Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

MagdaZZZ się urządza - będzie eklektycznie (chyba;)


Recommended Posts

Lekarz ma podejście iście skandynawskie tam nikt sie z dziecmi nie certoli. Dawny szef mojego męża Dunczyk przyszedl kiedyś do nas ze swoim wowczas 5 letnim synem zakatarzonym, kaszlącym, że nawet ja stosująca zimny wychów na moim, zapytalam sie go czy nie boi sie, że Młody jeszcze bardziej sie przeziębi i dostanie zapalenia oskrzeli(chłopcy na dworze grali w piłkę). Na co on mi odpowiedzial: " przezywaja tylko najzdrowsze jednostki", była przekonana, z źle zrozumiałam (w koncu mówił po angielsku), ale jego żona wytłumaczyla mi i mojemu mężowi, któremu szczęka opadła do ziemi, ze u nich tak sie nie przejmują dziećmi jak w Polsce. :(

No i co Wy na to?

 

Niedługo po tym zdarzeniu byłam u laryngologa z moim, mial katar, podejrzewałam zatoki, kaszlał, więc sie wybralismy.

I spytałam sie czy w takim stanie może wychodzic na dwór, a on na to, alez oczywiście, dziecko jest chore jak ma goraczke, na basen tez mojemu czterolatkowi pozwolił chodzic w takim stanie i do przedszkola. Byłam w lekkim szoku, ale wzielam sobie to do serca i zostawiałam dzieciaka w domu tylko wówczas jak mial goraczkę. Przypomnę ze Młody ma dzisiaj 16 lat i nie wie co to antybiotyk :)

 

Trzymam kciuki za Hanię, żeby jak najszybciej wyzdrowiała i o smoczku zapomniała :)

 

Dokładnie to samo zawsze robi mój lekarz:yes: I ja teżsię stosuję dotej zasady;) Z małym wyjątkiem... moje dziecko podobnie jak ja - praktycznie nie gorączkuje... ja czasem umieram z bólu kości, mięśni, gałek ocznych - a gorączki niet:sick:

U mojej małej też to obserwuję... widzę nieraz jak ma mętne oczy, jak ledwo się trzyma na nóżkach, pół dnia leży pod kocem - a gorączki nima:roll: Wtedy nie wypuściłabym dziecka na dwór za chiny ludowe:no: Ale dziś widziałam już, że jest lepiej - więc poszłyśmy;)

 

Doktorek zalecił też codzienne sesje w grocie solnej - musimy tam jutro jechać- tylko czym ja zajmę dzieckow grocie solnej przez 45 minu?:o W takich momentach żałuję, że nie mam ajfona ani ajpada:rotfl:

 

Dzięki cioteczki za troskę i życzenia zdrówka:bye:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 12,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Dokładnie to samo zawsze robi mój lekarz:yes: I ja teżsię stosuję dotej zasady;) Z małym wyjątkiem... moje dziecko podobnie jak ja - praktycznie nie gorączkuje... ja czasem umieram z bólu kości, mięśni, gałek ocznych - a gorączki niet:sick:

U mojej małej też to obserwuję... widzę nieraz jak ma mętne oczy, jak ledwo się trzyma na nóżkach, pół dnia leży pod kocem - a gorączki nima:roll: Wtedy nie wypuściłabym dziecka na dwór za chiny ludowe:no: Ale dziś widziałam już, że jest lepiej - więc poszłyśmy;)

 

Doktorek zalecił też codzienne sesje w grocie solnej - musimy tam jutro jechać- tylko czym ja zajmę dzieckow grocie solnej przez 45 minu?:o W takich momentach żałuję, że nie mam ajfona ani ajpada:rotfl:

 

Dzięki cioteczki za troskę i życzenia zdrówka:bye:

 

Magda, każda matka tak naprawde wie jakie jest jej dziecko, więc trudno wyrzucic dzieciaka na dwór czy na basen jak sie pokłada, czy źle się czuje, nawet jak goraczki nie ma (ja tez tak mam, ). :(

 

A w grocie pozostaną bajeczki do czytania, a może tu ktos coś podpowie ? jak dziecko zając przez 45 minut. Niestety takich ustrojstw nie mam, bo chetnie bym pozyczyła. :)

 

a ilez Twoja latorośl ma latek ?

