Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dziennik Lukarny - komentarze


Lukarna

Recommended Posts

Niby na zdrowy rozsądek tak to wyglada ale zrobiła się awantura stulecia.

Nikt mi nie chce tego przeliczyć czy wytrzyma, ubłagałam konstruktora, policzy na piatek.

 

w sumie teraz to juz nikt ze mna nie chce rozmawiac więc nie wiem co panowie zadecydowali.

Rozbierają czy nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 17,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Lukarna

    5212

  • agalind

    2245

  • Ardea

    1544

  • pumpaluna

    1322

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

w sumie teraz to juz nikt ze mna nie chce rozmawiac .

 

A teść pewnie w szczególności....

 

Lucarna - głowa do góry! Będzie dobrze. Za jakiś czas będziecie się z tego śmiać ;) Takich "pomyłek" nie da się uniknąć. Chciałaś dobrze a to się liczy !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba po prostu za bardzo się cieszyłam w ten wtorek i coś musiało pójść nie tak.

 

Zła jestem na siebie że nie pomyślałam, żeby skonsultować z kimś te nadproża (kierownik czy architekt). Zależało mi na czasie i chciałam pójść na skróty.

Wczoraj najbardziej przykro było mi z dwóch powodów: że wszyscy wsiedli na mnie tak, jakbym zrobiła to celowo i że murarz wyparł wszystkich rozmów ze mna na temat tych nieszczęsnych nadproży.

Powiedział: szefowa nam tak kazał zrobić, ona zamówiła te nadproża i kazała zamontować, to co mieliśmy zrobić.

 

Trochę martwię się tym, jak ta współpraca nadal się będzie układać bo wszyscy są na siebie poobrażani, atmosfera jest nieciekawa. Boję się że murarze w końcu się zmyją i zostaniemy z rozgrzebaną budową na zimę i wszystko szlag trafi.

 

Trzymajcie kciuki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie daj się wpędzić w poczucie winy, trudno stało się i trzeba teraz to ogarnąć, a Ty na bank dasz radę wszystko odkręcić. Majster faktycznie dał ciała z tym wypieraniem się więc tu bym delikatnie ale stanowczo załatwiła sprawę mówiąc co myślę o takim zachowaniu i że jeśli coś ustalacie to on bierze też odpowiedzialność na siebie podpowiadając Ci jakieś rozwiązania i że powinnaś mu móc ufać. Pamiętaj trzeba zachować zimną krew i trzymać chociaż pozornie dobre relacje wykonawca-inwestor inaczej nerwowo będzie a ty się zadręczała będziesz.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co na razie muszę zdystansować trochę od tego. Kontakty z murarzem przekazałam mężowi. Niech on też w końcu zobaczy że na budowie czasem coś trzeba załatwić.

Oczywiście będę czuwać nad tym, przede wszystkim przypilnuję konstruktora żeby jak najszybciej dał odpowiedź jak poprawiać.

 

Gdyby nie to, że w tą budową zaangażowane są osoby z rodziny też wszystko wyglądałoby inaczej, nie byloby takich kłótni, z obcą osobą rozmawia się inaczej niż z członkiem rodziny.

 

A teraz to najchętniej nakryła się na głowę kołdrą i spała. To taki mój sposób z dzieciństwa:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lukarna, jak dzisiaj nastroje? Mam nadzieję, ze wszyscy się rozluźnili trochę. Z Majstrem powinnaś pogadać, bo przecież z nim ustalałaś te nadproża. Niech się zachowuje jak facet i bierze odpowiedzialność za swoje słowa. Jak krzywo zbuduje to też na Ciebie zrzuci??? Trzymam kciuki za szybkie rozwiązanie problemu :hug:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie martw sie. Uważam, ze powinnaś pojechać , bo wyjaśnić trzeba parę rzeczy. Najlepiej na gorąco wyjaśnić sobie, co kogo męczy i oczyścić atmosferę. Poza tym przecież nie możesz się "ukrywać" przed ekipą, kierownikiem i teściem do końca budowy. Jeszcze wiele decyzji przed Tobą, więc musisz uczestniczyć w tym wszystkim. Głowa do góry. Będzie dobrze.:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie Aga tu nie chodzi o ukrywanie się. Pojadę jak murarze będą sami i z nimi spokojnie porozmawiam. Chociaz szczerze mówiąc jestem cholernie zła i zniesmaczona postawa majstra i rozmowę z nim muszę dobrze przemyśleć.

 

Z moim teściem nie ma czegoś takiego jak spokojna, rzeczowa rozmowa. W sytuacji konfliktowej jest jedynie monolog okraszony wulagaryzmami niestety lub zupełna ignoracją rozmówcy:/ Wiem co mówię bo kilka razy juz takie sytuacje mieliśmy.

 

I oczywiście będzie lepiej. Musi być:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To aż strach z Wami zadzierac;) Ja ripostuję w myślach i tak mnie to bawi, że już nie wypowiadam tego głośno:D tym bardziej, ze niektórzy az sie sami wystawiają na łatwą drwinę, ale nauczyłam się dyplomacji.

 

Lukarna, ja nie miałam prawie żadnego kontaktu z murarzami, wszystko załatwiał mąż - w tej branży ciągle są silne stereotypy i budowlańcy potrafią traktowac kobiety protekcjonalnie (baba do garów), z facetem by tak nie pograli...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...