wykrot 01.03.2015 19:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2015 "Dlatego też stawiasz znak równości pomiędzy wiarą i kościołem (szczególnie KK). A to przecież zupełnie różne rzeczy, czego nie chcesz dopuścić do swojej łepetyny.. " ............................................................. Stasiu a mi się cały czas wydaje iż krytyka pasożytów kościelnych odbierana jest jako atak na wiarę Więc dlaczego, kiedy poruszamy kwestie wiary, wciąż wklejasz cytaty z czegoś tam dotyczące biskupów, finansów kościoła i innych bzdetów? Co to ma wspólnego z wiarą czyli osobistymi poglądami bardzo różnych osób? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an-bud 01.03.2015 20:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2015 Zaraz..." ain moment " atak na pojebanego biskupa i szemrane interesy kościoła jest równy atakowi na wiarę Mogę uroczyście oświadczyć iż mam gdzieś poglądy... chodzi mi tylko o przekręty i wypaczenia.... po flaszce łatwiej to przychodzi.... a jutro 5 dych stuknie Czytałem listy księży adresowane do FiM.... odkrywają one podejście kościoła, znaczy biskupów do ..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an-bud 01.03.2015 20:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2015 ps.Stasiu twoja dębówka jest boska Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Pepeg z Gumy 02.03.2015 08:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Marca 2015 Chciałoby się, by ktoś mądry popatrzył przez lupę i powiedział "tak, widzę Go!" lub też "nic tam nie ma". Niestety, w temacie o którym piszemy nie ma mądrych, nie ma lupy. "Mądrości" Hawkinga są równe "mądrościom" babć z koła gospodyń wiejskich. To, że bierze on pod uwagę aspekty o których babcie nie mają pojęcia nic nie zmienia. Mocno strywializowałeś temat, bo posługujesz się tak samo ślepą argumentacją, którą stosują nawiedzeni i zajadli krytycy Hawkinga. Sam Hawking nie podważa istnienia Boga,ma nazbyt dużo pokory, posługuje się natomiast chętnie w odpowiedziach na zadawane mu o to pytanie, pojęciem boskości. Traktuje ją jako wygodną metaforę w stosunku do zjawisk o których mechanizmach nie mamy jeszcze pojęcia. Tak rozumiany panteizm powoduje wściekły atak na niego przez nietolerancyjnych, najczęściej niedouczonych i prymitywnych deistów. Jest człowiekiem zbyt inteligentnym , dowcipnym i potrafiącym pozostać także autoironicznym ,żeby jako poważny naukowiec wdawać się w rozważania czy dać wciągać się w próby udowodnienia istnienia Stwórcy. Sceptycznie patrzy natomiast na łączenie materii z poglądami " koperników" o multiwersum czy determinizm w teorii BB ( co tak mocno rozsierdza tych pobożnych, dla których bez pozwolenia ich boga przysłowiowo "nawet pierdnąć nie można"), bo jako jeden z niewielu znalazł na to wyjątkowo rozsądny model matematyczny, który ma jednocześnie ogromną szansę na swoje potwierdzenie doświadczalne. Myślę, że chętniej wypowiada się na temat Teorii Wszystkiego niż roli bóstw w życiu człowieka czy szukaniem lupy, pozwalającej dostrzec brodę Pana. Jest SH człowiekiem wyjątkowo ostrożnie ferującym wszelkie kategoryczne stwierdzenia. Dowodem niech tego będzie jego "niewiara" w odkrycie boskiej cząstki, chociaż wszystko wskazuje na to ,że odkrycie w 2013 potwierdza, że być może jednak tu nie miał racji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
