nie chore że za niecałe 2 tygodnie roboty ktoś sobie życzy 10 tys. zł (bo pewnie tyle by w końcu wyszło doliczając styropian, dysperbit, wynajęcie betoniarki i koparki dla "majstra") na rękę, bez żadnej umowy, gwarancji, tylko na piękne oczy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cronin 13.01.2011 13:08 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2011 Zrezygnowaliśmy z Heniutka i budowy w tym jeszcze roku, i zaczęliśmy poszukiwania nowej ekipy z prawdziwego zdarzenia. Tak na chybił trafił wybraliśmy firmę warszawską znalezioną na ... allegro. Mąż pojechał do nich z projektem na rozmowę. O dziwo wcale nie było wpadki, szef rozsądny mówiący po ludzku, zrozumiale i rzeczowo, wycena też nie taka straszna bo za cały stan surowy jakieś 38 tys.Kto wie czy byśmy się na nich nie zdecydowali, gdyby nie to że nasz rodzinny guru budowlany, który polecił nam swoją znajomą ekipę, która stale z nim współpracuje. Zaręczył za jakość i uczciwość, no a z racji koneksji zawodowych też nie powinni z nas skóry zedrzećI rzeczywiście zrobili na nas bardzo dobre wrażenie, obejrzeliśmy budowę przez nich prowadzoną i ok. Wycenili nas na 30 tys. bez dachu.Musimy więc jeszcze znaleźć ekipę od dachu, na szczęście mamy bardzo prosty dwuspadzisty. Jeśli możecie kogoś polecić od dachu krytego blachodachówką to będziemy bardzo wdzięczni. Albo odwrotnie jeśli ktoś wie o jakiś dekarzach których absolutnie nie warto brać to też poprosimy o ostrzeżenieCóż nam jeszcze zostało do godziny zero.Do końca grudnia wybór materiału na ściany (czyli z jakich silikatów będziemy budować )oraz wybór blachodachówki na dach (może coś podpowiecie?), chodzi o średni przedział cenowy z gwarancją na 30 lat.A w styczniu załatwienie prądu budowlanego (słup stoi na granicy działki więc nie powinno być problemu) i porozsyłanie do hurtowni zestawienia materiałów z prośbą o wycenę. Teraz nie ma co tego robić bo do końca roku mają pewnie ful chętnych bojących się podwyżki o 1% .W styczniu będą mieli dużo wolnego czasu, mniej klientów, więc powinni być bardziej chętni do współpracy - tak nam przynajmniej doradzili nasi budowlańcyI czekamy aż nam śniegi stopnieją Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cronin 13.01.2011 13:09 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2011 Kombinacje-wariacjeSiedziałam i kombinowałam i liczyłam no i stanęło na tym, że jednak pobudujemy się z ceramiki. Nie, nie dlatego że taka jest super, dalej wolę silikaty, ale skoro nasz kochany rząd właśnie ograbił nas z części emerytury, to chociaż wyciągnę ile się da ze zwrotu VAT-u. Czyli poroton Robena (nie ma sensu przepłacać na Wienebergerze, akumulacja ciepła i w jednym i w drugim jest do niczego, a izolację i tak załatwia styropian, na którym nie zamierzamy oszczędzać). Na dach z kolei pójdzie dachówka ceramiczna Robena Monzaplus kolor antracyt. Gdzieś co prawda czytałam że dachówki Robena są kiepskie ale nie napisano dlaczego, więc nie biorę tego pod uwagę Poza tym dla mnie poza kilkoma wzorami (jak karpiówka, mniszka bądź płaska jak tegalit) to wszystkie dachówki są do siebie na tyle podobne że na dachu już nie sposób rozpoznać jaka to. Wymarzona co prawda byłaby antracytowa karpiówka w koronkę, ale jestem realistkąNo i teraz siedzę i kombinuję jak wyliczyć ilość materiału do wyceny, może znacie jakieś kalkulatory do ścian, fundamentów?I znowu zastanawiam się nad kominkiem z płaszczem wodnym. Mam tylko jedno podstawowe pytanie: czy salon 26 m nie będzie się za bardzo nagrzewał od takiego kominka? Większość osób na tym forum ma salony ok. 40 m, więc trudno to porównywać. Zapytałam o to na forum kominkowym, ale odesłano mnie do kąta i kazano przeszukać cały wątek. No pięknie tylko niech ktoś spróbuje przebić się przez 171 stron Dałam radę 20 i nic dla mnie nie znalazłam.Pewnie więc odpuszczę płaszcz wodny i zostanę przy DGP.Ciekawe co mi się jeszcze zmieni zanim dobijemy do wiosny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cronin 13.01.2011 13:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2011 no i co z tym kominkiem wodnymSkonsultowałam się ze znajomym kominkowcem i uświadomił mi jedną rzecz. A mianowicie kominek wodny użytkowany raz na kilka dni (w naszym przypadku weekendowo) strasznie się syfi, czarna maź obrasta go bez umiaru i żeby widzieć ogień musielibyśmy go za każdym razem czyścić dobrymi (czyli drogimi) płynami. Czemu się brudzi to wiadomo, zimny komin, mokre drewno, dodatkowo wychłodzona woda wyziębia go jeszcze bardziej. Więc trzeba by go odpalać codziennie a w moim przypadku to nierealne. W każdym razie powiedział mi że wszystkie kominki wodne jakie widział były zasyfione do niemożliwości. I to mnie skutecznie zniechęciło, bo nie mam zamiaru być niewolnicą własnego kominka i non stop go odpalać albo skrobać. Więc zostajemy przy DGP. I tyle w tym temacie. (No nie tyle, bo jednak dalej to weryfikuje , więc wdzięczna będę za opinię osób korzystających z tego ustrojstwa) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cronin 13.01.2011 13:11 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2011 I na koniec zaszłości historyjka sprzed paru dni, tak a rozluźnienie Z zupełnie innej beczki. Moja starsza córka (lat 2) uwielbia wodę, lać przelewać, pić, podlewać itd Pewno będzie hydraulikiem. No i w ramach tego uwielbienia jej ulubioną zabawką jest korek od wanny z łańcuszkiem który nosi po całym domu i chowa gdzie popadnie (np. do butów). Wieczór się zbliżał i chcieliśmy obie rozrabiaki wrzucić do wanny wykąp[ać położyć spać i mieć wreszcie święty spokój. No tak ale gdzie korek? Obszukaliśmy wszystko, łącznie z szafkami na buty, szufladami w kuchni i wszystkimi najbardziej nieprawdopodobnymi miejscami. I nie ma. No cóż jest godzina 19.45 więc na szczęście Liroj i Praktiker czynne. M pojedzie i kupi, najlepiej dwa korki żeby było na zapas. Pojechał z winowajczynią bo zrobiła awanturę że ona też chce do sklepu. Dzwoni do mnie po 10 minutach : a jaka średnica. Mierzę 4,3 cm. Wrócili. Korki dwa. Jeden za mały, drugi za duży. No nic dołożę kawałek materiału i zakorkuję małym, a w poniedziałek sama coś kupię. Zakorkowałam i idę po dziecko do rozbiórki. I pierwsza rzecz jaką widzę wchodząc do pokoju to stojący na środku dmuchany osiołek skoczek z malowniczo owiniętym wokół uszu łańcuszkiem z korkiem na końcu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cronin 15.01.2011 14:45 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2011 (edytowane) Podjechaliśmy dziś na działkę żeby zrobić zdjęcia. Oczywiście to najgorszy możliwy moment, bo właśnie stopiły się śniegi, ziemia jest zmarźnięta więc wody nie wchłania, a w dodatku pada deszcz, ale co tam. Trochę się podłamałam bo przydałaby się terenówka albo amfibia. Co prawda nie jest to najbardziej zalana działka w sąsiedztwie ale jak się to rozkopie to wyjdzie niezły staw. No nic dopisałam do listy zakupów pompę, zaraz obok piły łańcuchowej. W każdym razie działka zaczyna się tam gdzie stoi słup z prądem (tu mieliśmy farta) , na samym przodzie chaszcze, dalej wieloletnie nieużytki, a ten las w dali to puszcza słupecka. http://lh4.ggpht.com/_tVnyE1uV37g/TTGwnOB6FpI/AAAAAAAABUA/SBIDTXUDThE/DSCF3366.JPGhttp://lh6.ggpht.com/_tVnyE1uV37g/TTGwnH7I6SI/AAAAAAAABUE/EKrk7jnZnGs/DSCF3367.JPGhttp://lh5.ggpht.com/_tVnyE1uV37g/TTGwnaCqXAI/AAAAAAAABUI/48JBOCnhB8U/DSCF3368.JPGhttp://lh4.ggpht.com/_tVnyE1uV37g/TTGwnUYNHQI/AAAAAAAABUM/bBq-fnufFMc/DSCF3369.JPGhttp://lh3.ggpht.com/_tVnyE1uV37g/TTGwnsR3PWI/AAAAAAAABUQ/woFNG62ZeS8/DSCF3370.JPG Edytowane 15 Stycznia 2011 przez cronin Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cronin 15.01.2011 14:52 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2011 Uuu coś strasznie małe te zdjęcia, będę musiała się poduczyć w tej kwestii. Na szczęście i tak nie ma co oglądać, a dla bardzo dociekliwych spróbuję wkleić link do picassy http://picasaweb.google.com/anna.gryckiewicz/SUpno?feat=directlink Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.