Dziennik Lukarny - komentarze

[Lukarna]

Staraj się staraj to może coś zgapię od Ciebie;)

 

Cholera te Końskie żeby matowe nie byłyby to byłoby super. Mnie nie zależy napolerze ale żeby płytka dała się gładko umyc;)

 

ps. bo raz że wersja oszczędna finansowo to jeszcze oszczędna "sprzątaniowo" ma być

[agalind]

Mnie się połączenie drewna z szarością bardzo podoba, ale ja nie patrzę na oryginalność (w sensie niepowtarzalność) i Nowa Gala mnie się podoba. Na szczęście mamy jeszcze trochę czasu, chociaż pewnie mniej niż nam się wydaje:)

 

Czas szybko leci. Nawet się nie obejrzysz jak będziesz kupować. 10 miesięcy temu wjechala koparka na naszą działkę, a wydaje się jakby to było tydzień temu:)

[pumpaluna]

widzę że znasz mnie już doskonale

 

z tego co rozmawialiśmy z wykonawcą to on od kwietnia rusza u nas z wykończeniówką także zakupy będziemy robili luty-marzec. Powiedział nam że wpadnie z laserem i wymierzy ile nam potrzeba płytek i ile zapasu jest konieczne, zaznaczał że nie warto zbyt wcześnie kupować bo później już może danej partii nie być i będzie trzeba kombinować z dopasowaniem płytek. Ostatnio robił u ludzi którzy płytki kupili pół roku wcześniej, o ile nowa partia zgrywała się kolorem o tyle niestety wielkością totalnie nie współgrała i musiała iść szeroka fuga co dla mnie jest nie do przyjęcia

[Lukarna]

widzę że znasz mnie już doskonale

 

Ja po prostu aspiracji na bycie perfekcyjną Panią Domu nie mam i w związku z tym dom musi być łatwosprzatalny. A jeżeli masz tak samo jak ja to jeszcze bardziej Cię lubię

 

W ogóle to nie zastanawiacie się jak poradzicie sobie z utrzymaniem w ryzach domu?? To jednak 2-3-4 krotnie większa powierzchnia do sprzatania itd

Że nie wspomnę o ogrodzie...

[pumpaluna]

u mnie ogrodu nie będzie więc przynajmniej jeden problem z głowy

co do sprzątania to wszyscy znajomi którzy się poprzeprowadzali zgodnie twierdzą że w domu jest łatwiej utrzymać porządek bo jest więcej miejsca a nie wszystko naściubione jedne na drugie, tej myśli się trzymam, w razie czego w sobotę na dzień dobry ruszymy z mopami, odkurzaczami i wszelkiej maści szmatami a dopiero później będzie lenistwo

[kimklb]

No ja to pewnie z tym sprzątaniem zostanę sama bo w domu jedyna baba jestem i jak widzę moi panowie mają to w d... ja nie przepadam za sprzątaniem więc trochę mnie to przeraża, no i jeszcze jest duży ogród ale co tam damy radę

[agalind]

Kim, musisz ich nauczyć sprzątać po sobie póki jeszcze mieszkacie w mieszkaniu. Jak sie tu nie nauczą, to potem na większej powierzchni będzie cieżko. Wprowadź nowe zasady i zrób im grafik:)

[kimklb]

Wiem, że dobrze mówisz ale...chociaż nie jest tak źle do końca bo jak gruchnę to sprzątają ale tak żeby sami z siebie hmm to już ciężko

[pumpaluna]

to ja mam dobrze, mąż lubi sprzątać i nie dość że na szmacie lata to jeszcze okna czy glazurę pomyje, ja za to wykazuję się kulinarnie. U dzieci na naukę sprzątania przyszedł też właściwy moment, po prostu raz zagroziliśmy spakowaniem zabawek do wora i pomogło, w miarę niezły porządek utrzymują w zabawkach, najgorzej jest z chowaniem ubrań, szczególnie jak córka się stroi na podwórko

[Lukarna]

Ja trochę sama sobie narobiłam - najstarsza córka w ogóle nie umie sprzatać:/ Jak była mała to jakoś mi do głowy nie przyszło żeby ją uczyć - ona się grzecznie bawiła a ja sama wszystko szybko robiłam..

Teraz jak przyszły maluchy jest dużo gorzej, czasu mniej bałagan większy a najstarsza nadal się do sprzatania nie garnie niestety... I jak mam jej palcem wszystko pokazywać co ma zrobić to wolę jak mi dzieci weźmie np na 2 godz na dwór a ja w tym czasie zrobię 10 razy więcej niż ona...