perm 02.03.2015 09:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Marca 2015 Mocno strywializowałeś temat, bo posługujesz się tak samo ślepą argumentacją, którą stosują nawiedzeni i zajadli krytycy Hawkinga. Sam Hawking nie podważa istnienia Boga,ma nazbyt dużo pokory, posługuje się natomiast chętnie w odpowiedziach na zadawane mu o to pytanie, pojęciem boskości. Traktuje ją jako wygodną metaforę w stosunku do zjawisk o których mechanizmach nie mamy jeszcze pojęcia. Tak rozumiany panteizm powoduje wściekły atak na niego przez nietolerancyjnych, najczęściej niedouczonych i prymitywnych deistów. Jest człowiekiem zbyt inteligentnym , dowcipnym i potrafiącym pozostać także autoironicznym ,żeby jako poważny naukowiec wdawać się w rozważania czy dać wciągać się w próby udowodnienia istnienia Stwórcy. Sceptycznie patrzy natomiast na łączenie materii z poglądami " koperników" o multiwersum czy determinizm w teorii BB ( co tak mocno rozsierdza tych pobożnych, dla których bez pozwolenia ich boga przysłowiowo "nawet pierdnąć nie można"), bo jako jeden z niewielu znalazł na to wyjątkowo rozsądny model matematyczny, który ma jednocześnie ogromną szansę na swoje potwierdzenie doświadczalne. Myślę, że chętniej wypowiada się na temat Teorii Wszystkiego niż roli bóstw w życiu człowieka czy szukaniem lupy, pozwalającej dostrzec brodę Pana. Jest SH człowiekiem wyjątkowo ostrożnie ferującym wszelkie kategoryczne stwierdzenia. Dowodem niech tego będzie jego "niewiara" w odkrycie boskiej cząstki, chociaż wszystko wskazuje na to ,że odkrycie w 2013 potwierdza, że być może jednak tu nie miał racji.Jak przeczytasz dosłownie to co napisałem to się ze mną zgodzisz. Przypisałeś mi masę stwierdzeń które nie padły. Wiedza Hawkinga jak i każdego innego naukowca pozwala mu jedynie na tezę; "może Bóg jest, może go nie ma". Wiedza gospodyń z KGW pozwala im na dokładnie to samo. Ani on ani one mają podstaw do żadnego innego stwierdzenia mimo, że Hawking jest kim jest. Jedyna różnica to taka, że Hawking przyzna się do swojej niewiedzy, gospodynie niekoniecznie. Kwestia istnienia nieistnienia stwórcy jest tylko i wyłącznie kwestią wiary, niezależnie od tego czy wypowiada się o tym laureat nagrody Nobla czy ktoś niewykształcony. Nie wiadomo czy to się zmieni, choć wielu chciałoby czarno na białym. Z Hawkingiem wiążą nadzieje zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy Teizmu a szczególnie Deizmu, tyle, że dla dokładnie przeciwnych powodów. Hawking nie wspiera ani jednej ani drugiej strony, bo musiałby skłamać. Jest agnostykiem choć zdaje się nigdy tego nie deklarował (tu mogę się mylić), bo wie to co wie. W związku z tym, jego zdanie na temat istnienia czy nieistnienia Boga jest tyle samo warte co zdanie gospodyń mimo przepaści intelektualnej jaka ich dzieli. Oczywiście "nie wiem" Hawkinga ma dużo mocniejszą wymowę niż "nie wiem" babć ale oceniając tylko fakt są to opinie równoważne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Pepeg z Gumy 02.03.2015 11:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Marca 2015 Jak przeczytasz dosłownie to co napisałem to się ze mną zgodzisz. W związku z tym, jego zdanie na temat istnienia czy nieistnienia Boga jest tyle samo warte co zdanie gospodyń mimo przepaści intelektualnej jaka ich dzieli. Oczywiście "nie wiem" Hawkinga ma dużo mocniejszą wymowę niż "nie wiem" babć ale oceniając tylko fakt są to opinie równoważne. Dosłownie rozumując , zgadzam się, tylko że w każdej wypowiedzi siedzą pewne implikacje. Większa siła wymowy stwierdzenia " nie wiem", artykułowana przez SH jest wyłącznie wyrazem szacunku lub czasem nawet zwykłych kompleksów wobec określonego autorytetu lub pogardy dla niego przez ignorantów. Myślę, że sam zainteresowany ma to