Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Wilgoć między watą a membraną dachową


dangi

Recommended Posts

Hmmm dużo tu tego ale konkretów póki co brak ważne są fakty

1. Wata na styku z membraną dachową jest wilgotna

2. Membrana DORKEN MAXX umożliwia dosunięcie waty do samej membrany co zostało zrobione

3. Zabudowa została już zrealizowana łącznie z położeniem płyt K-G

4. Ja usłyszałem 2 propozycje 1. Poczekać obeschnie (nie wiem kiedy i czy w takich warunkach atmosferycznych jest to możliwe czy ewentualnie nie trzeba będzie jakoś osuszać tego wcześniej). 2. Wkładany od góry – dostęp przez stryszek- „mazonite” z 2 cm listewkami ma zapewnić. Ta cała mazonita to płyta coś jak tył szafek z jednej strony ślizga. Bez zastanowienia zdecydował bym się na drugą ewentualność podarunkiem że miałbym pewność że pomoże oraz że same prace nie narobią więcej szkód niż pożytku np. rozdarcie membrany dachowej.

Problem polega jeszcze na wentylacji tej dylatacji nie wiem czy będzie potrzebna dodatkowa wentylacja.

Pozdrawiam i liczę na pomoc

Problem powiązany jest ze słabą wentylacją połaci.

Pierwszą zasadniczą sprawą jest wykluczenie ułożenia grubszej pierwszej - międzykrokwiowej - warsty wełny niż sama wysokość krokwi.

Druga warstwa też nie została ściśnięta -inna sprawa, że zbyt luźna często popularnie ułożona pod profilami z czasem się rozszczelnia.

Ostatnia rzecz to sprawdzenie wysokości kotrłaty - powinna mieć wysokości nie mniejszą jak 25mm dla dachu o połaci 6-10m /odległość od rynny do kalenicy/.

Dalej wlotu w okapie i wylotu w kalenicy. Pewną korzyścią jest część nieużytkowa którą można wentylować przez wykonanie otworów wentylacyjnych w ścianach szczytowych.

Da to pewną poprawę podobnie jak możliwość wymiany kilku dachówek na wentylacyjne / w pasie nad okapem i pod kalenicą/.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 41
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Pierwszą zasadniczą sprawą jest wykluczenie ułożenia grubszej pierwszej - między-krokwiowej - warstwy wełny niż sama wysokość krokwi.

Nie rozumiem u mnie jest w krokwie 20cm w poprzek 5 cm na to folia paroizolacyjna i płyta K-G

Druga warstwa też nie została ściśnięta -inna sprawa, że zbyt luźna często popularnie ułożona pod profilami z czasem się rozszczelnią.

Nie jestem przekonany czy ma to znaczenie ponieważ wata na suficie, Która styka się bezpośrednio z płytą OSB (podłoga stryszku) jest całkowicie sucha

Ostatnia rzecz to sprawdzenie wysokości kotrłaty - powinna mieć wysokości nie mniejszą jak 25mm dla dachu o połaci 6-10m /odległość od rynny do kalenicy/.

Wysokość 4cm długość dachu to 6,5 m

Dalej wlotu w okapie i wylotu w kalenicy. Pewną korzyścią jest część nieużytkowa którą można wentylować przez wykonanie otworów wentylacyjnych w ścianach szczytowych.

Wydaje mi się (choć nie jestem pewny) ale zarówno pas w okapie jak i w kaleniecy jest wentylowany Grzebień z kratką wentylacyjną

Da to pewną poprawę podobnie jak możliwość wymiany kilku dachówek na wentylacyjne

Brak co prawda tych dachówek ale dach jest bardzo prosty dwu spadzisty bez żadnych załamań ani lukarn

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem w zasadzie rozwiązany.

Folia dachowa DORKEN MAXX jest co prawda do dachów szczelnych i oddycha (co prawda) ale współczynnik Sd=0,15m co powoduje w takich warunkach jak dziś że ta folia nie odda ani grama wilgoci na zewnątrz w porównaniu standardowymi foliami dachowymi które posiadają współczynnik Sd = 0,02m (im mniejszy tym mniejszy opór pary)

Przerażające jest to że pomoc techniczna firmy delta (przedstawiciel DORKEN na Polskę) podczas długiej rozmowy telefonicznej nawet nie wspomniał o takiej sytuacji. Musiałem zrobić prosty eksperyment w firmie, która zajmuje się dystrybucją różnych materiałów. Na powierzchnię stykającą się z wełną dmuchaliśmy powietrzem a druga strona była pokryta wodą na standardowych foliach dachowych robiły się bąbelki powietrza na folii DORKEN MAXX NIE to oczywiście nie oznacza że nie jest paro przepuszczalna ale oznacza że jej papraprzepuszczalność jest tak mała że w zasadzie w takich warunkach = 0.

