Ardea 16.09.2011 20:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Września 2011 Nasze urlopy kiedyś były bardziej szalone, spontaniczne, przypominały taką wędrówkę gdzie oczy poniosą, teraz z naszym dość delikatnym maleństwem wszystko jest bardziej uporządkowane. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agalind 16.09.2011 20:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Września 2011 U nas praca długo była przeszkodą, ale teraz gdy pracujemy w "normalnych" firmach jest łatwiej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
karolakr25 16.09.2011 20:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Września 2011 Pewnie jak się urodzi nam 2 dziecię, to też nasze wyjazdy będą musiały być bardziej przemyślane i zaplanowane, ale nie zamierzamy z nich rezygnować Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pumpaluna 16.09.2011 20:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Września 2011 we czwórkę to już i finansowo trudniej się gdzieś wybrać, a jeszcze jak mój mąż z tych "niezastąpionych" to już w ogóle zgranie się czasowe jest wręcz niemożliwe, śmieliśmy się, że szefowie już teraz powinni dostać nasz terminarz malowania i przeprowadzki żeby po tygodniu wolnego miał (to może być ciekawe bo maj - październik to najgorętszy okres) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lukarna 16.09.2011 20:22 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Września 2011 Esiak szczerze Cię podziwiam za niecodzienne pasje... I życzę żebyś nieustannie czerpał z nich radość... Pumpaluna to naprawdę niefajnie:/ Mój minister to pracoholik i pracuje naprawdę dużo ale 2 tygodnie w roku urlopu bierze. Takiego prawdziwego urlopu z wyłączonym telefonem. (No dobra, czasem telefon jest wyłaczony tylko tydzień) Zobaczcie jak się miło zrobiło, wakacyjnie, nostalgicznie... Ale wiecie co? My co roku wyjeżdżamy z domu choćby na tydzień. Standardowo to 7-10 dni nad Bałtykiem. I cieszymy się tym urlopem bardzo... Ale kiedys, zanim pojawiły się maluchy przez ładnych kilka lat z rzędu jeździliśmy z ekipą znajomych pod namioty. Nad jezioro, zupełnie na dziko, bliziutko od domu, jakies 10 km. W porywach nas czasem było do 15 osób:) jedni przyjeżdżali, inni wyjeżdżali... Co tam się działo z nudów... gralismy w karty, w kości, chodzilismy na ryby, wylegiwaliśmy się na słoncu całymi dniami, każda noc prawie do switu przy ognisku... I Wiktoria niespełna 3 letnia z nami (nikt z ekipy nie miał dzieci). Mycie w jeziorze, na kolację ryba z grilla i ziemniaki z ogniska... Wika wykapana, przebrana w piżamę siedziała z nami az nie zasnęła komus na kolanach... I problemów wtedy nie mielismy zadnych... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
karolakr25 16.09.2011 20:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Września 2011 we czwórkę to już i finansowo trudniej się gdzieś wybrać, a jeszcze jak mój mąż z tych "niezastąpionych" to już w ogóle zgranie się czasowe jest wręcz niemożliwe, śmieliśmy się, że szefowie już teraz powinni dostać nasz terminarz malowania i przeprowadzki żeby po tygodniu wolnego miał (to może być ciekawe bo maj - październik to najgorętszy okres) Jakbym czytała o nas, a dokładnie o moim mężu. Akurat jak ma urlop to dzieją się same tragedie, przeżywane są największe kryzysy życiowe i dopadają najgłębsze depresje i oczywiście mąż koniecznie potrzebny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Esiak 16.09.2011 20:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Września 2011 Lukarna a propos wakacji nad Bałtykiem: http://www.youtube.com/watch?v=eLGxHZS7lwI&feature=player_embedded Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lukarna 16.09.2011 20:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Września 2011 Ja nie chcę zapeszać ale odkąd jeździmy nad Bałtyk to jeszcze nam się nie zdarzyło żeby było zimno:) Po prostu chyba zasługujemy na urop ciężką pracą całoroczną:) W tym roku w sumie mieliśmy najgorszą pogodę: cały jeden dzień było zachmurzone i do południa padało.. Ale faktycznie nad Bałtykiem mozna trafić kiepsko czasami:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
