MusiSieUdac 29.04.2011 21:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2011 (edytowane) W zwiąku ze ślubem nowych celebrytów, Kejt i Łiliama, postanowiliśmy to uczcić godnie i zaczęlismy dziś uroczyste murowanie, czyli nałozyłam ładną czapkę no i wyprałam ciuchy robocze, ( ostatnio miałąm wrażenie ze koszula Miska do mnie przemawia) Jak to się mówi w slangu czarnych murarzy "Łapaliśmy ośki i środki", czyli rozciągneliśmy sznurki pomiędzy palikami, później urządzeniem pomiarowym naszpikowanym sztuczną inteligencją łapaliśmy środek . (Zmierzyliśmy i wyszło tyle co w projekcie, a jednak wykształciuchy z inteligencją też se poradziły ) A pózniej pierwszy bloczek w jednym rogu, na przeciwległym narożniku drugi i śnurek od jednego do drugiego, coś jak prawy do lewego Mamy mały sekret, (prawie taki jak to co Kejt i Wiliam dostali od Bekhamów) do zaprawy dodajemy naparstki takiego plastyfikatora, nie jest wtedy taka tępa http://images46.fotosik.pl/782/97f0651b7176385amed.jpg Podział na role też był,Michu stał przy betoniarce i udawał ze kręci zaprawę, brat udawał ze kładzie bloczki,a ja jak zwykle musiałam pracować za wszystkich http://images39.fotosik.pl/827/187b966b829a8c5cmed.jpg W związku z dzisiejszym ślubem jutro będą poprawiny - czyli znów murowanie:D Lekcja 24 Ślub to piękna sprawa, zwłaszcza jak zapłacą Ci za niego podatnicy:) Edytowane 8 Września 2017 przez MusiSieUdac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MusiSieUdac 30.04.2011 18:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2011 (edytowane) Dziś był dzień jak z głucho-niemego filmu. Nikt nic nie mówił, było tylko bezszelestne murowanie. Słychać było jak spada zaprawa... "pac"... jak przekręca z wdziękiem pod nieuwagę inwestora betoniara... "bzdręk"Jak wlatuje wszechobecny piasek między zęby " zgrrrry" Było tylko murowanie, murowanie,murowanie....ciiiisza Nawet jak kładliśmy fi8 poziomo i cięliśmy je młotkiem, było tylko " bzęęęęęk" i znów błoga cisza http://images41.fotosik.pl/828/7edc4be304c25a78.jpg http://images47.fotosik.pl/835/4a28e4050aa7ecd6med.jpg Lekcja 25 Milczenie pokrywa zarówno wiedzę jak i niewiedzę.- A.Fredro Edytowane 9 Maja 2011 przez MusiSieUdac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MusiSieUdac 07.05.2011 20:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Maja 2011 Przez cały ostatni tydzień byłam tą mądrą Panią - a w moim przypadku to i charakteryzacja musi być i dobra gra aktorska. Panią która chadza w skrojonym garniturze, wie co mówi i robi takie różne ważne rzeczy a rano budzą ją płomienne zorze jak w Malczikach Yougotona. Jak powróciłam na budowy łono, to zdałam sobie sprawę jakie tu wszystko jest zwykłe, szczere, najprostsze. Pracujemy, rozmawiamy, denerwujemy się, klniemy, śmiejemy.......zwykłe, ale dające taką pozytywną energię, takiego kopa energetycznego..... ......Dziś na przykład okazało się, ze nasze słupy są ponadprzeciętne, poza tym, że ochraniają przed parciem bocznym, mają w sobie muzę. Taką muzyczną moc - czyż to nie jest nadprzyrodzone, pierwotne zjawisko:D http://images41.fotosik.pl/845/ae54f5964ff71ab3med.jpg i powoli się pniemy ku górze, baardzo powoli, ale skoro Inwestorka wróciła to niebawem pójdzie szybciej:D http://images49.fotosik.pl/850/01ee4ee4abc140femed.jpg Lekcja 26Budowa ładuje energetycznie, ale za to męczy fizycznie - w życiu nie ma nic za darmo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MusiSieUdac 08.05.2011 18:11 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Maja 2011 (edytowane) Mieliśmy małą blokadę murowania, co drugi bloczek kladziemy poziomo fi 8, a ze po 