Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Darcy zaprasza...


Recommended Posts

Magda,

"za grosze", czyli powyżej miliona , czy ciut taniej te domy?;)

za grosze- dobre!!

 

Ale to prawda, że trzeba się dobrze znać, by nie być rozczarowanym wyborem.....

Ja uwielbiam las, ciszę i spokój, no ale celowo wybraliśmy działkę zaledwie 4 km od centrum.

 

Kacha,

masz rację, skandal!!! Ty takie intymności wrzucasz, a one, czarownice jedne, o czyszczeniu zlewów!!:confused:

Edytowane przez Anjazzielonego
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Darcy, myślę, że to tylko kwestia czasu i przyzwyczaisz się do nowego miejsca. Myślę, że jak latem wieczorkiem usiądziecie z lubym na tarasie z kieliszkiem wina, przejdzie. Nie będzie szumu aut tylko szum drzew i ten klimat...to jest to. A w centrum z malutkim ogródkiem i tarasikiem, myślisz, że byłoby Ci lepiej? Ja buduję na wsi a wynajmuję obecnie w szeregowcu i dla mnie katastrofa. Wieczorami siedzimy na taerasie i każde słowo sąsiadów słychać, nawet jak bąka puścisz:). A co do odległośći , to teraz mieszkam w centrum a jadę do pracy 55 min. Dla porównania ze wsi 1.10 h. Masz piękny dom i musisz uzbroić się w cierpliwość, pomieszkać i po 3 ciężkich miesiącach ( jak po porodzie:)) nie będziesz chciała zmieniać miejsca.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja sie uzewnetrzniam a Te o brudzie w zlewie:P:P:P

 

;)

 

Bo tworzyłyśmy równolegle. :)

kacha, wiem, wiem, wiem. Staram się patrzeć na wszystko optymistycznie, stawiam się sama do pionu za warkoczyk i uczę doceniać to, co mam.

 

Magda, tylko błagam nie podrzucaj mi żadnych linków do ofert w Wa-wie! Bo będę wiercić dziurę w brzuchu lubemu, żebyśmy dom od razu sprzedali. A powinnam przynajmniej poczekać, aż trawa wzejdzie, aż zrobi się ciepło, aż mi taras naprawią i będę mogła wypić na nim tę mityczną poranną kawę, nad którą tak się rozwodzą mieszkańcy domów na wsi.

;)

 

kwiatholandii, dam sobie jeszcze rok. Jeśli nic się zmieni, trzeba będzie kombinować. Ale muszę przyznać, że patrzę ostatnio na te swoje metry bardziej przychylnym okiem. Staram się przynajmniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no!

bo już chciałam pisać rozkapryszone lalunie

ale jeszcze coś

darcy polubiłaś te nowe kwiaty?

ja uwielbiam te które sama wyhoduję z odnóżki, obserwowanie jak rosną daje satyswakcję a jeszcze jak zakwitną...

zasiej jakieś warzywka w ogródku lub w doniczce to by była dobra terapia dla ciebie

i może o dziecku byś pomyślała wtedy te głupie moim zdaniem problemy (oprócz oplat za gaz) zejdą na dalszy plan a właściwie staną się nieistotne

tylko nie mów że zatrudnisz sobie kogoś do pielenia w ogródku bo pomyślę że ten dom to nie dla siebie budowaliscie tylko dla tych co szukają pracy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe, widzę, że akcja "Save Darcy" przybiera coraz większe rozmiary. ;)

 

W kwestii dzieci już kiedyś zajmowałam stanowisko. Zresztą biedne byłoby to dziecko, powołane na świat tylko po to, aby ukoić skołatane nerwy depresyjnej mamusi.

 

Z tym pieleniem to sama nie wiem... Nigdy w życiu nie grzebałam w ziemi i - szczerze mówiąc - nie mam na to czasu. Moja ukraińska pani od sprząta zajmuje się też takimi pracami, więc planowałam jej to zlecić. A zakładanie ogrodu ogrodnikowi, bo moje eksperymenty mogą się naprawdę źle skończyć, także dla mojego budżetu. Rośliny są teraz za drogie, aby oddawać je w ręce takich ignorantów jak ja.

