Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

MagdaZZZ się urządza - będzie eklektycznie (chyba;)


Recommended Posts

Madziu, masz wszystko w tej diecie "light". Musisz mieć więcej dobrego tłuszczu w jadłospisie. Ja brałam udział z zrzucaniu forumowym kilogramów (pamiętacie ten program?). Moje menu było b. zbliżone do twojego obecnie i nic przez 3 miechy nie schudłam. Dołowałam się, że innym kg leciały na potęgę a u mnie klapa. Ostatnio schudłam 10 kg. Jem tak jak wtedy, ale nie wybieram produktów light ani tych pełnotłustych, celuję w środek, czyli jak mleko to 2%, ser biały półtłusty etc. Wywaliłam ziemniaki i białą mąkę. Jem razowy chleb, pożegnałam słodycze (jedynie gorzką czekoladę jem bez wyrzutów sumienia albo taką słodzoną ksylitolem lub stewią, ale w umiarze, czyli średnio 2 kostki dziennie), słodzę ksylitolem jeśli piekę jakieś domowe ciasta i używam do wypieków pełnoziarnistej mąki, jem dużo kiszonek. No i 1 raz dziennie jem jogurt naturalny albo maślankę/kefir, które dobrze działają na mój brzuszek. Ja myślę, że ty wiesz doskonale co jest dobre do jedzenia, tylko zapomnij o tych nic nie wartych beztłuszczowych produktach. Awokado, oliwy (z oliwek, rzepakowy czy właśnie z awokado) są non stop w mojej kuchni. Smażę na oleju kokosowym. I jem regularnie 5 posiłków. To wystarczyło. Nawet nie zwiększyłam aktywności fizycznej (czyli głównie chodzę na spacery 2-3 razy w tygodniu). Może tobie też pomoże taka drobna zmiana.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 12,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Hej Madziu,

 

nie zdążyłam Jeszce do Ciebie zajrzeć a tu taki piękny tarasik:jawdrop:

I schody!:jawdrop:

Ale Ty to wiesz...:D

 

Co do diety, to czy czasami nie jest tak, że w tygodniu prawie nic nie jesz, a nadrabiasz w weekend? Np. w knajpkach + alkohol, który jest niestety kaloryczny...

Jeżeli na stałe zmienisz nawyki żywieniowe, to nie będzie Ci potrzebna żadna dieta, bo po dietach zwykle i tak się wraca do poprzedniej wagi. I niestety to prawda, ale w okolicach 30 przemiana materii nie jest już taka sama jak wieku 18 lat:no: Dlatego potrzebne są dobre nawyki.

Ale tak jak napisała Venuska na pewno nie jest z Tobą tak źle:hug:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo to jest tak, że dla reszty świata wyglada się wspaniale a Ty czujesz, że cos jest nie tak i to uwiera ;) Mam tak samo! Niby jestem szczupla (168 cm i 54 kg), ale brzuch po dwóch ciążach juz nie jest płaski i bardzo mi to doskwiera (jednak nie az tak, zeby wybrac sie na silowne/basen albo samemu pocwiczyc ;) ) W pracy odezwac sie na temat diet/ćwiczen nie mozna, bo się słyszy "weź, nie grzesz" :mad:

 

Madzia, pewnie masz to samo ;)

