malka 14.01.2013 10:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2013 Dzięki Malce wiem, co jem co ja znowu zrobiłam jak fajnie się Was czyta.....proszę o więcej....może i mnie zarazi optymizm amglad i najdzie refleksja Luki I Dorki....no i może w końcu się dowiem, jak się robi luz w obwodzie paska Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lukarna 14.01.2013 10:53 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2013 W sumie to jak tak patrzę wstecz to i tak wiem teraz mnóóóstwo rzeczy o których jeszcze stosunkowo niedawno nie miałam pojęcia - więc chyba się rozwijam, nie?? U mnie się chyba po prostu objawia zmęczenie materiału. Ta budowa się ciągnie już trzeci rok. I ta cholerna niepewność: nigdy nie wiem czy to o czym się z trudem dowiadywałam, za czym biegałam, załatwiałam nie zostanie wytknięte palcem, wyśmiane i olane. To mnie męczy najbardziej chyba. Niepewność, brak poczucia że ktoś z tym ze mną jest. I z tym mi źle. Jezu ale ze mnie maruda. Ale wiecie co?? Coraz mi lepiej. Serio. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lukarna 14.01.2013 10:54 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2013 no i może w końcu się dowiem, jak się robi luz w obwodzie paska Ja na razie robię dodatkową dziurkę więc ze mnie nie bierz przykładu, co? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 14.01.2013 11:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2013 Luka,u mnie właśnie zaczął się 6 rok "małego remontu", wiem pocieszenie żadne, że ktoś ma gorzej....ale skoro ja przeżyłam toi Ty przeżyjesz W piątek kupiłam sobie nowy nóż do gresu, więc mogę kończyć płytkowanie kotłowni....a potem biorę się za łazienkę niezły plan, nie ??:lol Dziurka.....nowa dziurka pacz Pani, że na to nie wpadłam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amglad1 14.01.2013 11:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2013 o, jak trzeci rok, to masz pełne prawo do zmęczenia.....:yes: a kto ma Cie wysmiac, olać, wytknąć palcem?????? a nawet jak ktos taki mądry, to niech robi co chce, a Ty to olej.... ja głupimi komentami sie nie przejmuję, nie podejmuję dyskusji nawet, bo nie ma z kim... taki ktos nie jest dla mnie partnerem do rozmów.... mam kolegę z serii mistrz świata. we wszystkim. w budowaniu, w życiu, w urządzaniu....po prostu mistrz nad miszcze.... u niego wszystko jest lepsze, wszystko przemyslane od a do zet, na wszystko miał promocje i zawsze jemu sie udawało po małych cenach... na początku, jak słuchałam, to byłam bliska rozpaczy - mnie to więcej kosztowało, nie chcieli w promocji, tyle kasy dałam, a on ma podobne i taniej itp itd....a potem z czasem wyszło szydło z worka - że to g...o prawda, to co ma taniej to słabej jakości i już się rozsypało i wymaga naprawy, poprawy itp itd.... poza tym ludzie koloryzuja i ubarwiaja - a ja (o co czasami mój m ma pretensje) walę z mostu i mówie prawde - bo po co kłamać???? i z takimi miszczami to człowiek nie ma ochoty sie spotykać, bo od razu źle się czuje, ja czułam się gorsza, do czasu az prawda mnie oświeciła....że to tylko gadanie, by dodac sobie...no własnie, czego??? pewności siebie, podkreslić, że on lepszy od innych itp itd. ja nie potrzebuję tego robić kosztem innych dlatego komentarze głupie, albo fakt, że moge być wyszydzona, wysmiana w ogóle mnie nie interesują....a niech sobie gadają ludziska co chcą, nie jestes w stanie zmienić ich świadomości.... jak nie mają swoich prolemów, to żyją problemami innych i tak właściwie to ONI maja z tym problem, a nie TY.... Luka, ja nie znam Twojej sytuacji rodzinnej, chłop Ci nie pomaga? nie wspiera? sama budujesz ten dom? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amglad1 14.01.2013 11:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2013 Luka,u mnie właśnie zaczął się 6 rok "małego remontu", wiem pocieszenie żadne, że ktoś ma gorzej....ale skoro ja przeżyłam toi Ty przeżyjesz W piątek kupiłam sobie nowy nóż do gresu, więc mogę kończyć płytkowanie kotłowni....a potem biorę się za łazienkę niezły plan, nie ??:lol Dziurka.....nowa dziurka pacz Pani, że na to nie wpadłam o matko, malka 6 rok???? dzielna z Ciebie kobieta!!!!!!! ja nie mam już wolnych dziurek, za to kupowałam rzeczy rozciągliwe i to działa....wszystko trzeszczy jak się schylam hehe albo kucam (zawsze sprawdzam, czy mi na doooopie nie pękło, bo głupio by było z dziurą na tylku paradować)... ale się nie daję, dzisiaj wieczorem na hip hopy lece, chociaz katar mam taki, że już rękaw cały mokry... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dorkaS 14.01.2013 11:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2013 Luka,u mnie właśnie zaczął się 6 rok "małego remontu", wiem pocieszenie żadne, że ktoś ma gorzej....ale skoro ja przeżyłam toi Ty przeżyjesz Bo takie remonty zaczyna się od kupna spychacza, to ustaliliśmy komisyjnie przy remoncie 60-latka, który przeżyłam jako prawie dorosła córka własnych rodziców. Ta budowa się ciągnie już trzeci rok. A, to, Luka, wszystko jasne, równolatki budowlane jesteśmy A nawet ja ciut chyba starsza, bo to czwarty kalendarzowy się zaczął u mnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dorkaS 14.01.2013 11:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2013 ja nie mam już wolnych dziurek, za to kupowałam rzeczy rozciągliwe i to działa....wszystko trzeszczy jak się schylam hehe albo kucam (zawsze sprawdzam, czy mi na doooopie nie pękło, bo głupio by było z dziurą na tylku paradować)... ale się nie daję, dzisiaj wieczorem na hip hopy lece, chociaz katar mam taki, że już rękaw cały mokry... Działa, działa, tyle, że się potem ustawia interwały czasowe tak: 10 kg temu, albo nie, to wcześniej było, czyli 30 kg temu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 14.01.2013 11:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2013 Bo takie remonty zaczyna się od kupna spychacza, to ustaliliśmy komisyjnie przy remoncie 60-latka, który przeżyłam jako prawie dorosła córka własnych rodziców. mając ta wiedzą,którą mam teraz, dokładnie tak bym postąpiła, gdyby w ogóle ta pomroczność mnie dopadła i kupiła bym ten dom..... fadroma- jedyna przyjaciółka;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dorkaS 14.01.2013 12:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2013 mając ta wiedzą,którą mam teraz, dokładnie tak bym postąpiła, gdyby w ogóle ta pomroczność mnie dopadła i kupiła bym ten dom..... Sęk w tym, że te stare domy mają coś w sobie. Większość była solidnie budowana, tak było w naszym przypadku, ale 60 lat nic-nierobienia sprawiło, że było (&*^&%^& co robić. Dlatego, gdy stare domy do mnie przemawiają, ja im grzecznie odpowiadam i zwiewam gdzie pieprz rośnie. Ale pewnie kiedyś mnie któryś zbajeruje. A to zarośniętym sadem, który zdrowy na umyśle by wyrżnął, wykarczował i obsadził trawą, a to piękną cegłą, za to z kołatkami i spuszczelami goniącymi po resztkach drewna, bo żarcie się im skończyło. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nita83 14.01.2013 18:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2013 LUKA uszy do gory, to chyba jakas aura teraz dziwna panuje, bo poczatek roku i czlowieka przytlacza ile roboty przed nim. Pomysl jednak jak wiele juz za Toba. I papierologia i pozwolenie na budowe i fundamenty i mury, szalenstwo drzwi do garderoby i wiele wiele innych, a na pewno wczesniej myslalas ze masz dosc. To minie i juz niedlugo bedziesz siedziala z lampka wina przed kominkiem i wspominala budowlane perypetie. Czego wszystkim nam zycze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