Być może jak jest ciepło itd to folia oddycha tylko co mi po tym :(.

Pozostaje zrobienie dylatacji między folią a watą.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak zrobić wolną przestrzeń w sytuacji gdy poddasze jest już zabudowane a wełna dociśnięta do membrany.

Pisząc dylatacja miałem na myśli wolą przestrzeń między dwoma płaszczyznami równoległymi do siebie -membraną i wełną

Dostęp jest ze stryszku czyli teoretycznie można coś tam włożyć

Edytowane przez dangi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mozna by tam wsunac zaimpregnowane laty - spowoduje to ugniecenie welny i podniesienie folii, laty zawsze beda sie stykac z welna i folia - moze dochodzic do ich zamakania gdy wykropli sie wilgoc - nie jestem specjalista, wiec poczekaj az sie takowy wypowie

 

mozesz zostawic jak jest, bo welna na pewno osiadzie i wentylacja wykona sie samoczynnie - ale ile i kiedy osiadzie to od zastosowanej welny zalezy

 

ja pilnuje aby wentylacja byla zawsze zachowana na etapie ukladania welny

 

prawda jest taka ze wszyscy wykonuja sucha zabudowe poddasza i nikt tam nie zaglada dopoki sie woda nie leje, osobiscie jeszcze nie widzialem suchej zabudowy rozebranej po 5 czy 10 latach uzytkowania, wiec ciezko stwierdzic co i jak tam sie dzieje z praktyki, jedynie mozna sie kierowac zalozeniami - czyt. teoria

Edytowane przez face
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fachowcem nie jestem, ale czytam i nie mogę się nadziwić...

 

Mam dokładnie ten sam problem i nie widzę absolutnie żadnego powodu aby aż tak kombinować.

 

Możliwości są dwie:

1. Przed ocieplaniem i w trakcie wyłączyć ogrzewanie. Fizyka jest nie do pokonania, o tej porze roku i temperaturach za oknem skraplanie nie powinno dziwić.

2. Ułożyć wełnę, a zamykać g-k na wiosnę, jak przewieje.

 

Jak ktoś koniecznie musi teraz, to ma problem. Wentylacja stryszku jest konieczna, ale na skosach nic się nie da zrobić. Jak już jest zamknięte g-k, to trzeba zapomnieć o problemie i czekać do wiosny, aż wiatr przewieje i wysuszy. Kombinacje z dylatacją w przypadku tej membrany to jakaś bzdura. Sorry za szczerość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed ocieplaniem i w trakcie wyłączyć ogrzewanie. Fizyka jest nie do pokonania, o tej porze roku i temperaturach za oknem skraplanie nie powinno dziwić.

Raczej powinno się bardzo dokładnie wietrzyć ciężko prowadzić prace w temperaturze poniżej 0

Ułożyć wełnę, a zamykać g-k na wiosnę, jak przewieje.

Tu się nie zgodzę ponieważ ułożenie wełny i jej nie odizolowanie od pomieszczenia spowodować może dużo problemów tak naprawdę po położeniu wełny powinno się jak najszybciej ją odizolować folią paroizolacyjną (zama zabudowa K-G) nie ma znaczenia.

Problem w zasadzie rozwiązał się sam tzn. po zmienie warunków atmosferycznych i zmniejszeniu wilgoci w powietrzu wełna przeschła (nie potrzebna była nawet wysoka temperatura) być może część wilgoci zmieniło stan skupienia :) ale pod ręką nic się nie skrapla.

Można przyjąć że rada producenta była słuszna choć wcale nie podoba mi się że "okresowo" może pojawiać się wilgoć na wełnie. Prawdę powiedziawszy ja mogę sprawdzić czy ta wilgoć jest czy nie większość inwestorów nie jest tego świadoma (może to i lepiej :)

Pozdrawia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

prawda jest taka ze wszyscy wykonuja sucha zabudowe poddasza i nikt tam nie zaglada dopoki sie woda nie leje, osobiscie jeszcze nie widzialem suchej zabudowy rozebranej po 5 czy 10 latach uzytkowania, wiec ciezko stwierdzic co i jak tam sie dzieje z praktyki, jedynie mozna sie kierowac zalozeniami - czyt. teoria

 

Ja widziałem i to nie raz. Generalnie bez poprawnej wentylacji to jest tam wilgoć, kiła i mogiła.