 

Zdjęcia może w weekend. Czekam na razie na kanapę, aby trochę wypełniła ten wielgachny salon. Marzę też o nowych krzesłach, ale w tej kwestii luby nie chce ustąpić. Cud, że pozwolił na eksterminację firan z salonu i jadalni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magda,

"za grosze", czyli powyżej miliona , czy ciut taniej te domy?;)

za grosze- dobre!!

 

Ale to prawda, że trzeba się dobrze znać, by nie być rozczarowanym wyborem.....

Ja uwielbiam las, ciszę i spokój, no ale celowo wybraliśmy działkę zaledwie 4 km od centrum.

 

 

:rotfl:

No "za grosze", "za grosze". Ponad milion, ale niewiele. Za dom w centrum Warszawy, gotowy, w stanie deweloperskim to naprawdę wydaje mi się niewiele. Ale może ja już skrzywiona jestem i przyzwyczajona do szalonych cen w EP (takie mieszkanie jak my kupilismy kosztowało tu 4 miliony "z groszem" ;) :mad:)

 

Darcy nic Ci nie będę podsyłać, tylko trzymać w zanadrzu;):lol2:

Nie, naprawdę żartuję;) Mam wrażenie, że się przyzwyczaisz:yes: - aura ci będzie sprzyjać, więc masz wielka szansę pokochać swój dom:D No może nie korki - na to na pewno juz zawsze będziesz narzekać:p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Darcy najwazniejsze, ze juz Ci ciut lepiej i ze razem z Mezem widzicie alternatywe dla tej calej SYTUACJI.:)

Ja mysle ze Anja w tych slowach dotknela sedna - Czasem, cholera jasna, chyba trzeba zrealizować marzenia, by zobaczyć, że wcale marzeniami nie były, bo jakoś nam dziwnie źle, a to znaczy, że lepiej byłoby o niektórych rzeczach śnić, a nie wprowadzać je w życie, sama nie wiem....

Ja Cie rozumiem, sama jeszcze nie mieszkam, wracamy do Pl 30 kwietnia a juz spac nie moge i mam wrazenieze swiat wali mi sie na leb - a ten dom i powrot do Polski to bylo cos o czym marzylam przez te 8 lat spedzonych tutaj i co...kiedy to wszystko jest juz w zasiegu reki, ja nie potrafie sie tym cieszyc...

Darcy najwazniejsze to sluchac samej siebie i nie robic nic na sile ani zbyt pochopnie, skoro macie juz ten piekny dom to sprobujcie go pokochac ale jesli sie nie uda nie trzymajcie sie go kurczowo tylko dlatego ze tak wypada, zeby nie wyjsc na rozkapryszona egoistke itd...Nie kazdy czuje sie dobrze wsrod gromadki dzieci, nie kazdemu odpowiada zycie na wsi, posiadanie domu, czy tez zycie w miescie...dlatego wlasnie mamy wolny wybor i powinnismy z niego korzystac. Ja trzymam kciuki zebys odnalazla swoje miejsce i poczula sie w nim spelniona , taka spelniona do konca i szczesliwa...:hug:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ziemia do Magdy, ziemia do Magdy! Trochę ponad milion to już niekoniecznie grosze. :)

Pewnie chodzi Ci o to osiedle. Okolice rewelacyjne, a Bluszczańska w głębi jest bardzo klimatyczna. Domy też ładne, ale dla mnie i lubego strasznie niefunkcjonalne. W planie największego domu są aż cztery sypialnie na piętrze, co dla DINKS-ów (0 zero dzieci teraz i w przyszłości) jest zupełnie bezsensowne. Z kolei najmniejsze projekty są mikroskopijne. Mnie ten 20-metrowy salon wystarczyłby zupełnie, ale luby nie miałby gdzie kolumn postawić.