4 warstwie bloczka skończyla sie nam wysokość słupów ze strzemionami to nie mielismy jak klasc tej osemki, bo potem byśmy nie mogli wcisnac tam strzemion - tzn oczywiscie, ze by sie dalo, ale po co kaleczyć ręce?? Też mi problem, od czego jest niedzielny poranek - zeby spijać kawkę z pianką?? łeee to dobre dla pasibrzuchów. Po dwóch godzinach mieliśmy słupy wysokie do nieba ( teraz to one będą muzodajne:D) i niech nikt nie mówi, ze murować nie może:D Michu do mnie mówi, zobacz łamię sobie fi 12 jak patyk na pół Ten to ma power i nawet bym mu uwierzyła, ale cwaniak ponacinał sobie w połowie http://img29.imageshack.us/img29/7431/08052011690.jpg Tak się fajnie je wiązało, ze mówie a może byśmy sobie zmienili strop na monolit;) O mały włos nie straciłam życia Lekcja 27 Im mniej mówisz tym dłużej żyjesz Edytowane 8 Września 2017 przez MusiSieUdac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MusiSieUdac 12.05.2011 20:25 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2011 (edytowane) Gdzie diabeł nie może tam babę pośle, a że jedne śle na tipsy, inne na shopping, a mnie posłał na budowę - trudno nie będę się opierać Niech się dzieje wola nieba. Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo. Więc oto miłujmy się i murujmy. Głównym murarzem jest Misiek, ja tam tylko zaprawę kręcę i od czasu do czasu murnę co nieco. Ochódzki w "Misiu" powiedział "Jak byłem młody,też byłem Murzynem i grałem w kosza", a jak "Misiek był młody to też był murzynem i murował" Normalnie taka dumna z niego jestem, że do ślubów miłość, wierność mogę dorzucić i "Bądź dumna ze swojego męża aż do śmierci". Łubu dubu, łubu dubu niech nam żyje Prezes Naszego Klubu...to pisałam ja, MSU:D Po shoppingu, po tipsach, po fryzjerze to do murowania Stan na dziś: PS.A że Michu leci z bloczkami jak jakiś murarz i pniemy się coraz wyżej to o stropie pomyślałam. W projekcie mamy 19/50 porotherm. Oczywiście u nas nie ma, (jak ja to lubie ). Obdzwoniłam i usłyszałam, ze mało chodliwy trzebaby z Honoratki pod Poznaniem, po cholere mam coś sciągać z Honoratki. A jak usłyszałam cenę, uuuu ceni się ta Honorata. Przemknął przez moją głowę jak śmigłowiec strop monolityczny, głównie przez to, że żelbet to żelbet, jak marchewka to marchewka, a nie owoc. No ale tak szybko jak wleciał to wyleciał, bo Michu już raz mnie za niego nie przegnał, powiedział, ze to bardzo kontrowersyjne co wyprawiam i ze mi zabrania takiej partyzantki, Kierbud tez mnie nie poparł. Przegrałam z kretesem 2:1. I tym sposobem doszliśmy do Terivy, nie tak mocna jak żelbet, na dodatek grubsza, ale pokocham jak swoją, bo tańsza niż porotherm i jest mniejsze prawdopodobieństwo, ze ja spieprzymy, co moglibyśmy zrobić z monolitem i też dobra dla naszego domu, więc przyjmiemy ją pod swój dach. Lekcja 28 Bądźcie czasem dumne ze swoich mężów - oni tego potrzebują jak my shoppingu:D Edytowane 8 Września 2017 przez MusiSieUdac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MusiSieUdac 15.05.2011 08:19 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Maja 2011 (edytowane) ... boli, boli - bolą wszystkie mięśnie.Nawet chyba włosy bolą, paznokcie i buty, wszystko boli takie te bloczki ciężkie. Wczoraj daliśmy czadu i pękła połówka.Zrobiliśmy 10 warstw z 19. Teraz zacznie się odliczanie w drugą strone. Normalnie startujemy z rakietą, 9-8-7 -6...strop. Ekipa była trzyosobowa, ja, Michu i brat i murowaliśmy śpiewająco. Dosłownie i w przenośni. Włączyliśmy radijo i tak śpiewająco murowaliśmy, a że słuch i głos mam jakby mi słoń na ucho nadepnął, więc moich towarzyszy zamurowało z wrażenia. Może dlatego tak się