eniu 25.01.2015 22:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2015 By było mi wstyd/głupio przyznać się do jakiejkolwiek wiary... bardziej pasuje mi być racjonalistą. humanistą, ateistą... Co się szczypiesz?! Niewielu wie jak wyglądasz! Gadaj ,... w co wierzysz oprócz mamona jak wszyscy?! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an-bud 25.01.2015 22:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2015 domy postawiłem... drzewa zasadziłem... synów też... kasa? hmm... byle na życie było i czasem na jakie piwo zostało już mi mniej niż więcej do końca ... Tylko ciężko mi zrozumieć... po co człowiekowi jest potrzebna wiara... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jola_krzysiek 27.01.2015 08:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2015 (...)Tylko ciężko mi zrozumieć... po co człowiekowi jest potrzebna wiara... https://www.youtube.com/watch?v=3TGKkGnofUY Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an-bud 27.01.2015 17:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2015 Może warto dziś z okazji 70 rocznicy wyzwolenia obozu przypomnieć... papież Pius XII bardzo cenił nazistów i wiązał wielkie nadzieje z wyprawą Hilera na Związek Radziecki. Nigdy nie potępił Holohaustu. Nigdy też nie wzywał do ratowania Żydów. Uwielbiał za to przepych, swoją potrójną koronę "Władcy Wszechświata" i kiedy go noszono w lektyce... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mirek_Lewandowski 27.01.2015 17:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2015 Eeee... koronę to ja chromolę... ciężkie to i niewygodne, do du... . Ale czasem tak se myślę, że jakby mnie gdzie zanieśli... jak nogi w d.. włażą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an-bud 28.01.2015 00:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2015 Chciałem kiedyś aby redakcja zlikwidowała te ciążące mi tytuły... teraz mam to w d... redakcja chyba ma inne problemy aby tu zaglądać i chyba na skasowanie mnie z forum trudno jest mi zarobić Dla rozluźnienia atmosfery ..... Katechetka pyta dzieci, czyja podobizna wisi u nich w mieszkaniu. - U nas w dużym pokoju wisi zdjęcie ojca dyrektora Rydzka! chwali się jeden chłopczyk. Bardzo ładnie uśmiecha się katechetka.-A u nas, proszę siostry tato powiesił prymasa! -Ślicznie cieszy się zakonnica. A u nas mama powiesiła papieża Franciszka... -och pięknie-zachwyca się katechetka. -A u was Jasiu? -Moja mama siedzi w więzieniu za obrazę uczuć religijnych, ale powiedziała że jak wyjdzie to wszystkich trzech powiesi... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Greengaz 28.01.2015 11:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2015 Dla rozluźnienia atmosfery ..... Natomiast to ... . Już sam nie wiem. Dla rozlużnienia, czy zagęszczenia atmosfery. http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20150127/LUBLIN/150129681 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 28.01.2015 12:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2015 domy postawiłem... drzewa zasadziłem... synów też... kasa? hmm... byle na życie było i czasem na jakie piwo zostało już mi mniej niż więcej do końca ... Tylko ciężko mi zrozumieć... po co człowiekowi jest potrzebna wiara... Niektórzy deklarują, że nie jest im potrzebna. Niektórym natomiast jest niezbędna szczególnie w chwilach powiedzmy bardzo trudnych. Rodzicowi tracącemu dziecko jest łatwiej, gdy wytłumaczy sobie, że dziecko jest aniołkiem. Tracąc kogokolwiek bliskiego, łatwiej nam, gdy mamy nadzieję, że jeszcze się spotkamy. Każde nieszczęście możemy sobie wytłumaczyć zesłanym "krzyżem", który ma jakiś cel w boskich zamysłach. Itd. A poza tym cały normatywny aparat (szczególnie moralny, a za nim prawny) naszego kręgu kulturowego zbudowany jest na etyce chrześcijańskiej, czyli Dekalogu. Pamiętam, kiedy umierała moja babcia, bardzo Jej zazdrościłam niezmąconej wiary, że idzie do nieba i spotka się tam ze swoją córką i rodzicami. Obecnie siostra babci, już bardzo wiekowa, tęskni do swoich bliskich i czeka na śmierć. Dla mnie to jest piękne, ale niestety coraz mniej dostępne dla ludzi szukających racjonalnych dowodów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Greengaz 28.01.2015 13:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2015 Stąd kościoły pełne pań w beretach.Tylko czy na tym polega 'wiara'? Każda religia obiecuje coś po śmierci. O hurysach nie wspomnę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jola_krzysiek 28.01.2015 13:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2015 A poza tym cały normatywny aparat (szczególnie moralny, a za nim prawny) naszego kręgu kulturowego zbudowany jest na etyce chrześcijańskiej, czyli Dekalogu. To raczej etyka chrześcijańska oparta jest na dekalogu. Bóg podyktował 10 nakazów moralnych, które skierowane były do wyznawców judaizmu. Dopiero za ok 1300 lat od tego momentu objawił się Jezus. Czyli z dekalogu niektóre wyznania korzystają ponad 3 tyś. lat a chrześcijanie "tylko" 2 tysiące i to niezbyt rzetelnie (wyprawy krzyżowe, inkwizycja itp). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 28.01.2015 13:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2015 No tak. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Greengaz 28.01.2015 13:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2015 10 przykazań w wersji katechetycznej /!/, prócz pierwszych trzech, obecne jest w każdej kulturze. To wartości uniwersalne i nie mające wiele wspólnego z chrzescijaństwem.Trzy pierwsze przykazania służą li tylko umacnianiu pozycji Koscioła. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 28.01.2015 14:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2015 Normy i wartości to dwa różne pojęcia. Przykazanie jest normą. Wartością jest na przykład życie. I normy i wartości ewoluują co do czasu i miejsca. Uznając, że życie jest wartością uniwersalną, a norma odnosząca się do tej wartości w postaci przykazania "nie zabijaj" jest nienaruszalna, musimy zrezygnować na przykład z zabijania w obronie własnej i dać się zabić. Wytworzyła się więc norma etyczna i prawna, że są sytuacje, w których zabicie kogoś nie jest czynem złym. W różnych kulturach i religiach normy są różne. Ale trzeba je traktować jako punkty odniesienia, coś w rodzaju stanu idealnego, ale przy tym mieć świadomość, że są tworzone między innymi po to, aby móc wskazać i nazwać stan nienormalny. Świętnym przykładem jest norma medyczna, czyli na przykład wynik badań. Dla jednego ciśnienie 140/100 będzie normą, dla innego patologią, ale przyjęło się, że to ciśnienie 120/80 jest prawidłowe.. Tak samo jest w odrębnych kręgach kulturowych. Dla jednych zabicie "obcego" będzie bohaterstwem, dla innych zabójstwem, więc raczej nie jest prawdą, że wszędzie wartości uniwersalne są takie same. W jednym z amazońskich plemion, które przyjęło katolicyzm (misjonarze) normą było zabijanie tzreciego i kolejnego urodzonego dziecka. Wynikało to stąd, że plemię było ciągle napadane przez inne wrogie plemię. Każda para mogła posiadać tylko dwoje małych dzieci, ponieważ uciekając, ojciec z matką brali po jednym na ręce. Tak więc uniwersalność też bywa względna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
eniu 28.01.2015 14:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2015 10 przykazań w wersji katechetycznej /!/, prócz pierwszych trzech, obecne jest w każdej kulturze. To wartości uniwersalne i nie mające wiele wspólnego z chrzescijaństwem. Trzy pierwsze przykazania służą li tylko umacnianiu pozycji Koscioła. To, z całym szacunkiem, pogląd będący krótką drogą do wojen plemiennych:D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Pepeg z Gumy 28.01.2015 14:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2015 (edytowane) Niektórzy deklarują, że nie jest im potrzebna. Niektórym natomiast jest niezbędna szczególnie w chwilach powiedzmy bardzo trudnych. Rodzicowi tracącemu dziecko jest łatwiej, gdy wytłumaczy sobie, że dziecko jest aniołkiem. Tracąc kogokolwiek bliskiego, łatwiej nam, gdy mamy nadzieję, że jeszcze się spotkamy. Każde nieszczęście możemy sobie wytłumaczyć zesłanym "krzyżem", który ma jakiś cel w boskich zamysłach. Itd. A poza tym cały normatywny aparat (szczególnie moralny, a za nim prawny) naszego kręgu kulturowego zbudowany jest na etyce chrześcijańskiej, czyli Dekalogu. Pamiętam, kiedy umierała moja babcia, bardzo Jej zazdrościłam niezmąconej wiary, że idzie do nieba i spotka się tam ze swoją córką i rodzicami. Obecnie siostra babci, już bardzo wiekowa, tęskni do swoich bliskich i czeka na śmierć. Dla mnie to jest piękne, ale niestety coraz mniej dostępne dla ludzi szukających racjonalnych dowodów. Wow! Olśniewająca ocena potrzeby wiary. Jako ludź posiłkujący się w tym marnym życiu racjonalnością , bezskutecznie szukam w onej wypowiedzi logicznego uzasadnienia, uniwersalnej podobno () III zasady niejakiego Newtona i za cholerę nie wiem co jest w tym