No i ta debilna antresola na ostatnim piętrze. Nie wiem, po co mi ta dodatkowa przestrzeń z balkonem. Teściowa ma swój dom, więc się nie wprowadzi, rodzice też mieszkają u siebie. Może dla gosposi? ;)

 

Anetko, pięknie powiedziane. I całkowicie rozumiem Twoje obawy przed przeprowadzką. Podziwiam odwagę, bo ja chyba nie zdecydowałabym się na powrót z tak wygodnego kraju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam tak samo ze swoim granitowym zlewem Pladosa. Trudno go domyć, a używany jest minimalnie, bo codziennie włączam zmywarkę. Jest cały czas na gwarancji, więc zadzwoniłam do firmy, w której go kupiliśmy.

Pan mi powiedział, że po pierwsze wszystkie zlewy granitowe tak maja- są bardzo wytrzymałe na temperaturę i odporne na zarysowania, ale niestety łatwo się brudzą i jest to wina kamienia w wodzie. Po drugie są specjalne środki przeznaczone do mycia takich zlewów- pasty i kostki. Nie są tanie, ale podobno pomagają.;)

 

http://www.zlewygranitowe.pl/BLANCO_ACTIV_SRODEK_DO_CZYSZCZENIA_ZLEWOZMYWAKOW_Z_SILGRANITU-169.html

http://www.mizar.pl/Blanco/12516

 

Oprócz tego facet mnie oświecił, że można namoczyć na noc w niewielkiej ilości ciepłej wody kostkę do zmywarki i to pomoże.

Tak zrobiłam- pomogło! :D

Drugi sposób to wlać trochę octu do wody i też zostawić na noc. W tym przypadku będzie nieco drażniący zapach, ale cóż...

 

Witam, wpadam tu w związku z powyższym tematem...

Mam zlew Blanco SiliGranit Pura Dur II.... biały i ten sam problem, zlew robi się żółty!

Producent reklamuje zlew w stylu: przetrzeć wilgotną ściereczką!!!!

OSZUSTWO!

Czyściłam octem i kwaskiem cytrynowym, nalać wody i wsypać kwasku, zostawić na noc, przynajmniej nie ma zapachu jak w wypadku octu a efekt jest chyba lepszy...

Myślę, że przy innych kolorach zlewów ten problem jest mniej widoczny!

Czyli uwaga na BIAŁE zlewy z „mieszanki” granitu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie: Magda, wracaj na naszą planetę!!:)

 

Darcy,

wiesz, super jest to, że potrafisz przyznać, że na razie jest coś nie halo. Otwarcie i uczciwie. Może dom pokochasz, a może nie, ale masz odwagę powiedzieć prawdę.

Większość ukradkiem zagryzałaby zęby & ryczała do poduszki, ale światu pokazywała wyłącznie wielki, promienny, sztuczny uśmiech, i wmawiała wszystkim, że to jest spełnienie marzeń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

anetka i darcy i dzewczyny...

z tymi marzeniami to jest tak, że niestety najważniejsza rzeczą w marzeniach nie jest samo spełnienie marzenia tylko DROGA jaką pokonujemy spełniając te nasze sny ...... najpierw jest zarys, szkic, pozniej plan, etap poszukiwań i realizacji planu .... i jak się już uda osiągnąć to marzenie to człowiekowi zaczyna czegoś brakować , zaczyna tęsknic do tego stanu jaki był przed osiągnięciem marzeń, zaczyna czuć pustkę

najlepszym lekarstwem na ten stan jest nowe marzenie i nie koniecznie związane z wnętrzami ale może jakieś zupełnie inne Ono pozwala nam sie zaczynac cieszyć z tego co już mamy co osiągnelismy i pcha nas do przodu ...