A ja mimo wszystko dołacze do grupy i powiem, ze wygladasz fantastycznie, choc widzialam tylko na zdjeciach na fb :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Madziu, masz wszystko w tej diecie "light". Musisz mieć więcej dobrego tłuszczu w jadłospisie. Ja brałam udział z zrzucaniu forumowym kilogramów (pamiętacie ten program?). Moje menu było b. zbliżone do twojego obecnie i nic przez 3 miechy nie schudłam. Dołowałam się, że innym kg leciały na potęgę a u mnie klapa. Ostatnio schudłam 10 kg. Jem tak jak wtedy, ale nie wybieram produktów light ani tych pełnotłustych, celuję w środek, czyli jak mleko to 2%, ser biały półtłusty etc. Wywaliłam ziemniaki i białą mąkę. Jem razowy chleb, pożegnałam słodycze (jedynie gorzką czekoladę jem bez wyrzutów sumienia albo taką słodzoną ksylitolem lub stewią, ale w umiarze, czyli średnio 2 kostki dziennie), słodzę ksylitolem jeśli piekę jakieś domowe ciasta i używam do wypieków pełnoziarnistej mąki, jem dużo kiszonek. No i 1 raz dziennie jem jogurt naturalny albo maślankę/kefir, które dobrze działają na mój brzuszek. Ja myślę, że ty wiesz doskonale co jest dobre do jedzenia, tylko zapomnij o tych nic nie wartych beztłuszczowych produktach. Awokado, oliwy (z oliwek, rzepakowy czy właśnie z awokado) są non stop w mojej kuchni. Smażę na oleju kokosowym. I jem regularnie 5 posiłków. To wystarczyło. Nawet nie zwiększyłam aktywności fizycznej (czyli głównie chodzę na spacery 2-3 razy w tygodniu). Może tobie też pomoże taka drobna zmiana.

 

Kochana, to nie tak do końca:no: Produkty light w 90% są po prostu niezdrowe dla naszego organizmu - zawarty w nich aspartam, guma ksantonowa i guma guar itp...

Ja akurat mam hopla na punkcie czytania etykiet i żadne takie świństwa u mnie nie przejdą:no:

W mojej diecie light pojawia się TYLKO serek wiejski z MLEKOVITY (już kiedyś parę stron wątku poświęciłam kwestii wyższości ich wyrobów nad serkami wiejskimi z Piątnicy - te właśnie zawierają wszystkie świństwa o jakich wspomniałam). Serek Mlekovity niezależnie czy to light, czy nie light - sama natura:yes:

No i odtłuszczony Bieluch, albo Turek light - też naturalne. Jedyne co, to wszystkie te produktu mleczne mają zmniejszony procentowy udział tłuszczu do 3%. Bez wspomagaczy i zagęszczaczy.

 

Jeśli chodzi o mleko 0 i 0,5%, to problem jest tego typu, że bez tłuszczy nasz organizm nie ma szans przyswajać zawartego w nim wapnia, białka i minerałów. Dlatego na co dzień nie warto takiego pić, a już na pewno nie podawać dzieciom w celu dostarczenia tychże.

ALE... ale gdy 4 lata temu zgłosiłam się o pomoc do dietetyczki, to ona w tej fazie tzw. "uderzeniowej" radziła korzystać ze wszystkich art. light. Przyznała, że choć na dłuższą metę niezdrowe i nie poleca ich na co dzień, to aby ruszyć nasz metabolizm i faktycznie maksymalnie zmniejszyć ilość dostarczanych dziennie kalorii warto je w tym czasie stosować.

Mleko codzienne (również 2,0% pijam) kazała zamienić na 0,5 a najlepiej 0%. I za wszelką cenę szukać produktów z najmniejszą zawartością cukru i tłuszczu.

Faktycznie wówczas na tej diecie zjechałam 8 kilo w miesiąc i utrzymałam przez 2 lata. Pisałam już kiedyś o niej i nawet podawałam jadłospis i przepisy.

