Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Beatyfikacja Jana Pawła II


Ew-ka

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 1,5k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Pepegu, warto by dodać do powyższego wywodu, że Kościół, przynajmniej katolicki nie neguje, ani nie zaprzecza darwinizmowi, oraz teorii wielkiego wybuchu. Nawet na piśmie i urzędowo stosownymi ukazami. Nie odrzuca w/w odnośnie świata materialnego, natomiast zajmuje się miejscem duszy w całym tym bałaganie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Pepeg z Gumy
Pepegu, warto by dodać do powyższego wywodu, że Kościół, przynajmniej katolicki nie neguje, ani nie zaprzecza darwinizmowi, oraz teorii wielkiego wybuchu. Nawet na piśmie i urzędowo stosownymi ukazami. Nie odrzuca w/w odnośnie świata materialnego, natomiast zajmuje się miejscem duszy w całym tym bałaganie.

Ja się wcale Kościołowi nawet nie dziwię, że nie neguje. Po co? To całkiem wygodne teorie dla Kościoła, szczególnie w wyjaśnieniu wątpliwości tłuszczy, zwłaszcza wówczas kiedy nie ma jak i z kim dyskutować o konsekwencjach wynikających z tych teorii.

Ostatnie zdanie dotyczące świata materialnego jest wyjątkowo śliskie w świetle najnowszych badań i działań Stwórcy.:lol2:

Chciałbym też poznać definicję duszy i jej naukową interpretację.

 

PS Wspominałaś o teorii wielokrotnej bigbangowości. Nie zmartwię Cię, wiem, ale powiem, że ta teoria jest przez samych twórców odrzucona jako błędna.:rolleyes: Po to są właśnie teorie, żeby je sprawdzać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS Wspominałaś o teorii wielokrotnej bigbangowości. Nie zmartwię Cię, wiem, ale powiem, że ta teoria jest przez samych twórców odrzucona jako błędna.:rolleyes: .

Mnie zmartwiłeś. Bo jeśli twórcy tej teorii mają rację, to pada jej zastosowanie praktyczne by Dorka. Ale jeśli twórcy rację mieli, to rozwinięcie Dorki pozostaje w mocy, o co się modlić należy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Pepeg z Gumy
Mnie zmartwiłeś. Bo jeśli twórcy tej teorii mają rację, to pada jej zastosowanie praktyczne by Dorka. Ale jeśli twórcy rację mieli, to rozwinięcie Dorki pozostaje w mocy, o co się modlić należy.

Ciut nielogicznie napisane, ale wyczuwam intencję. Chyba zabrakło w którymś zdaniu przeczenia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie widzę braku logiki, ale we własnych tekstach trudno ten brak wypatrzyć. Są dwa stwierdzenia, chronologicznie:

1. Istnieją wielokrotne bigbangi

2. powyższe jest nieprawdą.

Według tego, co napisałeś, mają tych samych autorów.

 

Jedno z nich jest prawdziwe, drugie nie.

 

Teraz przeanalizuj użyte czasy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się wcale Kościołowi nawet nie dziwię, że nie neguje. Po co? To całkiem wygodne teorie dla Kościoła, szczególnie w wyjaśnieniu wątpliwości tłuszczy, zwłaszcza wówczas kiedy nie ma jak i z kim dyskutować o konsekwencjach wynikających z tych teorii.

Ostatnie zdanie dotyczące świata materialnego jest wyjątkowo śliskie w świetle najnowszych badań i działań Stwórcy.:lol2:

 

Masz na myśli jakieś konkretne badania? Bo Stwórca wg różnych myślicieli męczy się nadal nad nami, niezmiennie od zarania dziejów.

 

Chciałbym też poznać definicję duszy i jej naukową interpretację.

 

Jedyną słuszną? jak istniejącą jakąś jedyną słuszną dotyczącą powstania świata?

 

 

PS Wspominałaś o teorii wielokrotnej bigbangowości. Nie zmartwię Cię, wiem, ale powiem, że ta teoria jest przez samych twórców odrzucona jako błędna.:rolleyes: Po to są właśnie teorie, żeby je sprawdzać.

 

CCC (nie mylić z butami) zostało nie tyle co odrzucone jako błędne, tylko ze statystycznego punktu widzenia nie zostało potwierdzone. To taka niby nie różnica, a różnica. Spokojnie, temat powróci, jak ktoś dochrapie się środków na kolejne badania i sprawdzania.