Ja jestem na podobnym etapie co wy - zmiany , zmiany , zmiany i też niedługo zostawiam swoja Warszawę ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Darcy,super że wróciłaś!Głowa do góry bedzie dobrze i przyzwyczaisz się a jak nie to poprostu sprzedasz.Już jakis czas temu miałam Ci to zasugerować ale nie wychylałam się twierdząc,że mnie dziewczyny "zlinczują" takim radami po miesiącu twojego mieszkania:)

My też twierdzimy,że kilkanaście lat jak chłopaki dorosną sprzedamy dom bo dla naszej dwójki będzie za duży ale narazie to BARDZOOO.... odległa przyszłość:)

Powiem Ci,że ten twój rachunek za gaz mnie powalił (dobrze,że siedziałam:))U nas załozyliśmy we wrześniu piec Viessmanna ale rachunki nam przychodzą bardzo małe.Sami byliśmy w lekkim szoku po otworzeniu koperty:)

Jak ułożą płytki to uśmiechne sie do Ciebie w kwesti szafki pod umywalki,które mi spać nie dają,co?

Aha...tylko się nie denerwuj,spokojnie,ok?ZAKOCHAŁAM się w twojej białej konsoli lecz no nie będe ukrywała nie dla mnie cena dlatego szukałam innego rozwiazania.Przejrzałam wszystkie możliwe konsole na internecie ale nic mi nie pasowało i w końcu znalazłam firme,która wykonuje meble stylowe.Przesłałam im zdjęcie wzoru i wycenili mi ją na 420 zł:)Materiał:Dąb,kolor:jaki chce.Mam nadzieje,że się nie rozczaruje.

U mnie siena już wisi i wygląda pięknie.Nadała wnętrzu klimatu:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Przyglądam się temu forum od początku i tak sobie podczytuję po cichu.... ale dziś już nerwowo nie wytrzymałam i postanowiłam skomentować te Wasze użalanie się nad losem Darcy. Jakby to moja babcia powiedziała jesteś rozpuszczona jak dziadowski bicz, ciesz się kobieto tym co masz bo niektórzy zejdą z tego świata i nawet połowy tego co Ty masz, nie bedą mieli -bo ich na to nie stać. Ja też mam duży dom dom na jeszcze większy kredyt ,zapierniczam 8 godzin w pracy za marne 2 tysiące a mój wieczór ,to gotowanie obiadu na kolejny dzień, ogarnięcie 220 metrów domu i całej rodzinki , nie mam Pani do sprzatania i nie grzeję gazem chociarz go mam ale niestety palę w normalnym piecu bo mnie nie stać na korzystanie z gazu.Mimo,że uwiebiam takie klimaty jak są w Twoim domu to nie będę ich nigdy miała bo takie meble i dodatki nie są w zasięgu mojego portfela. Zapewne takich ludzi jak Ja jest większość ale umiemy się cieszyć właśnie kawą na tarasie o poranku, sobotnim grilu we własnym ogrodzie, posadzonym kwiatkiem i wszystkim tym do czego dochodzimy ciężką pracą i milionami wyrzeczeń , moze TOobie jest poprostu za dobrze?? I piszę to nie złośliwie tylko abyś popatrzyła na życie z innej perspektywy ...... Pozdrawiam i życzę wewnętrznego spokoju .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Darcy,

wiesz, super jest to, że potrafisz przyznać, że na razie jest coś nie halo. Otwarcie i uczciwie. Może dom pokochasz, a może nie, ale masz odwagę powiedzieć prawdę.

Większość ukradkiem zagryzałaby zęby & ryczała do poduszki, ale światu pokazywała wyłącznie wielki, promienny, sztuczny uśmiech, i wmawiała wszystkim, że to jest spełnienie marzeń.[/i]

 

Gdy próbowałam udawać, że wszystko jest OK, wylądowałam na antydepresantach. Wolę rzeczywistość, nieważne jaka jest.

