Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

MagdaZZZ się urządza - będzie eklektycznie (chyba;)


Recommended Posts

Moja Sonia ze smokiem chodziła do 2 roku życia. Do żłobka zawsze go musiałyśmy zabierać.

Sonię wychowujemy w ten sposób, że rozmawiamy i tłumaczymy jej nak dorosłej osobie. Tak samo podeszliśmy do smoka. To jedyny raz, kiedy świadomie okłamałam moje dziecko :(. Powiedziałam, że jest duża i powinna oddać smoka mikołajowi (miał przyjść za kilka dni do niej) ktry przekaże go innym, bardziej potrzebującym dzieciom. Było to dla niej o tyle normalne, że średnio co kilka miesięcy razem pakowałyśmy zabawki i ciuchy Sonii dla biednych, potrzbujących dzieci.

Oddała go pięknie (mamy fotkę z tego wydarzenia) i w zamian dostałą prezent. Mikołaj bardzo podziękował i ... oddał nam go w razie WU.

I to tyle - wieczorem rozmawialiśmy o tych dzieciach, małych biednych, których rodziców nie stac na kupno smoczka itp. Ta sama gadka co z oddawaniem zabawek któymi się nie bawiła. Poszło zupełnie bezproblemowo. A bałam się bardzo, bo zgodnie z zasadą Tracy Hogg misiu i smoczek to były nasze niezawodne uspokajacze. Bez nich zarówno w ciągu dnia (jak się uderzyła to się do mnie przytulała a potem biegła po misia i smoka i się uspokajała sama) jak i w nocy ani rusz.

 

Wg mnie tłumaczenie i rozmowy to 99% sukces. Sonia jako pierwsze dziecko wiedziała co o trumna, że aniołka ani mikołaja nie ma itp. O co zapyta - zawsze szczerze odpowiadam. Ma zaufanie. Jedynie ten jeden raz ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 12,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Madziu - ja niestety nie pomogę - mój sam jakoś tak bezproblemowo odstawił smoczka (w wieku paru miesięcy) że nawet nie wiem jak i kiedy. Tak samo było z odstawianiem od piersi. żeby jednak nie było tak różowo - usypianie naszego trwa ok. godziny - najpierw czytanie bajeczek, potem wspólne leżenie. w zasadzie nie byłoby problemu, bo i mąż i ja lubimy się przytulać do Młodego, tylko że często się nam zdarza zasnąć razem z nim:(.

 

Słyszałam jeszcze o metodzie ucinania smoczka po kawałku, póki nie da się go utrzymać ale wydaje mi się że to może poskutkować z mniejszymi, mniej kumatymi dziećmi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas odstawilismy w wieku 18miesiecy (smok byl tylko do spania wtedy juz). Przygotowalam sie do tego odpowiednio-tzn byla akcja z tlumaczeniem,ze duze dzieci juz nie potrzebuja tutusia, ze teraz damy go za okno, przyleci ptaszek i wezmie tutusia dla innego maluszka. Po czym komisyjnie dalismy smoka za okno w pudeleczku,poszlismy sie bawic.Za 10 minut poszlismy sprawdzic, smoka nie bylo (wczesniej go schowalam). Wtedy bylo niby zrozumienie,kiwanie glowa,ze ok. Pierwsza noc, bylo zdziwienie,ze po bajeczce nie ma smoka, tlumaczylam,przypominalam cala akcje z oknem :) -byl placz+ noszenie+ ze dwa razy budzenie w nocy ale na szczescie bez spazmow,wystarczylo chwile posiedziec i zasnal.Trwalo to 2 noce.Oczywiscie byl to dla nas stres... jak maly plakal maz mowil-moze daj mu tego smoczka.Ja powiedzialam,ze nie, bo wiedzialam,ze jak ustapie, wyjde na tym gorzej,a maly pomysli,ze placzem moze wszystko. Na 3 dzien- wogole nie upominal sie juz.

