Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

MagdaZZZ się urządza - będzie eklektycznie (chyba;)


Recommended Posts

Kochana, nie tłumacz się. Każdy ma "swoje produkty", na które przeznacza dużo rzeczy. Ja np. nie kupuję spodni za więcej niż 100 zł, bo zawsze jeansy w outletach czy na przecenie. Z tego powodu, że kupuje proste, zwykłe i rzadko noszę spodnie. Ale już stanik kupię za 200 zł. Więc naprawdę, dla kogoś moja hierarchia wydatków może być absurdalna, dla mnie jest logiczna, bo znam swoje potrzeby. Każdy tak ma. Ja wydaję np. tyle na książki, że spora część osób złapałaby się za głowę, bo "są biblioteki" etc. Ale ja kupuję. :)

 

Podstawową chyba zasadą, która jest uniwersalna to taka, by nie przekraczać swoich finansowych możliwości. Każda z nas ma inne i dobrze. A Ty dokonujesz przepięknych wyborów i nie mogę doczekać się Twojego m, naprawdę. :) :hug::hug::hug::hug:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 12,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Kochana, nie tłumacz się. Każdy ma "swoje produkty", na które przeznacza dużo rzeczy. Ja np. nie kupuję spodni za więcej niż 100 zł, bo zawsze jeansy w outletach czy na przecenie. Z tego powodu, że kupuje proste, zwykłe i rzadko noszę spodnie. Ale już stanik kupię za 200 zł. Więc naprawdę, dla kogoś moja hierarchia wydatków może być absurdalna, dla mnie jest logiczna, bo znam swoje potrzeby. Każdy tak ma. Ja wydaję np. tyle na książki, że spora część osób złapałaby się za głowę, bo "są biblioteki" etc. Ale ja kupuję. :)

 

Podstawową chyba zasadą, która jest uniwersalna to taka, by nie przekraczać swoich finansowych możliwości. Każda z nas ma inne i dobrze. A Ty dokonujesz przepięknych wyborów i nie mogę doczekać się Twojego m, naprawdę. :) :hug::hug::hug::hug:

 

:hug:

I nie miałam na celu tłumaczenia się, bo nie mam z czego (jak wspominałam - po zmianie planów ten pomocnik w ogóle mi jest niepotrzebny), tylko chciałam powiedzieć dokładnie to co ty: ciężko oceniać ceny jednoznacznie. Ta sama cena różnie wygląda dla nawet tej samej osoby w zależności od danej sytuacji/potrzeby. Sami nawet czasem nie wiemy na co będziemy gotowi wydać ostatni grosz;):lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no właśnie ja wiem na co ja bym wydała ;)

 

ale że tak się ośmielę wtrącić trzy grosze ...mało w Polsce sklepów z dość dobrymi wzorami w przystępnej cenie (celowo nie używam półek ;) ) Ikea te wzory ma tzn. ma dobrych projektantów o jakości nie chcę teraz mówić ...no taki np. Strauss gdzie świetne rzeczy za kilka euro można znaleźć ...u nas sieciówek brak a nieliczne sklepy internetowe sprowadzają ciekawe rzeczy z zagranicy ale też chcą zarobić więc ceny stają się mniej przystępne ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, dyskusja o cenach. Mnie Magda rozbawiła do łez stwierdzeniem, że na Czerniakowie są segmenty za grosze. Półtorej bańki. :D

 

Każdy ma swoje możliwości cenowe i basta. Ja parę razy usłyszałam, żem burżuj i bogacz, ale z czym do ludzi, jeśli nawet na RM mnie nie stać. O antykach nie mówiąc.

 

Dlatego wyluzujmy i cieszmy się tym, co mamy. To mówiłam ja - Darcy, która odnalazła wewnętrzne zen. :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Berlinie byłam raz. Służbowy wyjazd, który przedłużyłam sobie o parę dni na zwiedzanie. Już pierwszego dnia zgubiłam przewodnik Pascala, więc po mieście chodziłam raczej po omacku. Najbardziej podobała mi się lokalizacja mojego hotelu - rzut beretem od Kudam, gdzieś pomiędzy butikiem Hermes a Chanel. Najbliżej miałam do YSL. :cool:

Dobrze że ceny na wystawach napisane są bardzo, bardzo małym druczkiem.

