Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

KU PRZESTRODZE ! lepiej przeczytaj


Gość naiwny.

Recommended Posts

z trochę innej beczki ale tez średnio smieszne dla nas...

 

my kupilismy dom na wsi, niestary bo z 1997...

poprzedni właściciele mieli problemy (nie miejsce by o tym pisać bliżej) i domek wylądował na licytacji u komornika cena wywoławcza na drugiej licytacji (bo na pierwszej nie było chętnych) wynosiła 72 000 pln- rewelacja...

ale jak tu kupować dom na licytacji...? biegaliśmy przez ponad miesiąc do komornika, wierzyciela i właścicieli i ostatecznie na dzień przed licytacją kupiliśmy dom od właścicieli za 110 000 (część znaczna bo połowa poszła do ręki dla wierzyciela) ale przynajmniej ludzi na bruk nie wyrzucamy...

następnie ustalony termin oddania lokalu przeciąga się o miesiąc- cóż niech mieszkają skoro nie maja się gdzie wyprowadzić... zwodzą nas na całego

hurra, z naszą pomocą (zaczęliśmy przywozić swoje rzeczy i wywozić ich po trosze) udaje się zrobić częściową przeprowadzkę

część rodziny (kobieta i dwóch dorosłych synów) wyprowadza się- informuje nas o tym telefonicznie...

rzucamy sie sobie z ukochaną na szyje pełna radość i wogóle, uchachani jakbyśmy w totka wygrali...

jedziemy, żeby pobyć choć chwilkę we WŁASNYM domku...

zajeżdżamy na miejsce a drzwi otwiera pan Mietek (mąż kobiety od której kupiliśmy dom, notabene chory psychicznie) otwiera dzrzwi...

spróbujcie sobie wyobrazic jakiego kopa się wtedy dostaje...

gadki typu:"ja i tak ten dom spalę" lub "nigdzie się nieruszam"

na szczęście moja lepsza połowa była na tyle przytomna i nie ma takiej wiary w ludzi, że zarządała od właścicieli, żeby jeszcze przed sprzedażą się przemaldowali w inne miejsce...

po kolejnych dwóch tygodniach załatwiania sprawy po dobroci (wszak mamy tam kiedyś mieszkać a za sąsiadów mamy rodziny byłych właścicieli) nie wytrzymujemy i przyjeżdżamy z policją...

na szczęście zabraliśmy też byłą właścicielkę i facet wsiadł do naszego samochodu- ale pewnie gdyby nie widział trzech niebieskich to nie byłby taki "chętny"

 

JUPI, euforia... w końcu możemy się zająć pracą, bo za łątwe by było gdyby dało się od razu zamieszkać..

na początek idzie centralne... poszło

domek ma studnie i hydrofor, ale jako, że mamy ten hydrofor w małej kotłowni decydujemy się na zasilanie z wodociągu...

ciśnie wz wodociągu jest większe i ze ścian w dwóch miejscach zaczyna cieknąć woda... bo instalacja w palstiku była zrobiona tragicznie

wymieniamy całą instalację w ścianach- pamiętajcie, że jest to dom w którym już ludzie mieszkali 6 lat, są płytki w łazience z którymi trzeba sobie poradzić... ale woda zrobiona...

 

dygresja: nawet teraz we mnie wzbiera jak sobie przypominam...

 

mamy wodę, mamy CO...

domek ma stropy drewniane- ładniusieńkie i boazerię w dużym hallu...

ale okazuje się, że ogrzewanie budynku szkodzi drewnianym częściom naszego domku, a konkretniej wychodzi, że wszystko było zrobione z niewysuszonego drewna... w boazerii są takie szpary pomiędzy deskami, że mozna palec włożyć...

cóż to drewno i tak mi sie nie podobało więc zerwę i położę suchy tynk...

deski na suficie mam nadzieje da się scisnąć, by nie było szczelin i dolożę brakującą wtedy ilość desek...

elewacja... to majstersztyk- wiedziałem co biorę bo akurat widziałem... ale, żeby nie było za ładnie to jest ona oklejona steropianem 3cm i zostawiona (nie wiem.. rok lub dwa)- steropian sciera sie palcem i trzeba będzie go pewnie zerwać

mała rzecz która dobiła mnie ostatnio to wymiary okien (okna są drewniane malowane na brązowo, kiepskiej jakości... ogólnie do wymiany)

a wymiary tych okien nie mogą być typowe, skoro cały dom jest nietypowy... więc będę musiał dopłacać po 400 pln do okna...

aha, wylewki sa tak zrobione, że mają wybrzuszenia ok 2-3cm i nie wiem czy obejdzie się bez zrywania betonu i wylewania nowego...

