Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dziennik Lukarny - komentarze


Lukarna

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 17,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Lukarna

    5212

  • agalind

    2245

  • Ardea

    1544

  • pumpaluna

    1322

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Oczywiście, że jeszcze obie strony szalunku na wysokości połowy wieńca trzeba wzmocnić śrubami. A mówię o tym, bo ja się wybrzuszy to nikt już wtedy nie pomoże. I styropian będzie się bardzo źle układało, trzeba go będzie albo docinać, albo nakładać więcej kleju żeby było równiutko.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, dylematy rozwiązały się same.

Przynajmniej część:/

 

Jako, że dostałam zielone światło na dalsze działanie, obdzwoniłam dziś cieśli. Jeden podał mi cenę zaporową:/

Drugi (polecany przez Esiaka) i trzeci (polecany przez naszego kierownika) nie mają w tym roku już czasu.

 

Czyli zostaje nam ten który miał być od początku.

Wysłałam mu wiadomość (bo ma wyłączony telefon) z prośbą o spotkanie w sobotę w celu omówienia szczegółów...

Najpóźniej do piątku muszę zamówić więźbę. W sumie postaram się zamówić jutro...

 

Czyli koło zaczyna się kręcić dalej:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałam Ci tego nie mówić bo jedynie możesz mi napisać A NIE MÓWIŁEM!! A nie cierpię jak mi tak ktoś mówi;)

Ale muszę:

 

Jak się dziś dogadałam z panem Arturem to okazuje się że cena która mi podał to jest z nadbitka już czyli prawie identyczna jak tego mojego:(:(:(

jestem wściekła na siebie ale trudno nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem...

 

Tak do tartaku Twojego będę dzwonić jutro żeby zaklepać termin (o ile się da) muszę się tylko z cieślą skontaktować o ile dłuższe mam zamawiać słupy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no słupy, krokwie dłuższe, moi mieli jeszcze zamówione jakieś deski na szablony do wycinania krokwi...

niech policzy żeby czegoś nie zabrakło i że to on bierze odpowiedzialność za wymiary zamówionego drewna, poza tym niech będzie przy rozładunku czy wszystko się zgadza i mu drewno pasuje...

będziesz musiała osobno zamówić boazerie na nadbitkę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

też jestem zdania, że lepiej zostawić zamówienie cieśli

 

Mam nadzieję, że u was pogoda się jak najdłużej utrzyma, u nas mróz dzisiaj nawet w dzień był, ze względu na tynki przedwczoraj ostatecznie wstawiliśmy nagrzewnicę. W przyszłym tygodniu ma być ciut cieplej to może zdążą wejść z wylewkami bo wszystko czeka przygotowane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja chcę dzisiaj zaklepać termin w tartaku. Oczywiście jak się tak da to dokładne zamówienie im wyślę w poniedziałek po konsultacji z cieślą. Zgodnie z Waszymi radami chcę żeby potwierdził CO dokładnie mam zamówić.

 

 

Ty najlepiej wyslij to zamówienie przez siebie przygotowane najpierw do cieśli - on niech Ci odpowie mailowo czy jest ok czy trzeba cos poprawic - bedziesz miec dowód w sprawie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak na razie to nie udało mi się z nim skontaktowac w ogóle:/

 

I miałam dziś takie zamieszanie w pracy, że do żadnego tartaku nie zadzwoniłam:/:/

 

A, ciekawostka:)

Dzisiaj rano w wielkim pospiechu (jak zwykle) szykuję się do wyjścia. W końcu uff, Wera ubrana, Wika gotowa czeka, łapię kurtkę,torebkę i ... kluczyki... Kluczyki???

GDZIE SĄ MOJE KLUCZYKI??!!??

 

Szukam, najpierw spokojnie:

- kieszenie - pudło

- wieszak na klucze - pudło

- szafka w korytarzu...

- biurko do kompa...

- stół w kuchni...

.....

kosz na smieci... pudło z autami... pudło ze zwierzętami... pudło z klockami...

pod łózkiem...

w łazience...

 

Poddałam się, zadzwoniłam do pracy że będę duzo później i lecimy do przedszkola i z językiem na brodzie do pracy.

W południe zadzwoniłam do domu czy teściowa się nie natknęła na kluczyki: szukała - nigdzie nie ma:/

 

O 14 telefon z domu, dzwoni Wika:

Znalazły się klucze, były u niej w pokoju w pudle które stoi wepchnięte pod stolik pod telewizor:)

 

Gdyby przypadkiem czegos tam nie szukała to uznałabym kluczyki za zaginione na zawsze:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas wczoraj była podobna akcja z kluczami. Julka jak wraca ze szkoły to dzwoniąc domofonem zazwyczaj budzi mi Lenkę. I uznałam za stosowne dorobic jej klucz do bramy... No i mój m dorobił, przyniosł do domu i wreczył młodej. Mówię jej : dopnij sobie go do tego klucza od dolnego zamka, który masz (dorobiony we wakacje kiedy plątała się podwórko- dom z częstotliwoscia zbyt dużą zeby za kazdym razem chciało mi się jej otwierać ;) ). No i zaczęło się szukanie tamtego klucza. Poszła do pokoju po czym przychodzi po dłuższym czasie i mówi ze klucza nigdzie nie ma. Uznałam że musze ja poszukac bo ona wdała sie w tatę i nie umie szukac. I uwaga. Stanęłam na srodku pokoju i pomyślałam od czego zacząć o czym otworzyłam pierwszą szufladę z brzegu, wyciągnęłam z niej krótkie spodenki (letnie), wsadziłam dłon do kieszeni i wyciągnęłam z niej klucz :D Normalnie jak COPPERFIELD :lol2: jakże byłam z siebie dumna :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...