 

Bewula, uwierz mi, mówiłam sobie codziennie to samo. Że mam świetną pracę, w której dobrze zarabiam, że mam cudownego męża, który mnie zawsze wspiera, że przed trzydziestką wybudowałam dom, choć moi rodzice dorobili się własnego dopiero po pięćdziesiątce. Ale nawet jeśli masz wszystko, czego inni ci zazdroszczą, zdarza się, że wpadasz w czarną dziurę, z której nie widzisz wyjścia. Stan konta, samochód w garażu (i rodzaj ogrzewania w domu) nie mają na to żadnego wpływu. A im bardziej wmawiałam sobie, że przecież powinnam być wiecznie na endorfinowym rauszu, tym gorzej się to dla mnie kończyło.

 

Tak na marginesie, zazdroszczę buddyjskim mnichom, eremitom i wszystkim, którzy potrafią się wyzbyć dóbr doczesnych. Na cholerę nam to wszystko? Im większy masz dom, tym większy masz kredyt, tym ciężej musisz pracować, by go spłacić, tym bardziej jesteś zmęczona, tym mniej masz czasu, by tym domem się cieszyć, tym mniej jesteś szczęśliwa. Zawsze wyznawałam zasadę, aby żyć na poziomie o jeden szczebel niższym, niż pozwalają mi zarobki. Aby mieć ten margines swobody, gdy stracę pracę, zachoruję, wydarzy się coś niespodziewanego. Po zbudowaniu domu jestem na granicy. Nie żyjemy ponad stan, ale równo z naszymi możliwościami. Mało to komfortowe.

 

Skoro już się tak wywnętrzam, zahaczę o wnętrza. W babskiej gazecie przeczytałam wywiad z Markiem Bukowskim, który stwierdził, że w jego domu nie ma żadnych przedmiotów niefunkcjonalnych. Totalny minimalizm, funkcja przed formą. Żadnych konsolek, dekoracji, dupereli. W kontekście mojego przytłoczenia wielkością domu, ilością rzeczy, które się w nim znajdują i coraz bliższej mi idei declutter your life, podejrzewam, że skręcam wnętrzarsko na nowe nieznane obszary - funkcjonalnego minimalizmu. :)

 

Zamiast zaczytywać się Homes & Gardens, gdzie liczba prezentowanych dupereli we wnętrzu często przekracza granice absurdu, poszukam tytułów prezentujących czystsze formy. Zaczyna mi się marzyć klocek z drewnianą elewacją, wielkimi oknami od podłogi do sufitu, ciepłą drewnianą podłogą, ale białymi ścianami, prostą kanapą w szarości, minimalistyczną lampą Arco od braci Castiglioni.

:D

Edytowane przez Darcy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj Bewula chyba trochę przesadziłaś. Nie wiem co ma status finansowy do radzenia sobie z depresją czy innymi emocjonalnymi problemami, każdy przeżywa swoje życie na swój sposób i trudno cierpieć za miliony. W Afryce ludzie mieszkają w lepiankach i co? czy to znaczy że trzeba robić dobrą minę do złej gry? Chyba nie oto w zyciu chodzi a każda z nas doskonale wie że są ludzie w o wiele gorszej sytuacji.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Przyglądam się temu forum od początku i tak sobie podczytuję po cichu.... ale dziś już nerwowo nie wytrzymałam i postanowiłam skomentować te Wasze użalanie się nad losem Darcy. Jakby to moja babcia powiedziała jesteś rozpuszczona jak dziadowski bicz, ciesz się kobieto tym co masz bo niektórzy zejdą z tego świata i nawet połowy tego co Ty masz, nie bedą mieli -bo ich na to nie stać. Ja też mam duży dom dom na jeszcze większy kredyt ,zapierniczam 8 godzin w pracy za marne 2 tysiące a mój wieczór ,to gotowanie obiadu na kolejny dzień, ogarnięcie 220 metrów domu i całej rodzinki , nie mam Pani do sprzatania i nie grzeję gazem chociarz go mam ale niestety palę w normalnym piecu bo mnie nie stać na korzystanie z gazu.Mimo,że uwiebiam takie klimaty jak są w Twoim domu to nie będę ich nigdy miała bo takie meble i dodatki nie są w zasięgu mojego portfela. Zapewne takich ludzi jak Ja jest większość ale umiemy się cieszyć właśnie kawą na tarasie o poranku, sobotnim grilu we własnym ogrodzie, posadzonym kwiatkiem i wszystkim tym do czego dochodzimy ciężką pracą i milionami wyrzeczeń , moze TOobie jest poprostu za dobrze?? I piszę to nie złośliwie tylko abyś popatrzyła na życie z innej perspektywy ...... Pozdrawiam i życzę wewnętrznego spokoju .