przypadku skutkiem a co przyczyną. A może to jednak mentalność i słabość umysłu a nie wewnętrzne przekonanie, popychają ludzkość do wiary ? Sensu tłumaczenia sobie zjawisk niezrozumiałych, jakimś wymyślnym planem boskim nijak nie nie widzę. Sam Jego plan mnie nie obchodzi. Raczej jest to bezsilność i rozpacz wobec procesów , w których rządzi niepodzielnie entropia a egocentryczne mniemanie o sobie, jako potencjalnym użytkowniku wieczności jest, paradoksalnie w każdej wierze,postawieniem się na równi z trochę nieco mądrzejszym i bardziej sprawnym twórczo bogiem. Rozumiem Twoje wzruszenie pięknem wiary tłumaczącej śmierć, ale zamknięcie się na rzeczywistość jest tylko ucieczką w świat, być może, zwykłej ułudy i samouspokojenia. Edytowane 28 Stycznia 2015 przez Pepeg z Gumy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Greengaz 28.01.2015 15:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2015 Normy?Przychodzi mi na myśl 'Gott mit uns' w Niemczech mające tradycję 300 letnią z wszystkimi konsekwencjami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
eniu 28.01.2015 15:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2015 Wow! Olśniewająca ocena potrzeby wiary. Jako ludź posiłkujący się w tym marnym życiu racjonalnością , bezskutecznie szukam w onej wypowiedzi logicznego uzasadnienia, uniwersalnej podobno () III zasady niejakiego Newtona i za cholerę nie wiem co jest w tym przypadku skutkiem a co przyczyną. A może to jednak mentalność i słabość umysłu a nie wewnętrzne przekonanie, popychają ludzkość do wiary ? Sensu tłumaczenia sobie zjawisk niezrozumiałych, jakimś wymyślnym planem boskim nijak nie nie widzę. Sam Jego plan mnie nie obchodzi. Raczej jest to bezsilność i rozpacz wobec procesów , w których rządzi niepodzielnie entropia a egocentryczne mniemanie o sobie, jako potencjalnym użytkowniku wieczności jest, paradoksalnie w każdej wierze,postawieniem się na równi z trochę nieco mądrzejszym i bardziej sprawnym twórczo bogiem. Rozumiem Twoje wzruszenie pięknem wiary tłumaczącej śmierć, ale zamknięcie się na rzeczywistość jest tylko ucieczką w świat, być może, zwykłej ułudy i samouspokojenia. Konwicki już Cie nie namaści, ale może z góry się do Ciebie uśmiechnie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wykrot 28.01.2015 15:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2015 , bezskutecznie szukam w onej wypowiedzi logicznego uzasadnienia, uniwersalnej podobno () III zasady niejakiego Newtona i za cholerę nie wiem co jest w tym przypadku skutkiem a co przyczyną. Po co szukasz, skoro "podobno uniwersalna" jest odwracalna? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 28.01.2015 16:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2015 Wow! Olśniewająca ocena potrzeby wiary. Jako ludź posiłkujący się w tym marnym życiu racjonalnością , bezskutecznie szukam w onej wypowiedzi logicznego uzasadnienia, uniwersalnej podobno () III zasady niejakiego Newtona i za cholerę nie wiem co jest w tym przypadku skutkiem a co przyczyną. A może to jednak mentalność i słabość umysłu a nie wewnętrzne przekonanie, popychają ludzkość do wiary ? Sensu tłumaczenia sobie zjawisk niezrozumiałych, jakimś wymyślnym planem boskim nijak nie nie widzę. Sam Jego plan mnie nie obchodzi. Raczej jest to bezsilność i rozpacz wobec procesów , w których rządzi niepodzielnie entropia a egocentryczne mniemanie o sobie, jako potencjalnym użytkowniku wieczności jest, paradoksalnie w każdej wierze,postawieniem się na równi z trochę nieco mądrzejszym i bardziej sprawnym twórczo bogiem. Rozumiem Twoje wzruszenie pięknem wiary tłumaczącej śmierć, ale zamknięcie się na rzeczywistość jest tylko ucieczką w świat, być może, zwykłej ułudy i samouspokojenia. Bardzo Ci współczuję, że się tak miotasz w tej racjonalności, a i tak wszystkiego nie ogarniesz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Pepeg z Gumy 28.01.2015 18:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2015 Bardzo Ci współczuję, że się tak miotasz w tej racjonalności, a i tak wszystkiego nie ogarniesz. A skąd takie przypuszczenie, że się miotam ? Nie sądź po sobie. Twoja litość dla ludzi wybierających racjonalizm nad wiarę, jest zupełnie bezpodstawna. Oni się nie męczą nawet jak wszystkiego nie ogarną. W każdym razie dociekają nawet częściowej prawdy lecz w oparciu o fakty, zamiast ufać bajecznym dogmatom i niczym nieuzasadnionym obietnicom. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.