syberia 26.02.2011 13:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lutego 2011 W tym co Darcy pisze jest trochę prawdy... np mój mąż chce budowy a ja sama nie wiem.....jest nas trójka , córka za dwa lata pójdzie na studia ( mam nadzieję) mąż pracuje za granicą, mieszkanie ma 80 metrów , garaż*jest pod budynkiem....zastanawiam się czy jest sens wpychać kasę w mury.... Zawsze możesz sprzedać te "rudere" (ale niedoróbki fachowców wkurzają strasznie , mnie np nie chce się sprzatać w łazience z tego powodu , jak widzę te kleksy to za każdym razem się wkurzam ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joliska 26.02.2011 13:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lutego 2011 A ja Darcy poniekąd rozumiem... Mam takie wahania nastrojów, ale nie wnętrzarskie a zawodowe. Jednego dnia pięknie, masa pomysłów, pióro samo pisze, a innego... choćbym siedziała i myślała albo nawet tylko myślała, to nic do głowy nie przychodzi - poza myślami "nie uda się", "trzeba wziąć się za coś innego", "to nie ma sensu" + inni mają "normalną" pracę, wracają po 8 godzinach do domu i spokój do rana, a ja: praca w pracy, praca w domu - żartuję, że niedługo dom w pracy... A na najładniejszą torebkę Korsa i tak nie mam A Norwegia będzie w nagrodę, kiedy już się uda napisać to, o czym marzę... W tym roku Grecja. Pyszna kawa, porcja cukru, dobra muzyka (albo film), 2 dni luzu i świat znowu jest piękny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Darcy 26.02.2011 20:46 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lutego 2011 Druga butelka wina, trzecia płyta Kings of Leon. The low moment of my life. Czasem okazuje się, że osiągnięcie celu, który wydawał się najważniejszy na świecie, otwiera prawdziwą puszkę Pandory. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monah 26.02.2011 20:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lutego 2011 Darcy, kobieto. obyśmy zdrowi byli, a reszta jest mało istotna, tak koniec końców... sprawdzone w praktyce. więc - keep your chin up, girl! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lasche 26.02.2011 21:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lutego 2011 oj Monah z ust mi to wyjęłaś ...nie wiedziałam tylko jakby to ująć żeby nie urazić właścicielki wątku...jest tyle nieszczęść które dotykają ludzi jak choroba, śmierć ...oceniając problemy z tej perspektywy wydają się mało ważne ...wierzę, że dopadło Cię jedynie "zmęczenie materiału" ...życzę jednocześnie dużo optymizmu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
chopinetka 26.02.2011 21:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lutego 2011 Witam Och Darcy głowa do góry. Każda z nas przeżywa podobne chwile. Ja zazwyczaj wyżywam się w tedy na skrzypach, gram aż do opuchnięcia paluchów.Trzeba sobie znaleźć ujście tej frustracji. Nie martw się zły nastrój minie, przepadnie jak łzy w deszczu... pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Darcy 26.02.2011 22:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lutego 2011 Gdyby kolor tapet albo krzywe fugi były problemem, byłoby super. Ale wiecie, jak jest. Każda zmiana niesie ze sobą wyzwania. Czasem okazuje się, że nie wszyscy chcemy tego samego. No dobra, po piątej płycie Kingsów jestem już wystarczająco zdołowana, aby pogadać o czymś innym. Na przykład o tym, że ciągle mam gości. Szaraki wpadają do nas dość często. Chyba częściej niż sarny i bażanty. Luby przebąkiwał coś o pasztecie, ale prędzej z niego zrobię pasztet, niż dam tknąć uszatego. A propos lubego. Ułożył ostatnio płyty na regale. Zostało nawet kilka półek, więc nadal mamy potencjał do rozwoju. Skoro niewiele nowego przybyło, pokażę, co już mam. Sobotę ustanowiłam u siebie Dniem Podlewania Kwiatków. Bluszczyk ma się całkiem dobrze, szczególnie po tym, jak wypaćkałam mu liście specjalnym nabłyszczaczem, który podobno spowalnia osiadanie kurzu. Kwiatek wygląda przez to trochę, jakby był z plastiku, ale po paru dniach efekt znika. W salonie żadnych nowości. Obrazki czekają na powieszenie w korytarzu z biblioteką, a nowych nie chciało mi się zrobić. Ten cholerny niechciej... I jeszcze najmniej lubiany przeze mnie kąt salonu, efekt zgniłego kompromisu z lubym: Ja wolę swoje klimaty: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monah 26.02.2011 22:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lutego 2011 ja pierdziu! a ja myślałam, że JA mam DUŻO płyt... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Darcy 26.02.2011 22:12 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lutego 2011 Zapomniałam na śmierć o tych podkładkach na stół. Bardzo się przydają. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Darcy 26.02.2011 22:16 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lutego 2011 ja pierdziu! a ja myślałam, że JA mam DUŻO płyt... Ponad cztery metry ściany od podłogi do sufitu, ale jeszcze trochę się zmieści. Ze dwie setki to sam Bach, z tysiąc to muzyka dawna. Jest tego więcej, ale niektóre swoje albumy trzymam w samochodzie, bo według lubego Kings of Leon, Arctic Monkeys albo Muse to nie muzyka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KashaG 26.02.2011 22:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lutego 2011 Darcy, pięknie i klimatycznie na zdjęciach, ale dokładnie rozumiem Twoją frustrację (been there, done that ), pomyśl jednak jest tyle plusów podjętej przez was decyzji..... za niespełna dwa miesiące czeka cię kilka miesięcy korzystania z tego, że nie mieszkacie w mieście. Poranna kawa na tarasie i przegląd prasy, a w tle ptaszki, pszczoły i inne stworzenia, wieczorem kolacje przy świecach, a zamiast muzyki cykady, a co do Korsa - trudno, jesienna kolekcja jest jeszcze ładniejsza, więc warto poczekać - może i pieniądze się znajdą. W sprawie fachowców to kompletnie podzielam zdanie Anety S, dom to zbyt duża inwestycja, aby dawać komuś drugą szansę - jak tylko coś jest nie tak i nie pomaga zwrócenie uwagi, to jak najszybciej trzeba się z fachowcem pożegnać i nigdy, ale przenigdy nie płacić zaliczek (nie mówiąc o płaceniu z góry) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MagdaZZZ 26.02.2011 22:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lutego 2011 No, powiem szczerze, że ten regał z płytami wygląda imponująco:yes: Jak to w ogóle można sie połapać? Gdzie która płyta stoi? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agawi74 26.02.2011 23:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lutego 2011 No, powiem szczerze, że ten regał z płytami wygląda imponująco:yes: Jak to w ogóle można sie połapać? Gdzie która płyta stoi? Właśnie- też o to chciałam zapytać Melomańska kolekcja naprawdę powala na kolana Darcy, gdzie kupiłaś takie fajne lampiony (świeczniki), które stoją na stole? Szukam podobnych, może bardziej w kształcie tulipana, ale te też są fajne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maszenka 26.02.2011 23:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lutego 2011 Darcy, nie przejmuj się. Wszystko się skumulowało - Twój perfekcjonizm, który sprawia, że wszędzie widzisz niedociągnięcia, gorszy poziom finansowy, życiowe zmiany oraz to, że jest paskudny luty i wszyscy mamy serdecznie dość zimna i wyczekujemy wiosny. Zobaczysz, już niedługo będziesz się cieszyć przyrodą wokół siebie. A w lato będziesz dziękować Bogu, że wyjeżdżasz z miasta. Masz prześliczny dom, naprawdę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joliska 27.02.2011 06:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lutego 2011 Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa..... Nie ma emotki na wyrażenie moich odczuć - jak zwykle zresztą... Ty masz króliki, u mnie latem biegają łosie i latają bociany, czasem przytupie jeż, a na ścieżce za osiedlem spotkać można lisa lub dziki ... Mieszkam prawie w mieście Płyty na pewno są ułożone wg określonego porządku I nie jest to absolutnie kpina, Darcy, też tak mam Chciałabym jeszcze bibliotekę zobaczyć... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gaweł7 27.02.2011 09:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lutego 2011 kashama racje o tych porannych kawkach i wieczornych klimatach tarasowych. Wprowadziłam się w sierpniu więc zdążyłam zasmakować i cieszyło a stan w jakim się znajdujesz dopadł mnie z nadejściem zimy. WIOSNA JUŻ TUŻ TUŻ... :yes::yes: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Kotynska 27.02.2011 11:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lutego 2011 Frustracjo Załamanie zdaje się być nieodłącznym elementem towarzyszącym zakończeniu procesu inwestycyjnego jakim jest budowa domu. Pamiętam moją świeżo "wprowadzoną" sąsiadkę siedzącą w pięknie skończonym domu (skończonym razem z ogrodem w stylu japońskim), która jednym ciurkiem wymieniała czego tu jeszcze nie ma, co zrobione jest źle, rzucając nerwowo wzrok na boki, wodząc krytycznym wzrokiem. Wyszłam z tamtąd mocno zdziwiona, ale teraz rozumiem ją świetnie. Jeszcze bardzo daleko mi do zakończenia i wprowadzenia a nie obce mi myśli, czy warto było. Jestem zapuszczona jak pegeerowskie buraki, każda wolna minutka jest poświęcona planowaniu, kupowaniu, poszukiwaniom, załatwianiom, spotkaniom i tak już w sumie 4 latka. Onegdaj dużo czasu poświęcałam samorozwojowi, sportowi itd. teraz jestem specjalistką budowlaną skrajnie sfrustrowaną. Generalnie chyba trzeba zacząć odpuszczać - sory za ten przydługi wywód, ale idealnie trafiło w mój nastrój ... ... aaa, no jeszcze, że domek bardzo ładny z fajnym klimacikiem i naprawdę jest się z czego cieszyć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mohag 27.02.2011 11:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lutego 2011 Wydaje mi sie, ze takie doly zdarzaja sie i sa w miare normalne. Tez przechodzilam ich pare, co jest zreszta uwiecznione w moim Rubikowym topiku haha co wiecej, u mnie masa mojego niezadowolenia spowodowala to, ze remont "sliznal" sie ze dwa lata - przez moje notoryczne odmowy przeprowadzki, to to jeszcze nie to Tak ze Darcy uszy do gory - sama ze swoim dolem nie jestes !!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Beauty 27.02.2011 11:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lutego 2011 Cieszę się ,że nie jestem odosobniona w tych swoich frustracjach i niezadowoleniu....dzisiaj powiedziałam sobie ,że trzeba dać temu kres i zaczęłam planować wyjazd na "majówkę"...a realizacja sypialni może poczekać ...bardzo dobrze śpi mi się na materacu...Tobie też tak radzę.. Imponującą masz płytotekę i bardzo podoba mi się bluszcz na kolumnie:yes: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MagdaZZZ 27.02.2011 13:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lutego 2011 Joliska mnie ubiegła, właśnie przybiegłam wyprosić o zdjęcia biblioteki. Na pewno imponująco wygląda zapełniona książkami (i bibelotami?) Dawaj, dawaj;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.