Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

MagdaZZZ się urządza - będzie eklektycznie (chyba;)


Recommended Posts

No to szykuj większy bacik;) bo dziś byłam na budowie i znowu zdjęć nie zrobiłam:roll:

 

Na usprawiedliwienie mam to, że mam bardzo chorutkie dziecko:(

 

Ojejku to jesteś usprawiedliwiona i uściski dla Hanulki:hug:Podłoga na pewno wychodzi piękniehttp://forum.barcis.pl/images/smilies/zauroczona.gif

Dziewczyny, współczuję Wam tej gadatliwej baby- jakby nie było to ja Was wkręciłam...http://www.polishbikers.com/images/smilies/inne/blush2.gifhttp://www.polishbikers.com/images/smilies/inne/blush2.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 12,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

a to dobra ta pani :lol2:

 

Madzia uściskaj skradacza "cio się stiało, cio zrobiłam?" :lol: :hug:

 

:lol2: uściskam:lol2: pod wieczór strasznie jej się pogorszyło:(

 

Ojejku to jesteś usprawiedliwiona i uściski dla Hanulki:hug:Podłoga na pewno wychodzi piękniehttp://forum.barcis.pl/images/smilies/zauroczona.gif

Dziewczyny, współczuję Wam tej gadatliwej baby- jakby nie było to ja Was wkręciłam...http://www.polishbikers.com/images/smilies/inne/blush2.gifhttp://www.polishbikers.com/images/smilies/inne/blush2.gif

 

osialała:lol2::hug: przeca ja sama się z Tą "babą" kontaktuję;) i jestem Ci wdzięczna:hug: Jest opcja, że u nich będę robić tą kuchnię:yes: Jutro powinno się wszystko roztrzygnąć:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pod wieczór strasznie jej się pogorszyło:(

:(:(:( A był lekarz? Może potrzebne jest jakieś mocniejsze lekarstwo, biedulka:hug:

 

 

osialała:lol2::hug: przeca ja sama się z Tą "babą" kontaktuję;) i jestem Ci wdzięczna:hug: Jest opcja, że u nich będę robić tą kuchnię:yes: Jutro powinno się wszystko roztrzygnąć:)

Oj, to kamień z serca Madziu:hug:Nie chciałam głośno pytać, czy będziesz tam w końcu robić, ale teraz już wiem i czekam do jutra-będzie http://forum.barcis.pl/images/smilies/hot.gif:lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytała, pytała i nie przylazła obejrzeć:mad: ani pocieszyć w rozpaczy:cry::cry:

A my tam zapijemy się na śmierć http://i105.photobucket.com/albums/m216/Flutter1st/smileys/drunk.gif:lol2:

 

:rotfl:

czytałam, czytałam, ale nie miałam jak napisać:( już lecę was ratować:lol2:

 

A nie miałam jak pisać bo...

 

Nieśmialo sie spytam co u Hani ?

 

Zdrówka Haniu

 

[ATTACH=CONFIG]108281[/ATTACH]

 

Z Hanką jest słabo:( Dzisiaj miałyśmy bardzo trudny wieczór i aż się boję jaka nocka będzie:sick:

 

Dziecko tak kaszle, że jeszcze czegoś takiego nie widziałam:( Nawet Sinecod go nie hamuje:( Do tego młoda przegryzła smoczka;) dostaje go tylko do spania, za dnia NIGDY... tak jest od blisko roku... ale w chorobie co chwila mówi, że musi się położyć i chce dydocha:lol2: I tak go męczy, że rozgryzła:roll: Wściekła się strasznie, niania mówi, że długo robiła aferę i nie chciała iść na popołudniową drzemkę... w końcu zasnęła przed 5-tą ale spała niespełna pół godziny... po 20 zaczęła mówić, że śpiąca - no to poszłyśmy się szykować do snu (2 godziny wcześniej niż zazwyczaj;))... ale jak przyszło co do czego, to znowu zaczęła się afera o dydocha:sick:

 

No i tak:

1) dydocha żadnego innego w domu nie ma (powaga tylko ten dyżurny od wielu wielu miesięcy leży przy wyrku)

2) ja sama w domu, bo mężulo w Szczecinie w interesach:mad:

3) ja z bolącym brzuchem:sick: chwilę wcześniej mała miała coś jakby rozwolnienie:roll:

4) jak ją zostawiłam na 5 minut samą, to tak się zaczęła drzeć, że potem kaszlała tak, że myślałam, że płucka wypluje:( prawie zwymiotowała z tego wszystkiego:sick:

5) mówi, że nie chce spać, więc po ciemku w jej pokoiku siedziałam 1 godz. 20 minut:mad: (to normalnie się u nas nie zdarza:sick:)

6) w końcu uznała, że butla z wodą może się nadać zamiast dydocha;) i powiedziała, że idzie psić:wave:

 

Jak ją w nocy kaszel zbudzi, to na pewno zażąda "dydocha" - i będzie masakra, wszystko od nowa:sick:

Edytowane przez MagdaZZZ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Madzia co ja czytam, biedulki dwie:hug:

Kurczę, Hanutka chyba trzeba znowu osłuchać, co? Co za wstrętne choróbsko się przyplątało:mad::sick:

Mam nadzieje, że nocka minie spokojnie i mała swoim zwyczajem będzie sługo spać:yes: A Ty też chorutka?:(:(

 

Dydoch mnie powalił http://forum.barcis.pl/images/smilies/bigsm.gifhttp://forum.barcis.pl/images/smilies/bigsm.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

madziuwpółczuję Ci choróbska dziecięcia.Pamietam ,że mój syn (jak był mały) miał też taki kaszel ,że nic nie pomagało ,to lałam do wanny gorącą wodę i tak całą noc w tej parze z nim spedziłam:D:Dmoże nawilżacz jakiś ustaw w jej pokoiku?a ztymi dydochami to coś jest,ze dzieci lubią takie wynorane i skapcaniałe...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

madziuwpółczuję Ci choróbska dziecięcia.Pamietam ,że mój syn (jak był mały) miał też taki kaszel ,że nic nie pomagało ,to lałam do wanny gorącą wodę i tak całą noc w tej parze z nim spedziłam:D:Dmoże nawilżacz jakiś ustaw w jej pokoiku?a ztymi dydochami to coś jest,ze dzieci lubią takie wynorane i skapcaniałe...

