Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Beatyfikacja Jana Pawła II


Ew-ka

Recommended Posts

Tak jak pisałem był człowiekiem rozpoznawalnym na całym świecie, a dla milionów Polaków kimś bardzo ważnym, dlatego oczywiście nie powinno dla niego zabraknąć miejsca w historii, czy nawet w podręczniku, ale powinno wyglądać to mniej, więcej tak: "Karol Wojtyła, żył w latach..., w latach...piastował urząd papieski, dokonał tego i tego... itd." Natomiast co wnosi do edukacji dzieci informacja, że chodził na kremówki i o zgrozo kochał dzieci:o A może tylko chłopców;) Sorry, ale kogo ktoś kochał nie jest rządną informacją - a może nie kochał tylko tolerował, albo się przyzwyczaił, jak to czasem bywa;)

 

Zależy w jakim wieku jest odbiorca. Dużo łatwiej zapamięta dziecko informację, że Fidel Castro z kolegami w pamiętnych momentach przypłynął dużym jachtem, jako dziecko nie było mu źle, bo tatuś był bogaty, ochrzczono go (sic! ta cholerna przynależność kulturowa), niż suche informacje typu urodził się dnia, zaczął edukację dnia, przewrotu dokonał dnia...

 

 

BTW Karol Wojtyła w późniejszym okresie znany był bardziej jako JP2, tak jak setki papieży przed nim, więc pomijanie tego świadczyło by o dyletanctwie uczącego...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,5k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Uczymy, ale obiektywnie. W przeciwieństwie do tematu JP2.

I omawiamy je nie skupiając się na bzdurnych dogmatach, staramy się byc obiektywni.

 

Mam nadzieję, że w tym obiektywiźmie nie używacie sformułowań 'bzdurne dogmaty', bo wówczas wartościowanie jest zapewnione na dzień dobry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję, że w tym obiektywiźmie nie używacie sformułowań 'bzdurne dogmaty', bo wówczas wartościowanie jest zapewnione na dzień dobry.

 

Niestety z dogmatami tak już jest, że ich wartościowanie odbywa się w systemie zero-jedynkowym.

Np "Jezus Chytrus zmartwychwstał" Dla Ciebie prawda objawiona i niepodważalna - dla mnie bzdura, dla muzułmanina bzdura, dla buddysty bzdura.

A teraz "muzułmanin odbierający sobie życie w imię Allacha zostanie nagrodzony stoma dziewicami" Dla muzułmanina prawda objawiona, dla mnie bzdura, dla Ciebie bzdura, dla buddysty bzdura itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, popacz map78, zważywszy na me młode lata i te późniejsze i otaczające mnie środowiska i ludzi, nie ośmieliłabym się pomyśleć, że czyjś inny dogmat to bzdura. W dyskusjach, uwierz, bywają takie nie tylko typu, my świeccy-ateiści-wojujący kontra reszta bzdurnego świata, można owe dogmaty rozbierać na części pierwsze, ale myśleć o nich jako bzdurach, to jest chyba największe intelektualne foux pas, jakie można fundować. I nie trzeba również do tego być ekumenistą wojującym.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mówię: bzdura. Mówię dla mnie, jako osoby niewierzacej - bzdura. Podkreslam, jestem niewierząca i tym samym NIE WIERZĘ w niebo, piekło itd. Ale podkreslam JA nie wierzę. Babcia Krysia i babcia Maria wierzy. Bo tak własnie wygląda wiara -wierzysz w to co głosi KK.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To że w coś nie wierzysz, nie znaczy, że go nie ma...Jest zarówno niebo jak i piekło...Tylko my bywamy ślepi.

 

Nie powinno się mieszać do dyskusji o dostojnikach typu Castro, Dalajlama czy Pius X poziomu komunikacji z naszej oświaty. Pachnie warzywniakiem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, popacz map78, zważywszy na me młode lata i te późniejsze i otaczające mnie środowiska i ludzi, nie ośmieliłabym się pomyśleć, że czyjś inny dogmat to bzdura. W dyskusjach, uwierz, bywają takie nie tylko typu, my świeccy-ateiści-wojujący kontra reszta bzdurnego świata, można owe dogmaty rozbierać na części pierwsze, ale myśleć o nich jako bzdurach, to jest chyba największe intelektualne foux pas, jakie można fundować. I nie trzeba również do tego być ekumenistą wojującym.

