Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

MagdaZZZ się urządza - będzie eklektycznie (chyba;)


Recommended Posts

Nie rozumiem - jeśli ósemki byłyby do wyrwania, to chyba aparat nie jest już potrzebny?

 

W każdym razie nie ma co demonizować: ja nosiłam stały aparat na początku studiów i nie przeszkodził mi w poderwaniu sobie męża:D.

Wiadomo, że nie jest to przyjemnośc, ale znowuż bez przesady z tym bólem i brzydotą.

 

natomiast moja siostra absolutnie nie chciała stałego i nosi taki wyjmowany, a ma 28 lat i dość mocno pokrzywione ząbki, także to nie jest taki aparacik jak kiedyś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 12,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Madziu, pięknie u Ciebie :) Łazienką jestem zachwycona ;)

 

150 zł/m2. Mnie po rabacie wyniosły 135 zł. No ale do tego dochodzą dekory:roll: Każdy po 25-35 zł. No i robi się już duuużo droższa zabawa;) Ale są tak piękne, że w życiu bym ich nie oddała:lol2: Uważam, że warte są swej ceny:yes:

Możesz zdradzić, gdzie kupowałaś te płytki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałam 26 jak zakładałam swój i niestety nie było mowy o ruchomym bo wada nie dała się naprawić przy pomocy ruchomego poza tym pomimo wieku moje żeby są bardzo ruchome :) i szybko się przemieszczają więc w grę wchodził tylko aparat stały.

Popieram Wayannę na początek trzeba zrobić dobrą diagnostykę i zdjęcia. U mnie na zdjęciach wyszło że górne ósemki układają mi się w poprzek szczęki :) i dlatego trzeba było szybko usuwać :) a potem aparat żeby skorygować nierówności i szpary które powstaną jak zęby poczują że mają więcej luzu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Puk, puk Madziu, wreszcie przyszłam http://www.cosgan.de/images/midi/liebe/k020.gif.

 

W kwestii aparatów nie wiem, czy pomogę, bo to był mój koszmar w dzieciństwie http://www.cosgan.de/images/smilie/ekelig/k020.gif, ale aparat był wyjmowany, bo stałych jeszcze nie było. Nie polecam :).

 

Nad stałym się kiedyś zastanawiałam, choć teraz ząbki mam już proste, ale dół jakby nie do końca mi się podoba. Nie miałabym chyba oporów przed założeniem i jeśli tak Ci doradzają, to myślę, że warto.

Z bólem i odczuwaniem jakichś nieprzyjemności to chyba sprawa indywidualna. Moja szwagierka nosiła dwa lata i czasem mocno narzekała, ale teraz jest zadowolona. Kuzynki córka z kolei nosi już aparat 6 lat :jawdrop:, bo ciągle coś jest nie tak, ale każdy przypadek jest inny. A z tym, czy widoczny... też jest różnie. Znam osoby, u których nie widać wcale i gdyby mi nie powiedziały, to nigdy nie domyśliłabym się, że noszą aparat.

Poza tym Madziu, Ty jesteś tak śliczna, że nawet aparat Ci nie zaszkodzi :lol:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to nasza Madzia będzie teraz Ula brzydula:rotfl:, jeszcze tylko okularki kup:lol2:

A tak poważnie ząbki masz śliczne bieluśkie i równiutkie się wydają:rolleyes:, ale jak mus to mus pomęczysz się troszkę, a potem może zrobisz karierę w reklamach pasty do zębów :lol:

 

:p:P:P

na szczęście okulary mi jeszcze nie grożą:lol2: a nawet jeśli, to bym se jakieś ładne prady kupiła;) a nie takie telewizory jak brzydula:P:rotfl:

 

madziu, moja corcia (11 lat) ma aparat na zabkach. Na noc zakalda taki silikonowy a na stale ma klamerki ale biale nie metalowe (chyba porcelanowe). Nie jest to bardzo widoczne, nawet mi sie wydaje ze ten aparat dodaje jej uroku :) dodam jeszcze ze corcie mam bardzo ''delikatna'' ale przy aparacie nie skarzy sie jakos szczegolnie na bol. Tzn po zalozeniu dawalam jej paracetamol zeby nie bolalo. Co miesiac jak chodzi na ''podkrecenie'' szyn tez jej podaje srodek przeciwbolowy ale naprawde to nic strasznego.

