Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dziennik Lukarny - komentarze


Lukarna

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 17,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Lukarna

    5212

  • agalind

    2245

  • Ardea

    1544

  • pumpaluna

    1322

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Jezu przestań:lol2::lol2::lol2:

Włąsnie przed chwilą tłumaczyłam koleżance że piszę długiego maila z wyjśnieniami do pewnej i firmy.

Co nie uzasadnia w żadnym razie parskania śmiechem:D:D

 

Nie żebym kwestionowała to że Twoje nagie ciało boskie jest:D

Ale bogatą wyobraźnię mam:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i ja się witam porannie:wiggle:

tak sobie pomyślałam, że my tu gadu gadu w Twoim dzienniku, a Ciebie ni ma.... a tu złosliwość przedmiotów martwych...komp zdechł, ech mam nadzieję, że już ok:p

Luka, ja Tobie strasznie współczuję tej sytuacji.... sama kiedyś tak miałam, nie z teściami, bo tych potrafiłam szybko ustawić w szeregu - mój m na poczatku się burzył, ale że jest inteligentnym człowiekiem - przejrzał na oczy i dostrzegł to, czego ja dopatrzyłam sie wczesniej. ale nie było miło przez jakiś czas.

ja sie długo nie potrafiłam od własnych rodziców 'uniezaleznić' - w takim wzgledzie, że oni radzili i dopowiadali co robić w życiu, a ja cierpliwie słuchałam choć i tak robiłąm swoje....a teraz.... hmmm z wiekiem to człowiekowi łatwiej przychodzi - teraz po kilkuset rozmowach, obrażaniach sie moich rodziców, półrocznych przerwach w spotykaniach itp itd - nawet nie chce mi sie wysłuchiwac tych dobrych rad i oni o tym wiedzą i nawet nie gadają...a jak zaczynaja, to ja szybko ich na odpowiednie tory kieruje i jest ok....

moi rodzice przez cały okres budowy nawet nie przyjechali zobaczyc, co się dzieje....a maja 15 km.... tak byli przeciwni temu, żebyśmy sie budowali.. a bo to wieś, wygwizdowie, zadupie, po co tyle ziemi, po co taka duża działka, kto to bedzie kosił, obrabiał, po co taki dom, takie okna......mogłabym mnożyć do jutra...

ja straciłam cierpliwośc i rzekłam - nie chcą przyjeżdżać, zobaczyć, spotkac się u nas - so be it.....

mój mąż - dobry samarytanin z natury, cierpliwy i w ogóle i w szczególe BARDZO DOBRY CZŁOWIEK - zaprosił mamusię do nas, jak juz było w środku w miarę zrobione, jak trawka zasaina była(miejscami, bo na większości została taka pastewna i też ok na razie), jak kwiatki posadziłam i pieknie nam na tarasie rosły, jak było słonko, ciepło i bajkowo - i mamusia się zakochała...potem miałam problem by ją hmmm do domu odsyłać, tak jej tu było dobrze... a że ja z serii co za dużo to niezdrowo, miałam trochę dość, ale przezyłam.. tatus podążył sladami mamusi....

radziłabym Ci byc odrobinę bardziej stanowczą w kontaktach z teściem - powoli, małymi kroczkami, i mów prosto z mostu a nie delikatnie i dyskretnie, bo może teść nie do końca zrozumieć o co Ci chodzi..... a jak sie będzie stawiał, to po prostu podziekuj mu za dotychczasową współprace i zatrudnij kogoś że tak powiem szybszego... bo w takim tempie to na wnuki sie doczekasz, zanim we własnym domku zamieszkasz....

ja wiem, że łatwo tak mówić, mam koleżanke, która też nie potrafi powiedzieć tego, co chce własnym rodzicom, koleżankom z pracy - wszyscy po niej 'jeżdżą' a ona i tak nic nie powie, tylko potem sie żali.... no i co zrobic??? sa dwa wyjscia, albo to zaakceptujesz i dalej będziesz godzić się na to, co masz, albo postawisz na swoim. nie będzie miło, nie będzie łatwo, ale psychiczne zdrowie jest najważniejsze

ot i tyle... dobra rada - motyla noga ;)

dzieeeeeń dobry Dziewczynki!!:wave:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Amglad:)

Tak mnie widzisz na żałości wzięło ale się już pozbierałam że tak powiem do kupy;) i już mi lepiej.

 

Zasypało nas wczoraj po pachy:)

Pięknie jest - lubię patrzeć na taka białą zimę...

 

ps. a komp żyje ale ledwo ciągnie:(

 

ciesze się, że ok, w takim razie - smuty na bok!!!!

u nas też sypie, ładnie jest, choć słonka nie ma, wczoraj było caaały dzień...

a skąd Ty nadajesz?

mnie trochę przeziebienie zmogło, mam nadzieje, że już jutro bedzie ok,

czekam na stolarza.... ja pierdziu, po 20 stycznaia ma wyjechać, a u mnie ma jeszcze troszku roboty....dziś 15 a on znaku życia nie daje....

potwierdza sie moje powiedzenie - robotnicy to inna rasa ludzi.....;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzień dobry wszystkim:)

fajnie, że u Ciebie Luka słonko i lepszy nastrój w związku z teściem.

staram się tak optymistycznie brzmieć, choć u mnie dziś ciężko. starszy mi się rozłożył. ma gorączkę 39,2. a jak słyszałam dookoła, że dzieciaki tak chorują, to się cieszyłam, że z moimi to już chyba z 2 lata u lekarza nie byłam. no to się doczekałam. chociaż na razie kuruję go sama.

na dodatek mam dosyć nowych sąsiadów. mieszkają od tygodnia i mam już dosyć. co dzień awantura (a nawet kilka razy dziennie), pora dnia jest im obojętna. wydzierają się na siebie, na dzieciaka. normalnie jakiś kosmos. w życiu nie miałam takich przeżyć. niedługo zacznę dzwonić chyba na policję.