 

Wyszedłem od potocznej definicji słowa dogmat - za wikipedią "W potocznym języku za dogmat rozumie się pewnik przyjęty tylko na zasadzie autorytetu, bez poddania go badaniu krytycznemu co do prawdziwości i zgodności z doświadczeniem"

Skoro na prawdę wierzysz - nie powinieneś nawet podejmować dyskusji na ten temat (zgodnie z definicją), a jak nie wierzysz lub nie jesteś pewien to możesz podyskutować, ale i tak na końcu wyjdzie, że to bzdura, bo nie da się tego w sposób racjonalny udowodnić - stąd system zero-jedynkowy:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Map, dlaczego zakładasz, że dyskusja ma mieć charakter dowodzenia/obalania prawd ustalonych. Może służyć celom poznawczym, przybliżyć genezę danego dogmatu (tu ex definitione zawęzimy się do religii chrześcijańskich, jako że dogmat w pojęciu definicji jest im przynależny), porównanie z innymi religiami, co niesie za sobą dyskusję nie tylko stricte religijną ale filozoficzno-socjologiczną. Słowo bzdura samo w sobie jest bardzo pejoratywne i lokuje dyskutanta na trwałym i niedopuszczającym niczego stanowisku.

 

Tu nie chodzi o przekonanie kogoś, by uwierzył, ale coś poznał, choć niekoniecznie przyjął za swoje. Myślę, że to kieruje mirellą opowiadającą swojemu dziecku, choć może nie o wiarach, jak twierdzi, lecz raczej zewnętrznych cechach danych religii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. Słowo bzdura samo w sobie jest bardzo pejoratywne i lokuje dyskutanta na trwałym i niedopuszczającym niczego stanowisku.

.

 

Tak samo jak słowo dogmat:yes:

A dyskusja o czymś, czego nie można w sposób logiczny udowodnić po prostu nie ma sensu. Ty powiesz, że Maryję wypełnił duch święty, a ja, że raczej jakiś facio (może Józef), bo invitro chyba jeszcze wtedy nie znali:) I kto według logiki będzie bliższy prawdy? Z dogmatami jest tak, że trzeba w nie uwierzyć, choć zaprzeczają one logice dlatego wolę przyjąć, że to bzdura niż próbować zrozumieć coś czego w żaden logiczny sposób wytłumaczyć się nie da.

A propos kiedyś byłem bardzo wierzący (choć teraz wiem, że był to tylko efekt prania mózgu, jakim w dobrej wierze poddali mnie rodzice) chodziłem regularnie do kościoła i kilka lat byłem ministrantem, aż zacząłem sobie zadawać pytania na które nie znałem odpowiedzi, jak skąd wzięli się ludzie, skoro Adam i Ewa mieli tylko dwóch synów, itp. Potem zacząłem zadawać te pytania księżom i spotkałem się jedynie z agresją, typu "co ty smarkaczu myślisz, że jesteś mądrzejszy od Boga, masz wierzyć i o głupoty nie pytać!) To oczywiście w dużym skrócie, ale taki mechanizm spowodował, że z czasem zupełnie przestałem wierzyć, a teraz wręcz jestem pewien, że cała ta wiara jest po to by sterować ludźmi w celu osiągnięcia korzyści materialnych - tez w skrócie:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obawiam się, że na Twoje pytania po prostu nie ma odpowiedzi, tak samo jak Big Bang we wszystkich jego odmianach jest tylko teorią, jak i religijne dogmaty. To kwestia wypracowania pewnych założeń i pewników (niekoniecznie sprawdzonych), na których opiera się ciąg dalszy. Zarówno kreacjonizm, jak i darwinizm mają swoje luki i bez dogmatów ( w sensie potocznym, żeby nie było) nie idzie sobie poradzić :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dyskusja zaczęła się od "czytanki" o papieżu :lol2:

 

Wam się naprawdę wydaje, że oburzając się na fakt przedstawiania dzieciom w szkole postaci, których nie lubicie czy nie szanujecie, uchronicie swe pociechy przed konfrontacją z nimi??

Macie racje, wydaje Wam się.

 

W szkole, na podwórku, w środowiskach bardziej lub mniej koleżeńskich,potem w pracy, na studiach, będą się stykać z tematami które Wam nie leżą i z którymi sobie nie radzicie. Ale to nie zmienia faktu, że będą one obecne w życiu dzieci, czy to się Wam podoba czy nie.

I albo wychowacie chamów bez szacunku dla innych, albo totalnych ignorantów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

malka nie czytasz !!! Rozmawiam z dzieckiem o wierze i o JP2. tylko przedstawiam go obiektywnie.

I tak oburzający jest dla mnie fakt, ze w świeckiej szkole na języku poslkim rozmawia się na temat kremówek i innych dupach maryni.