 

Teraz nie chce mi się z niej korzystać, bo prawda taka, że wymagała ciągłego myślenia o niej. Ciągle latałam po sklepach w celu zakupienia niezbędnych produktów, non stop w garach siedziałam ;) Teraz niestety nie mam na to czasu :( Posiłkuję się głównie na mieście - co na pewno ma zły wpływ na wyniki :(

 

Ale żeby aż tak??? Żeby mojemu organizmowi nie robiło różnicy, czy wpierdzielam frytki z sosem co drugi dzień, czy jadę na sałacie??? Ja tego po prostu nie rozumiem :bash:

 

Ale dobra. Zamówiłam pudełka - może wtedy się ruszy:wiggle:

 

 

Magda ja Cię widziałam dosyć niedawno i nie wiem o czym Ty mówisz, przecież wyglądasz rewelacyjnie :yes: :hug: my kobiety to potrafimy zrobić problem z niczego

 

Ojjj, kochana jesteś:hug: Ale mylisz się ;) Mam naprawdę sporo na plusie... jakbym powiedziała ile ważę, to byście się tu poprzewracały wszystkie jak stoicie:rotfl: Podejrzewam, że takiej cyferki z przodu jak ja mam, to żadna z Was laseczki nie ma :rotfl:

 

Na szczęście tak jak sobie nieźle z wnętrzami radzę, równie dobrze od zawsze radziłam sobie z ubraniem ;) Parę sztuczek, odpowiedni dobór garderoby i faktycznie ciężko zauważyć te nadprogramowe kilogramy ;)

Ale aparat jest bezlitosny... normalnie przestałam się fotografować:bash:

 

 

Hej Madziu,

 

nie zdążyłam Jeszce do Ciebie zajrzeć a tu taki piękny tarasik:jawdrop:

I schody!:jawdrop:

Ale Ty to wiesz...:D

 

Co do diety, to czy czasami nie jest tak, że w tygodniu prawie nic nie jesz, a nadrabiasz w weekend? Np. w knajpkach + alkohol, który jest niestety kaloryczny...

Jeżeli na stałe zmienisz nawyki żywieniowe, to nie będzie Ci potrzebna żadna dieta, bo po dietach zwykle i tak się wraca do poprzedniej wagi. I niestety to prawda, ale w okolicach 30 przemiana materii nie jest już taka sama jak wieku 18 lat:no: Dlatego potrzebne są dobre nawyki.

Ale tak jak napisała Venuska na pewno nie jest z Tobą tak źle:hug:

 

Dzięki za tarasik:hug:

 

A z dietami masz rację :yes: Dlatego jak widzisz u mnie to nie dieta, tylko właśnie zdrowy styl odżywiania i regularne posiłki:yes: Tylko tym razem w ogóle nie chce zadziałać:cry:

Do tej pory miałam tak, że jak tylko zaczynałam uważać na to co jem - żadne tam drakońskie diety, tylko stare poczciwe MŻ - to waga leciała na łeb na szyję. A teraz d*pa:evil:

 

Bo to jest tak, że dla reszty świata wyglada się wspaniale a Ty czujesz, że cos jest nie tak i to uwiera ;) Mam tak samo! Niby jestem szczupla (168 cm i 54 kg), ale brzuch po dwóch ciążach juz nie jest płaski i bardzo mi to doskwiera (jednak nie az tak, zeby wybrac sie na silowne/basen albo samemu pocwiczyc ;) ) W pracy odezwac sie na temat diet/ćwiczen nie mozna, bo się słyszy "weź, nie grzesz" :mad:

 

Madzia, pewnie masz to samo ;)

A ja mimo wszystko dołacze do grupy i powiem, ze wygladasz fantastycznie, choc widzialam tylko na zdjeciach na fb :D

 

Dokładnie:yes: Mnie wałki na brzuchu doprowadzają do rozpaczy:cry: Nienawidzę ich!!! Nie dość, że wizualnie, to mi po prostu przeszkadzają fizycznie. Siedzę i je czuję - nie chcę!!!