gdzieś. Jego pogląd na świat, poparty konkretnymi analizami jest taki, że on nie szuka do usprawiedliwienia czy zrozumienia zjawisk i swojej niewiedzy jakiegoś Boga, czego babcie nie są mentalnie uczynić. Zakładają, że skoro coś się w pale nie mieści, to musi to być koniecznie sprawką Pana. Minie sporo czasu zanim ludzie przejdą do porządku dziennego, że w świecie przyrody rządzą prawa i zjawiska, zupełnie inne niż te, które wydają się łatwe i logiczne do zrozumienia na chłopski rozum a zrozumienie których jest niemożliwe bez użycia bardziej zaawansowanej abstrakcji. Transformacje Lorentza, OTW i STW , kwantowe "wygibasy" Schrodingera dzisiaj nie będące czymś szokującym, dla wielu są nadal niezrozumiałe a samo ich wprowadzenie porównywalne było do "herezji" heliocentrycznych. Ba! Sprawdzany po stokroć w realu niewinny paradoks bliźniąt wciąż u wielu budzi wątpliwości i podejrzenia o kuglarstwo. Im dalej w las tym ciemniej i nie każdy może się od razu poruszać w nim swobodnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wykrot 02.03.2015 11:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Marca 2015 Minie sporo czasu zanim ludzie przejdą do porządku dziennego, że w świecie przyrody rządzą prawa i zjawiska, zupełnie inne niż te, które wydają się łatwe i logiczne do zrozumienia na chłopski rozum a zrozumienie których jest niemożliwe bez użycia bardziej zaawansowanej abstrakcji. A wystarczy postawić dwie kreski pomiędzy słowami Bóg i Natura i wszystko sie upraszcza... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Pepeg z Gumy 02.03.2015 11:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Marca 2015 A wystarczy postawić dwie kreski pomiędzy słowami Bóg i Natura i wszystko sie upraszcza... No nie do końca tak się upraszcza. Wygodnie jest na pewno powiedzieć "Bóg jest" lub " nie ma Go", bo tak ustawione warunki brzegowe mają dać zero-jedynkowy ,zgodny z oczekiwaniami i zadowalający dla każdej ze stron wynik. Pomijam, że dla wierzących,w to że On jest , ma to też swoje określone konsekwencje. Postawienie znaku równości, jak sugerujesz jest tylko odrzuceniem przyjętej przez niezweryfikowane księgi, Stwórcy jako trójpostaciowego faceta z długą brodą. Taka zamiana nic nie upraszcza, zamienia jedynie format i to w sposób równie nieuprawniony co i nieobiektywny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
perm 02.03.2015 12:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Marca 2015 Dosłownie rozumując , zgadzam się, tylko że w każdej wypowiedzi siedzą pewne implikacje. ...To bardzo delikatne określenie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
perm 02.03.2015 12:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Marca 2015 ... Postawienie znaku równości, jak sugerujesz jest tylko odrzuceniem przyjętej przez niezweryfikowane księgi, Stwórcy jako trójpostaciowego faceta z długą brodą. ...Tu ja się nie zgodzę. Jako że, jak już wcześniej stwierdziłeś im dalej w naukowy las tym więcej znaków zapytania, Bóg = natura może oznaczać, że natura to w istocie brodaty mędrzec w trzech osobach. Czemu nie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wykrot 02.03.2015 17:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Marca 2015 (edytowane) No nie do końca tak się upraszcza. ... Taka zamiana nic nie upraszcza, zamienia jedynie format i to w sposób równie nieuprawniony co i nieobiektywny. Jasne, że nie do końca, uproszczenie nie oznacza przecież rozwiązania (tym bardziej ostatecznego ) i nie oznacza kresu dyskusji. Prowadziłoby natomiast do