Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

KU PRZESTRODZE ! lepiej przeczytaj


Gość naiwny.

Recommended Posts

a ja uwazam, ze cala ta sprawa to jest tzw. okazja. sytuacja jak z samochodem, tylko ze pieniadze znacznie wieksze. zal mi naiwnego, bo to dowodzi, ze w polsce wiecej jest oszustow, niz ludzi uczciwych, ale lepiej stracic 1 tys na ekspertyze, niz 50 tys na bezsensowny remont. ja remontuje 30-letni dom, gierkowska kostke, tyle, ze to dom po rodzicach i wiem, czego sie spodziewac. i za te pieniadze nie kupilbym nawet dzialki w mojej okolicy. nie ma nic zlego w kupowaniu starego domu, tylko trzeba wiedziec, na co sie czlowiek porywa i sprawdzic dokladnie. jak klient nie pozwala sprawdzic wszystkiego, to widocznie cos ukrywa. a wg mnie najwieksza zaleta jest to, ze mozna mieszkac od razu i powoli remontowac. przede mna huk roboty, ale jestem optymista. powodzenia w poszukiwaniach i remontach.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 118
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

a ja uwazam, ze cala ta sprawa to jest tzw. okazja. sytuacja jak z samochodem, tylko ze pieniadze znacznie wieksze. zal mi naiwnego, bo to dowodzi, ze w polsce wiecej jest oszustow, niz ludzi uczciwych, ale lepiej stracic 1 tys na ekspertyze, niz 50 tys na bezsensowny remont. ja remontuje 30-letni dom, gierkowska kostke, tyle, ze to dom po rodzicach i wiem, czego sie spodziewac. i za te pieniadze nie kupilbym nawet dzialki w mojej okolicy. nie ma nic zlego w kupowaniu starego domu, tylko trzeba wiedziec, na co sie czlowiek porywa i sprawdzic dokladnie. jak klient nie pozwala sprawdzic wszystkiego, to widocznie cos ukrywa. a wg mnie najwieksza zaleta jest to, ze mozna mieszkac od razu i powoli remontowac. przede mna huk roboty, ale jestem optymista. powodzenia w poszukiwaniach i remontach.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

quote Kemot

Tylko który ze sprzedających pozwoli Ci pruć ściany hę?

Tego co opisałem nie byłoby widać nawet po wnikliwych oględzinach i zapewniam Cie że byłoby to 1000 zł wyrzucone w błoto. No chyba, że to by był fachowiec przez duże F i do tego z niesamowitym feeling-iem do takich min.

 

Jako swego rodzaju bonus:

 

Wszystkie wewnętrzne ściany na poddaszu były wypełnione odpadkami krawieckimi (KRAWIEC KU.....A!). Jakby tego było mało, zalęgły się tam mole. Latem, gdy słońce mocno ogrzewało dach, wydostawały się szczelinami w zatrważających ilościach.

Wszystkie słupki od bram i bramek były tak płytko posadowione, że już przy pierwszych mrozach (grunt wysadzinowy!) nic się nie domykało. Odchylały się od pionu o dobre 2-3 cm. Bramę wjazdową regulowało się raz na tydzień w zależności od mrozów :)

Ściana pomiędzy łazienką (natrysk) i jednym z pokoi przemakała. Dowiedzieliśmy się o tym dopiero po wyjęciu zapleśniałego ubrania z szafy i po jej odsunięciu.

Okazało się, że podłoga w w/w pokoju to nic innego jak 2 prefabrykowane płyty betonowe (drogowe?). Pod nimi było (w kolejności od góry):

-trochę wełny mineralnej

-worki foliowe

-papa na osnowie tekturowej

-trochę zamków błyskawicznych i sznurówek

-posypka z pokruszonych pustaków wiórobetonowych

-grunt rodzimy (z fragmentami trawy)

 

A i nie pamiętam czy pisałem że CAŁY SIDING był ułożony do "góry nogami "!!! Odwrotne ułożenie powodowało zamakanie ściany przy ulewnych deszczach.

 

Wiktorio23. Ochłoń trochę. Nim będzie za późno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
  • 3 months później...

Półtora roku temu, nim kupiliśmy działkę, zastanawialiśmy się nad kupnem domu i obejrzeliśmy kilka. Jak sobie je przypomnę to teraz czytając wyżej opisane awarie, mogę je sobie dokładnie adoptować w wyobraźni do tych oglądanych domów.

