agawi74 27.03.2012 20:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Marca 2012 No to szykuj większy bacik;) bo dziś byłam na budowie i znowu zdjęć nie zrobiłam:roll: Na usprawiedliwienie mam to, że mam bardzo chorutkie dziecko:( Ojejku to jesteś usprawiedliwiona i uściski dla Hanulki:hug:Podłoga na pewno wychodzi piękniehttp://forum.barcis.pl/images/smilies/zauroczona.gif Dziewczyny, współczuję Wam tej gadatliwej baby- jakby nie było to ja Was wkręciłam...http://www.polishbikers.com/images/smilies/inne/blush2.gifhttp://www.polishbikers.com/images/smilies/inne/blush2.gif Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MagdaZZZ 27.03.2012 21:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Marca 2012 a to dobra ta pani Madzia uściskaj skradacza "cio się stiało, cio zrobiłam?" uściskam:lol2: pod wieczór strasznie jej się pogorszyło:( Ojejku to jesteś usprawiedliwiona i uściski dla Hanulki:hug:Podłoga na pewno wychodzi piękniehttp://forum.barcis.pl/images/smilies/zauroczona.gif Dziewczyny, współczuję Wam tej gadatliwej baby- jakby nie było to ja Was wkręciłam...http://www.polishbikers.com/images/smilies/inne/blush2.gifhttp://www.polishbikers.com/images/smilies/inne/blush2.gif osialała przeca ja sama się z Tą "babą" kontaktuję i jestem Ci wdzięczna:hug: Jest opcja, że u nich będę robić tą kuchnię Jutro powinno się wszystko roztrzygnąć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agawi74 27.03.2012 21:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Marca 2012 pod wieczór strasznie jej się pogorszyło:( :( A był lekarz? Może potrzebne jest jakieś mocniejsze lekarstwo, biedulka:hug: osialała przeca ja sama się z Tą "babą" kontaktuję i jestem Ci wdzięczna:hug: Jest opcja, że u nich będę robić tą kuchnię Jutro powinno się wszystko roztrzygnąć Oj, to kamień z serca Madziu:hug:Nie chciałam głośno pytać, czy będziesz tam w końcu robić, ale teraz już wiem i czekam do jutra-będzie http://forum.barcis.pl/images/smilies/hot.gif Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
senmon 28.03.2012 06:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2012 Zdrówka Haniu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
emiranda 28.03.2012 18:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2012 Nieśmialo sie spytam co u Hani ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agawi74 28.03.2012 22:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2012 Pytała, pytała i nie przylazła obejrzeć ani pocieszyć w rozpaczy:cry: A my tam zapijemy się na śmierć http://i105.photobucket.com/albums/m216/Flutter1st/smileys/drunk.gif Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MagdaZZZ 28.03.2012 22:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2012 (edytowane) Pytała, pytała i nie przylazła obejrzeć ani pocieszyć w rozpaczy:cry: A my tam zapijemy się na śmierć http://i105.photobucket.com/albums/m216/Flutter1st/smileys/drunk.gif czytałam, czytałam, ale nie miałam jak napisać już lecę was ratować A nie miałam jak pisać bo... Nieśmialo sie spytam co u Hani ? Zdrówka Haniu [ATTACH=CONFIG]108281[/ATTACH] Z Hanką jest słabo:( Dzisiaj miałyśmy bardzo trudny wieczór i aż się boję jaka nocka będzie:sick: Dziecko tak kaszle, że jeszcze czegoś takiego nie widziałam:( Nawet Sinecod go nie hamuje:( Do tego młoda przegryzła smoczka;) dostaje go tylko do spania, za dnia NIGDY... tak jest od blisko roku... ale w chorobie co chwila mówi, że musi się położyć i chce dydocha I tak go męczy, że rozgryzła:roll: Wściekła się strasznie, niania mówi, że długo robiła aferę i nie chciała iść na popołudniową drzemkę... w końcu zasnęła przed 5-tą ale spała niespełna pół godziny... po 20 zaczęła mówić, że śpiąca - no to poszłyśmy się szykować do snu (2 godziny wcześniej niż zazwyczaj;))... ale jak przyszło co do czego, to znowu zaczęła się afera o dydocha No i tak: 1) dydocha żadnego innego w domu nie ma (powaga tylko ten dyżurny od wielu wielu miesięcy leży przy wyrku) 2) ja sama w domu, bo mężulo w Szczecinie w interesach:mad: 3) ja z bolącym brzuchem:sick: chwilę