uspokojenia jej wzburzonych fal. I nie chodzi mi o nasze forumowe dysputy, lecz o tę ogólniejszą. Nie rozumiem natomiast ostatniej części wypowiedzi, niby dlaczego nieuprawniony i nieobiektywny, masz jakieś konkrety na myśli? Bo wg mnie, w obydwu kwestiach jest tyle znaków zapytania, w dodatku ich ilość wcale nie maleje, a rośnie w diabli wiedzą jakim postępie, że przyrównanie obydwu zagadnień jest całkiem uprawnione. Edytowane 2 Marca 2015 przez wykrot Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Pepeg z Gumy 02.03.2015 19:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Marca 2015 (edytowane) Nie rozumiem natomiast ostatniej części wypowiedzi, niby dlaczego nieuprawniony i nieobiektywny, masz jakieś konkrety na myśli? Bo wg mnie, w obydwu kwestiach jest tyle znaków zapytania, w dodatku ich ilość wcale nie maleje, a rośnie w diabli wiedzą jakim postępie, że przyrównanie obydwu zagadnień jest całkiem uprawnione. Ooops! Tośmy się rozminęli deczko. Masz rację , nikt nie ma prawa ingerować w filozoficzną postawę czyjegoś wierzenia a określenia: "nieuprawniony" i "nieobiektywny" w odniesieniu do czyjegokolwiek światopoglądu, byłoby wyjątkowym nadużyciem. W końcu to sprawa wiary, przemyśleń, założeń i niestety dogmatów, z którymi nie da się dyskutować. Odpisując Ci kontynuowałem, z rozpędu, wynikły motyw nauki, który pojawił się wraz z Hawkingiem. Twoje oraz perma stanowisko o zrównaniu Boga i Natury , zdało mi się wynikać ze spojrzenia na wiarę w moce Stwórcy poprzez pryzmat niedoskonałości scjentyzmu. Tak to odebrałem. Wiara nawet w naturę opiera się na dogmatycznych założeniach , to przecież postawa przyjmująca za pewnik twierdzenia czegoś nieuzasadnionego. Nieuzasadnionego zresztą z różnych powodów - niemożności dowodowej, niechęci naruszania czy zmiany zastanych dogmatów, braku jednoznacznych dowodów itp. Skoro sama natura ( nawet ta jej część zawierająca ów "boski " element wg SH czy Einsteina) podlega jednak naukowej obserwacji i obiektywnemu badaniu, to Natura tak rozumiana, też musi mieć taką możliwość. Stąd : Bóg=Natura - proszę bardzo- Pańska wola, ale Bóg= natura, już nie bardzo, bo każdy kolejny krok w jej poznaniu , pomimo coraz większego skomplikowania obnaża jej mało boski, choć fascynujący charakter. Ciekaw jestem niezmiernie zdania obu Panów jak przy tak odważnie przyjętej równości B=N , odnosicie się do zagadnień eschatologicznych .Wszak jakieś być muszą. Macie swoje własne idee, czy przyjmujecie te sprawdzone z chrześcijaństwa albo hinduizmu? Edytowane 2 Marca 2015 przez Pepeg z Gumy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wykrot 02.03.2015 20:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Marca 2015 Wiara nawet w naturę opiera się na dogmatycznych założeniach , to przecież postawa przyjmująca za pewnik twierdzenia czegoś nieuzasadnionego. Nieuzasadnionego zresztą z różnych powodów - niemożności dowodowej, niechęci naruszania czy zmiany zastanych dogmatów, braku jednoznacznych dowodów itp. Skoro sama natura ( nawet ta jej część zawierająca ów "boski " element wg SH czy Einsteina) podlega jednak naukowej obserwacji i obiektywnemu badaniu, to Natura tak rozumiana, też musi mieć taką możliwość. Stąd : Bóg=Natura - proszę bardzo- Pańska wola, ale Bóg= natura, już nie bardzo, bo każdy kolejny krok w jej poznaniu , pomimo coraz większego skomplikowania obnaża jej mało boski, choć fascynujący charakter. Ciekaw jestem niezmiernie zdania obu Panów jak przy tak odważnie przyjętej równości B=N , odnosicie się do zagadnień eschatologicznych .Wszak