Membrana musi być wysokoparoprzeuszczalna z jak najwiekszą dylatacją, z obu stron najlepiej. Nad nią musi być pustka wentylowana aby wilgoć mogła być odprowadzana.

Wentylacja tej pustki to ruch powietrza od okapu, podbitki do wylotu w kalenicy. Muszą być zatem wloty powietrza w podbitce i wyloty w okolicy kalenicy, czego wielu inwestorów nie robi chociażby z powodu estetyki. Folia traci sens bez odpowiedniej wentylacji, podobnie nieporozumieniem jest użycie membrany nie przepuszczalnej lub słabo przepuszczalnej. Ma za zadanie chronić izolacje przed wodą, przeciekami z pokrycia i wównocześnie przepuszczać wilgoć z wełny która dalej pustką wentylowaną jest wydalana na zewnątrz.

 

Myślę że w przszłości bedzie wiecęj takich tematów, problemów z wilgocią w wełnie poddasza.

 

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year później...

Mam kłopot z nadmiarem wilgoci pod dachem ale może po kolei:

W nowo budowanym domu, we wrześniu wykonałem tynki na ścianach, na początku października zostały wylane podłogi. Temperatury cały czas były oczywiście dodatnie, dom miał wstawione okna, był w pełni zadaszony (dachówka ceramiczna+membrana), pomiędzy krawędziami murów a dachem było miejsce na swobodny przewiew. W połowie listopada zacząłem ocieplać ściany zewnętrzne, na przełomie listopada i grudnia (temp. w okolicach zera) zakończono ocieplanie ścian, budynek w zasadzie został odizolowany od od wpływów atmosferycznych (były opady deszczu, śniegu, mrozy w nocy i odwilże za dnia), do tej pory nie było żadnych wykropleń czy przecieków. Pod koniec grudnia zostało uruchomione ogrzewanie, w tym stanie budynek stał około 2 tygodni. W styczniu - przy dodatnich temperaturach - rozpoczęto prace przy ocieplaniu poddasza wełną mineralną, w budynku nie było żadnych objawów parowania wody: wykropleń na szybach, zacieków na ścianach, "pocenia się" elementów metalowych, słowem ciepło i sucho. W trakcie prac przy ocieplaniu spadła temperatura zewnętrzna a pojawiła się wilgoć na membranie w okolicy okien dachowych. Za radą dekarza zostały rozszczelnione okna dachowe, by odparować nadmiar wilgoci. Nie dało to żadnego efektu, w ciągu kolejnych dwóch-trzech dni zaobserwowałem, że na spodniej części membrany praktycznie na całej połaci dachu znajduje się kilkumilimetrowa warstwa lodu. Dotyczy to części dachu zabezpieczonej wełną mineralną, tam gdzie nie ma wełny takie zjawisko nie występuje. Dodam też, że wełna jest położona prawidłowo, nie dotyka w żadnym miejscu membrany, natomiast przylega do krokwi, jest zabezpieczona linką przed opadnięciem do środka. Aktualnie temperatura na zewnątrz wzrosła i lód zaczyna się rozpuszczać powodując intensywne wykroplenia poprzez wełnę do wnętrza domu i spływanie wody po zamocowanych (czesciowo) regipsach na ścianę kolankową. W związku z tą sytuacją mam dwa pytania:

 

1 Co może być przyczyną pojawienia się nagle dużej ilości wody na wewnętrznej stronie membrany?

 

2 Czy membrana, która była pokryta lodem będzie spełniać swoją rolę po osuszeniu, czy należy ją wymienić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 Co może być przyczyną pojawienia się nagle dużej ilości wody na wewnętrznej stronie membrany?

 

2 Czy membrana, która była pokryta lodem będzie spełniać swoją rolę po osuszeniu, czy należy ją wymienić?

 

1. zjawisko fizyczne polegające na skraplaniu pary wodnej na odpowiednio chłodnych powierzchniach. odkryte dość dawno ;)

zakończ położenie wełny, następnie pokryj folią i zapomnij

2. membrana nie raz będzie pokryta lodem (z drugiej strony) odtaje, wyschnie i po problemie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...