Edytowane przez dorkaS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Pepeg z Gumy
Myślałem ,że jasno się wyraziłem. Twórcy racji nie mieli, sami nawet wycofali się ze swoich teorii o wielokrotności big bang, kiedy udowodniono im ,że to jednak niemożliwe. Nie ważne! Bardziej i tak powinni przeżywać to wyznawcy reinkarnacji.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jasno się wyraziłeś.

Postawili teorię, racji nie mieli, wycofali się z niej, rację mają - źle.

Postawili teorię, rację mieli, wycofali się z niej, racji nie mają - dobrze.

Pozytywnie podchodząc do życia koncentruje się na tej części o maniu racji, tylko w zależności od przypadku jest to stan obecny lub przeszły.

Nieważne :)

Co ma do tego reinkarnacja?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pepeg, pytanie zupełnie serio i bez ironii, z czystej ciekawości poznawczej, możesz rzucić linka do źródeł o wycofywaniu się? Oszczędzisz mi przekopywania sieci...(chyba, że perfidnie mnie skażesz na tortury...)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Pepeg z Gumy

1.Masz na myśli jakieś konkretne badania? Bo Stwórca wg różnych myślicieli męczy się nadal nad nami, niezmiennie od zarania dziejów.

 

 

 

2.Jedyną słuszną? jak istniejącą jakąś jedyną słuszną dotyczącą powstania świata?

 

 

 

 

3.CCC (nie mylić z butami) zostało nie tyle co odrzucone jako błędne, tylko ze statystycznego punktu widzenia nie zostało potwierdzone. To taka niby nie różnica, a różnica. Spokojnie, temat powróci, jak ktoś dochrapie się środków na kolejne badania i sprawdzania.

Uff! Odpowiadasz jak benedyktyni pytaniem na pytanie.

Ad1. Kwestia punktu odniesienia. To raczej ludzkość w postaci tych "różnych myślicieli" męczy się ze Stwórcą.

A mówiąc o badaniach miałem na myśli badania nad bozonem Higgsa i rozwiązaniem przez Perelmana, hipotezy topologicznej Riemanna oraz wynikające stąd kolejne dosyć niezwykłe i zaskakujące konsekwencje dla fizyki.

 

Ad2. Nie oczekiwałem kpiny. Skoro posługujemy się pojęciami dobrze byłoby je definiować, choćby dla wygody. Energoterapeuci i różdżkarze używają np. pojęcia "biopole". Fajnie, tylko nikt nie potrafi zdefiniować co to w ogóle jest. Tu chyba też tak mamy ? Z punktu widzenia poznania, to raczej kiepski prognostyk.Nauka , nie zawsze nieomylna przynajmniej z zasady tworzy jakiś model.Religia nie musi, tworzy sobie boskie , niepodważalne artefakty i zaczynamy gadać o smokach:lol2:

 

Ad3. Myślę, że przywołując Penrose'a zbyt głęboko sięgasz. Zalążek do jego nowej teorii kwantowej grawitacji jest znacznie ciekawszy niż śmiała , aczkolwiek jak sam stwierdził,nieco bezczelna myśl o CCC kiedy już sam pomysł podważa hipotezę. Trzeba mieć dużo zadufania i odwagi ale i fantazji-fakt, żeby rzucać takie mocne stwierdzenia.

Dowód statystyczny jest tylko dowodem niekoniecznie eleganckim, co zostało nie raz w astrofizyce potraktowane jako z reguły wygodne i nie zawsze zgodne ze stanem faktycznym badań doświadczalnych ale nadzwyczaj jednak te "ładne " dowody są sugestywne i poprawne. Ludzie genialni jak on potrafią się (czasem) wycofać ze swoich teorii.Doszedł widocznie też do tego wniosku i myślę, że nie tylko to leżało u podstaw jego postawy.

Badania astronomiczne potwierdzają tezę przeciwną, wykluczającą jego założenia o przyśpieszaniu a nie spowolnieniu rozszerzania tzw. wszechświata, co zakładać musiał w swojej CCC. Teoria nici wirtualnych i strun jednak jest bliższa prawdy niż kosmologiczne dopasowanie cykliczne;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://forum.muratordom.pl/images/mdom_misc/quote_icon.png Napisał mirela99http://forum.muratordom.pl/images/mdom_buttons/viewpost-right.png

... i innych dupach maryni.

To była Maryja. Przez j. Jak radio.