spieszyli, zeby skończyć jak najszybciej:) W pewnym momencie jak zaczęłam śpiewać razem z Variusami : "Chciaaaałam więęęcej niż mogłam unieść. Gnało serce o krok przed rozumem." Chłopaki spojrzeli na mnie, jak próbuje wrzucić bloczek na górę i jak parsknęli śmiechem - chyba się dopasowałam:D No co fachowcy, to fachowcy:) A teraz dla ludzi o mocnych nerwach, ile można zawracać doopę Miśkowi, zeby mi naciął bloczka?? No ile....to się mądra dziewczyna sama nauczyła obsługiwać flexa. Lekcja 29 Śpiewanie z murowaniem, ma silny związek. Można murować śpiewająco, albo śpiewać tak że zamuruje z wrażenia.. Edytowane 8 Września 2017 przez MusiSieUdac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MusiSieUdac 20.05.2011 12:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2011 (edytowane) Wisi nad nami czarna seria zdarzeń, ale myśle, że jeśli wszystko co dobre sie kiedys konczy tak i wszystko co złe musi miec swoj koniec i kropkę. Siła pozytywnego myslenia jest ogromna jak siła rocka. Nic to - budowlane wieści -dostałam projekt stropu, pokolorowałam go i od razu jakoś mniej groźnie wygląda, a tak wyglada tęczowa teriva, tylko niech nikt mi nie wpiera, ze takiej kolorowej nie sprzedają. http://img96.imageshack.us/img96/8826/strii.jpg różowy - wieńce i żebra rozdzielczezielony - żebra stropużółty - belka żelbetowapomarańczowy - wylewkiniebieski - wymian LEKCJA 30 - Czytanie na własną odpowiedzialność Życie jest jak sinusoida, jak jesteś na górze - nie zachłystuj się bo kiedyś zjedziesz w dol, a jak jestes na dole to pamietaj, że już tylko pojdziesz w góre. Zdecydowanie wolę być na górze Edytowane 20 Maja 2011 przez MusiSieUdac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MusiSieUdac 20.05.2011 20:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2011 (edytowane) Nadal murujemy i to juz przestaje być zabawne. Co prawda w tym tygodniu zrobiliśmy baaardzo mało, ale uraz pozostaje do końca życia:)Bynajmniej zauważyłam pewną zależność, że bloczki robią się coraz cięższe. Dziś się bujnęłam z jednym takim, oczywiscie nie wrzuciłam go na góre, bo on mie zrzucił na dół, przy okazji walnęłam się tu i ówdzie. Po takim treningu miałam dość murowania na dziś. Postanowiłam dokręcić strzemiona do słupów, ale żeby je dokręcić trzeba najpierw wleźć na górę sciany. I tak źle i tak nie dobrze, wejdę, nie wejdę.No ja nie wejdę??Weszłam, zatańczyłam no i siadłam, na tyłku najbezpieczniej.Zrobiłam jeden słup, ręce mokre, w głowie się kręci, w myślach widok połamanych kości jakbym spadła...ekhm.... jak tu zleźć teraz.... Miiiiichuuuu!!!!http://img705.imageshack.us/img705/5962/20052011736.jpg Lekcja 31 Im wyższe sciany tym bloczki robią się cięższe, a morał z tego taki, zeby nie murować scian wyzszych niz 130cm:D Edytowane 21 Lipca 2011 przez MusiSieUdac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MusiSieUdac 23.05.2011 10:06 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Maja 2011 (edytowane) Weekend upłynął nam w solarium. Podobno najdłużej się trzyma opalenizna na budowlańca. Swieta trojca w postaci MSU, Michu i brat postanowili opallic swoje watłe ciała na budowie. Jako ze piatkowe murowanie skonczylo sie dla mnie zaliczeniem gleby, bloczki zaliczyłam do grupy materiałów niebezpiecznych z czerwoną naklejką "DANGER" i wybrałam swój lęk wysokości jako miejsze zło. Moje umiejetnosci zbrojarskie przeszly same siebie i wszystkie słupy skręciłam na finito, chłopaki wymurowali tylnią sciane praktycznie do końca (bloczki sie skonczyly) http://img41.imageshack.us/img41/2655/21052011739.jpg Jak juz sie opaliliśmy, z szelmowskim usmiechem pytam: - to co szalujemy slupy??? Po raz drugi o maly wlos nie stracilam zycia, ale...... .... dali sie nabrać - a jednak masochiści:D i wieczorem zaszalowalismy trzy slupy... Nie pytałam sie czy zalewamy bo nie chciałam sprawdzać wiarygodności zasady do trzech razy sztuka...