max-maniacy 14.01.2013 18:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2013 jak czytam dziewczyny, ile budowlanych tematów musicie same ogarnąć, to nie wiem, czy zazdrościć, czy współczuć. u nas na razie taki etap, że nie bardzo mam się do czego wtrącać. a nawet, jak się wtrącam, to mnie chłopaki gaszą (że niby na czym ja się mogę znać). a przecież ja tyle fachowych gazet przeczytałam. dlatego nie mogę się doczekać wykończeniówki, bo w końcu będę mogła o czymś decydować (to się jeszcze okaże;)). no ale z drugiej strony, to będzie też gdzieś około trzeciego roku, więc może będę podzielać Wasze aktualne odczucia. trzymam za Was kciuki i nie mam żadnych wątpliwości, ze dacie radę. do klubu gubiących kilogramy niestety nie dołączę. pewnie Was wkurzę, ale nigdy nie miałam z tym problemów. ale za to nie mam też żadnych obfitości, do których można by się przytulić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amglad1 14.01.2013 18:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2013 do klubu gubiących kilogramy niestety nie dołączę. pewnie Was wkurzę, ale nigdy nie miałam z tym problemów. ale za to nie mam też żadnych obfitości, do których można by się przytulić. ooooooooooooo mnie już wkurzyłas..;) wolałabym nie mieć 'obfitości' jak to ładnie ujęłas, niz mieć ich zbyt wiele..... na hip hopy nie poszłam...powaliło mnie przeziębienie...ledwo dycham i właśnie czosnku się najadłam, więc... leżę sobie na kanapie i pachnę ;) pozdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lukarna 14.01.2013 19:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2013 Luka,u mnie właśnie zaczął się 6 rok "małego remontu", wiem pocieszenie żadne, że ktoś ma gorzej....ale skoro ja przeżyłam toi Ty przeżyjesz kurde, 6 rok??:jawdrop:coś mi 4 lata świtały... W piątek kupiłam sobie nowy nóż do gresu, więc mogę kończyć płytkowanie kotłowni....a potem biorę się za łazienkę niezły plan, nie ??:lol Dziurka.....nowa dziurka pacz Pani, że na to nie wpadłam Myslę że ja po 6 latach też wzięłabym się za ...nóż o, jak trzeci rok, to masz pełne prawo do zmęczenia.....:yes: Luka, ja nie znam Twojej sytuacji rodzinnej, chłop Ci nie pomaga? nie wspiera? sama budujesz ten dom? Nie, nie sama. Nasz dom buduje teść. Dosłownie i w przenośni. A mój Minister siedzi cichutko bo on święty spokój kocha. Znaczy się zaiwania na 25 etatach id świtu do nocy to mu się w sumie nie dziwię że święty spokój pokochał bardziej niż własną małżonkę. Gwoli sprawiedliwości: czasem zdarza się że ... kurde w dumie nie wiem jak to opisać nawet... P się mnie pyta o niektóre rzeczy, jak zrobić, co wybrać. Zdarza się że obgadujemy wszystko razem, wychodzi nam coś fajnego i jest git. Wszelkie ustawienia ścian, pomysł na pomieszczenia i takie tam - zupełnie zdaje się na mnie (no dobra miał super pomysł na szafę na górnym holu - lepszy ode mnie;). Ok, jest fantastycznie - robimy to razem. Problemy zaczynają się gdy teściowi się przypomni, że on ma władzę. I właśnie wtedy nasze wspólne ustalenia licza się tyle co hmmm jakby tu górnolotnie...? wczorajsza kolacja? I wtedy jak tata kazali tak my robim. Przykład? Jak długo mieliście w swoich domach rozkładaną folię, styro i robiona kanalizę i wodę?? No strzelam: tydzień? Dwa? Trzy? U nas trwa to od hmmm końca sierpnia - ale suuuuper, juz prawie skończone!! serio!! zaoszczedzilismy 2 tysiące na hydrauliku i jestesmy 1/3 roku w plecy... Ale zupełnie nie wiadomo o co mi chodzi, nie?? A, to, Luka, wszystko jasne, równolatki budowlane jesteśmy A nawet ja ciut chyba starsza, bo to czwarty kalendarzowy się zaczął u mnie Mówisz że tylko budowlane?? LUKA uszy do gory, to chyba jakas aura teraz dziwna panuje, bo poczatek roku i czlowieka przytlacza ile roboty przed nim. Pomysl jednak jak wiele juz za Toba. I papierologia i pozwolenie na budowe i fundamenty i mury, szalenstwo drzwi do garderoby i wiele wiele innych, a na pewno wczesniej myslalas ze masz dosc. To minie i juz niedlugo bedziesz siedziala z lampka wina przed kominkiem i wspominala budowlane perypetie. Czego wszystkim nam zycze. Ech Nitka, gdyby nie Wy to bym zwariowała pewnie. A tak cała złośc, zał i co tam jeszcze powoli ze mnie wychodzi i jest coraz lepiej:) jak czytam dziewczyny, ile budowlanych tematów musicie same ogarnąć, to nie wiem, czy zazdrościć, czy współczuć. u nas na razie taki etap, że nie bardzo mam się do czego wtrącać. a nawet, jak się wtrącam, to mnie chłopaki gaszą (że niby na czym ja się mogę znać). a przecież ja tyle fachowych gazet przeczytałam. dlatego nie mogę się doczekać wykończeniówki, bo w końcu będę mogła o czymś decydować (to się jeszcze okaże;)). no ale z drugiej strony, to będzie też gdzieś około trzeciego roku, więc może będę podzielać Wasze aktualne odczucia. trzymam za Was kciuki i nie mam żadnych wątpliwości, ze dacie radę. do klubu gubiących kilogramy niestety nie dołączę. pewnie Was wkurzę, ale nigdy nie miałam z tym problemów. ale za to nie mam też żadnych obfitości, do których można by się przytulić. Ooo jak możesz... tez kiedyś nie miałam z "tym" problemów;) Jakieś 30 kg temu:( do klubu gubiących kilogramy niestety nie dołączę. pewnie Was wkurzę, ale nigdy nie miałam z tym problemów. ale za to nie mam też żadnych obfitości, do których można by się przytulić. ooooooooooooo mnie już wkurzyłas..;) wolałabym nie mieć 'obfitości' jak to ładnie ujęłas, niz mieć ich zbyt wiele..... na hip hopy nie poszłam...powaliło mnie przeziębienie...ledwo dycham i właśnie czosnku się najadłam, więc... leżę sobie na kanapie i pachnę ;) pozdr Leżę i pachnę:) Aż poczułam:) Cześć wieczornie:) Odbyłam wizytę u Pana Adriana brodzikowego. Potem zdam relację - chociaz się nie nastawiajcie na cuda;) Jeszcze nic nie wybrałam:) A teraz idę zagonić dzieciarnię do wanny... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
max-maniacy 14.01.2013 19:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2013 Luka, ale ja już nie pierwszej młodości i mam nadzieję, że mnie nagle nie przygniecie. po drugiej ciąży zostało mi 5kg. a trzeciej póki co nie planuję.no chyba, żeby... to wtedy wszystko możliwe:p Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lukarna 14.01.2013 19:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2013 A czy ja mówię że to planowac trzeba??:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 14.01.2013 19:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2013 Masz racje, ja źle liczę...od lutego 2008 to będzie ....w marcu zacznie się 6 rok........ a 4 to trwa sprawa w sądzie....wrrrrrr Luka,a bierzecie pod uwagę podziękować panu teściu ??? Niech sobie chłop odpoczywa, co..... bo w takim tempie i z takim zapałem ...to Ty osiwiejesz jak gołąbek nim się przeprowadzisz A Twoj pan monsz to ma anielską cierpliwość do ojca. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lukarna 14.01.2013 19:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2013 No tak mi się kołatało jakoś że Ty tylko trochę dłużej niz ja a tu pacz pani... Teściu to ja bym podziękowała na kolanach nawet. Nawet bym no nie wiem brak słow mi. Zastanawiałam się juz jakiejś bezsennej nocy, że może mu jakieś długie sanatorium załatwić i cichaczem opłacic - może by łyknął że darmowe i żal by nie skorzystać... Już obmyślałam jakby mu tu jaką pannę załatwić żeby się zakochał i świata poza nią no wiesz (tu są dwie przeszkody, teściu zonaty a poza tym gdzie ja bym taka desperatkę znalazła). Ale on będzie stał na straży do końca. Budowy lub mojego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ardea 14.01.2013 20:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2013 Luczka, Skarbie:hug: czasami tak żałuję, że daleko od siebie mieszkamy, byśmy się na drineczka umówiły;) Myśl, że jednak kasa zaoszczędzona (ja teraz mam ten etap;) jak by tu się zmieścić w budżecie:sick:) Wiem, że guzdranie byś mu wybaczyła, ale to, że się wtrąca i Cię lekceważy to już NIE - całkowicie Cię rozumiem, chociaż nie wiem czy Ci to pomoże. Kuruj się, pachnij;) i nie daj się T. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 14.01.2013 20:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2013 no....nie ma letko jak ja się cieszę,że ja sama te rurki,te kratki i folie i styro....... bo bym zabiła....no żywcem.... nawet chłopa swojego co mu ślubowałam,przegoniłam, bo od patrzenia mi na ręce (i wypięty tyłek ) to ani szybciej się nie robiło, ani lżej ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.