 

nawilżacz mam i zawsze u niej chodzi:yes:

jutro przychodzi lekarz (mówi, że ma tyle wizyt, tyle dzieci choruje...:o)

ciekawa jestem co powie... narazie mówi, żde to typowe "przedszkolne" infekcje - dużo kaszlu, dużo kataru... ale raczej bez komplikacji - oby;)

 

Dzięki dziewuszki za słowa otuchy:hug:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Madziu jeżeli dydoch jest absolutnie niezbędny to mogę po pracy kupić coś w aptece i podrzucić, tylko musisz się w miarę szybko zdecydować :hug:

 

Boże, jesteś drugą osobą z tego forum, która mi to zaproponowała:hug: - dziewczyny JESTEŚCIE NIESAMOWITE:hug::hug::hug: Dzięki forum już się nie czuję taka samotna w tym mieście bez rodziny:lol2:

 

Bardzo wam dziękuję za gotowość niesienia pomocy:hug: ale był lekarz, powiedział, ze to "jedynie" wciąż niedoleczone zatoki i cytuję "mega glut" ściekający po tylnej ścianie gardła wywołujący kaszel:sick:

Przepisał robioną maść z jakimś delikatnym antybiotykiem miejscowym, którą musimy (obie) smarować dziurki od nosa przez 10 najbliższych dni... i jak to on - kazał wychodzić na dwór;) On zawsze każe:lol2: Więc na konkretne pytanie, czy mam ubierać małą i lecieć do apteki, czy wołać kogoś do pomocy - odpowiedział: Oczywiście, że lecieć do apteki z dzieckiem;)... to, że złapał nas po drodze deszcz pominę milczeniem:roll:

 

W każdym razie mam już wszystko co potrzeba, wieczorkiem wraca mąż - więc bardzo Wam dziękuję za pomoc, BARDZO:hug::hug:

 

A ze smokiem już się nie poddam;) Może i to była trudna noc (choć nie aż tak - jedna pobudka o 6 rano i brak chęci ponownego zaśnięcia:roll: ale ja jestem zawsze twardsza:lol2: - 1,5 godziny siedzenia w ciszy w ciemnym pokoju przyniosły rezultaty;) Po godzinie gdzieś pewnie zasnęła - nie wiem, bo ja też zasnęłam na kanapie obok:lol2: chrapanie mnie obudziło i wróciłam do siebie;) I pospałyśmy jeszcze do 9:lol:)

Mam nadzieję, że tak 2-3 dni się pomęczymy i zaliczamy całkowity odwyk od "dydocha". Szkoda tylko, że sprawa zbiegła się z chorobą:roll: ale okazji nie zmarnuję;)

 

:( muszę się poskarżyć...trafił mnie palec twojej klątwy- w piątek miałam jechać po kanapę do IKE-i, roztropnie spr dziś dostępność, okazało się ze nie ma. Zadzwoniłam więc z pytaniem kiedy będzie- cytuję konsultanta " pożegnaliśmy się na zawsze z tym pokryciem "

 

łoo matko:sick: oby to był jednorazowy incydent... bo jak cię klątwa naprawdę dopadnie... :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lekarz ma podejście iście skandynawskie tam nikt sie z dziecmi nie certoli. Dawny szef mojego męża Dunczyk przyszedl kiedyś do nas ze swoim wowczas 5 letnim synem zakatarzonym, kaszlącym, że nawet ja stosująca zimny wychów na moim, zapytalam sie go czy nie boi sie, że Młody jeszcze bardziej sie przeziębi i dostanie zapalenia oskrzeli(chłopcy na dworze grali w piłkę). Na co on mi odpowiedzial: " przezywaja tylko najzdrowsze jednostki", była przekonana, z źle zrozumiałam (w koncu mówił po angielsku), ale jego żona wytłumaczyla mi i mojemu mężowi, któremu szczęka opadła do ziemi, ze u nich tak sie nie przejmują dziećmi jak w Polsce. :(

No i co Wy na to?

 

Niedługo po tym zdarzeniu byłam u laryngologa z moim, mial katar, podejrzewałam zatoki, kaszlał, więc sie wybralismy.

I spytałam sie czy w takim stanie może wychodzic na dwór, a on na to, alez oczywiście, dziecko jest chore jak ma goraczke, na basen tez mojemu czterolatkowi pozwolił chodzic w takim stanie i do przedszkola. Byłam w lekkim szoku, ale wzielam sobie to do serca i zostawiałam dzieciaka w domu tylko wówczas jak mial goraczkę. Przypomnę ze Młody ma dzisiaj 16 lat i nie wie co to antybiotyk :)

 

Trzymam kciuki za Hanię, żeby jak najszybciej wyzdrowiała i o smoczku zapomniała :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...