(mogłaby polecieć moja głowa) Szalowanie slupow ( lekcja powtórkowa, co by nie zapomnieć przyswojonego materiału) [img]https://images84.fotosik.pl/792/c5d9da05f369c265med.jpg [/img] Słup trzyma słup http://img834.imageshack.us/img834/1995/21052011754.jpg Odczekałam z pytaniem czy zalewamy do niedzieli rano, ....i pytam: - "to co zalewamy??" Brwi się zmarszczyły, brody zadrżały ale skoro "DZiewczyny lubia brąz" to chwycili przynetę i pojechaliśmy sie dalej opalać. Ja kreciłam betun - Michu donosił i podawał na góre- brat odbierał i wlewał- organizacja pracy musi być. Przy ostatnim słupie puscił szalunek na dole, ale szybka interwencja, kliny i po sprawie. Polane i zalane Lekcja 32 Nie każdy kto sie opala w lato buduje dom , ale kazdy kto buduje dom w lato jest opalony Edytowane 8 Września 2017 przez MusiSieUdac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MusiSieUdac 26.05.2011 19:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2011 U nas dzis było bardzo Italniano, oj Italiano. Generalnie ja "spokojny" człowiek jestem, na jezyk mozna nadepnąć - słowa nie powiem. Ale dwa tygodnie czekać na bloczki i codziennie slyszeć - już produkują, jutro najpóźniej pojutrze będę to taką "miłą, spokojną, ułożoną osobę jak ja:cool: "można wyprowadzić z równowagi. A wtedy we mnie budzą się Włoskie instynkty - nie wiem skąd w Polce takie, może jakaś moja pra pra pra pra babka z jakims Giovanno w tany poszła. I jak to we Włoskiej rodzinie, lepiej nie podchodzić do linii ognia i sie nie odzywać, ewentulanie mozna spróbować "...ale...", "...bo...", choć wątpie w dopuszczenie do słowa. Po latającyh talerzach, przeklenstwach typu "kurza twarz", "motyla noga", makaroni" i "mamma mia" stal pojawiła się w trymiga i to w dobrej cenie, 4 palety bloczka Michu już przeniosl na chudziak i równo złożył ( przy okazji też mu się oberwało), slupy stanęły na baczność i się rozszalowały.Jutro murowanie...... W poniedziałek ma przyjechać reszta i lepiej żeby przyjechała - Che palle!!!! http://img819.imageshack.us/img819/5381/26052011779.jpg Lekcja 33Każda kobieta ma Włoskie instynkty, żeby się przekonać wystarczy ją zdenerwować.Najlepiej o tym wię jej mąż - niestety ( dla męża niestety:D) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MusiSieUdac 29.05.2011 17:01 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Maja 2011 (edytowane) Kolejny weekend upłynął na murowaniu. Jak sobie przypomnę, ze się cieszyłam jak wylaliśmy chudziak i miał nastać w koncu ten lepszy etap -'murowanie'. Oj naiwna niewiasto, murownie z bloczków betonowych zwłaszcza powyżej 2 metrów to nie to samo co smażenie jajecznicy. Przy ostatnich dwóch warstwach, wygląda to już następująco, wchodze na podstawkę ,wrzucam kilka bloczkow na rusztowanie zbite z palet i szalunkow, potem sama włażę na rusztowanie, a potem się wdrapuje na dwa bloczki ustawione na sztorc, wrzucam zaprawe i szczerzę zęby, że sięgnęłam. No ja nie dam rady:D?Jak się nie da - jak się da. Mlody stoi na dole zadziera głowę i mówi "Mamusia gdzie tam wlazłaś"??? Moja mama, ktora przyjechala z młodym puka się w czoło i mówi "Zdurniałaś??":evil: Teraz trzeba to samo zrobić tylko z bloczkiem. Bloczek w ręce, i teraz trzeba wejść wyzej, przykucnięcie, bloczek o kolanka, wysiłek i Ok wdrapałam się na bloczki, trzymam pion a w rękach dwadzięscia parę kilo, teraz