Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

MagdaZZZ się urządza - będzie eklektycznie (chyba;)


Recommended Posts

Alu pięknie to ujęłaś :yes:

 

Alu Magda - nie ważne co, nie ważne jak, ważne żeby sposób na sukces, drobnych i dużych spraw był SKUTECZNY - i jeśli sami wierzymy w dany sposób - to w wersji końcowej powinno być tak jak wszyscy tego pragną - z dobrym i z pozytywnym rezultatem dla danej osoby :yes: (czy ktoś mnie zrozumiał :lol2:)

 

Magda my z forum trzymamy kciuki, Ty rób swoje - i za niedługo wszystkie będziemy pić szampanika na otwarciu u Ciebie :lol:

a jeszcze za jakiś czas opijać np roczny sukces i już rozkręcony interes :lol:

 

oby oby;)

 

Madziu wznosze toast kieliszkiem Montepulciano d'Abruzzo i troche czary mary :stirthepot:dorzucam, żeby sie powiodły wszystkie Twoje plany!

rzut tarasu wyglada o niebo lepiej bez tych zielonych dech. czy juz wiesz z czego bedziesz robiła te opaski wokół drzew?

 

no z betonu:lol: a dokładnie żywico-betonu chyba:)

 

Magda, nie żartuj z tym westwingiem, normalnie mąż by mnie prześwięcił jakby padli.

 

Dobrze, że przynajmniej weekend się udał:-) I mówisz, żeby do pociągu nie wsiadać? A ja bym się przejechała w sumie, bo już bardzo długo żadnym nie jechałam.

 

Kochana - ja nie jechałam pociągiem od jakichś 8 lat:o Już też naprawdę miałam ochotę;) ALe jak widać - nie poszło nam:lol2:

 

Skibi - ciebie mąż prześwięci??? Ile te ręczniki mogły kosztowac??? 300-500 zł??? Pomyśl - ja im dałam 6.200 zł:jawdrop:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 12,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Co tam, co tam hipopotam:lol2:

Madzia, Ty to taka troszkę czarownica jesteś z tymi przepowiedniami:D Ja też tak czasami mam jak Ty.:yes:

 

oj tam od razu czarownica;) raczej sierota:lol2: Zauważyłam, że los nie lubi kiedy mam rację, więc staram się to obrócić na swoją korzyść:lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oj tam od razu czarownica;) raczej sierota:lol2: Zauważyłam, że los nie lubi kiedy mam rację, więc staram się to obrócić na swoją korzyść:lol2:

 

cwaniara ! :lol2:

Ja tam wolę afirmacje...np. przy opłacaniu rachunków wałkuje w głowie, że przelewam te pieniążki a los je dla mnie pomnaża....i cholera nie pomnaża, ale boję się o tym na głos mówić , żeby zła nie ściągnąć:rotfl:

a a tak na poważnie, uwielbiam afirmacje, właśnie za to, że umiem sobie w ten sposób poprawić humor, że zamiast wpędzać się w większy dół - pozytywnym myśleniem potrafię się z niego wygrzebać...

 

Z pociągiem niezła heca :lol2: oj ja też daaawno nie jechałam...i jakoś mi się nie tęskni :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Madziula każdy ma jakiegoś bzika, ja mam olewkę i luzik , a na koniec z reguły happy end:lol:

Ty wolisz widzieć wszystko na początku w czarnych barwach, aby potem zrobić wielkie oczy, że się jednak udało:D Nie nastawiać się na sukces, a być mile zaskoczonym...

 

 

To ja ci w takim razie życzę-olej ten sklep, bo i tak ci się nie uda, a na koniec i tak zostaniesz kobietą sukcesu :hug:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Madziu! Ja wiem, że ty władowałaś w westwing więcej kasy, ale mi nawet tych 5 stów szkoda na dwa głupie ręczniki. Także święconka i tak będzie jakby padli, tzn. sama ją sobie chyba zrobię. Pocieszam się, że z zakupów internetowych tylko raz nam coś nie wypaliło i to za niewielkie pieniądze (tusze do drukarki). Niemniej jednak po twoich postach zaczęłam się martwić. Swoją droga to dziwne, że oni sprzedają rzeczy, których realnie nie mają, dopiero po złożeniu zamówienia zamawiają i czekają na przesyłkę a potem to dopiero rozsyłają klientom. Ja bym się bała, że klienci odstąpią od umowy z powodu obsuwy i zostanę z takim np. dywanem jak Twój za kupę kasy, praktycznie bez szans na zbycie towaru.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny, załamałam się, naprawdę:cry: NIENAWIDZĘ FRYZJERÓW!!! Nie znoszę... boję się ich normalnie:(

 

Słuchajcie, miesiąc temu poszłam na kolejny zabieg keratynowy i poprosiłam o dość radykalne podcięcie wszystkich zniszczonych kocówek. Wyszło tak trochę za ramiona, i byłoby okej - gdyby nie to, że kobite na hasło "bez cieniowania" ścieła mnie tak, jakbym chwyciła itę w rękę i tępymi nożyczkami ciachnęła tą kitę na raz... po myciu włosów wyglądałam jak miotła:sick: Włosy przyklapnięte przy głowie i spuszone na końcach:sick:

 

Od paru dni nosiłam się z zamiarem zrobienia coś z tym... dziś udałam siedo salonu Maćka Wróblewskiego (kiedyś tam robił mi włosy i byłam zadowolona). Pani zapisała mnie do jakiegoś P. Adriana... jak zobaczył moją "fryzurkę" to aż poszedł po samego Maćka... uradzili, że włosy trzeba trochę "przerzedzić" na końcach, co przy okazji je trochę odciaży i włosy uniosą się od nasady... ja na to "TYLKO NIE ZNOSZĘ CIENIOWANYCH WŁOSÓW" - Maciek na to - spoko, to będą delikatnie przejścia, nie bedzie takiego efektu... I Pan Adrian zabrał się do roboty... efekt taki jak na zdjeciu z lewej:sick:

 

http://i3.fmix.pl/fmi32/06efe3cb0025bc1e4fb2856e/zdjecie.jpg

 

Z takich włosów jak po prawej w ciagu miesiąca fryzjerzy osiągneli taką "fryzurkę" jak po lewej:sick: qrwa - co z nimi jest nie tak?????????????