Uciazliwe dla niej jest dbanie o higiene w tym sensie ze musi szczegolnie dokaldnie myc zabki, nie pic i jesc potraw ktore moga zabarwic ta zylke ktora sie wiaze klamry (i ktora jest regularnie wymieniana na nowa). Nam zostalo jeszcze 1,5 roku aparatu i chyba rok na konsolidacje leczenia.

 

googulku - nie dziwię się, że uważasz że Twojej córci aparat dodaje uroku - bo ja też uważam, że tak jest, ale u dziewczynek do 13 roku życia:lol2:

W moim wieku to mnie naprawdę przeraża;O boję się, że sie zamknę w domu, zamknę w sobie;), przestan,ę sie spotykać z przyjaciółmi i przez 2 lata będę udawać, że mnie nnie ma:(

No mało która rzecz wydaje mi się tak mało estetyczna:( moja wyobraźnia strasznie działa jak sobie o tym pomyślę:lol2: o pietruszce już mówiłam...ale jak pomyślę o całowaniu, o sexie:o brrrr:sick:

biedy byłby mój mąż:rotfl:

 

Madzia spójrz na maila

 

:hug: bardzo mi pomogłaś:hug: widzę, że mieliście identyczną sytuację:yes: zaraz zgłaszam się z porcją pytań:lol:

 

Ja nosiłam aparat przez dwa lata. Klasyczny z metalowymi klamerkami przyzwyczaiłam się do jego wyglądu a nawet znajomi mówili że odejmuje mi lat :) Bo gdzie taka stara koza z aparatem :p

Teraz mam przerwę i założony aparat retencyjny ( drut na stałe z tyłu zębów) i jest to rzeczywiście trudniej utrzymać w porządku poza tym odkleił mi się na jedynce i nawet nie wiem kiedy. Zauważyłam dopiero jak jedynka zaczęła zmieniać położenie. Po powrocie do Pl będę musiała znowu założyć klamerki.

Ogólnie aparat ie jest straszny :) Trzeba dużo dbać o higienę żeby się zęby nie psuły i szczotkować po każdym posiłku. Nie jeść twardego żeby klamerki nie odpadły. Przez większość czasu nie boli jedynie po wizycie i naciąganiu jest problem i wtedy coś przeciwbólowego i dzień płynny :) Przynajmniej tak było u mnie :)

Ja też mam problem ze zgryzem przez ósemki. Mam za małą szczękę i nie mam na nie miejsca. Musiałam usunąć już dwie z góry i czekają mnie jeszcze dwie z dołu. Ale warto trochę pocierpieć bo potem może być gorzej. Mojej koleżance w podobnej sytuacji zaczęła wypadać jedynka bo pozostałe zęby ją wypychały, musiała szybko ratować sytuację.

 

No dobrze czytać, że to nie jest taki koniec świata;) a ile miałaś lat jak go nosiłaś?

Mi i tak wszyscy dają dużo mniej lat niż mam - może z aparatem na gimnazjum się załapię?:o:lol2:

 

A czy diagnozę postawiono ci na oko czy na podstawie zdjęcia pantomograficznego i wycisków? Bo ja autentycznie od trzech specjalistów słyszałam rwanie na pierwszej wizycie, nawet na zasadzie "oj... to muszą być te ósemeczki, wyrwie się je i wszystko się ładnie przesunie". Mnie po prostu przerażała wizja utraty zdrowych zębów. Mam traką traumę od czasów rwania mleczaków :rotfl:

 

Oczywiście, że na podstawie zdjecia:yes: ale u mnie kombinują jak zrobić, żeby nie usuwać, bo ja mam ponoć wyjątkowo długie korzenie, bardzo pozawijane - i to nie lada wyczyn je wyrwać:( dlatego przy ostatnim usuwaniu ósemki (10 lat temu) skończyło sie na godzinnym dłutowaniu i wygrzebywaniu po fragmencie tych korzeni:cry:

boję sie jak diabli:sick:

 