trzeba to wycisnąć w górę, wrzucę, nie wrzucę, wrzucę...i przydałyby się jeszcze szpilki żeby sięgnać Wrzuciłam, siadło na zaprawie, ja...pi...le. Teraz trzeba go sciagnąć i od nowa..i tym sposobem zostałam zdegradowana do kręcenia zaprawy, podawania bloczka i sprzątania. Co za wstyd. https://images82.fotosik.pl/793/182a83d78109b909med.jpg Lekcja 34 Kielnia, czy patelnia co za różnica, tak samo trudno jest zrobić pyszną jajecznicę, którą przyszły mąż zapamięta do końca życia jak i wymurować równo na wysokościach. No chyba, że sie robi to w szpilkach - to wtedy może ułatwić zadanie( w obydwu przypadkach) Edytowane 8 Września 2017 przez MusiSieUdac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MusiSieUdac 05.06.2011 08:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Czerwca 2011 (edytowane) Wczoraj oficjalnie skonczyły sie murować sciany piwnicy. Jakby ktos mi pol roku temu powiedzial, ze sami je wymurujemy to bym się glęboko zastanowila nad slusznoscią tej opinii, a Misiek po prostu postukałby sie w czoło. Tym bardziej, ze co niektorzy wogole w nas nie wierzyli, co nie dodaje skrzydeł. A jednak - udało się, ale uraz do bloczków betonowych pozostanie do końca zycia - bynajmiej na pewno w domu nie bedziemy mieli modnych szarosci I chociaz bylo ciezko w przenośni i dosłownie podnieslimy, przenieslismy i ulozylismy jakies 45 ton bloczkow betonowych, ukrecilismy kilkaset betoniarek zaprawy, przenieslismy kilkadziesiat workow cementu i kilkanascie ton piachu. Tluszcz zamienil się w miesnie - i niech mi ktoś teraz podskoczy :cool: Jak wczesniej podnosiłam dziecko, mowilam ale jesteś już cięzki, teraz podnosze go jak piorko, po schodach wbiegam a nie wchodze jak zasapany żółw i co najważniejsze mam o wiele lepsza kondycja shoppingowa, więc mogę dłużej marudzić w przymierzalniach:D http://img577.imageshack.us/img577/8606/04062009798.jpg Lekcja 35 Ona ma siłę na shopping, on ma siłę zeby wytrzymac ten shopping z nią, dziecko ma siłę żeby naciągnąć na nowego tira- budowa to niezły trening:D Edytowane 19 Lipca 2011 przez MusiSieUdac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MusiSieUdac 06.06.2011 21:01 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Czerwca 2011 (edytowane) Wczoraj zaszalowaliśmy rodzinnie trzy słupy, jak ja nie lubię szalować!!! wszystko tylko nie to, nie nie nie i już - a jednak!! - więc wypadałoby je zalać. Najlepiej to tuż po pracy a przed burzą. Duszno i parno jak w piekle ( wiem, bo byłam, baby to wszędzie wlazą). Jak juz dojechalismy zaczęło się robić ciemno, ponuro i pillingowo co oznaczało tylko jedno kolejna burza piaskowa na naszej pustyni. Podział ról jak ostatnio, ja byłam od zaopatrzenia - czyli kręciłam betun, Michu od logistyki -podawał na górę, na samej górze stał Chuck Noris nierób w słomkowym kapeluszu od managementu-czyli mój brat, który wlewał. Tak czy siak skonczylismy i lunęło. Ale zdążliśmy zakryć słupy od góry grubą foliąA Michu został cichym zabójca wiader- wszystkie połamał.Czarne chmury nad nami I się rozpadało na dobre tuż po tym jak skonczyliśmy lać, w deszczu już przykrywaliśmy górę folią, a później były zawody na najbardziej zmoczoną czapkę i brudne nogi:D http://img846.imageshack.us/img846/6084/06062009808.jpg a póżniej już tylko, grzmoty, pioruny, błyskawice... http://img268.imageshack.us/img268/8944/06062009809.jpg Lekcja 36... burza to jest jak stary Anion i dobry Kation się kłócą, jeden ładuje część chmury jonami ujemnymi a drugi swoją część dodatnimi i następuje wyładowanie, a z nim pioruny i błyskawice. Oto drogie dzieci jest burza i nie ma się czego bać, no chyba