 

A może po prostu laptopa zatargac i puscic jej jakąś bajeczkę :)

Edytowane przez emiranda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedługo po tym zdarzeniu byłam u laryngologa z moim, mial katar, podejrzewałam zatoki, kaszlał, więc sie wybralismy.

I spytałam sie czy w takim stanie może wychodzic na dwór, a on na to, alez oczywiście, dziecko jest chore jak ma goraczke, na basen tez mojemu czterolatkowi pozwolił chodzic w takim stanie i do przedszkola.

 

Tu się nie do końca zgodzę, szczególnie z przedszkolem ;)

Weźmy też pod uwagę, że nasze dziecko może zarażać.

Ja wcale nie jestem szczęśliwa, kiedy Jakub przywlecze coś z przedszkola, bo inni rodzice wychodzą z założenia, że katar czy kaszel to nie choroba. Oni za mnie pracować nie będą, ani nie zostaną z moim dzieckiem :mad:

Zimny chów? Ależ proszę bardzo, jestem za. Tylko trochę odpowiedzialności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu się nie do końca zgodzę, szczególnie z przedszkolem ;)

Weźmy też pod uwagę, że nasze dziecko może zarażać.

Ja wcale nie jestem szczęśliwa, kiedy Jakub przywlecze coś z przedszkola, bo inni rodzice wychodzą z założenia, że katar czy kaszel to nie choroba. Oni za mnie pracować nie będą, ani nie zostaną z moim dzieckiem :mad:

Zimny chów? Ależ proszę bardzo, jestem za. Tylko trochę odpowiedzialności.

 

Ano Aniu dokladnie naszemu larynglologowi to powiedzialam, a on na to, że nie unikne chorób, ze kazde przeziebienie, katar, daje wieksza odpornośc naszemu dziecku itd. i dalej trajkotał, że rano odprowadzamy dziecko zdrowe a po południu już z nieo coś sie wykluwa i zaraża dalej, twierdził, ze chodzi o to, żeby nasze dziecko uodpornilo sie na te zarazki i ich nie przyjmowało.

Ja tez nie puszczałam Michała do pzredszkola jak tylko lekki katarek mial w duzej mierze z powodu, żeby innych nie zarażał, bo on sie super czuł. No to nasz lekarz mnie wysmiał :( Dyskusjom nie byloby konca gdyby nie bunt pozostałych pacjentów na korytarzu. :(

Od tamtego czasu jednak zmieniłam troche podejscie do przeziebien i ...................reszte juz znasz.

Zaznaczam jednak, że Mlody jak mial cos powazniejszego to bardzo mocno goraczkowal, więc wtedy nie było wyjscia zostawał w domu, ale to zdarzalo sie bardzo rzadko :)

 

Aniu ja tak naprawde robiłam to wbrew moim zasadom, ale nawet przedszkolanka mi powiedziała, że nawet jak ja nie przyprowadze dziecka z katarem to inni przyprowadza. I cóż tu począć. :(

 

Magdy corka jest jeszce malutka, wiec to calkiem inna historia bo ja jednak daleka jestem od tezy, że tylko najmocniejsze jednostki przezywaja :(

 

I tak jak mówi Aga wiatr nie jest sprzymierzencem zatok :)

 

przepraszam Magdo za zasmiecanie wątku sprawami niebudowlanymi, przyszla niedawno i sie rządzi, postaram sie poprawić :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przepraszam Magdo za zasmiecanie wątku sprawami niebudowlanymi, przyszla niedawno i sie rządzi, postaram sie poprawić :(

 

Oj Alu, Alu -nie wygłupiaj się:lol2::hug:

 