 

Ja pier.ole - siedzę i płaczę:sick:

 

Będzie miały okazję ten kunszt nożyczek oglądać w piatek:sick:

 

Zna ktoś dobrego fryzjera od przedłużania włosów???:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj Madziu :) Nie smutaj :hug:

 

Ja też mam stracha zawsze przed efektem, jaki zafunduje mi fryzjer. Chociaż ostatnio trafiłam super i już będę się trzymać (Miałam długie włosy, bardzo nierówne, zniszczone końcówki. Pan mi rewelacyjnie wyrównał, nie lecąc prawie wcale z długości, super mi się włosy układają. nie wiem jak on to zrobił... i to za - uwaga - 15 zł).

 

Starej fryzurki już nie masz to może wymyśl na lato odważniejszą zmianę :) Może skróć i obetnij to, co Ci pan przerzedził.

 

Pamiętaj Madzia, że na szczęście wszystko przy włosach jest prędzej czy później odwracalne :)

 

:hug:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skąd ja to znam :( Też mnie z uporem maniaka obcinają tak, jak tą panią na zdjęciu po lewej :( Nic to, że za żadne skarby świata włosy nie chcą się potem ułożyć (z natury są falujące, a przy takim obcięciu ani się nie kręcą, ani nie pozostają proste po suszeniu na szczotce), każdy żyje własnym życiem i odstaje w inną stronę :( Podobnie jak u classic rano jedynym pomysłem na fryzurę jest kucyk :(

 

Czasami mam wrażenie, że oni potrafią zrobić tylko dwie fryzury - długie włosy wycieniować, z krótkich zrobić "bombkę" :( Ja zawsze przed pójściem do fryzjera bardzo się stresuję, a po wyjściu jestem załamana. Doszło do tego, że przez dwa lata unikałam ich jak ognia (zapuszczałam włosy do ślubu po masakrze wyrządzonej mi przez jedną z fryzjerek) i wiecie co? Moje włosy układały się wtedy bez problemu (miałam przynajmniej loki, a nie takie nie wiadomo co)!

Edytowane przez Ilona Agata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magda :hug:

 

Widzę, że chyba każdej (większości) z nas temat jest znany i ... nielubiany :(

 

Ja mam swoją fryzjerkę w rodzinnych stronach i za żadne skarby świata nie ścinam ich nigdzie indziej. Tylko ja się też już nauczyłam, że trzeba bardzo stanowczo podkreślać czego się oczekuje (nie mówię że Ty tego nie podkreślałaś mocno), bo ja kiedyś sobie rozmawiam z fryzjerką moją przy ścinaniu na boba że w tym sezonie boby z grzywką modne. Pyta więc mnie: chcesz? nie, nie na razie nie, może kiedyś...qrwa wyszłam z bobem z grzywką myślałam że jej pół salonu rozłupię. Teraz powtarzam 25 razy jak ja chcę i ścina ok. W ogóle 2 tygodnie temu ścinałam włosy długo zapuszczane...znów na boba :lol: i przypomniałam sobie dlaczego przy zapuszczaniu mówiłam nigdy więcej boba (bo przy kucyku robi się miotła i ciężko je zebrać).

 

Faktycznie nie pocieszę Cię Madziu, też nie lubię takich włosów jak pokazałaś :( nosiłam takie całą szkołę :(

 

Apropo fryzjerów w "warszafce" to byłam kiedyś u p. Ady z salonu Kristof (polecany na forum wizażu), byłam bardzo zadowolona. Kiedy ja chciałam jeszcze ciut krócej Ada stwierdziła, że ona nie zetnie już ani cm więcej bo będzie brzydko i miała rację. Później do ślubu swojej koleżance poleciłam ten salon...koszmar, ile ja się wstydu najadłam. Panna młoda wróciła od fryzjera w swój dzień ślubu i płakała. Na próbnym szanowny p. Kristof zmoczył jej pejs włosów, zakręcił na lokówkę (koleżanka ma takie ani proste ani kręcone swoje włosy "sianko" ) cmoknął i powiedział że skończył...jak to? a on jej odpowiada że próbne to jest dla niego on sprawdza jak włosy reagują, oczywiście zapłaciła jak za zboże (czyli całą kwotę jak za czesanie próbne, a nakręcił jej jedno pasmo). W dzień ślubu Kristof strzelił focha że on się układaniem nie zajmuje (to po jaką cholerę zgodził się na ślubne czesanie) i powiedział że ma mu powiedzieć co chce bo inaczej to on nie czesze.

 

Inna moja koleżanka czekała do Czajki 3 miesiące w kolejce do fryzjera. Zapłaciła 600 zł, zmiany wcale nie było widać (chociaż z włosów jakie ona miała ciężko było coś zrobić kiedy absolutnie zabraniała ściąć więcej jak 2 cm).

 

Kochana nie mam pojęcia kto może Ci te włosy przedłużyć, do polecanych salonów się zraziłam :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...