Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Administracja chce kuć mój sufit bo sąsiadce ciekną rury


szarak84

Recommended Posts

Witam.

 

Mieszkam w mieszkaniu komunalnym na al. Przyjaciół 8 w Warszawie w kamienicy wybudowanej w latach 30.

Parę tygodni temu sąsiadka z góry skończyła remont w swoim mieszkaniu komunalnym (rękami pracowników administracji). Okazało się oczywiście (jak to bywa w socjalu), że goście spaprali robotę - wymieniając rury odpływowe od brodzika nie sprawdzili ich i oczywiście okazało się że przeciekają.

Owe przecieki widać u mnie na suficie w jednym konkretnym miejscu. manewr jest taki, że jak pralka odpompowuje wodę to u niej wybija woda w brodziku. Nie spływa w ogóle do kanalizacji tylko przez sufit do mnie do łazienki (więc raz, że rury zatkane, to jeszcze dziurawe...)

 

Wczoraj przyszli do mnie spece od roboty z ramienia administracji i uprzedzili, że następnego dnia przyjdą kuć sufit. U mnie. Na taką głębokość, żeby się dobrać do jej rur w podłodze. Podejrzewam, że chcą zaoszczędzić kasę, bo u sąsiadki położyli już terakotę (za pieniądze administracji) i teraz połowę trzeba by skuć, kupić nowy materiał i położyć na nowo.

 

I teraz moje pytanie brzmi: czy nie jest niebezpieczne kucie w betonowym suficie na tak dużą głębokość? Przecież mogliby skuć podłogę u sąsiadki z góry i dobrać się bezpośrednio do rur. Czy takie praktyki są w ogóle zgodne z prawem? Czy kując u mnie sufit do żywej podłogi u sąsiadki (na tyle, żeby wymienić rury odpływowe) nie naruszą przypadkiem konstrukcji budynku i jej nie osłabią? Czy da mi ktoś gwarancję, że któregoś dnia nie zleci mi na łeb jej pralka?

 

Pilnie proszę o odpowiedź, czasu jest mało a mam poważne zastrzeżenia co do profesjonalizmu pracowników administracji (już u sąsiadki się wykazali...).

Pozdrawiam i czekam na odpowiedź.

 

PS. Dołączam linki, które mogą (ale nie muszą) dostarczyć pewnych informacji na temat konstrukcji kamienicy:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Aleja_Przyjaci%C3%B3%C5%82_w_Warszawie

http://pl.wikipedia.org/wiki/Styl_mi%C4%99dzynarodowy

Edytowane przez szarak84
sąsiadka mieszka w tym samym pioni, piętro wyżej
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...
jak dla mnie to "jazz nad Wisłą" :-) i lepiej nie otwieraj nikomu. A tak poważnie to zgłoś to do UM wydziału budownictwa skoro administracja takie praktyki prowadzi(chociaż mogę się mylić) . Tak przyjdą "fachowcy" do ciebie "syfu" ci narobią, pozbierają się i nie masz gwarancji czy nie wrócą do następnej usterki.....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę Cię martwić , ale prawda jest taka ,że wszystkie rury które są w stropie nie należą ani do Ciebie ani do sąsiadki tylko do wspólnoty- spółdzielni. I w takim przypadku mogą zażądać od Ciebie dojścia do tych rur, bo stwierdzą ,że tak im wygodnie. Oczywiście powinni po sobie posprzątać , ale jak się nie zgadzasz to zawsze możesz sprawdzić w UM.jakie masz prawa .

Ta Twoja historia bardzo przypomina mi moją tylko,że ja byłam taką sąsiadką . Jedyna różnica -mieszkanie własnościowe , łazienka świeżo po remoncie ok 4 m-cy , brodzik cały w kafelkach ceramika paradyż bagatela po 250zł m2 i nagle przychodzi sąsiad z dołu z nowiną, że kapie mu woda. Podniosło mi ciśnienie. Szybki telefon do kafalkarza .

Kurcze co tu robić, ale ewidentnie cieknie nasz brodzik , trzeba pruć -trudno nasza wina. Jeszcze dla pewności mąż podkuł trochę kafli w kuchni , by sprawdzić kibelek podwieszany , bo oczywiście w tych wszystkich pięknych ,nowoczesnych łazienkach nie ma dostępu:( Cóż wszystko wskazuje na prysznic..... poszło w ruch ubezpiczenie, wypłata z naszej polisy. I już miało być pięknie i włączyłam pralkę . Cieknie.

Szukamy dalej , kujemy stary poniemiecki odpływ w podłodze , dochodzimy do niego w stropie i jest wielka dziura przez którą woda lała się pod całą posadzką.

Oj wkurzyłam się przestrasznie , zgłosiłam do zarządcy i co się okazało ,że my nie mamy prawa sami ruszyć tej rury bo ona należy do wspólnoty. Przyjechali fachowcy , wymienili wszystko od góry, przepchali. Oczywiście moimi stratami nikt się nie zainteresował. Rozpętałam swoją wojnę o odszkodowanie i zwrot kasy z mojej polisy.

Trochę zaśmieciłam Twój wątek sorki może pomogłam.

Życzę powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam jeszcze ,że sąsiad początkowo zgodził się na wymianę rury u siebie (u nas w kamienicy lecą pod sufitem) , później po złości powiedział NIE. Więc może jest światełko nadziei dla Ciebie. A ja napisałam oświadczenie, że w stropie został zlikwidowany stary odpływ i nie zgadzam się na powtórne prucie łazienki.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...