 

 

Tak Cię uczyli ? NA lekcjach religii ? To nie o tą dupę chodziło. Zobacz sobie w słowniku języka polskiego, bo nie jednemu psu burek :). (totalna indoktrynacja)

Dla mnie EOT. W jadzie się nie taplam.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Ad2. Nie oczekiwałem kpiny. Skoro posługujemy się pojęciami dobrze byłoby je definiować, choćby dla wygody. Energoterapeuci i różdżkarze używają np. pojęcia "biopole". Fajnie, tylko nikt nie potrafi zdefiniować co to w ogóle jest. Tu chyba też tak mamy ? Z punktu widzenia poznania, to raczej kiepski prognostyk.Nauka , nie zawsze nieomylna przynajmniej z zasady tworzy jakiś model.Religia nie musi, tworzy sobie boskie , niepodważalne artefakty i zaczynamy gadać o smokach:lol2:

 

Tak się wetnę w waszą dyskusję z drobną uwagą, że się szanowny Pepegu za bardzo koncentrujesz na science, zapominając o arts. A teologia, jeśli już uznamy ją za naukę, to jest zdecydowanie arts. Niepodatna na niepodważalne definicje, niedająca się zapisać w systemie symboli. Ba, nawet można dyskutować, czy jest wystarczająco naukowa, by być nauką. Bazuje na pewnych dogmatach, których złamanie oznacza wykluczenie z grona teologów. W dawniejszych czasach wykluczenie odbywało się uroczyście, publicznie, ku uciesze gawiedzi, przy płonącym stosie.

Jeśli odrzucisz np jeden z pięciu aksjomatów Euklidesa, to podobnie wywalą Cię z grona geometrów euklidesowych. Tylko proces wywalania jest mniej bolesny i tolerancja na takim poziomie, że możesz równolegle publikować w Euclidean geometry journal i Non-Euclidean geometry papers. :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Pepeg z Gumy
Tak się wetnę w waszą dyskusję z drobną uwagą, że się szanowny Pepegu za bardzo koncentrujesz na science, zapominając o arts. A teologia, jeśli już uznamy ją za naukę, to jest zdecydowanie arts. Niepodatna na niepodważalne definicje, niedająca się zapisać w systemie symboli. Ba, nawet można dyskutować, czy jest wystarczająco naukowa, by być nauką. Bazuje na pewnych dogmatach, których złamanie oznacza wykluczenie z grona teologów. W dawniejszych czasach wykluczenie odbywało się uroczyście, publicznie, ku uciesze gawiedzi, przy płonącym stosie. Jeśli odrzucisz np jeden z pięciu aksjomatów Euklidesa, to podobnie wywalą Cię z grona geometrów euklidesowych. Tylko proces wywalania jest mniej bolesny i tolerancja na takim poziomie, że możesz równolegle publikować w Euclidean geometry journal i Non-Euclidean geometry papers. :lol:

Trudno mi się ze wszystkim co piszesz zgodzić.Teologię ( zwłaszcza niechrześcijańską) można z reguły (czasem) zaliczyć do nauki, wszak jeśli do niej pretenduje, a w KK rości sobie pretensje ,to powinna się ona posługiwać językiem i metodami filozofii . Ale masz rację, teologia chrześcijańska woli dogmat niż powszechne paradygmaty i sprawdzone pojęcia. Stąd moje żachnięcie ,że w ten sposób gadamy sobie "o smokach".

Pochodzenie science zawsze wywodzi się od filozofii i ona stanowi trzon rozważań dla innych nauk. A o sztuce można dyskutować chociaż nic to nie wnosi do poznania rzeczywistości a chyba o tym zdaje się mówiliśmy zaczynając dyskurs o Stwórcy.

Nie widzę nadal potrzeby aby skupiać się na arts. Przykład z geometrią może i ciekawy z tą różnicą, że tam mimo herezji jednak nikt, nikogo z towarzystwa nie wywala za karkołomne poglądy. Osobliwości w nauce i sprawdzonych prawach pojawiają się często jak choćby przytaczany przez Dorkę przykład teorii ccc. Jeśli chociaż trochę wlazłeś w nauki przyrodnicze , to wiesz, że prawa obowiązujące w układzie i skali człowieka są do dupy w innych skalach i tak na poważnie, to najwygodniej byłoby nam tworzyć ze 3 różne fizyki, biologie przy zachowaniu jednej matematyki( chociaż i tu matematycy mieliby też coś do zarzucenia). Tego się nie da i nie ma sensu robić, bo wystarczy czasem zwykła poprawka do odrzuconego aksjomatu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uff! Odpowiadasz jak benedyktyni pytaniem na pytanie.

Ale dopiero poczynając od punktu 2. Zapytanie odnośnie ad 1). było z czystej ciekawości, bo jest tyle nowych badań i odkryć, że trudno wpaść do którego się odnosiłeś, a ciekawostki są zawsze mile widziane.

