Porawność polityczna - śmieszność czy już głupota

[Bold]

kiedy usłyszałem tego newsa w radiu myślałem że robią sobie jaja,

okazuje się że nie,

świat do reszty zdurniał:

 

Kanadyjska Rada ds. Standardów Emisji zakazała emisji w całym kraju klasycznego rockowego hity "Money for Nothing" grupy "Dire Straits". Bo zawiera sformułowania antygejowskie! Utwór powstał 26 lat temu i był nadawany przez stacje radiowe na całym świecie. Teraz jednak, na fali poprawności politycznej, Kanadyjczycy doszli do wniosku, że tekst piosenki Marka Knopflera jest "ekstremalnie agresywny wobec gejów i lesbijek". Dlatego nie może już być nadawany w swej oryginalnej formie. Chodzi o występujące w tekście słowo "faggot" (pedał).

Na szczęście ta decyzja nie oznacza, że piosenka całkiem zniknie z kanadyjskiego radia. Nadawcy będą mogli ją puszczać, jeśli zagłuszą feralne słowo.

 

 

http://www.fakt.pl/-quot-Money-for-Nothing-quot-zakazana-w-Kanadzie,artykuly,92951,1.html

[kamykkamyk2]

Może nie mają większych problemów, a może wręcz mają za dużo, więc temat zastępczy się przyda..... , z resztą tak jak u nas.

[lakk]

Cicho, bo zaraz jakiś biedroniopodobny u nas też o to będzie zabiegał.

[aaroncio]

Lepiej być niepoprawnym:)

 

„Major osłupiał, oczy przetarł z gniewu blady

 

Zawołał: „Bunt! Buntownik!” - i dobywszy szpady

 

Biegł przebić……” Adam Mickiewicz „Pan Tadeusz”, Księga X

 

 

 

I ja też osłupiałem czytając o prowincjonalnych Radwańskich. Prowincjonalnych bo nie potrafiących dobrać się do sponsorskiego tortu. Prowincjonalnych bo zjadających okruchy z marketingowego stołu. Artykuł w tym tonie ukazał się w krakowskim dodatku Gazety Wyborczej. Dziennikarz przedstawia opinie Wojciecha Fibaka o Radwańskich. Zwróćmy uwagę, że przedstawia, ale nie cytuje. Cóż to zmienia? Ano wiele. Fibak mógł wygłosić te opinie zarówno poprzedniego dnia, jak i przed tygodniem. A termin opublikowania tego artykułu jest znamienny.

 

 

 

Ukazał się on w trakcie Australian Open. W trakcie wielkoszlemowego turnieju, w którym Agnieszka Radwańska powróciła po ponad trzymiesięcznej przerwie i w którym wygrała trzy kolejne mecze. Tekst ukazał się jeszcze przed pojedynkiem z Chinką Peng. Czyli nasza dziewczyna gra i wygrywa, a w tym czasie u nas w gazecie otrzymuje kuksańce, że jest prowincjonalna. Pomijam fakt, że artykuł ukazał się w dodatku krakowskim, i że jednym z dowodów na prowincjonalność ma być, jak rozumiem, promowanie Krakowa a nie jakiegoś koncernu - giganta. Ta troska o cudzy portfel i chęć napełnienia go za wszelką cenę jest dla mnie dziwaczna, ale rozumiem, że niektórzy mają prawo tak myśleć i czuć. Ale dlaczego tych rozważań nie umieścić kiedy indziej, powiedzmy po turnieju. Czy w Niemczech, Francji, Hiszpanii, Włoszech kłuje się własnych sportowców w trakcie trwania zawodów? Skąd ta gorliwość?

Radwańscy narazili się publikując na swojej stronie internetowej krytykę raportu MAK o katastrofie smoleńskiej oraz wyrazy solidarności z rodzinami pilotów, których obciąża się winą za katastrofę. Ośmielili się też życzliwie wspomnieć o filmie „Mgła” Joanny Lichockiej i Marii Dłużewskiej. Wszystko to w zakładce sport i polityka. Krótko mówiąc opowiedzieli się nie po tej stronie co wypada. Ot, niepoprawność polityczna. Prowincjonalizm, panie. Napisałem Radwańscy a nie Radwańskie bo stronę redaguje ojciec, Pan Piotr. Ale córki, znają treść i ją akceptują. I w porządku. Ale nie dla wszystkich. Gdyby Radwańscy przychylili się do wersji o naciskach głównego pasażera wtedy co innego. Mogłyby liczyć na nominacje do licznych nagród: osobowości roku, najpiękniejszych Polek albo i pary roku. Ale teraz koniec. Prowincjonalizm z nich wylazł.