Tu adwokatem nie będę :) Po ściągnięciu w ogóle uważałam, że gra nie warta świeczki, ale ja byłam przypadkiem szczególnym, który w trzy godziny po założeniu niełzniszczalnego tytanowego łuku połamał go na trzy części... Aparat na początek dokuczał, bo to jednak cały czas coś ci po policzkach gniecie od środka. Plus początkowy ból naruszonych zębów plus czasem bolesne zęby zaraz po wizycie. Czyszczenie jest bardzo bezproblematyczne, ale ja pietruszki nie jadam, więc nie mam jej przetestowanej. ;) Estetycznie to ja najpiękniejsza nie byłam, nosiłam metalowe zamki za moje pierwsze studencko zarobione pieniądze. Wtedy te przezroczyste kosztowały niewyobrażalnie dużo więc odpadły w przedbiegach, ale za to mogłam sobie z kolorowymi gumeczkami poszaleć. Ostatnio mój prawie 40letni znajomy założył sobie i wcale się tak nie rzucają w oczy. Ale nie ma co czarować, ze absolutnie niewidoczne...

 

ale co? nie wyprostowało ci zębów, że mówisz że gra nie warta świeczki?:o

 

Nie rozumiem - jeśli ósemki byłyby do wyrwania, to chyba aparat nie jest już potrzebny?

 

W każdym razie nie ma co demonizować: ja nosiłam stały aparat na początku studiów i nie przeszkodził mi w poderwaniu sobie męża:D.

Wiadomo, że nie jest to przyjemnośc, ale znowuż bez przesady z tym bólem i brzydotą.

 

natomiast moja siostra absolutnie nie chciała stałego i nosi taki wyjmowany, a ma 28 lat i dość mocno pokrzywione ząbki, także to nie jest taki aparacik jak kiedyś.

 

No właśnie one chyba tak kombinuja, żeby jednak tych ósemek nie wyrywać... bo sprawa zawiła - jak pisałam wyżej;)

 

Naprawdę Twoja siostra ma taki aparat na noc? W tym wieku? I działa? WIdać poprawę? Może daj mi namiar na tego ortodontę:) To by było najlepsze dla mnie rozwiazanie:yes:

Edytowane przez MagdaZZZ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie aparatów - nosiłam ...5lat wyjmowany(miałam zwężoną górną szczękę;) - bardzo się z nim zżyłam ..;) Następnie 1.5 roku stały - wspomina go ok,a teraz już trzeci rok mam drucik retencyjny - dla stabilizacji i utrwalenia leczenie - w każdym razie nie czekaj skoro tak radzi twój stomatolog.

Acha, do aparatu stałego musiałam usunąć tzw."zęby mądrości" bo miałam też za ciasno stłoczone ząbki:)

Lepiej działaj teraz, bo wada się rozwinie .

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobrze czytać, że to nie jest taki koniec świata a ile miałaś lat jak go nosiłaś?

Mi i tak wszyscy dają dużo mniej lat niż mam - może z aparatem na gimnazjum się załapię?

Jak zakładałam miałam 26, nosiłam przez dwa lata potem musiałam zdjąć bo wyjeżdżaliśmy na dłużej i był problem z wizytami kontrolnymi. Jak wrócimy pewnie znowu założę. Już wiem, że to nie takie straszne a wszyscy wokół szybko się przyzwyczajają i przestają zauważać. A ja wolę teraz ponosić aparat niż potem sztuczną szczękę :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O Magduśka w końcu zawitała w me skromne progi:lol::welcome:

Jak miło:hug:

A czemu wyjmowanego aparatu nie polecasz?

 

Madziu, pięknie u Ciebie :) Łazienką jestem zachwycona ;)

 

 

Możesz zdradzić, gdzie kupowałaś te płytki?

 

dardurko Ciebie też witam serdecznie:bye:

 

Chodzi o Grazię? Kupowałamw Yetim na bartyckiej:) Cieszę się, że Ci się podoba:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie aparatów - nosiłam ...5lat wyjmowany(miałam zwężoną górną szczękę;) - bardzo się z nim zżyłam ..;) Następnie 1.5 roku stały - wspomina go ok,a teraz już trzeci rok mam drucik retencyjny - dla stabilizacji i utrwalenia leczenie - w każdym razie nie czekaj skoro tak radzi twój stomatolog.

