Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kuchnia wersja 16.01 - 16.04 doradźcie proszę!


Anulek2005

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 298
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Anulek - ta wersja 17,01 zupełnie do mnie nie przemawia. dlaczego? ponieważ masz sporo szafek, szuflad po drugiej stroeni zlewu, wiec albo będziesz bardzo zdyscyplinowana i tam bedziesz trzymac tam rzeczy używane od świeta, albo będziesz ciągle latać w kółko. pozatym zlew na wyspie i to takiej wąskiej? na pewno będzie Ci się chlapało z tyłu i albo na stół, albo na podłogę. więc albo ktoś się poślizgnie albo będa plamy z wody wysychać.

jeśli dużo nie pieczesz to wg mnie poprzedi opmysł z szeroką wyspą i piekarnikiem koło okna był ok.

ja u siebei zrezygnowałam i dałam piekarnik pod płytą, tyle że u mnie miejsca nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...
  • 3 weeks później...
  • 1 month później...

Jestem dziewczyny.

Wracam z obrzydliwie klasyczną kuchnią ;) Ale jakżeby inaczej - w dwóch wersjach ;)

 

Wszystkie szafki będą 60 cm, ale płyta będzie "między" szafkami - planner IKEA nie daje takiej możliwości, więc wstawiłam tam dwie 30 i 60 cm:

http://anulek2005.republika.pl/klasyczna1.jpg

 

http://anulek2005.republika.pl/klasyczna2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Anulku :)

 

Poczyniłaś niezłe zmiany - to rewolucja Twojego projektu :) Co skłoniło Cię do zmian? Czego najbardziej obawiałaś się w poprzednich projektach? Pamiętam, że miałyśmy podobne wątpliwości :)

Moja kuchnia jest już gotowa - oczywiście jeszcze w niej mnóstwo niedoróbek i braków, ale jest i co najważniejsze podoba mi się :)

Fotki moge cyknąć tylko telefonem bo mój aparat... został w Dubrowniku na moście :(

Pozdrawiam

Bea

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rewolucja się pojawiła, bo w poprzednich wersjach zawsze coś się albo nie do końca otwierało (okno np.) albo było za nisko (blat), albo było niewygodnie (szafka głęboko pod blatem, albo zlew i zmywarka kilometry od dopływu i odpływu) ... Poza tym z dużym blatem ta kuchnia jakaś taka klaustrofobiczna się robiła - żeby gdzieś dojść, to trzeba było ten blat naokoło obchodzić ... A w tym układzie jedyny minus jest taki, że jest to układ liniowy, którego nigdy w kuchni nie miałam a jak jestem u kuzynki, która taki ma, to mi tam jakoś niewygodnie ...

Za zdjęcia to ja ci kochana z góry dziękuję - nawet "komórkowe" :) Szkoda Twojego aparatu i zdjęć, które w nim pewnie piękne były ... :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli mamy głosować, to chyba jednak podoba mi się bardziej propozycja 1, mimo, iż ostatnio jestem zwolenniczką okapów podszafkowych. W tej pierwszej wersji okap dodaje życia. Jedynie uchwyty szafkowe bym schowała, bo bardziej podoba mi się jak to wygląda na drugiej :).

Czy to już twoja ostateczna decyzja? Masz już pociągnięte przyłącza?

Pytam bo jakoś mało blatu się zrobiło, chyba, że będziesz wykorzystywała też stół?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Blatu się mało zrobiło, ale ja od ponad 10 lat nie mam blatu (no mam, ale mikroskopijny :oops:) i praktycznie wszystko przygotowuję przy stole .... Szybkie kanapki śniadaniowe uskuteczniam na blaciku o szerokości 40 cm (!) to jak w nowej kuchni będę miała 80 cm to i tak będzie to dla mnie luksus. A opcje z wieeeelkim blatem, jak już pisałam, jakieś "ale" zawsze miały. A przyłącza od początku miałam do takiej właśnie opcji czyli mebli na jednej ścianie ... Tylko bardzo nie chciałam się na nią zgodzić ...

W razie totalnej draki będzie blat po przeciwnej stronie kuchni :lol::lol::lol:

 

A co do opcji, to kusi mnie pierwsza ze względu na ten "pazur" który, jak mi się wydaje, daje okap ... Druga byłaby wygodniejsza ze względu na mycie - rach ciach i już - a okap to jednak zakamarki różne ma i takie tam :sick: A ja lubię porządek, ale nie bardzo lubię sprzątać :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pooglądałam i "zazdraszczam" ;) Ładnie wyszło :) Ja już zostaję przy "klasyce" - nie mam siły. Byłam wczoraj na budowie - zajrzałam do studni a tam .... sucho :cry::cry::cry: Ani grama wody. I teraz opcje - pogłębiać studnię (jak głęboko jest woda???) czy podpinać się do wodociągu? I znowu "wyskakiwać z kasy" :jawdrop: Już mam dosyć kosztownych niespodzianek ...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anulku, zrób tak, żebyś to Ty była zadowolona - to najważniejsze !!! Z wodą może jeszcze chwilę się wstrzymaj i poczekaj na deszcze. Z tego co słyszę to generalnie wszędzie mają problemy z wodą - susza. Jeśli koszt podpięcia się do wodociągu nie jest duży to może warto jednak o tym pomyśleć i mieć alternatywę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zatem jest decyzja :). I dobrze - możecie dalej działać :). Ja też mam teraz mini-blacik na 4m2 aneksu kuchennego, więc gdy ktoś dziwi się, że w tak wielkim domu (około 240 m) będę miała taką maleńką kuchnię (9,5 m), to z radością odpowiadam, że to dla mnie i tak dwa razy więcej niż mam teraz :D. Będę miała taki układ, że wystarczy się tylko obracać, a ponieważ dwóm osobom może być jednocześnie ciasno, to chętnie odstąpię to miejsce mojemu M :D.

 

A co do studni, to też mi się wydaje, że to wina małych opadów. Nie znam się na tym, ale ta studnia ma być dla Was jedynym źródłem wody?

Edytowane przez julianna16
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak zaczynaliśmy budowę było w gminie "Wodociągu nie będzie". No to wykopaliśmy studnię - fachowcy powiedzieli - "Jeszcze się nie zdarzyło, żeby tu wody nie było bo schodzi z góry" (w sensie z wzniesienia pod którym się budujemy). Efekt? Teraz jest wodociąg a nie ma wody w studni. Wydane pieniądze na studnię a i tak lepiej się podłączyć do wodociągu, bo z wodą w studni krucho ... Tylko, że to znowu kosztuje ... Po prostu mam pecha robić w tym domu wszystko po dwa razy :bash: Czuję się dokładnie jak ten gościu na obrazku :bash::bash::bash:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:hug: ja ten obrazek uwielbiam, bo mnie rozczula :D. Zresztą sama często czuję się podobnie :yes: Taki urok budowania przez lata - rozumiem Cię doskonale.

My też wykopaliśmy studnię, ale od samego początku miała mieć inny cel. Jest taka "przelotowa". Łapiemy do niej deszczówkę z rynien i wodę z drenów (też mamy działkę na terenie opadającym). Studia ma nam służyć w przyszłości do podlewania ogrodu. Ma odpływ na wyższym poziomie, więc nie ma obawy, że się przeleje (musieliśmy przekopać około 100 metrów do rowu przy drodze). W ubiegłych latach woda aż furczała. W tym roku widzimy kręgi, o których pojęcia nie miałam.

Może Waszą studnię też da się w podobny sposób wykorzystać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...