 

"najlepsza" rzecz jaka nas uderzyła nastąpiła wtedy gdy chcieliśmy podpisać umowę z energetyka na siebie... okazało się, że dom nie ma odbioru energetycznego !!! wciąż płacimy za prąd budowlany, którego przesył jest droższy...

 

więcej grzechów nie pamiętam...

 

wogóle to w najbliższej przyszłości zacznę molestowac forum pytaniami jak rozwiązać moje problemy i rozważam założenie jednego osobnego tematu żeby forum nie zaśmiecać...

jak zobaczycie temat "katastrofa" lub coś podobnego wejdźcie na chwilę i wspomóżcie desperata

 

uwarzajcie na niepoważnych sprzedawców !!!

 

żeby nie było tak ponuro to na koniec powiem, że i tak uwielbiam to miejsce i tylko czekam aż pogoda będzie sprzyjająca pracom w domku i ogrodzie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 118
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Gość Domatorka
Super lektura na wieczór. Można wyciągnąć z tego jeden wniosek. Budować się od podstaw. Pomalutku, ale z głową na karku. Tą kasę, którą wydałeś na kupno i remont chaty wystarczyłoby na postawienie nowego malutkiego swojego domku. Byłaby podwójna satysfakcja, bo budowanie bardzo ekscytuje. "Polak mądry po szkodzie". Z pzdr.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super lektura na wieczór. Można wyciągnąć z tego jeden wniosek. Budować się od podstaw. Pomalutku, ale z głową na karku. Tą kasę, którą wydałeś na kupno i remont chaty wystarczyłoby na postawienie nowego malutkiego swojego domku. Byłaby podwójna satysfakcja, bo budowanie bardzo ekscytuje. "Polak mądry po szkodzie". Z pzdr.

domatorko nie wiem skad jestes, ale gdybys zobaczyla okolice trzebnicy to moze tez bys zrozumiala ze mozna "zglupiec" i kupic domek ze wzgledu na okolice

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super lektura na wieczór. Można wyciągnąć z tego jeden wniosek. Budować się od podstaw. Pomalutku, ale z głową na karku. Tą kasę, którą wydałeś na kupno i remont chaty wystarczyłoby na postawienie nowego malutkiego swojego domku. Byłaby podwójna satysfakcja, bo budowanie bardzo ekscytuje. "Polak mądry po szkodzie". Z pzdr.

hmmm, nie powiesz mi chyba, że za 110 tysięcy + to co wydam na remonty/wykończenie mógłbym kupić 20 arową (bo na takiej stoi domek) działkę i wybudować domek w którym moglibyśmy zamieszkać

a może mi powiesz i będziesz mkieć rację... nie wiem, bo sie raczej juz nie wybuduję :)

aha, dziś dostaliśmy wezwanie z urzędu skarbowego celem wyjaśnienia niskiej ceny kupna

tak sobie myślę, że taką wycenę powinien mieć komornik... myślicie, że jest szansa iż mi ją udostępni?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Domatorka
Mieszkam w o wiele piękniejszej okolicy niż Ty w Kotlinie Kłodzkiej. Dużo okolicznych starych domów już zostało wykupionych na cele rekreacyjne, zwłaszcza przez mieszkańców Wrocławia. Przypuszczam, że sa zadowoleni, bo jest chętnych coraz więcej, a starych domów już praktycznie nie ma. W sprawach urzędowych, formalnych raczej nie było trudności i jakichkolwiek wpadek typu "naiwnego".Ludzie są raczej życzliwi i dostępni.Z pzdr.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Historia.

Cztery lata temu.

Ogłoszenie-komornik sądu...licytacja ....45000 zł.....

Wizyta przed licytacją- koszmar, jakiś duży kurnik....odpuszczamy.

Pół roku później.

Kolega prosi-mam fuchę na budowie, pomożesz? Ok. jedziemy ......a to co? Bardzo wielki kurnik. prace pełną parą. nie wierzę w to co widzę.

Wewnątrz jakiś gruby facet krzyczy na szczeniaka: jaka k....wa wylewka kretynie, żużel, dwa centymetry szlichty i deski szwedzkie. Tu luksus ma być. k...wa. No kochany- to na nasz widok (mnie nie zauważył) za wcześnie jesteś.za dwa dni bądź. p Piękny dom- mruczę nieśmiało.Pewno, że k...wa piękny i luksusowy. Rozglądam się. Szefie, co z tymi oknami ?

A szkło przyjechało? Tak. To bierz młotek i do roboty- to sam szef. Wychodzimy i odjeżdżamy. Za plecami słyszę brzęk tłuczonego szkła.