jakieś być muszą. Macie swoje własne idee, czy przyjmujecie te sprawdzone z chrześcijaństwa albo hinduizmu? Dalej nieco się rozmijamy, ale już jest bliżej. Stąd : Bóg=Natura - proszę bardzo- Pańska wola, ale Bóg= natura, już nie bardzo, bo każdy kolejny krok w jej poznaniu , pomimo coraz większego skomplikowania obnaża jej mało boski, choć fascynujący charakter. Zapominasz, może nieświadomie, o istnieniu Syna Bożego. Jako jedna z Trzech Osób Stwórcy ma pełne prawo występowania w podwójnym charakterze człowieczo-boskim, przypominającym dualizm korpuskularno-falowy, co samo z siebie implikuje porównanie Boga z naturą, tą przez n. Kwestia ta (istnienie) jak najbardziej poddaje się dociekaniom naukowym, z bardzo różnymi badaniami, odkryciami, analizami ale i wnioskami. A więc tryb postrzegania jest zbliżony, co własnie pozwala na moje bezczelne porównanie. Są też oczywiście inne cechy, z których najważniejszą jest pytanie: A dlaczego nie? Skoro wiadomo, że nikt nigdy nie pozna stanu rzeczywistości w chwili zero Big Bangu (i wcześniej), czyż nie jest to tożsame możliwości (a raczej niemożliwości) poznania Boga? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Pepeg z Gumy 02.03.2015 21:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Marca 2015 Są też oczywiście inne cechy, z których najważniejszą jest pytanie: A dlaczego nie? Skoro wiadomo, że nikt nigdy nie pozna stanu rzeczywistości w chwili zero Big Bangu (i wcześniej), czyż nie jest to tożsame możliwości (a raczej niemożliwości) poznania Boga? :DA pewnie. Pytanie "a dlaczego nie ?" nic nie kosztuje.Skoro nas wyobraźnia w niczym nie ogranicza możemy tworzyć zarówno byty jak i wierzenia w niezliczonej ilości. Co do Twojego drugiego pytania. Niemożliwość poznania, być może, niemożliwego to fajna teoria, zwłaszcza gdy odrzucamy , stary Leninowski materialistyczny model wszechświata. Teoria Wszystkiego czyli Teoria Niczego ma przyszłość i już solidne podstawy doświadczalne. Co było wcześniej, czyli kiedy? W chwili równej zero, jak piszesz, stan układu wynosi 0 a czas jeszcze przecież nie istnieje. Chcesz poznać rzeczywisty sens zera? Nie ma sensu takie dociekanie. Równie dobrze możesz zapytać o Infinity: a co będzie gdy lokomotywa rozpędzi się do prędkości światła ? Ciekawsze jest co było po bilionowym ułamku tego, co dzisiaj nazywamy sobie sekundą. Skoro twierdzisz ,że wiadomo już, że nie poznamy przyczyny ani rzeczywistości ( też tak myślę i znacznie mądrzejsi nawet ateiści to mówią,bo żadnej przyczyny przecież być nie musiało - stąd rezygnacja z upierania się przy determinizmie , co wielu przyzwyczajonych do genialnego ale archaicznego Newtona uważa ,że takie rozumowanie w pale się nie mieści), to zbudujemy sobie inny model, który ograniczonej ludzkiej percepcji zastąpi,niczym proteza, obecnie istniejący a i tak resztę pytań większość zwali na Boga. PS Pytałem Cię o eschatologię , ale widzę, że to pytanie już nie ma sensu - jesteś zmodyfikowanym chrześcijaninem:rolleyes: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wykrot 02.03.2015 21:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Marca 2015 (edytowane) Ciekawsze jest co było po bilionowym ułamku tego, co dzisiaj nazywamy sobie sekundą. Może być, właściwie bardziej o to mi chodziło, chociaż nie widzę powodu, aby nie zastanawiać się co było PRZED t = 0. Przecież mógł byc też jakiś świat (wszech), gdzie żyły sobie spokojnie mamuty skrzyżowane z mrówkami, a tu nagle galaktyki się zbiegły, huknęło, błysnęło, one znikły i po bilionowej części sekundy zaczęła