 

Ad1. Kwestia punktu odniesienia. To raczej ludzkość w postaci tych "różnych myślicieli" męczy się ze Stwórcą.

A mówiąc o badaniach miałem na myśli badania nad bozonem Higgsa i rozwiązaniem przez Perelmana, hipotezy topologicznej Riemanna oraz wynikające stąd kolejne dosyć niezwykłe i zaskakujące konsekwencje dla fizyki.

Pod warunkiem, że Perelman znów pofatyguje się wyjść z domu i nie zapomni wrzucić do skrzynki pocztowej listu z rozwiązaniem.

Kuzyni i szwagrowie bozonu Higgsa, dadzą duży przyczynek do dopasowania kolejnego puzzla, ale tak czy siak nie ma szans, by za naszego życia powstał spójny obraz tego skąd się wzięlismy. Chociaż, może pojawi się, ale do zrozumienia będzie jeszcze trudniejszy, niż zdefiniowanie pojęcia duszy.

 

Ad2. Nie oczekiwałem kpiny. Skoro posługujemy się pojęciami dobrze byłoby je definiować, choćby dla wygody. Energoterapeuci i różdżkarze używają np. pojęcia "biopole". Fajnie, tylko nikt nie potrafi zdefiniować co to w ogóle jest. Tu chyba też tak mamy ? Z punktu widzenia poznania, to raczej kiepski prognostyk.Nauka , nie zawsze nieomylna przynajmniej z zasady tworzy jakiś model.Religia nie musi, tworzy sobie boskie , niepodważalne artefakty i zaczynamy gadać o smokach:lol2:

 

To nie kpina była, choć może tak zabrzmiało. Raczej retoryczne pytanie.

Nie ma żadnej definicji duszy, która by zadowoliła 'szkiełko i oko'. Wszystkie desperacko usiłują zgarnąć do jednego worka zwanego duszą, to co wymyka się materializmowi. Tak jak to m.k.k. już napisał. To bardziej sztuka, niż nauka. Zawsze to jakaś alternatywa dla człowieka do bycia w przyszłości li tylko i wyłącznie nanorozmiarowym przyczynkiem do kolejnych warstw geologicznych.

Swoją drogą coraz bardziej odczuwalny jest brak teologów zdolnych dotrzymać kroku naukowcom - bynajmniej nie z powodu nowych odkryć - teolodzy posoborowi mocno się humanizują i brakuje im warsztatu.

A przy okazji wyjaśnianie początków świata zawsze budzi pytanie, co było wcześniej. Czy było tylko nic?

 

Ad3. Myślę, że przywołując Penrose'a zbyt głęboko sięgasz. Zalążek do jego nowej teorii kwantowej grawitacji jest znacznie ciekawszy niż śmiała , aczkolwiek jak sam stwierdził,nieco bezczelna myśl o CCC kiedy już sam pomysł podważa hipotezę. Trzeba mieć dużo zadufania i odwagi ale i fantazji-fakt, żeby rzucać takie mocne stwierdzenia.

Dowód statystyczny jest tylko dowodem niekoniecznie eleganckim, co zostało nie raz w astrofizyce potraktowane jako z reguły wygodne i nie zawsze zgodne ze stanem faktycznym badań doświadczalnych ale nadzwyczaj jednak te "ładne " dowody są sugestywne i poprawne. Ludzie genialni jak on potrafią się (czasem) wycofać ze swoich teorii.Doszedł widocznie też do tego wniosku i myślę, że nie tylko to leżało u podstaw jego postawy.

Badania astronomiczne potwierdzają tezę przeciwną, wykluczającą jego założenia o przyśpieszaniu a nie spowolnieniu rozszerzania tzw. wszechświata, co zakładać musiał w swojej CCC. Teoria nici wirtualnych i strun jednak jest bliższa prawdy niż kosmologiczne dopasowanie cykliczne;).

 

Wiosenne sprzątanie świata przy udziale bigbangu wywołana eniowym postem to zabawna wizja. Nie sądzę, żeby Sir Roberta ten aspekt szczególnie interesował.

Natomiast autentycznie mnie zainteresowało, czy on publicznie wycofał się ze swojej hipotezy, czy na razie wszyscy kiwają głowami, bo zostało coś wykluczone, czy 'wiecie drodzy państwo, przy odpowiednio nagromadzonej statystyce, gdzie sygnał da się odróżnić od tła' . Skazujesz mnie jednak na torturę przegrzebania sieci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...