Cztery miesiące później.

Facet z agencji nieruchomości od dwóch dni wozi nas po okolicznych wsiach zachwalając jakieś rudery. Ceny różne od 120000 do 160000 zł.

Na jutro (niedziela) planuje coś specjalnego. Nie mógł wczesniej, bo właściciel wyjechał, czy coś.

Niedziela.

Jedziemy prosto do ... kurnika.

Proszę państwa- to agent od nieruchomości- mam tutaj coś specjalnego.

Dom po kapitalnym remoncie. Wszystko nowe, nawet okna. W drzwiach pojawia się sam SZEF. Agent jest zachwycony. Właściciel już jest.

To była długa godzina. A okna wszystkie nowe.

Prawda czy gówno prawda.

Stał sobie garaż. Jakieś 15 metrów kwadratowych. Dobudowali drugi. Wstawili okna..... i wynajęli jako domek gospodarczy. Później postanowili wybudować blokowisko i już wynajmowali dwa domki gospodarcze. Nawet

wmówili ludziom, że mają osobne szamba, choć było jedno z dwoma otworami. Poźniej za jakieś niespłacone kredyty zlicytował ich komornik jakiemuś właścicielowi firmy budowlanej.( To sam SZEF). Za 55000 zł.

Szef coś dobudował , nawet szyby w starych oknach powymieniał-patrz pam, mówił, żadnej ryski nie ma, z zewnątrz ok, wewnątrz coś jakby luksusowo. Cena 175000 zł.

Od trzech lat sam buduję dom. Mam nadzieję wprowadzić się w tym roku.

Powodzenia dla frajerów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Taki to niestety urok radosnego polskiego handlu (nie tylko w budownictwie). Znajdź frajera dobrze zbajeruj i sprzedaj a potem szybko uciekaj.

Z drugiej strony powiem, że dawniejsza sztuka budowlana a szczególnie w okresie Gierka, sztuką na pewno nie była.

W spadku po moich rodzicach ostał mi się dom murowany parterowy z poddaszem z epoki średniego Gierka.

Jak się coś ma to trzeba coś z tym zrobić. Tu Belka likwiduje ulgę budowlaną - decyzja w 5 minut dobudujemy wiatrołap i klatkę schodową zdejmiemy dach i zrobimy mieszklane poddasze.

Pozowlenie uzyskane migiem, bo gość pracuje w gminie. Przychodzi wiosna pora budować. I dopiero teraz wychodzi rzeczywisty stan budynku. Tynki były wapienne, cementu to chyba tylko ile wody święconej. Strop zbrojony czyli drut 16-tka w jedną stronę a w drugą 14-tka pomiedzy pustaki pianowe. Centralne ogrzewanie do wymiany, elektryka też.

I tak miał być mały koszt i mieliśmy parteru prawie wcale nie ruszać a wyszło, że zmieniliśmy prawie wszystko.

Koszt taki jak budowa nowego domu.

Jedyny plus, że odpadły nam wszystkie przyłacza.

Teraz już prawie wszystko po. Z jednej strony satysfakcja, bo wykończeniówka a z drugiej strony żal, że wiele rzeczy nie można było zrobić jakby sie chciało, bo to tylko przebudowa.

Pozd.

Leszek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...

wybaczcie, ale jeśli kupuje się takie chałupy, to trzeba liczyć się z ich remontem- płacicie za własna głupotę i niewiedzę a przy okazji przybywa Wam siwych włosów ( z kim to poszliście kupować i oglądać tę chałupę- ze starym dziadkiem, który nie zna się na tym co dzieje się teraz w budownictwie?? Uwierzyliście na słowo, że tam jest styrpian 5cm - sami jesteście sobie winni). A z tą tragikomedią to przesada- tragedia to WY, a komedia to....WY :D

Tyle pisania????-chyba Wam się nudzi ludziska!!!

bez urazy - więcej rozsądku-Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O rany ... :o :o :o :o :o :o

 

Normalnie ... ten text powinnien zawsze być na pierwszej stronie każdego MUratora ... serio !!!

 

A ja właśnie rozważam zakup strego domu .... choć w naszym przypadku stare instalacje nie sa problemem .. gdyz ich poprostu nie ma .... w domu nie ma ani wody bierzacej, and kanalizyacji ( nie ma łazienki) and CO ... wiec i tak nowe musze robic. Natomiast co jest to 2 kominy ( po tym tekcie do sprawdzenia) i lawa fundamentowa ... piwnic brak. ława napewno tez taka cieniutka ...

 

Pozdrowionka

 

ivonka :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...