wcześniej mała miała coś jakby rozwolnienie:roll: 4) jak ją zostawiłam na 5 minut samą, to tak się zaczęła drzeć, że potem kaszlała tak, że myślałam, że płucka wypluje:( prawie zwymiotowała z tego wszystkiego:sick: 5) mówi, że nie chce spać, więc po ciemku w jej pokoiku siedziałam 1 godz. 20 minut:mad: (to normalnie się u nas nie zdarza:sick:) 6) w końcu uznała, że butla z wodą może się nadać zamiast dydocha i powiedziała, że idzie psić Jak ją w nocy kaszel zbudzi, to na pewno zażąda "dydocha" - i będzie masakra, wszystko od nowa:sick: Edytowane 28 Marca 2012 przez MagdaZZZ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agawi74 28.03.2012 22:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2012 Madzia co ja czytam, biedulki dwie:hug: Kurczę, Hanutka chyba trzeba znowu osłuchać, co? Co za wstrętne choróbsko się przyplątało:mad: Mam nadzieje, że nocka minie spokojnie i mała swoim zwyczajem będzie sługo spać A Ty też chorutka?:( Dydoch mnie powalił http://forum.barcis.pl/images/smilies/bigsm.gifhttp://forum.barcis.pl/images/smilies/bigsm.gif Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Beauty 28.03.2012 22:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2012 madziuwpółczuję Ci choróbska dziecięcia.Pamietam ,że mój syn (jak był mały) miał też taki kaszel ,że nic nie pomagało ,to lałam do wanny gorącą wodę i tak całą noc w tej parze z nim spedziłam:D:Dmoże nawilżacz jakiś ustaw w jej pokoiku?a ztymi dydochami to coś jest,ze dzieci lubią takie wynorane i skapcaniałe... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ruby 28.03.2012 22:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2012 Spokojnej nocy dziewczyny!Zostawiam http://www.picgifs.com/smileys/smileys-and-emoticons/hugs/smileys-hugs-960056.gif dla Hani. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MagdaZZZ 28.03.2012 23:01 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2012 madziuwpółczuję Ci choróbska dziecięcia.Pamietam ,że mój syn (jak był mały) miał też taki kaszel ,że nic nie pomagało ,to lałam do wanny gorącą wodę i tak całą noc w tej parze z nim spedziłam:D:Dmoże nawilżacz jakiś ustaw w jej pokoiku?a ztymi dydochami to coś jest,ze dzieci lubią takie wynorane i skapcaniałe... nawilżacz mam i zawsze u niej chodzi:yes: jutro przychodzi lekarz (mówi, że ma tyle wizyt, tyle dzieci choruje...) ciekawa jestem co powie... narazie mówi, żde to typowe "przedszkolne" infekcje - dużo kaszlu, dużo kataru... ale raczej bez komplikacji - oby;) Dzięki dziewuszki za słowa otuchy:hug: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Beauty 28.03.2012 23:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2012 Niech ja tylko dobrze osłucha...u mojej córy niedawno przechodziliśmy prawie zapalenie płuc w które przerodził się niewinny kaszel Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agawi74 28.03.2012 23:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2012 Niech ja tylko dobrze osłucha...u mojej córy niedawno przechodziliśmy prawie zapalenie płuc w które przerodził się niewinny kaszel Beata ma rację- taki kaszelek jest niebezpieczny... Mam nadzieję, ze to nie będzie aż tak groźne:( Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sonia3009 29.03.2012 10:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2012 muszę się poskarżyć...trafił mnie palec twojej klątwy- w piątek miałam jechać po kanapę do IKE-i, roztropnie spr dziś dostępność, okazało się ze nie ma. Zadzwoniłam więc z pytaniem kiedy będzie- cytuję konsultanta " pożegnaliśmy się na zawsze z tym pokryciem " Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Venus_m 29.03.2012 11:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2012 Madziu jeżeli dydoch jest absolutnie niezbędny to mogę po pracy kupić coś w aptece i podrzucić, tylko musisz się w miarę szybko zdecydować Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MagdaZZZ 29.03.2012 13:15 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2012 Madziu jeżeli dydoch jest absolutnie niezbędny to mogę po pracy kupić coś w aptece i podrzucić, tylko