Jeśli chodzi o to zarażanie, to sprawa nie jest taka prosta. Bo tak naprawdę cykl przeziębienia wygląda tak, że najpierw łapiemy wirusa, on się w naszym organiźmiepowoli rozmnaża i czeka na sprzyjające warunki, kiedy organizm będzie osłabiony i będzie mógł skutecznie zaatakować (stąd potocznie mówi się, że człowieka przewiało, przemarzł itp... przecieżod tego samego w sobie sięnie choruje;))... gdy warunki są sprzyjające - czyli organizm walczy np. z nadmiernym chłodem - wirus atakuje i kładzie nas na łopatki... ale zarażamy tak naprawdę od momentu kiedy złapiemy tego wirusa, na długo przed tym, zanim dowiemy się, że jesteśmy chorzy... no i zarażamy w pierwszych dniach... ale kiedy nasz organizm zwalczył już przyczyny choroby - wirusy, a jeszcze nie poradził sobie z objawami - katar, kaszel itp... wtedy już raczej nie zarażamy:no:

Dlatego jestem skłonna przyznać rację w/w doktorowi:yes: Boimy się zasmarkanego dziecka PO chorobie, a nie wiemy co czycha tuż obok w organiźmie "na oko" zdrowego człowieka... Ale wiem, że ciężko to przetłumaczyć innym rodzicom;) dlatego z szcunku dla nich też dziecka do przedszkola nie posyłam... za to na plac zabaw, nawet kryty - już tak:lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O Madziula wlasnie przeczytalam o tej grocie solnej i pomyslalam, ze mojej Em tez by sie przydala :), a gdzie sie do tej groty wybieracie?

 

O matko - GENIALNIE:lol: Jakbyśmy jeździły razem to by odpadł problem "czym zająć dziecko";)

Dał mi namiary na jakąś grotę przed Piasecznem... na Granitowej chyba:rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

madziu zdrówka dla Hanulki!!!

ja też jestem za zimnym chowem. moje dziecko bez rajtek latał do pierwszych mrozów , w samych spodniach. jak go nosiłam to zawsze goła łydeczka mu wystawała:) o zgroozo wszystkich. ale ja go zawsze tak ubierałam , jak ja się ubierałam. nigdy za ciepło.

 

a z gorączką mam tak jak ty Madziu- niet. tylko kości bolą i gałki łoczne.

 

własnie w takim stanie łocznym jestem od niedzieli. Katar mnie chwycił okrutny:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

madziu zdrówka dla Hanulki!!!

ja też jestem za zimnym chowem. moje dziecko bez rajtek latał do pierwszych mrozów , w samych spodniach. jak go nosiłam to zawsze goła łydeczka mu wystawała:) o zgroozo wszystkich. ale ja go zawsze tak ubierałam , jak ja się ubierałam. nigdy za ciepło.

 

a z gorączką mam tak jak ty Madziu- niet. tylko kości bolą i gałki łoczne.

 

własnie w takim stanie łocznym jestem od niedzieli. Katar mnie chwycił okrutny:)

 

Oj bidulko - wiem:hug: czytałam u Ciebie:( Tylko jakoś tak nic ostatnio nie piszę u cię:oops:;)

Straszny okres - ciężko się wygrzebać z tych "poziębień" -bo to nawet nie choroby z prawdziwgo zdarzenia:mad: tylko jakieś przewlekłe popierdółki;)

 

Choć też nie ma co narzekać - bo wiadomo -zawsze może być gorzej:( Ktoś tu pisał (przepraszam, nie odpowiedziałam chyba i nie pamiętam kto:oops: a może to na innym wątku;))... że zaziębił grypę, nie wyleżał, nie doleczył i - szpital:(

 

U mnie Hanka też biega bez rajtek do -10;)

 

Dropku:hug:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doktorek zalecił też codzienne sesje w grocie solnej - musimy tam jutro jechać- tylko czym ja zajmę dzieckow grocie solnej przez 45 minu?:o W takich momentach żałuję, że nie mam ajfona ani ajpada:rotfl::

 

Ależ moja droga - jeśli to jest taka sama grota solna jak ta w której ja byłam ze swoim, to to jest najmniejszy problem:lol2:

Tam pod ścianami były takie jakby korytka z kryształkami soli i jak zaczął je przesypywać, przerzucać, to prawie godzina mu się zeszła :lol2: Z tym że mój uwielbia piaskownicę - siedzi w niej codziennie od kiedy temperatura przeskoczyła 5 stopni ciepła.