I z tymi tematami sobie super radzimy. tylko nie chcę aby dziecko było indoktrynowane w tej kwesti przez KK.

Radzimy sobie z komunią (jej brakiem), z nieczczeniem dni świetych. Dziecko doskonale sobie radzi w takich sytuacjach, wie co powiedzieć. Nie rozumiem, dlaczego osoby niewierzące sa uważane za nieuków pełnych nietolerancji ? Bo ja widzę, ze osoby wierzace aż zieją nietolerancją i nienawiścią. Sama widzisz, ja się wkurzam na program a Ty walisz nienawiscią prosto w oczy.

Edytowane przez mirela99
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyluzuj Mirelka, wkurzaniem się i tak nic nie osiągniesz.

 

O jakim obiektywizmie Ty mówisz?? Przedstawiasz papieża jako nic nieznaczącą jednostkę w masie ludu. Kto to był?? pan z warzywniaka??

Skoro jest tak nieznacząca, to czemu Cię to tak z równowagi wyprowadza??

Mówisz, że świetnie sobie radzisz z "ateistyczną edukacją" dziecka, to czemu z zadaniem o papieżu odesłałaś ją do babci? Przerosło ??

 

Nie rozumiem, dlaczego osoby niewierzące sa uważane za nieuków pełnych nietolerancji ? Bo ja widzę, ze osoby wierzace aż ziają nietolerancją i nienawiścią.

 

Wróć, przeczytaj to co napisałaś w ostatnich postach, a może Cię oświeci, bynajmniej nie Duch święty.

I epatowanie ateizmem, nigdy nie zrobi z Ciebie, (ani Tobie podobnym,) bardziej oświeconej, niż cała ta tępa masa wyznawców jakiegoś boga.

Edytowane przez malka
literówka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dyskusja zaczęła się od "czytanki" o papieżu :lol2:

 

Wam się naprawdę wydaje, że oburzając się na fakt przedstawiania dzieciom w szkole postaci, których nie lubicie czy nie szanujecie, uchronicie swe pociechy przed konfrontacją z nimi??

Macie racje, wydaje Wam się.

 

W szkole, na podwórku, w środowiskach bardziej lub mniej koleżeńskich,potem w pracy, na studiach, będą się stykać z tematami które Wam nie leżą i z którymi sobie nie radzicie. Ale to nie zmienia faktu, że będą one obecne w życiu dzieci, czy to się Wam podoba czy nie.

I albo wychowacie chamów bez szacunku dla innych, albo totalnych ignorantów.

 

No tak typowy system wartości miłującego bliźniego katolika:)

Od początku: Ani nie nie lobię, ani nie nie szanuję i nie chcę uchronić, za to nie wydaje mi się istotnym aby moje dziecko uczyło się, że JPII kochał dzieci, bo aż się boję pomyśleć, co on tam kochał, wszak był mężczyzną;) Ja kocham swoje dzieci, a obce co najwyżej mogę lubić lub nie lubić:)

Oczywiście, że i moje dziecko spotka się ze złymi i dobrymi stronami tego świata, dlatego chciałbym żeby miało wiedzę i otwarty umysł, żeby nie ulegało presji społecznej, nie powielało zabobonów, wiedziało, że bycie dobrym człowiekiem nie ma nic wspólnego z wiarą w jakiegokolwiek boga i żeby wreszcie nie potrzebowało narzuconego przez KK systemu wartości, by wiedzieć co jest dobre a co złe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a jak nie wierzysz lub nie jesteś pewien to możesz podyskutować, ale i tak na końcu wyjdzie, że to bzdura, bo nie da się tego w sposób racjonalny udowodnić - stąd system zero-jedynkowy:)

Najpierw Cię heretyku sprawiedliwie osądzimy, a potem spalimy na stosie. :)

To jest dokładnie ta sama konstrukcja logiczna. Możemy podyskutować, ale ty już wiesz, jaki będzie wynik tej dyskusji. No, bo przecież nie możesz tego w sposób racjonalny udowodnić. To w sposób racjonalny obal. Jeśli nie dasz rady, to dyskusja skończy się podaniem sobie dłoni, albo mordobiciem, ale nie konstruktywnym wnioskiem, które obie strony przyjmą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

malka nie czytasz !!! Rozmawiam z dzieckiem o wierze i o JP2. tylko przedstawiam go obiektywnie.

I tak oburzający jest dla mnie fakt, ze w świeckiej szkole na języku poslkim rozmawia się na temat kremówek i innych dupach maryni.