Jeden z nich, budowany z 20 lat, do tej pory (czyli przed półtorarokiem) nie został zasiedlony. Przyziemie, baardzo wysoki parter i piętro. Miały być dwa samodzielne mieszkania, każde 2 pokoje, kuchnia i łazienka. W przyziemiu garaż, warsztat, kotłownia... Ale wnętrza wogóle nie dałoby się przearanżować, bo ściany nośne dzieliły pokoje i nie dało się ich wyburzać. Czyli dom bez salonu...Właściciel lata strawił budując ten dom córkom, one wyjechały za ocean, zapowiadając, że nie wrócą a chłopina dłubie przy tym domu, licząc, że znajdzie kupca... Ale może znajdzie głupca?... Działka fajna ale ten gargamel na niej...

Inny dom to efekt spółdzielczości z lat 70-ych, dla ówczesnych "swoich". Parterówka, bodaj ok.120 m2, garaż na 1 samochód. działka ok 7 arów, ładna, drzewka, krzaczki itp., ale dom w środku do remontu. Był kiedyś piesek i widać gdzie lubił robić siusiu. Żona moja była napalona, ale jej wybiłem z głowy tę ideę. Znając realia, zacząłbym od cyklinowania parkietu a skończył na zdzieraniu do żywego wszystkiego i odbudowaniu wszystkiego od początku. Wątpię nawet czy ściany by się ostały, choć i fundamentów też nie byłbym pewien...

W zasadzie po tych domach odechciało mi się "gotowego" domu i wierzę, że uniknąłem tym samym na 100% niezłej wpadki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 months później...

Dodam swoje trzy grosze.

 

Kupiłam działkę, która jak się okazało, w rzeczywistości nie ma tylu metrów ile ma wpisanych księdze wieczystej i wszystkich innych dokumentach. Sąsiadka po prostu przesunęła sobie granicę i postawiła ogrodzenie na mojej nieruchomości. Sprawa jest od dwóch lat w Sądzie

i jeszcze potrwa.

 

Daliśmy się z mężem sprzedającemu tę działkę oszukać, ale nie dlatego,

że szkoda nam było pieniędzy na geodetę (przed zakupem) ale dlatego, że byliśmy do tego stopnia "zieloni" i łatwowierni. Uważaliśmy, że skoro tyle metrów jest wpisane we wszystkich dokumentach (w Sądzie, w Gminie) to tyle musi być.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year później...

Trafiłem na tą historię i myślę, że warto go przypomnieć. Sam myśle o zakupieniu domu do ewentualnego remontu........

 

Pozdrawiam Naiwnego. Rozumiem co przeszedłeś i że puściłeś go dalej, ja przeżyłem coś takiego kiedyś tam z moim pierwszym maluchem - byłem z niego dumny jakieś 1000km.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

my kupiliśmy domek do wykończenia, wiedzieliśmy, iż ma wiele wad, ale baliśmy się budowy, która by nas wykończyła,

od początku traktujemy ten domek jako coś przejściowego

moi rodzice budowali od podstaw od 1999r., fachowcy robili z nimi co chcieli,

rodzice najbardziej chwalili sobie jedną ekipę - szybcy, sprawni, na czas, wszystko pięknie.. i poprawianie właśnie po tej ekipie najwięcej ich kosztowało i będzie kosztować :(

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jazda :-?

 

Swojego czasu opisywałem historię moich dobrych znajomych, tylko że oprócz nieuczciwości sprzedawcy doszedł hurraoptymizm kupujących.

Kupili kiedyś (z wkładem własnym ok 25 %) nieduży domek do wykończenia na zadupiu. Byli nim zauroczeni bo dookoła natura i tylko (!!) 40 km do pracy. Mieli wtedy po dwadzieścia parę lat. Pracował tylko on, ona zajmowała się dziećmi. Niestety byli całkowitymi ignorantami w kwestiach budowlanych - dom był nowy ale okazało się potem że ściany są z trzech różnych materiałów i docieplane wszystkim co było pod ręką. Wentylacji nie było w ogóle :o. Ogrzewane toto było piecem węglowym ładowanym z szufli. Kupę kasy wydali na węgiel bo poddasze jeszcze nie było ocieplone.Jak wracali w zimie wieczorem do domu to dzieci kładli spać w kurtkach a kołdry można było łamać w rękach bo wszędzie była wilgoć. jak napalili to tak samo jak u autora wątku chałupa szykowała się do startu w kosmos i wrzątek wylatywał wszystkimi nieszczelnościami.

Do tego nie mogli spłacić kredytu, szybko okazało się że do pracy i rodziców jest jednak daleko, żłobka/przedszkola nie ma w okolicy i w ogóle na jesień / zimę nie ma do kogo gęby otworzyć , bo sąsiedzi za starzy i daleko a wszyscy kumple zostali w mieście.

Po 1,5 roku sprzedali z jeszcze większą radością niż przy kupnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...