Acha, do aparatu stałego musiałam usunąć tzw."zęby mądrości" bo miałam też za ciasno stłoczone ząbki:)

Lepiej działaj teraz, bo wada się rozwinie .

Pozdrawiam :)

 

Czyli co - ten wyjmowany nie pomógł i i tak stały cie nie ominął:???:

 

Jeżeli masz dolne ósemki to prawdopodobnie one tłoczą Ci jedynki

 

No własnie tak jest:yes: a na górze już tylko jedną, ale widać i tak robi swoje:(

A ty z tego co wyczytałam stomatologiem jesteś Beatko?:lol:

 

Jak zakładałam miałam 26, nosiłam przez dwa lata potem musiałam zdjąć bo wyjeżdżaliśmy na dłużej i był problem z wizytami kontrolnymi. Jak wrócimy pewnie znowu założę. Już wiem, że to nie takie straszne a wszyscy wokół szybko się przyzwyczajają i przestają zauważać. A ja wolę teraz ponosić aparat niż potem sztuczną szczękę :lol2:

 

I to motto sobie na lodówce powieszę:rotfl:

może pomoże mi podjąć decyzję;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak ,ale nie ortodontą .Żałuję mocno ,bo nie musiałabym tak tyrać ,jak tyram:lol2:Madziu zanim podejmiesz decyzję ,to idź co najmniej do trzech ortodontów..w tej kwestii to oprócz posiadanej wiedzy , to jeszcze trzeba być wizjonerem...:Dmówię o ortodoncie:Da zanim się wybierzesz ,to skompletuj wszystkie zdjęcia.bez nich nie będą mieli wizji....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no, wyprostował mi zęby. Tylko, że ja nie miałam dużej wady, więc spektakularnego efektu nie było, a po poprzesuwaniu zębów (zrotowaniu szóstek) zgryz przestał mi do siebie jakoś tak pasować. Zarówno ortodonta jak i moja dentystka uważali, że wydziwiam i że im wszystko pasuje na odciskach, zdjęciach, wyciskach, kalkach i czym tam jeszcze, a mnie jakoś tak coś nie gra. Poza tym wada była malutka, a nosiłam ustrojstwo 2,5 roku, przez ostatni rok zastanawiając się, czy przypadkiem nie chcą ze mnie tylko kasy wyciągnąć na kontrolach, a poczatkowo "umiawialiśmy się" że w rok max sie da :)

 

Z drugiej strony wiem, jak to jest. Jak człowiek widzi wadę to choćby cały świat nie zauważał, dla nas to osobista tragiżmo się robi :)

W całowaniu klamerki nie przeszkadzają. No, może z kimś kto ma klamerki. Ciekawe, czy da się spektakularnie zaczepić o siebie :D Ale jak znam zycie, to pewnie tylko urban legend, bo z autopsji nie bardzo widzę jak...

EDIT: po namyśle to ten wewnętrzny może być hm... problematyczny w tej sferze. Ale jego nie rozważamy i tak.

 

Kurna no, muszę się za robotę wziąć, a nie siedzieć na fm. Znowu będę musiała kończyć po nocach, zamiast szukać grzejników i klimatyzatorów.....

Edytowane przez wyanna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co Madziu, ja najpierw nosiłam taki wkładany, który miał mi prostować zęby i górne i dolne, w użytkowaniu był bardzo niewygodny, bo to nie były tylko druciki, ale do tego taka masa plastyczna; cały czas miałam wrażenie, jak bym coś zjadła i nie mogła tego połknąć :lol2:. Później nosiłam taki tylko na górę, ładniejszy, lżejszy i właściwie mi nie przeszkadzał.

 

Napisałam, że nie polecam ze względu na systematyczność, ja nienawidziłam nosić aparatu i o ile w nocy nosiłam, bo we śnie raczej go nie czułam, to w dzień (co też był zalecane) nia dałam sobie założyć i ciągle szukałam wymówki, żeby nie zakładać. A tak... jak masz na stałe, to nie masz wyjścia i szybciej o efekty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę demonizować ale z pozoru błachy problem ortodontyczny może skutkować mega problemami jak parodontoza, problemy z żuchwą czy nawet paraliż twarzy...zawsze warto skonsultować swój przypadek z kilkoma specjalistami - bezwzględnie...