I z tymi tematami sobie super radzimy. tylko nie chcę aby dziecko było indoktrynowane w tej kwesti przez KK.

Radzimy sobie z komunią (jej brakiem), z nieczczeniem dni świetych. Dziecko doskonale sobie radzi w takich sytuacjach, wie co powiedzieć. Nie rozumiem, dlaczego osoby niewierzące sa uważane za nieuków pełnych nietolerancji ? Bo ja widzę, ze osoby wierzace aż zieją nietolerancją i nienawiścią. Sama widzisz, ja się wkurzam na program a Ty walisz nienawiscią prosto w oczy.

 

mirella, o czym ma pani, która chce przybliżać postać JP2 rozmawiać z małymi dziećmi? o encyklikach, a może o ostatnim wydaniu jego myśli nieuczesanych, o których spalenie prosił, bo wiedział, że się nie nadadzą do czytania? Weź, obiektywnie zastanów się....

 

Nie macie wrażenie, że słowo nienawiść jest obecnie przereklamowane i szalenie medialne? Gdzie malka zieje nienawiścią? bez jaj....na pewno nie w poście do którego się odnosisz....

 

Wyłączcie te cholerne telewizory, wyłączcie i zacznijcie się zastanawiać samodzielnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozmawiam z dzieckiem o wierze i o JP2. tylko przedstawiam go obiektywnie.

czy jesteś tego obiektywizmu całkowicie pewna? Czy zadałaś sobie trud przeczytania jego dzieł, potrafisz powiedzieć, czym się różniła jego filozofia od poprzedników, co zmienił w KK, czego mu się zmienić nie udało, a czego nawet nie próbował.

Nie namawiam do kultu, robi to wystarczająco dużo ludzi w tym kraju, ale sceptycznie podchodzę do Twojego obiektywizmu, opinię wyrabiam na podstawie tego, co piszesz. Nie jest to atak na Ciebie, tylko wątpliwość co do Twojej wypowiedzi.

 

I tak oburzający jest dla mnie fakt, ze w świeckiej szkole na języku poslkim rozmawia się na temat kremówek

Faktycznie, bez sensu ten przedmiot się nazywa, jest to raczej literatura polska, kultura polska czy coś w tym stylu. Dzieci w szkole dość płynnie posługują się językiem polskim, zatem nazwa jest trochę myląca. O "papieskich kremówkach" należałoby mówić raczej na lekcjach reklamy, aby każde dziecko wiedziało, jak wykorzystać w biznesie okazję.

Pomyśl sobie, że na angielskim też mogliby czytać o John Paul the second w miejsce czytanki o Kennedym. :)

A serio, kremówka papieska weszła do kultury, dobrze by ludzie wiedzieli dlaczego, nawet ateiści. Tak samo, jak wiedzą dlaczego pęczek różnych warzyw nazywa się włoszczyzną. A jak ktoś powie, że nie wie, co to jest gest Kozakiewicza bo się nie interesuje sportem, to też raczej dobrze o nim nie świadczy. I żeby nie było wątpliwości, o geście Kozakiewicza ś.p. polonistka w liceum mówiła, choć każdy już wcześniej wiedział, co to jest. Wuefista tematu nie poruszał :)

 

... i innych dupach maryni.

To była Maryja. Przez j. Jak radio.

 

I z tymi tematami sobie super radzimy. tylko nie chcę aby dziecko było indoktrynowane w tej kwesti przez KK.

Cóż, tu niestety obawiam się, że jesteś na przegranej pozycji. Z czasem dorośnie. To rozwiąże problem połowicznie, bo będzie dorosły indoktrynowany przez KK.

I współczuję. Bo to nie tak powinno być.

 

Nie rozumiem, dlaczego osoby niewierzące sa uważane za nieuków pełnych nietolerancji ? Bo ja widzę, ze osoby wierzace aż zieją nietolerancją i nienawiścią. Sama widzisz, ja się wkurzam na program a Ty walisz nienawiscią prosto w oczy.

E, bądź sprawiedliwa. Twój post przeczytało parę wierzących i wcale Cię nie nienawidzą. Za osoby pozbawione tolerancji są uważane osoby wojujące, niezależnia za czy przeciw. Osoby tolerancyjne są jedynie przez te wojujące uważane za przeciwników, w myśl zasady kto nie jest z nami... To, że nie zgadzam się z Tobą w pewnych sprawach, to nie powód, byśmy się nienawidzili, co więcej, gdyby nie różnica poglądów, nie byłoby o czym pogadać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...