karolakr25 16.09.2011 20:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Września 2011 U nas niestety jest odwrotnie a polskie morze uwielbiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lukarna 16.09.2011 21:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Września 2011 Pięknie potrafi byćhttp://img52.imageshack.us/img52/7921/ssa40113.jpg Uploaded with ImageShack.us Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lukarna 16.09.2011 22:32 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Września 2011 Idę spać, dobranoc;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Esiak 16.09.2011 22:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Września 2011 pa, pa... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lukarna 17.09.2011 14:29 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2011 Usiadłam na chwilę bo cały dzień dziś biegam. Chyba nie lubię sobót. Tzn lubię soboty ale pod warunkiem że większość rzeczy niezbędnych do zrobienia (porządki i zakupy:/) zrobię w piątek. A wczoraj niestety nic nie zrobiłam i teraz mam.Jutro będziemy swiętować zaległe urodziny Marcina więc wypadałoby coś upiec nie?Dobrze, że tort zamówiłam w cukierni... Ale ogólnie to chciałam o czymś innym. Czy Wy też tak macie że cały czas myślicie o nowym domu? Zasypiam i obmyślam jakiś temat budowlany, wstaję i od nowa:)Chyba ze mną cos nie tak. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ardea 17.09.2011 14:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2011 To w takim razie z większością budujących jest coś nie tak:) Teraz myślę intensywnie czy uda się uniknąc gładzi... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ardea 17.09.2011 16:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2011 Ucałuj Marcinka ode mnie urodzinowo:hug: Też idę piec, tarty śliwkowe, jabłkowe i serowe, żeby zawieśc coś jutro chłopakom na obóz, ale wpadnę jeszcze wieczorkiem:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lukarna 17.09.2011 17:40 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2011 A dziękuję dziękuję, ucałowany już Ja się zbyt nie wysilałam bo coś mam ostatnio jakiegos doła kulinarnego. Upiekłam biszkopt i na jednej części zrobiłam bitą smietanę, maliny i galaretkę malinową (tzn galaretka jeszcze na balkonie:)) a na drugiej części 3bitta (cieniutki biszkopt, masa karpatkowa, krakersy, masa kajmakowa, krakersy, smietana, kakao) - obrzydliwie słodkie ale u nas w domu znika w mig:) Może z krakersami nie będzie takie słodkie - zawsze robiłam z petitkami. Twoje tarty brzmią cudnie... A może podzielisz się przepisem? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ardea 17.09.2011 18:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2011 Ze mnie taka kucharka, że wszystko robię na oko;) najprostsze ciasto świata - owoce w wysmarowaną formę i na to kruche ciasto:) Twój biszkopt to już wyższa szkoła jazdy, ja oprócz tart, wariacji sernikowych, szarlotki to nie piekę za dużo. Ja nawet słodyczy nie lubię. To jutro macie imprezę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ewanz 17.09.2011 19:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2011 pozdrawiam urodzinowo btw mój mąz też Marcin zazdroszczę umiejętności kulinarnych - uwielbiam ciasta, ale rzadko piekę, raczej kupuję Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lukarna 17.09.2011 20:22 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2011 Ja właśnie nie cierpię zagniatać ciasta. No nie cierpię i już. Biszkopt się nauczyłam piec jak miałam 10 lat i potem dłuuuuugo nie brałam się za nic innego:) Potem jakoś się do kruchego przemogłam...Jedyne czego do tej pory nie spróbowałam to drożdżowe. Ale poradziłam sobie i z tym: zamówiłam u Gwiazdora maszynę do chleba i ona mi zagniata wszystko:) Mamy jutro imprezę. Szczerze mówiąc to niezbyt lubię takie nasiadówy, ale czego się nie robi aby utrzymac poprawne stosunki ze starszyzną rodu:) Ewanz, wszystkie Marciny to fajne chłopaki:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ardea 17.09.2011 20:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2011 Lukarna, komplementujesz Esiaka:) U Was w Wielkopolsce - Gwiazdor, u nas św. Mikołaj:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.