że betun wypłucze - to się trzeba wtedy bać Edytowane 19 Lipca 2011 przez MusiSieUdac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MusiSieUdac 09.06.2011 07:20 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2011 (edytowane) Zafundowaliśmy sobie jeden z nielicznych sprzetów, jak szaleć to szaleć i przyszła do nas giętara z alledrogo za a 99 zeta. W końcu kierownik bedzie sie cieszył, ze wykształciuchy proste strzemiona pokręcą. Przyszła we wtorek i od razu ją rodzinne wypróbowaliśmy od najmłodszego do najstarszego, można uznać, ze shopping udany:D ..lepiej Miska nie wkurzać, bo się iskrzy ...ale ja lubię kręcić, fajne to:D ( Mam zamiar skręcić sama wianki, żebra, wylewki i wymiany na strop) Wczoraj zaś wieczorem zmobilizowałam chłopaków do zaszalowania belki nad garażem. Jak już wspominałam nie nawidzę szalować. Więc się wymigałam. W tym czasie skręciłam 3 belki pod nadproża, roszalowałam słupy, posprzątałam i przewiozłam tone kamienia 8-16, a te obiboki tylko tą belkę zaszalowały, no szkoda gadać Szukam kredy,szukam, mydła, może pisaka. Gdzieś to było, ale nóg dostało. Było, ale się zmyło....No żesz przepastliwa szopa. Zaczynam już się irytować, uaktywnia mi się włoski instynkt. Szukam czy czegoś podobnego nie mam w torebce, przecież przerózne rzeczy tam noszę ( jak 99% procent kobiet) ale ani kredy, ani kredki świecowej buchnietej dziecku nie mam. Ale co ma każda kobieta w torebce? Na bank coś do podrasowania się Troche mi szkoda było mojego ulubionego Gosha - ale czego sie nie robi. Pierwsza belka znaczona pomadką - moje pierwsze poświęcenie dla tej budowy. Jak Michu to zbaczył to powiedział " Patrze i nie rozumiem". Okazało się, ze to on był cichym kitraczem kredy, kreda się znalazła ( zreszta tez buchnięta dziecku:)). Belka, chłopaki sie napracowali - nie jest to takie proste. Zrobili i równo i mocno, można skakać http://img706.imageshack.us/img706/2158/zdjcie0274ub.jpg Lekcja 37 Bo tego nie wie nikt do czego może służyć szminka. - do pomalowania ust, ale to takie pospolite, - dzieciakowi do pomazania ściany pod naszą nieuwagę - strasznie irytujące, - do napisania na lustrze tego i owego - takie filmowe - zostawienia śladu na kołnierzyku koszuli - rozwścieczające - do znaczenia zbrojenia - normalne:) Edytowane 8 Września 2017 przez MusiSieUdac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MusiSieUdac 09.06.2011 21:11 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2011 (edytowane) Inwestorka porobiła na drutach http://img810.imageshack.us/img810/6673/09062009834.jpg Chlopaki zaszaleli ( znów się wymigałam:cool:) http://img571.imageshack.us/img571/2349/09062009839.jpg w związku z czym nadproza, belka progowa nad garazem i ostatni słup gotowe -jutro zalewamy. Lekcja 38 Bo wymigać to się tez trzeba umieć Edytowane 9 Czerwca 2011 przez MusiSieUdac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MusiSieUdac 11.06.2011 19:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Czerwca 2011 (edytowane) Wczoraj sie natyraliśmy i już teraz rozumiem co znaczy rozumieć się bez słów - tyle samo co nie mieć już nawet sił żeby otworzyć usta i wydobyć z siebie stado dziko galopujących sylab. Zalaliśmy wczoraj to co się dało zalać, a rano szybciutko na budowę bo miała przyjechać teriva - oj ciężko było wstać z łożka, a raczej zmusić swoje ciało do zmartwychstania http://img823.imageshack.us/img823/6371/11062009859.jpg Miły Pan, ktory przywiozl terive (cóż za rzadkość!)i podjechał na górę i dało się rozładować do środka...