Tak naprawde to aparat wcale tam zle nie wygląda...coraz więcej dorosłych decyduję się na ten krok i bardzo dobrze bo to świadczy , że stajemy się coraz bardziej świadomym społeczeństwem i dbamy o swoje zdrowie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę demonizować ale z pozoru błachy problem ortodontyczny może skutkować mega problemami jak parodontoza, problemy z żuchwą czy nawet paraliż twarzy...zawsze warto skonsultować swój przypadek z kilkoma specjalistami - bezwzględnie...

Tak naprawde to aparat wcale tam zle nie wygląda...coraz więcej dorosłych decyduję się na ten krok i bardzo dobrze bo to świadczy , że stajemy się coraz bardziej świadomym społeczeństwem i dbamy o swoje zdrowie...

 

Święta prawda :yes: rzeczony przypadek mojej koleżanki, która zawsze śmiertelnie bała się dentysty i szła jak było trzeba więc o aparacie nie było mowy. Dopiero jak się okazało że górna jedynka jest na wylocie (dziąsło zaczęło się obniżać a jedynka zaczęła się ruszać) przełamała się i założyła. Teraz czeka ją długie noszenie aparatu żeby ratować jedynki a pewnie gdyby zaczęła wcześniej był by to tylko kosmetyczny zabieg.

 

I przypomniało mi się, że na studiach wykładała mi babka która nosiła aparat :) ze 35 lat to na pewno miała :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to i ja trochę opowiem o aparacie. :)

Założyłam klamerki w wieku 23 albo 24 lat i nosiłam przez 2,5 roku (zdjęłam kilka miesięcy przed ślubem). Naprawdę uważam, że w codziennych kontaktach z ludźmi zupełnie to nie przeszkadza, ja codziennie w pracy stawałam przed kilkunastoosobową grupą osób i nigdy nie czułam żadnego dyskomfortu w związku z tym, że noszę aparat. Wydaje mi się, że dużą rolę odgrywa tu własne nastawienie - jeśli się naszego aparatu wstydzimy, próbujemy go zakrywać itd., ludzie też będą go postrzegać jak coś krępującego. Jeśli go zaakceptujemy, po jakimś czasie wszyscy inni też przestaną zwracać na niego uwagę.

Moja wada polegała na tym, że miałam za mało miejsca na ząbki, przez co dwójki były pokrzywione, a trójki wystawały. Trzeba było więc tą moją szczękę poszerzyć. Noszenie samego aparatu, czyli tych zameczków na zębach, prawie nie było odczuwalne. Właściwie tylko przez kilka pierwszych dni po założeniu, a potem każdorazowo po zmianie łuku odczuwałam nacisk na zęby, ale to naprawdę da się wytrzymać. No i ustaje po 1-2 dniach. Gorzej było z tymi wszystkimi elementami zakładanymi wewnątrz, na podniebieniu - u mnie to właśnie one były najistotniejsze, bo miały szczękę "rozciągnąć". No i tu dyskomfort był już spory. Najpierw nosiłam jakiś drut, a potem płytkę, które na początku podrażniały język i nie dało się z nimi mówić. ;) Właściwie uczyłam się mówić na nowo, bo sepleniłam z tym na początku okrutnie. No, ale jakoś dałam radę i po tygodniu (czy dwóch) intensywnych ćwiczeń mówiłam już normalnie.

Ogólnie jestem bardzo zadowolona i absolutnie nie żałuję. Wcześniej mój krzywy zgryz bardzo mnie krępował, teraz uśmiecham się dużo więcej, chętniej i bardziej spontanicznie. Jeśli mimo wszystko nie możesz się przekonać do drutów, polecam te przezroczyste zamki. Są niestety droższe, ale wyglądają o niebo lepiej. Miałam znajomą, która taki właśnie aparat nosiła i był dużo bardziej niewidoczny niż mój. Z daleka prawie wcale. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...