 

A poza tym zauważyłam u siebie, że jak kiedyś miałam górną granicę wagi, którą ciężko było przekroczyć, tak teraz nie ma granic. Żrę, to tyję... waga leci jak głupia. Ja nie przystopuję i się za siebie nie wezmę, to obudzę się z ósemką z przodu :bash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magda wiadomo, że Twoja waga cyfrowo będzie wyższa, bo jesteś wysoka :yes:

 

to ja chyba mam metabolizm 50-tki, bo też długo stało mi wszystko w miejscu, dopiero teraz po 7 kg zaczynam widzieć różnicę :o

 

Taka szprycha się z Ciebie zrobiła??? 7 kilo na minusie???:jawdrop:

 

To ja się jeszcze zastanowię czy mi do tego Krakowa po drodze:rotfl:

 

Ty chudzielec, MarJelka chudzielec, monsanbia się tak odchudziła, że o ja cie :jawdrop: O Hazelindzie, Mirelce, Paśce i Admetce - naszych sucharach już nawet nie wspomnę;) Hmmm, po dłuższej analizie... boże mam tyle roboty... chyba nie uda mi się wyrwać w przyszły weekend dziewczyny. Sorry ;)

Edytowane przez MagdaZZZ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na dobry początek odchudzania powiem Ci kochana ze moja kumpelka na diecie " pudełkowej " schudła 15 kg a jej maź prawie 20 kg zrzucił. Póki co trzymają sie dobrze juz minęło pare miesięcy od tego czasu a waga wcale nie idzie w gore.:yes:

 

rylli :jawdrop: A ja w lato próbowałam, ale po 2 tyg. miałam serdecznie dość ;) Może teraz się zawezmę:wiggle:

 

Bo to naprawdę smaczne jest:yes: Tylko niestety za dużo się powtarza... nawet nie konkretnych dań, bo te w miarę różnorodne, ale schematów. Miałam dość placuszków orkiszowych z owocami na śniadanie:sick: Sałatek n sałacie lodowej itp :sick:

 

Jak jak robię sałatki, to raz na rzymskiej, raz na rukoli, raz na roszponce... żeby różnorodność była. Tu mi tego zabrakło :roll:

 

Ale zmotywowałaś mnie:yes: Może teraz się wezmę za to na poważnie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem, jak dokładnie funkcjonują te twoje pudełeczka, ale a nie masz tam przypadkiem jakiejś dietetyczki z opcją pudełkową (cateringową)? w sensie, żebyś miała możliwość indywidualnego konsultowania jadłospisu i wówczas te dania byłyby bardziej różnorodne?

(jak ja się dietowałam, to moja babeczka oferowała możliwość dokupienia cateringu. sądzę że skoro wymyślony dla mnie jadłospis był mega różnorodny (dania się powtarzały w zasadzie tylko na moje wyraźne życzenie lub jak wspomniałam, że mi coś szczególnie podeszło), więc wyobrażam sobie, że i w przypadku opcji "na gotowo" taka sama różnorodnośc jest możliwa)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Madziu, no o te niezdrowe light mi właśnie chodziło. Ja nie kupowałam nigdy bielucha, o którym pisałaś, to nie wiedziałam czy on tam "czymś" doprawiony nie był. Ja wiem tyle, że w moim przypadku obniżenie kaloryczności nie dało nic, byłam tylko głodna. i zła, że kg nie lecą w dół. Teraz jem normalnie (taki właśnie styl życia a nie dieta) i udało się schudnąć. Zwracam więcej uwagi na jakość jedzenia a nie ilość jaką pochłaniam. W dużej mierze, moja dieta to dieta Montignaca. Ale myślę, że te pudełeczka mogą być dobre i przynieść efekty jakich chcesz. Podobnie jak dziewczyny ja też uważam, że ty nie masz z czego na wadze schodzić. Nie możesz ważyć jak osoba mająca metr pięćdziesiąt w kapeluszu:-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mięta z navy wygląda super :yes: Uwierz - mam to obcykane ;) Ale z koralem też dobrze i do cegły może faktycznie lepiej :yes: (ja o tej cegle u ciebie ciągle zapominam;))

 

Dzięki aniaklasyka :)

 

zalotnica - chcesz powiedzieć, że kosztowały poniżej 20 zł? To już skandal ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...