( ostatni idioci zostawili bloczki kilkadziesiat metrow niżej na dzialce sasiadow. Bynajmiej Pan kiedyś u nas już był i jakoś tak się zdarzało że albo kręciłam beton, albo zbijałam blaty na szalunki, albo coś tam ...Kilka pustaków stropowych było luzem, no i mówię: - da Pan zaniosę do środka... , za chwilę Bozsse jakie to lekkie ( porównuje do bloczków), no jaka miła różnica ( grymas zadowolenia),no ale niesamowite uczucie lekkości... - podziwiam tą Pani cierpliwość (Pan zagaja) - ekhmm ale jaką?? - no tą do męża, ze tak Pani każe - niejedna by już dawno nie wytrzymała - hmm, no wie Pan dziecko jest jeszcze gorsze, codziennie sprawdza co zrobiłam:D ..... - Michu sie zasmiał i mówi, nie uwierzy Pan,ale to ona nakręca to wszystko i rozkazuje No miły Pan i tak nie uwierzył, że Michu mnie nie przymusza:) Mieliśmy zrobić dziś zrobic ostatnia rzecz przed stropem, czyli nadlewkę, ale Michu zbielał, zzieleniał i osłabł i odpuściliśmy sobie pracę w największy upal. Pomierzyliśmy szlaufwagą poziomy wszystkich narożnikow w odniesieniu do jednego i przerwa na rehabilitację. Wieczorem zlałam mocno sciany wodą zanim zaczęliśmy cokolwiek robic. Nadlewka betonowa wypełni 5cm, ktore nam zabrakło do odpowiedniej wysokości i wyrówna poziom scian pod strop (wg naszego mierzenia wyszła róznica 1-1,5 cm co ładnie zniwelujemy nadlewką). Także pod strop bedzie super-hiper i jeszcze raz super równo - co przy szajsowatych bloczkach betonowych jest wyzwaniem. Zdradzam kolejny top secret, dwie deski i trzy klamry zrobione z kawałków fi 12. http://img84.imageshack.us/img84/6789/11062009856.jpg Rozciągnąć sznurek od narożnika do narożnika,ułożyć deski, spiąć na końcach i po srodku klamrami, ustawić poiomicą poziom, zalać betonem ( ale takim gestszym), wypoziomować, i tak dalej.....i jak zacznie lać zakryć strechem i spadać do domu. Oczywiście zrobiliśmy dwie sciany i zaczęlo lać... Lekcja 39 Pozory mylą Edytowane 8 Września 2017 przez MusiSieUdac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MusiSieUdac 12.06.2011 13:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Czerwca 2011 (edytowane) No i mamy pierwszy błąd na budowie, do którego się przyznajemy bez bicia, żebyscie nie mysleli ze my takie alfy i omegi, przecież mylić się to także trzeba umieć. Pomierzyliśmy wczoraj szlaufagą ale wymiary policzyliśmy odwrotnie. Normalnie kosmos, zamiast odjąć dodaliśmy i odwrotnie. Nadlewka do kucia :mad: Wczoraj wspominałam, ze chyba nie w ta strone mierzymy i nawet sie sciełam z Michem i bratem, ale zostałam przegłosowana ( musze pomyśleć o prawie veto). Dziś nie mogłam przez to w nocy spać, pojechałam rano odpicowana w kiecuni ( przed obiadkiem u tesciówki) i jeszcze raz pomierzyłam z Michem no i odwrotnie. I nawet kiecunia nie pomogła, jakby to ująć "było dość niecenzuralnie". Po brata, trzeci raz zmierzone - no i baaa,ma być odwrotnie. Jutro kol maj best friend Kierownik - niech zmierzy niwelatorem,a niech to szlag trafi................:bash: Lekcja 40 (pouczenie z komentarzy) Nawet czarna noc potrafi rozjaśnić... umysł ! Edytowane 18 Czerwca 2011 przez MusiSieUdac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MusiSieUdac 13.06.2011 20:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Czerwca 2011 (edytowane) Rano dzwonie do Kierownika i slysze w sluchawce, ze wlasnie wraca z naszej budowy. Oho ide na dywanik, w szkole prymuska na dywanik nie chodziła, w pracy tez nie no kiedys musi być ten pierwszy raz. Nasz Kierbud kieruje sporą inwestycją, ide do niego do biura,po drodze mijam kilkunastu chłopa, co tu dużo mówić jak to na budowie. Puk,puk z miną dziecka co to zbiło ulubiony wazonik mamy, wchodze do biura i co...i Kierbud mowi ze w porzadku, zebym