musisz się w miarę szybko zdecydować Boże, jesteś drugą osobą z tego forum, która mi to zaproponowała:hug: - dziewczyny JESTEŚCIE NIESAMOWITE:hug::hug: Dzięki forum już się nie czuję taka samotna w tym mieście bez rodziny:lol2: Bardzo wam dziękuję za gotowość niesienia pomocy:hug: ale był lekarz, powiedział, ze to "jedynie" wciąż niedoleczone zatoki i cytuję "mega glut" ściekający po tylnej ścianie gardła wywołujący kaszel:sick: Przepisał robioną maść z jakimś delikatnym antybiotykiem miejscowym, którą musimy (obie) smarować dziurki od nosa przez 10 najbliższych dni... i jak to on - kazał wychodzić na dwór;) On zawsze każe:lol2: Więc na konkretne pytanie, czy mam ubierać małą i lecieć do apteki, czy wołać kogoś do pomocy - odpowiedział: Oczywiście, że lecieć do apteki z dzieckiem;)... to, że złapał nas po drodze deszcz pominę milczeniem:roll: W każdym razie mam już wszystko co potrzeba, wieczorkiem wraca mąż - więc bardzo Wam dziękuję za pomoc, BARDZO:hug: A ze smokiem już się nie poddam;) Może i to była trudna noc (choć nie aż tak - jedna pobudka o 6 rano i brak chęci ponownego zaśnięcia:roll: ale ja jestem zawsze twardsza:lol2: - 1,5 godziny siedzenia w ciszy w ciemnym pokoju przyniosły rezultaty;) Po godzinie gdzieś pewnie zasnęła - nie wiem, bo ja też zasnęłam na kanapie obok:lol2: chrapanie mnie obudziło i wróciłam do siebie;) I pospałyśmy jeszcze do 9:lol:) Mam nadzieję, że tak 2-3 dni się pomęczymy i zaliczamy całkowity odwyk od "dydocha". Szkoda tylko, że sprawa zbiegła się z chorobą ale okazji nie zmarnuję muszę się poskarżyć...trafił mnie palec twojej klątwy- w piątek miałam jechać po kanapę do IKE-i, roztropnie spr dziś dostępność, okazało się ze nie ma. Zadzwoniłam więc z pytaniem kiedy będzie- cytuję konsultanta " pożegnaliśmy się na zawsze z tym pokryciem " łoo matko:sick: oby to był jednorazowy incydent... bo jak cię klątwa naprawdę dopadnie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Venus_m 29.03.2012 13:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2012 no to zdrowia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agawi74 29.03.2012 14:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2012 No to wychodzicie na prostą Dziwny ten lekarz- rozumiem, że nie wolno trzymać nikogo w szklarni, ale ten dzisiejszy wiatr i deszcz na pewno nie wpłyną dobrze na zatoki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
senmon 29.03.2012 14:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2012 Bardzo się ciesze Madziu że z Hanulkiem to nic poważnego. Teraz trzymam kciuki żeby szybko Hanulek wrócił do zdrowia. Buziaczki Haniu od cioci Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
emiranda 29.03.2012 14:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2012 Lekarz ma podejście iście skandynawskie tam nikt sie z dziecmi nie certoli. Dawny szef mojego męża Dunczyk przyszedl kiedyś do nas ze swoim wowczas 5 letnim synem zakatarzonym, kaszlącym, że nawet ja stosująca zimny wychów na moim, zapytalam sie go czy nie boi sie, że Młody jeszcze bardziej sie przeziębi i dostanie zapalenia oskrzeli(chłopcy na dworze grali w piłkę). Na co on mi odpowiedzial: " przezywaja tylko najzdrowsze jednostki", była przekonana, z źle zrozumiałam (w koncu mówił po angielsku), ale jego żona wytłumaczyla mi i mojemu mężowi, któremu szczęka opadła do ziemi, ze u nich tak sie nie przejmują dziećmi jak w Polsce. No i co Wy na to? Niedługo po tym zdarzeniu byłam u laryngologa z moim, mial katar, podejrzewałam zatoki, kaszlał, więc sie wybralismy. I spytałam sie czy w takim stanie może wychodzic na dwór, a on na to, alez oczywiście, dziecko jest chore jak ma goraczke, na basen tez mojemu czterolatkowi pozwolił chodzic w takim stanie i do przedszkola. Byłam w lekkim szoku, ale wzielam sobie to do serca i zostawiałam dzieciaka w domu tylko wówczas jak mial goraczkę. Przypomnę ze Młody ma dzisiaj 16 lat i nie wie co to antybiotyk Trzymam kciuki za Hanię, żeby jak najszybciej wyzdrowiała i o smoczku zapomniała Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.