się nowa era boska. Tak jak bedzie i z tym światem, bo przecież kiedys tam uzupełnią ten deficyt masy i znowu zaczniemy się skupiać, czekając na następny Big Bang. Chociaż mam nadzieję, że ja już tego nie doczekam, bo małolaty pewnie zrobią się wtedy jeszcze bardziej pyskate. Skoro twierdzisz ,że wiadomo już, że nie poznamy przyczyny ani rzeczywistości ( też tak myślę i znacznie mądrzejsi nawet ateiści to mówią,bo żadnej przyczyny przecież być nie musiało - stąd rezygnacja z upierania się przy determinizmie , co wielu przyzwyczajonych do genialnego ale archaicznego Newtona uważa ,że takie rozumowanie w pale się nie mieści), to zbudujemy sobie inny model, który ograniczonej ludzkiej percepcji zastąpi,niczym proteza, obecnie istniejący a i tak resztę pytań większość zwali na Boga. Albo na naturę, przyrodę, światło komety, czy też pierdnięcie motyla. To kwestia nazwania istoty rzeczy. Kazda wiara i niewiara ma to samo. PS Pytałem Cię o eschatologię , ale widzę, że to pytanie już nie ma sensu - jesteś zmodyfikowanym chrześcijaninem:rolleyes: Pewnie, że jestem, Ty zresztą też, chociaż nie chcesz się przyznać. Ale poza tym, życie pozagrobowe niewiele mnie interesuje, w piekło nie wierzę, na niebo nie zasługuję, zresztą, i tak kiedyś bedzie następny Big Bang z nowym zestawem planktonu, bo przecież tego eksperymentu do zbyt udanych nie mozna zaliczyć, człowiek okazał się niereformowalny, więc swoją szansę już stracił, zarówno u Boga, jak i u przyrody. A tak na marginesie. Wiesz może dlaczego wieczność jest znacznie dłuższa niż tysiąclatka? Przecież wiek jest nieco krótszy niż tysiąc lat. Tak samo nie wiem, dlaczego ten który szczy z nieba nazwany został deszczykiem, a ten, który spoczął w deszczkach został nieboszczykiem... Totalny brak konsekwencji, dla mnie zupełnie niezrozumiały. Edytowane 2 Marca 2015 przez wykrot Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
perm 03.03.2015 06:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2015 ... Twoje oraz perma stanowisko o zrównaniu Boga i Natury , zdało mi się wynikać ze spojrzenia na wiarę w moce Stwórcy poprzez pryzmat niedoskonałości scjentyzmu. Tak to odebrałem. ...To nie moje stanowisko. Wskazuję tylko jedną z możliwości.Wiemy tak mało, że możemy tylko stawiać kalekie siłą rzeczy tezy. Pomysł, by Bóg był tożsamy z naturą jest równie uprawniony, moim zdaniem jak pomysł prezentujący go jako brodatego starca w trzech osobach. Oba są próbą wyobrażenia sobie jak boskość wyglądać może. Pierwszy wydawałoby sie jest bardziej prawdopodobny, bo ma związek z badaniami naukowymi, tyle, że te badania wcale nie muszą opisywać rzeczywistości, choć nam tak się wydaje. To tak jakby opisywać ocean obserwując tylko i wyłącznie fale, bo one są dla obserwatora dostępne. Związek między falami a tym co poniżej może jednak być dużo bardziej złożony niż związek między tym co obserwujemy a naturą wszechrzeczy. Dwie rzeczy są dla mnie wiecej niż zastanawiające. Pierwsza, to sama natura materii, której zgłębianie nieuchronnie prowadzi do wniosku, że nie istnieje nic materialnego, poza falowaniem strun czy czego tam, drugi, że istnieje coś takiego jak "ciemna materia". Hmmm, głupiśmy dalej, mimo takiego postępu w nauce. Co tu mówić o Bogu. Może jest, może nie ma, może jest brodaty, może nie. Babcie z KGW też mogą mieć rację. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Pepeg z Gumy 03.03.2015 09:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2015 Może być, właściwie bardziej o to mi chodziło, chociaż nie widzę powodu, aby nie zastanawiać się co było PRZED t = 0. Przecież mógł byc też jakiś świat (wszech), gdzie żyły sobie spokojnie mamuty skrzyżowane z mrówkami, a tu nagle galaktyki się zbiegły, huknęło, błysnęło, one znikły i po bilionowej części sekundy zaczęła się nowa era boska. Tak jak bedzie i z tym światem, bo przecież kiedys tam uzupełnią ten deficyt masy i znowu zaczniemy się skupiać, czekając na następny Big Bang. Chociaż mam nadzieję, że ja już tego nie doczekam, bo małolaty pewnie zrobią się wtedy jeszcze bardziej pyskate. . Widzę,że dawno kończyłeś szkoły. Część fizyki współczesnej czeka już na "wymianę", bo to co się udało zaobserwować i potwierdzić w ciągu ostatnich 15 lat włosy jeży nawet na łysej i starej głowie przyrodników. Twoje oczekiwania na powrót BB są od dawna już nieaktualne. Nie tylko zresztą to. Nic na to w każdym razie nie wskazuje a wręcz wszystko mówi, że będzie zupełnie inaczej. Teorie były takie optymistyczne a rzeczywistość jak zwykle szara i skrzeczy. Wszechświat wciąż przyspiesza i stygnie, co chwieje naszymi starymi , dobrymi poglądami. Nas, zwłaszcza tych niewiernych, to co prawda nie dotyczy ale wiara w wieczną reinkarnację materii dostała już baty. Perm: Dwie rzeczy są dla mnie wiecej niż zastanawiające. Pierwsza, to sama natura materii, której zgłębianie nieuchronnie prowadzi do wniosku, że nie istnieje nic materialnego, poza falowaniem strun czy czego tam, drugi, że istnieje coś takiego jak "ciemna materia". Hmmm, głupiśmy dalej, mimo takiego postępu w nauce. Takich zaskoczeń jest i będzie dużo więcej. Zaczynają pracę nowe mierniki, które w zawrotnym tempie weryfikują nam wiedzę zastaną od lat . Jest ciemna materia ale i jest prawdopodobnie też ciemna energia, pewna cząstka bez masy w obecności innej cząstki również nie posiadającej masy nagle tę masę "dostaje", splątanie kwantowe cząstek lub ich układów przesyła informację między sobą szybciej niż światło bez względu na ich wzajemną odległość, przestrzeń newtonowska opisywana kartezjańskim 3D to jednak taka trochę lipa na potrzeby jaskiniowca itd. Ale czy nadal "głupiśmy dalej " w te klocki? Wątpię. Obecne macanie wszechświata potwierdza (choć i weryfikuje też), większość wcześniejszych , wydawałoby się nieraz bezsensownych, nierealnych i urągających wydawałoby się logice, modeli matematycznych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SAVAGE7 03.03.2015 16:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2015 Ooops! nikt nie ma prawa ingerować w filozoficzną postawę czyjegoś wierzenia a określenia: "nieuprawniony" i "nieobiektywny" w odniesieniu do czyjegokolwiek światopoglądu, byłoby wyjątkowym nadużyciem. przepraszam, czym by było? gość, który w tak wyrafinowany sposób obraża i poniża wielu forumowiczów pierdyli coś o wyjątkowym nadużyciu? a skąd u ciebie taka szlachetność nagle się pojawiła? osobiście znam kilka osób, które oficjalnie mówią, że o wierze i księdzu nie powinno się rozmawiać (bo tak tatko powiedzieli). wyczuwam analogię. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an-bud 03.03.2015 17:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2015 No tak... Wy tu o kosmicznych teoriach a ja o całkowicie ziemskich problemach... znaczy o kasie Zwisa mi czy jest z brodą i w ilu osobach... komplikujecie tylko ten temat aby zamydlić ziemskie zjawisko wyrzucania w błoto KASY TYLKO RZECZOWO TYLE. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an-bud 03.03.2015 19:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2015 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.