wrzuciła na luz, wzięła niwelator, pomierzyła, poprawiła co jest źle i że generalnie to jest dobrze. Na koniec mi rzucił ze przy trzeciej chacie to juz sie nie powinnam przejmować głupotami, bo widzi ze zapał to ja mam na trzy. Przez ramię tylko rzuciłam, ze nie stac mnie na trzy działki i wyszczerzyłam zęby. Nasz Kiero to fajny i ludzki gość. Jak tak siedzialam u niego to wciagu kilku minut zaliczył niemożebną ilość wizyt budowlańcow w biurze. n1) Panie kierowniku, ja tylko po klucze do kontenera po wode. Pić mi się chce nr2) Panie kierowniku,aaa.. a Pan zajęty, a ja tylko chciałęm się spytac ten tego, a moge isc do sklepu po fajki nr3) Panie kierowniku, no chciałem, ( tu łypnął okiem) no w sumie już nic ... Kierownik pozyczyl niwelator, i niestety potwierdziło się, ze policzyliśmy odwrotnie, Nadlewka już skuta. Lekcja 41 Nie taki kierownik straszny jak go malują. Edytowane 8 Września 2017 przez MusiSieUdac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MusiSieUdac 18.06.2011 18:09 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2011 (edytowane) Ja naprawde czekałam dziś na ten deszcz, jak dobrze że zagrzmiało, zmoczyło i wygnało mnie z tego ogrodu. No bo co można tyle robić w ogrodzie u rodzicow (vel dziadkow), podczas urlopu. Opalać się?? ale jak wytrzymać plackiem? Objadać malinami, ale jak natrafi sie jakaś z robakiem to i chęć odchodzi. Jak to dobrze, ze ja tam mam stal i projekt i gietarke i V-ke zbrojarska. Tak się z V-ką polubiłyśmy, ze to juz prawie jak moja trzecia reka - a jak sie ma trzy rece w tym dwie prawe to mozna skrecic wience stropowe, trzy duze zebra, słup, wymian, belke na schody, pogiac stal na wylewki i przygotowac na zebra rozdzielcze. Zostaly mi dwa duze zebra na deser - ale poczekam, az znow zaswieci słonce i pojde boso pomiedzy sałatę a rzodkiewkę.... http://img90.imageshack.us/img90/5589/18062009894.jpg Lekcja 42 Zrobienie swetra na drutach jest o niebo trudniejsze niż skręcenie zbrojenia na strop, nie wspominając o szydełkowaniu. Edytowane 19 Czerwca 2011 przez MusiSieUdac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MusiSieUdac 22.06.2011 20:25 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2011 (edytowane) Przygarowaliśmy:) Moje robótki ręczne wczoraj przetransportowały się na budowę i już nie będę deptać żadnej marchewki ani sałaty, a szkoda bo to fajna praca. Jak sobie obiecałam tak SAMA skręciłam zbrojenie na strop, ale ja mam lekkie zboczenie i lubie stal i beton więc extasa była i zadowolenie, ze dałam radę. Stemple ( czyt. sztyce ) dojechały. Zaczęliśmy rozkładanie stropu. Z racji tego że mamy sporo żeber i wylewek bedzie tez troche szalowania, no trudno jakoś to przezyje. Dzis zaszalowalismy dwa duze zebra stropowe ( rozdzielcze to normalka) i rozlozylismy część belek i garów. Powiem tak - nie jest źle, ja garowałam Michu mi podawał, brat szalował i dziwił się że podnosze gar jedną ręką - co kobieta to kobieta i gar to żadna nowość. PS. Znow dobrzy ludzie pojawili sie na naszej planecie, jeden przemily co pozyczyl stemple za symboliczna stowę, na oczy czlowieka nie widzialam, ale juz go lubie . Zreszta znajomy, znajomego, od znajomych:) Drudzy przywiezli to za "kiedys mi sie odwdzieczycie". Z ta przywozka to drwale z lasu, wiec bylo wesolo w drodze powrotnej, z racji urlopu ja to zalatwialam. Generalnie wracałam z nimi i mialam przerąbane:D, ale serdecznie ich pozdrawiam Lekcja 43 Jak wracałam z tymi stemplami to się zastanawiałam co ja tu robię? Budowa to wiele pytań retorycznych Edytowane 8 Września 2017 przez MusiSieUdac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.