 

Dodatkowo, okazalo sie,ze u nas zbieglo sie to z chorym uszkiem :( wiec w sumie nie wiem tez czy to bardziej za smokiem czy z powodu ucha ten placz-moze to i to.

Koniec koncow,dobrze sie skonczylo i Tobie tez sie uda :)

 

Ja bym na Twoim miejscu zrobila te akcje z oknem za jakis czas-sprobuj,ale nastaw sie ze moze byc zle,i musisz wytrzymac :) Jest tez szansa,ze zbieglo Wam sie to nie tylko z choroba ale tez z buntem dwulatka (bo to chyba ten wiek u Hani?) i bedzie chciala postawic na swoim. Ja bym sie nie poddawala,i z gory nie zakladala,ze teraz juz do 5go roku zycia :) poprostu za tydz sprobuj zrobic nastepne podejscie. Mozesz tez jak pisaly dziewczyny, po zniknieciu smoczka, kupic np ladny kubeczek do picia-jako "zamiennik",cos nowego, bo teraz juz taka duza itp :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze jedno,u nas maly tez dluuugo zasypial tak jak Hania,poprostu wkladalam go do lozeczka,buziak i szedl spac :) Ale blizej 2 lat to sie zmienia,bo pojawiaja sie roznego rodzaju leki np lek ze mama gdzies pojdzie, lek przed przedmiotami,dzwiekami,ktore nas otaczaja itp. Wtedy proceder z usypianiem sie zmienia, dziecko chce byc z nami, potrzebuje czyjejs obecnosci,zeby zasnac :) Moj np pytal cio to za dzwiek ,jak tylko sasiadka z gory zamykala skrzypiaca szafe :) A teraz, czasem po czytaniu wychodze i sam zasnie,a czasem pyta "mamus,posiedzis ze mna?" No i jak tu nie posiedziec,nawet te 40min? :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Madziu mam małe pytanko .

Chłopaki kazali mi się określić co do podwieszeń sufitu w salonie - i wychodzi na to żeby to zrobić muszę już wybrać karnisz.

 

Także moje pierwsze pytanko - jaki karnisz planujesz? Ile ma na szerokość?

I jaką masz odległość od ściany do początku sufitu podwieszonego w miejscu gdzie masz mieć karnisz??? (dobrze ja to pytanie napisałam?;))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochana - sprawdziłam już wczoraj... dlatego się nie odzywam w ogóle - zbieram się po tym co przeczytałam:rotfl:

 

:lol2::lol2: żartuję oczywiście;) straszny miałam młyn... a dziś spałam 4 (słownie: cztery) godziny... więc jestem jak chodzący trup:roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ryli? Szukasz roboty?:lol:

 

 

nie ale mogę zacząć;):D

 

Madzia odpuść i wróć do tematu za jakiś czas - mój Starszak niestety dociągnął do 3 urodzin - fakt tylko do spania - ale musiał i na wczasach, właśnie po urodzinach schowałam smoczka na próbę i powiedziałam, że poszedł do innych małych dzieci bo taki duży chłopak już go nie potrzebuje - i on nawet nie stęknął, bez słowa się z nim rozstał.. z Zu to wcale nie było problemów bo ona sama z siebie zrezygnowała tak po pół roku używania...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magda, a Ty nie wybrałabyś sie 11 maja do Milanówka, Zapraszam, maja przyjechac dziewczyny z południa :)

 

No własnie, Madzia- bedziesz, prawda? Jeszcze Monie zwerbujemy i bedzie suuuuuuper:wiggle:

Biduleczko:hug:

Jak sie wyspisz, to dasz znac...? :rolleyes:

 

No oczywiście, że bendem:hug: eśli tylko mnie zechcecie;) A może i mnie odwiedzicie:rolleyes:

 

Madzia, a jak Hania? :hug:

 

nie ale mogę zacząć;):D

 

Madzia odpuść i wróć do tematu za jakiś czas - mój Starszak niestety dociągnął do 3 urodzin - fakt tylko do spania - ale musiał i na wczasach, właśnie po urodzinach schowałam smoczka na próbę i powiedziałam, że poszedł do innych małych dzieci bo taki duży chłopak już go nie potrzebuje - i on nawet nie stęknął, bez słowa się z nim rozstał.. z Zu to wcale nie było problemów bo ona sama z siebie zrezygnowała tak po pół roku używania...