I to mi się w Radwańskich podoba. Bo dziś prowincjonalizm to bezkompromisowość, a niepoprawność polityczna – odwaga. Nie wiem pisząc te słowa czy Agnieszka wygrała z Clijsters w ćwierćfinale. Z całego serca życzę jej tego. Ale nawet jeśli przegrała jest dla mnie kimś godnym szacunku. Nie płynie z prądem.

 

http://przemyslawbabiarz.bloog.pl/id,328595124,title,Wielki-SZACUN-dla-Radwanskich,index.html?ticaid=5bab6

Edytowane 26 Stycznia 2011 przez aaroncio

[Bold]

 

Legendarny komentator Andy Gray stracił pracę. Stacja "Sky Sports" rozwiązała z nim umowę po tym, jak żartował na antenie z sędziny liniowej Sian Massey.

 

Cała sytuacja miała miejsce w sobotę przy okazji meczu Wolverhampton - Liverpool. Gray oraz prezenter Richard Keys stwierdzili - nie wiedząc, że są na antenie - że Massey nie wie, na czym polega spalony.

"Ktoś powinien zejść do niej na dół i wytłumaczyć, na czym polega spalony" - powiedział Gray i nazwał wyznaczenie kobiety na arbitra "szaleństwem".

Reakcja stacji "Sky Sports" była natychmiastowa. Gray w poniedziałek został zawieszony, a we wtorek wyrzucony z pracy.

 

http://sport.wp.pl/kat,1744,title,Andy-Gray-wyrzucony-z-pracy,wid,13072012,wiadomosc.html?ticaid=1bab8&_ticrsn=5

 

REKLAMAhttp://l.i.wp.pl/a/i/default/nav/dol.gifCzytaj dalej

[jola_krzysiek]

Gray w poniedziałek został zawieszony, a we wtorek wyrzucony z pracy.

Wszystko przez to, że po analizie poklatkowej powtórki sytuacji boiskowej okazało się, że pani sędzia miała rację nie gwiżdżąc spalonego..

[aaroncio]

Wszystko przez to, że po analizie poklatkowej powtórki sytuacji boiskowej okazało się, że pani sędzia miała rację nie gwiżdżąc spalonego..

 

A gdzie można zobaczyć tą analizę?

[jola_krzysiek]

A gdzie można zobaczyć tą analizę?

A pojęcia nie mam. Przekazuję informację, którą usłyszałem w mediach [nawet nie pomnę, w których]. Jakie to ma znaczenie?

[aaroncio]

A pojęcia nie mam. Przekazuję informację, którą usłyszałem w mediach [nawet nie pomnę, w których]. Jakie to ma znaczenie?

 

W przypadku takich konsekwencji ma. Jeżeli rzeczywiście gość się pomylił i niesłusznie wskazał na błąd sędziny, to można przełknąć naganę o zwolnieniu nie mówię bo to przegięcie.

Ale jeżeli miał rację,to zwolniono go za krytykę kobiety a to jest przegięcie delikatnie mówiąc.

[jola_krzysiek]

Sądzę, że to zwolnienie było właśniew tym spowodowane. Tzn. gdyby ograniczył się do krytyki werdyktu arbitra i stwierdził : sędzia kalosz, to nawet gdyby nie miał racji uszłoby mu to na sucho. Ale jeżeli jako powód złej decyzji uznał płeć sędziego [sędziny?] a nie jego umiejętności zawodowe, to powinien wylecieć - jest to dyskryminacja. To to samo gdyby stwierdził, że sędzia jest do d..y bo jest gejem, Murzynem, Arabem czy Świadkiem Jehowy. W tym przypadku jestem za poprawnością polityczną. A to, że w tym konkretnym przypadku komentator nie miał racji świadczy tylko o braku kwalifikacji lub [co bardziej prawdopodobne w jego przypadku] o tym, że popadł w rutynę. I to akurat nie powinien być powód do usunięcia po kilkudziesięciu lat nienagannej pracy.

K.