 

Ale dzielnie zaczęłam z tym walczyć Ma wyznaczone obowiązki - na początek porządek codzienny w pokoju, 2 x w tyg wc i łazienka, klatka schodowa i pilnuję żeby się wywiązywała. Dodatkowo coś z doskoku - wyciagnąć/włożyć do zmywarki, powiesić/ściągnąc pranie i takie tam...

 

Ale jest ciężko z nią i na pewno małych będę uczyć szybciej - średnia córka bardzo chętnie pomaga w porządkach;)

 

A Ministra nie ma w domu od świtu do zmierzchu więc sprzątać nie ma kiedy. Jedynie przy generalnych porzadkach myje lampy, odsuwa tapczany i takie tam...

[Princesa]

Lukarna to masz zabawę ze sprzątaniem na głowie własnej... no może się jednak najstarsza przekona do pomagania

U mnie mąż na szczęście sam też trochę sprząta (choć nie tak dokładnie, ale zawsze) i to te najmniej przyjemne miejsca (kuchnię troszkę i łazienkę).

A mamy teraz raptem 36m kw. do ogarnięcia... ale mam wrażenie, że na małym metrażu jest więcej kłopotu ze sprzątaniem, bo wszystko jest poupychane na maksa... a w domu więcej miejsca i mniejsze zagęszczenie rupieci...

[Lukarna]

Ja sobie cały czas to na uspokojenie powtarzam - teraz mam wszytsko powciskane w rózne kąty, w domu wszytsko będzie miał swoje miejsce;)

[ulciam]

Ja ze sprzątaniem nie mam problemu bo mężuś lubi porządek i pomaga mi w sprzątaniu a i dzieciaki (14 i 11 lat)sprzątają swoje pokoje już od dobrych paru lat.Codziennie je zamiatają a w sobotę robią generalne porządki ,bo wiedzą że sobota to dzień do sprzątania.Przez ostatnie miesiące ,gdzie ja cały czas przebywałam na budowie musiały się zajmować całym mieszkaniem(77m2) miały utrzymywać czystość i co nie co upichcić tzn.jakieś proste dania.Zadowolone były jak ja wracałam o 21 do domu zmęczona a one mi podawały talerz z jedzeniem a je chwaliłam że się super spisały.

[kimklb]

Ja ze sprzątaniem nie mam problemu bo mężuś lubi porządek i pomaga mi w sprzątaniu a i dzieciaki (14 i 11 lat)sprzątają swoje pokoje już od dobrych paru lat.Codziennie je zamiatają a w sobotę robią generalne porządki ,bo wiedzą że sobota to dzień do sprzątania.Przez ostatnie miesiące ,gdzie ja cały czas przebywałam na budowie musiały się zajmować całym mieszkaniem(77m2) miały utrzymywać czystość i co nie co upichcić tzn.jakieś proste dania.Zadowolone były jak ja wracałam o 21 do domu zmęczona a one mi podawały talerz z jedzeniem a je chwaliłam że się super spisały.

Daj mi te aniołki na trochę:)

[agalind]

Z dzieciństwa pamiętam sobotnie sprzątanie. Pół soboty na to schodziło. Wydawało mi się to stratą czasu i teraz "na swoim" sprzątam w czwartek wieczorem, żeby cennego i krótkiego weekendu nie marnować.

[Princesa]

Jakiej szerokości będziecie mieć wejście do salonu?

Bo martwi mnie, czy u nas nie będzie za wąskie (salon jest z kuchnią a wejście tylko 1) szerokość po wstawieniu schodów - 107/105 cm...

[pumpaluna]

jak się nie mylę to my wejście do salonu mamy 120cm, dzisiaj jak nie zapomnę metrówki to jeszcze sprawdzę dokładnie

[agalind]

Metrówka w mojej torebce zajmuje zaszczytne miejsce;). Już od dawna ją noszę i pewnie jeszcze długo nie wyjmę. Czasami Panom fachowcom muszę pożyczać

[Princesa]

U nas można w razie czego skuć kawałeczek ściany i zrobić je do szerokości 120-125cm ale nie wiem czy to konieczne... kurcze wydawąło mi się, że tak jak jest w projekcie to wystarczy, ale teraz jak tam jestem to mi się wydaje, że ciasno... tylko że stoi tam las stempli więc może to dlatego... sama nie wiem co robić :/

[pumpaluna]

ja nie noszę torebki