W tej grocie w której byłam, to jeszcze był stół z krzesłami, więc w razie czego można wziąć książeczki do kolorowania.

 

Od razu mówię, że ta grota jest na Mazurach a nie w Warszawie:no:

 

Edit: Madzia, pamiętasz jak pisałaś że lubisz wzór koniczynki, ale ten, w którym wszystkie pola są tego samego kształtu? No więc okazuje się że to nie jest wzór koniczynki tylko marokański:). Tutaj ściąga:

http://pinterest.com/pin/270145677618147842/

Edytowane przez nihiru
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam słów kilka o" zimnym wychowie ". Siostra mojego męża mieszka w Szwecji, jej córka 4 letnia chodzi do przedszkola- szokiem było to, że dzieciaki biegają tam zimą bez czapek, szalików często mokre od zabawy, w mokrych butach, bez względu na pogodę czas na dworze jest przestrzegany. A kiedy mała zachorowała lekarz zapytał, po co Pani przyszła ? Proszę dać dziecku lody i przyjść gdyby nie udało się zbić temperatury przez kilka dni albo pojawiły się wymioty...a czy powinna iść do przedszkola- oczywiście, że tak. Może wydaje się to dziwne, dla Nas gdzie na dzieci chucha się i dmucha, opatulając jak mumię- ale Dziecko musi nabyć odporność, a antybiotyki w tym nie pomogą.

 

Dużo zdrówka dla Hani :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Madzia ja bywam u ciebie, ale jak wpadam , nie wiem o co chodzi :eek: wątek galopuje:rotfl: czasami , cos pisne . ale jak mało mówicie , to sie załapię:)

 

ja mam katar , nie rwie mnie w kościach i od tego kataru oczy mnie bolą. tylko 1 dzień siedziałam w domu. bo mnie nosi:) może to jakiś alergiczny katar( alergiczką nie jestem, ale kto wie)/

 

a jak dziś mała. Chyba dalej śpicie:) bo tu cisza

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj bidulko - wiem:hug: czytałam u Ciebie:( Tylko jakoś tak nic ostatnio nie piszę u cię:oops:;)

Straszny okres - ciężko się wygrzebać z tych "poziębień" -bo to nawet nie choroby z prawdziwgo zdarzenia:mad: tylko jakieś przewlekłe popierdółki;)

 

Choć też nie ma co narzekać - bo wiadomo -zawsze może być gorzej:( Ktoś tu pisał (przepraszam, nie odpowiedziałam chyba i nie pamiętam kto:oops: a może to na innym wątku;))... że zaziębił grypę, nie wyleżał, nie doleczył i - szpital:(

 

U mnie Hanka też biega bez rajtek do -10;)

 

Dropku:hug:

 

 

 

To ja Madziu opowiadałam Tobie ostatnio czym się skończyła nie wyleczona, nie wyleżona grypa mojego J :)

Buziaczki dla Was kobitki (małe i duże).

Edytowane przez senmon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Edit: Madzia, pamiętasz jak pisałaś że lubisz wzór koniczynki, ale ten, w którym wszystkie pola są tego samego kształtu? No więc okazuje się że to nie jest wzór koniczynki tylko marokański:). Tutaj ściąga:

http://pinterest.com/pin/270145677618147842/

 

No właśnie ja też to ostatnio rozkminiałam i np wzór arabeski, który się powtarza to nie koniczynka,tylko wzór marokański-tak mi się wydaje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie ja też to ostatnio rozkminiałam i np wzór arabeski, który się powtarza to nie koniczynka,tylko wzór marokański-tak mi się wydaje...

 

i zdaje się że Ty prawidłowo przetłumaczyłaś tą nazwę:) - po naszemu jest arabeska, a nie wzór marokański :yes:.

tak samo jak jest "pepitka" a nie "ząb ogara" :rotfl:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...