 

Do muzeów nawet nie wchodziłam, bo kolejki ciągnęły się na minimum kilometr, Alexander Platz wygląda jak centrum Warszawy, a od artystycznych dzielnic miasta odstraszał mnie znajomy lewak-malarz-anarchista, który ubzdurał sobie, że po całym dniu firmowych spotkań polecę w korpo-garniturku na jakieś nielegalne party, zaplanowane o drugiej w nocy na dachu opuszczonej fabryki. Totalnie mój klimat. ;)

 

Ale podoba mi się, że ludzie są uśmiechnięci, wyluzowani, pomocni, transport świetnie zorganizowany, miasto bardzo zielone, mało pompatyczne i niezbyt przytłaczające. Takie do życia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też nie odbieram naszych pogaduszek yokasta jako kłótni. Raczej właśnie burzliwą wymianę zdań;)

 

A my Darcy już ustaliłyśmy, że moje nie było najdroższe, skoro sama powiedziałaś, że na ochocie czy gdzieś tam, można znaleźć 80-cio metrowe mieszkanie w dobrej cenie (650 tys.). Czyli mieszkanie połowę mniejsze od mojego w cenie o połowę niższej. Czyli znowu: moje wydaje ci się drogie, a to nie:) A przecież to mieszkania dokładnie w tej samej cenie;)

Naprawdę czasem wysoka/niska cena jest tylko pozorna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo Monachium, w którym mnie wzięto za Niemkę :lol2: tam niewiele widziałam bo padało i to tak przy okazji choć i tak było fajnie :yes:.

 

A ja nie przepadam za niemieckim klimatem... Monachium zwiedzałam sporo, męża firma ma tam siedzibę i często tam bywa, a ja czasami na doczepkę;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja kocham wszystkie duże europejskie miasta - wszystkie. Uwielbiam Paryż, Rzym, Lizbonę, Barcelonę, a Berlin dodatkowo za to, że mogę tam jeździć ile chcę w roku:D My z mężem prawie zawsze na wakacje wybieramy jedno z europejskich miast. Wolimy przez tydzień zwiedzać dobrze nam znane zakamarki uliczek, niż wygrzwać się na słońcu w kurorcie. Uwilebiamy godzinami włóczyć się po mieście i chłonąć jego klimat:D

 

PS A ja na pierwszym sprawdzianie z niemieckiego w czwartej klasie zamiast ich heise Magdalena M... napisałam ich scheisse Magdalena M...:rotfl:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agawi, ale Wenecja, Palermo i Bari prędzej, co ? :D:D:D W końcu to inne klimaty.

 

No prędzej:lol2:, ale Skandynawię też lubię ;)

 

Wolimy przez tydzień zwiedzać dobrze nam znane zakamarki uliczek, niż wygrzwać się na słońcu w kurorcie. Uwilebiamy godzinami włóczyć się po mieście i chłonąć jego klimat:D.

O TAK! Doskonale rozumiem Cię Magda- też uwielbiamy chłonąć klimat i zapach różnych metropolii:cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:)))))))) Madzia ;) szybko poszło, prawda? Zaraz zobaczysz 10 tys. :o jak tak dalej pójdzie.

 

Lasche, chętnie ale ja się boję latać :D a kanałem też nie przejadę - taki dziwak ze mnie. Kiedyś i tak będę musiała bo zobaczyć obowiązek :D

 

jeszcze ci prom zostaje;) ja tak właśnie na wyspy trafiłam:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oooo, świetnie. Podobają mi się zasłony, które są w taki sposób zawieszone na karniszu. Nie lubię żabek ani takich tam. Lubię szelki, to właśnie i inne w tym stylu.

 

Londyn jest super. Polecam. Paryż też lubię. No i w tych obu miejscach łatwo mi się dogadać. ;) Ale ja chyba jestem fanką jednak środkowej czy wschodniej Europy najbardziej. Marzę też o wyprawie do Rosji! No i lubię jeszcze egzotyczne klimaty... No i Skandynawia, koniecznie!!!!

 

A latać lubiłam kiedyś bardzo, teraz się troszeńkę cykam, tj. odczuwam pewien minimalny niepokój, bo podczas podróży pewnymi hinduskimi liniami, gdy spałam, byłam zmęczona zaczęły się mocne turbulencje i zgasło na chwile światło, a ktoś krzyknął. Brrrrrrr. ;) Ale lubię lotniska. :D Są takie... czyste. Przyjemne. Och ach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...