 

O nie zgodze się!Znajdż mi jeden post,którejkolwiek formułowiczki,która by się "użalała na losem Darcy" jak to piszesz?

Gdzie jest napisane"jaka to ona biedna bo się wyprowadziła na wieś" czy znalazlaś jakiś współczujący post?Ma chwilowe załamanie a wpisy dziewczyn są pisane w formie podtrzymywania jej na duchu.

Anetko,uwierz mi nie bedzie żle!Dasz rade!Najgorsze jest spakowanie tego wszystkiego,oddanie kluczy,odjazd spod domu a pózniej do granicy(płakałam strasznie).W Szwecji dociera,że jakis etap sie zamkneło i czeka nas coś nowego,niekoniecznie gorszego!Kiedyś bym Ci napisała pozdrowienia z Jaru a teraz tylko pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ziemia do Magdy, ziemia do Magdy! Trochę ponad milion to już niekoniecznie grosze.

 

Dokładnie: Magda, wracaj na naszą planetę!!:)

 

 

Widzicie, może to właśnie jest moja planeta i nie mam dokąd wracać:lol2:

Wszyscy moi znajomi i rodzina, którzy kupowali ostatnimi czasy miszkania w wawie, zapłacili ponad 2 mln. Nasze mieszkanie wszystkim wydaje się jakąś mega gratką, okazją:) Jak my szukaliśmy, to tak jak mówię, wszystko w granicach 2-3 mln. O cenach domów na żoliborzu nie wspominając:no: Wuj mojego męża właśnie sprzedał tam stary segment (ok. 50-60 letni), do kapitalnego remontu, niewielki i mega nieustawny, z okropną wąską klatką schodową za... uwaga, uwaga... 6 mln. zł:lol2: Uwierzycie? Dlatego może mi się wydaje, ze pana boga za nogi złapaliśmy z tym naszym m.

Sama przecież pochodzę spoza warszawy, i dla mnie jeszcze parę lat temu normą było, że ludzie za 700 tys. zł stawiają dom i wkańczają go razem z ogrodem. Warszawka zweryfikowała moje dotychczasowe myslenie, ale może mylnie. Widzę, ze wy wiecie, jak postawić w stolicy za mniej niż bańkę. Ale ja nie będę płakac nad rozlanym mlekiem, bo moje mieszkanie (narazie;)) kocham, i to była miłość od pierwszego wrażenia.

 

Bewula nie znoszę jak ktoś tak gada, jak Ty. Czy to znaczy, że jak mam lepszy samochód od ciebie, albo ty w ogóle go nie masz, to ja na swój nie mogę ponarzekać??? Każdy ma życie jakie ma, każdy ma to, na co go stać. Ale wszyscy mają te same rozterki. Każdy ma prawo do niezadowolenia. W ogóle nie rozumiem o czym mówisz:mad: I tak, odnośnie tematu powyżej, uważasz, że skoro będę miała załóżmy 2x droższe mieszkanie, to na tym forum już nie mam prawa ponarzekać na to, że mi rura pękła, albo coś krzywo zrobili fachowcy, bo mam więcej niż inni:confused: To jakiś idiotyzm:mad: Ciesz się w taki razie tym co masz, a innym pozwól na pełną paletę nastrojów związanych z ich miejscem zamieszkania. Kropka.

 

I naprawdę nie licz na to, że ci którzy maja więcej będą chcieli mieć mniej, tylko dlatego, że inni mniej mają. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, to normalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...