Ja chcę do domu!!!:cry: albo niech oni się stąd wyniosą!

 

sorry, że tak tu nasmuciłam, ale nie mam się komu wywnętrznić, bo w domu tylko chory syn.

 

wam życzę miłego dnia.:bye:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć:) U mnie też biało, ale bez słoneczka.

 

Luczka miałam coś napisać, ale to boskie ciało Esiaka mnie rozproszyło;) A, wiem z T. ostrożnie, bo możesz swojemu P. sprawić przykrość - takie moje zdanie:)

 

Co czytasz ?

 

Wiedziałam, ze zapomnę, jeszcze pytanko - dlaczego nikt mnie nie odwiedza i muszę sama ze sobą dywagować o młynkach:p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maxy, a może tym sąsiadom po prostu powiedzieć, że drą się o kilka oktaw za wysoko, może nie świadomi, że tak przeszkadzają? Ja całkiem serio...

A chorego uściskaj... jak nie zaraża :) Poza tym do wiosny już jakies 2,5 miesiąca tylko :)

 

 

A poza tym dzień dobry Gospodyni :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maxy

o widzisz, taki czas i pogoda chyba, że choróbska szaleją.....kuruj Młodego ile sił, może uda Ci się bez dochtora....

a co do sąsiadów - o rany, masz masakrę...... własnie dlatego nigdy więcej mieszkania w bloku..... ale dla Ciebie to żadna pociecha

a sasiedzi to patolka, czy w miarę normalni, z problemami???? może nie zdają sobie sprawy, że mordę drą i ich słychać....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję, dobrze, urwałam się wczoraj na spacerek, miałam buty kupić, a skończyłam na oglądaniu płytek. Znaczy ku dobremu idzie.

Zabieram się mentalnie do wysłania zapytania o cenę okien. Aż się boję zobaczyć rezultaty. Skurczybyków jest 19.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję, dobrze, urwałam się wczoraj na spacerek, miałam buty kupić, a skończyłam na oglądaniu płytek. Znaczy ku dobremu idzie.

Zabieram się mentalnie do wysłania zapytania o cenę okien. Aż się boję zobaczyć rezultaty. Skurczybyków jest 19.

 

heheh...będziesz miała co czytać w te długie zimowe wieczory...;):sleep::sleep::sleep:

ide do Ciebie pooglądać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzięki dziewczyny za słowa otuchy.

sąsiadów jeszcze nie znam, bo tak jak pisałam są tu od tygodnia i tylko raz mijałam ich na schodach. wyglądali normalnie, ale normalni nie są. on chyba o nią zazdrosny, bo drze się "gdzie k... byłaś, jak się nie mogłem do ciebie dodzwonić", ona nie lepsza. jeszcze nie słyszałam takich wyzwisk w kierunku dziecka. drze się do tej dziewczynki (tak ok 10 letniej), że ma jej dosyć i że to jej wina.

a nawet, jak "normalnie" rozmawiają, to też podniesionym głosem i więcej łaciną niż po naszemu. jak ją spotkam, to jej powiem, co o tym myślę. ale pójść to tam nie pójdę, bo się jego boję. jeszcze nie słyszałam, żeby ktoś tak głośno wrzeszczał, jak on. brrryy

 

ale Wam tu smętny temat podsunęłam z rana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to się wetnę....jak się drą starzy na siebie -niech się drą, ale jak tu dzieciak cierpi, to ze mnie sucz wychodzi i żadnych skrupułów nie mam by po policje zadzwonić.

 

Ardea, z tą ostrożnością to bym nie przesadzała jednak. P dużym chłopcem jest i chyba powinien wiedzieć jak winien zachować się odpowiedzialny dorosły samiec, gdy jego wybranka we własnej sprawie kneblowana jest....nawet jeśli knebel jej wciska jego rodzony ojciec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

święte słowa malka,

ale w wiekszości przypadków to tylko teoria.........

tez tak miałam, bo mnie (zupełnie nie wiem, dlaczego :o:confused::confused::confused:) teściowie nie polubili......

były rozmowy, narzekania, ukryte żale, płacze - moje dodam - aż wybranek serca mego zrozumiał, o co w tym wszystkim chodzi....

czyli - jest nadzieja w narodzie ;)

maxy,

jak myslicie o tropical island, to jesli z noclegiem tam - na 'wyspie' to zadzwońcie albo netem sprawdźcie czy miejsca są - bo to ulubione miejsce na ferie tambylców i okolicznych polaków.;)

cmoknij Syna w czółko, zdrówka dużo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

maxy,

jak myslicie o tropical island, to jesli z noclegiem tam - na 'wyspie' to zadzwońcie albo netem sprawdźcie czy miejsca są - bo to ulubione miejsce na ferie tambylców i okolicznych polaków.;)

cmoknij Syna w czółko, zdrówka dużo

 

pewnie nigdzie się nie pojedziemy. a jeśli już. to ja bym wolała noclegować w Berlinie. jak byliśmy 2 lata temu, to znaleźliśmy niedrogi hotelik na obrzeżach. mąż chciałby nocować, ale na plaży, na leżakach, jak to czynią nasi rodacy. w zasadzie dzieci śpią, a rodzice imprezują. ;)

 

a synka cmoknęłam, dziękuję. lubię go cmokać, chociaż to już stary koń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...