 

Dzięki dziewuszki (WSZYSTKIE:)) za podzielenie się swoimi doświadczeniami i dobrymi radami... prawda taka, że ja te wszystkie metody pozbywania się smoka - znam:yes: Słyszałam już nawet o wspólnym nadaniu na poczcie paczuszki ze smoczkiem dla małych, biednych murzynków:rotfl:

I oczywiście, że małej wszystko tłumaczyłam, i że rozmawiałyśmy o tym, że przegryzła smoka i teraz nie ma nowego - mało tego - ona znalazła 2 kolejne smoki (razem 3 wynalazła w mieszkaniu - a ja myślałam, że od wielu miesięcy mamy zawsze jednego:lol2:)... i jak je znalazła i poszła z nimi na drzemkę, to potem przed snem wzięłam i je ponacinałam:oops: Kładąc się poprosiła smoka - "ooo, ziepsiuty:roll: Tato, daj józiowego"... "o teś ziepsiuty:roll: Psiegryzłam:o"... a ja na to "Co??? I te poprzegryzałaś?" No i śmiechy chichy:lol2: Zaczęła opowiadać, że jest już duża, że ząbki ma duże i ostre... i ustaliłyśmy, że dydochy już nie dla niej:yes: Nawet tego wieczora dość spokojnie zasnęła... ale to co się działo potem:o I co nadal się dzieje... Naprawdę zaczynamy od nowa... całe szkolenie:no: Sklejamy to co się jeszcze da... dziś (jako, że taty nie było przy usypianiu) udało mi się ją uśpić bez siedzenia w pokoju... ale i tak godzinę mi to zajęło i 10 kursów do jej pokoju.... jak jest tata, to od przygody smoczkowej codziennie godzinę, półtora spędza przy łóżeczku:sick:

 

Nie wiem jak ona - ale ja mam uraz;)

 

Madziu mam małe pytanko .

Chłopaki kazali mi się określić co do podwieszeń sufitu w salonie - i wychodzi na to żeby to zrobić muszę już wybrać karnisz.

 

Także moje pierwsze pytanko - jaki karnisz planujesz? Ile ma na szerokość?

I jaką masz odległość od ściany do początku sufitu podwieszonego w miejscu gdzie masz mieć karnisz??? (dobrze ja to pytanie napisałam?;))

 

Kochana, nie wiem ile mam:oops: Ale się tym nie przejmowałam, bo od początku planowałam takie szany, jakie i ty teraz planujesz... ja je mam obecnie w domu (na agrafki) i są mega:lol:

Edytowane przez MagdaZZZ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do dydocha.... to moje obyły się bez smoków, za to były na cycu ponad połtora roku. Na Maje podziałała sól, posypałam pierś spróbowała, powiedziałam ze mleczko sie zepsuło- uwierzyła:D Natomiast z Bartkiem próbowałam tego samego sposobu, ale nie podziałało sól wylizał wydujdał cycocha , obtarł buzie rączką i poleciał dalej sie bawić:lol2: Wymyśliłam, że zakleję plastrami piersi i powiedziałam, że cycusie bardzo chore, pooglądał, pomasował, współczuł mi ;), codziennie przez dwa tygodnie sprawdzał czy są jeszcze plastry i zapomniał:D Podejrzewam, że twoja cwaniara pewnie nie łyknie moich sposobów:p
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...