Gremlinka 19.07.2011 08:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lipca 2011 Ewa na pewno zrobimy w garderobie okno (w orginalnym projekcie łazienka), prawdopodobnie będzie ono także wyłazem na dach. Okna zmieniliśmy na większe po stronie południowej domku (tj. te 150/150), dlatego nie będzie dachowych. Wydaje nam się, że okna na południe wystarczą. Teraz mamy kawalerkę z południowymi oknami i jest bardzo słonecznie. A po drugiej stronie (północnej), w łazience nie chcemy dużego okna, a w pokoju wahamy się nad dachowym. Możliwe, że zamiast tego dachowego powiększymy okno w szczycie do 150/150 i już. Zrezygnowaliśmy z balkonowych na górze, bo nie będzie balkonu Na klatce schodowej planujemy okno w ścianie, żeby schody doświetlić. Przynajmniej da się umyć. Męczy nas to okno 180/150 w salonie. Możliwe, że zrobimy jednak 150 balkonowe i będzie drugie wyjście na taras. Tym samym jeszcze troszkę przedłużymy taras. Właściwie to skłaniam się ciągle do tego rozwiązania. Niestety okna chyba wszsytkie pozmienialiśmy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ewa86 20.07.2011 09:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2011 Pierdoła ze mnie - nie zauważyłam tych powiększonych okien hehe Taki duży taras z dwoma wyjściami to super opcja, my niestety nie możemy sobie pozwolić na wielki taras... Mamy ograniczoną, wąską działkę... ;/ Z tym oknem na klatce schodowej dobrze robicie. My niestety pomyśleliśmy trochę za późno i klatka faktycznie jest ciemna... musimy ją dobrze doświetlić żarówkami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gremlinka 20.07.2011 18:29 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2011 Ewa balkon wam zastąpi dodatkowy taras... U nas dom będzie stał na samej "górce" działki i mamy tą działkę dużą i się prosi aż o coś dużego tam. Zobaczysz , że będziesz zadowolona z własnego i pięknego domku A co do klatki schodowej to dachowe okno można dorobić albo możecie zrobić taki świetlik dachowy zamiast okna dachowego.... też ciekawe rozwiązanie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mąż Gremlinki 22.07.2011 11:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2011 Żeby nie było, że ja nic przy przyszłym domu nie robię , to dzisiaj odebrałem pierwszą wycenę za SSO. Facet wydaje się konkretny i ciekawie się z nim rozmawia. Zanim wyjawił cenę to miał kilka pytań. Ulżyło mu jak się dowiedział, że kominy będą systemowe (od tego pewnie zależała ostateczne cena). Pan "K" jest zwolennikiem budowania z yyyyyytonga i przeciwnikiem lanych tarasów w domkach bez piwnic. Byłem na budowie, którą aktualnie prowadzi i muszę przyznać, że wygląda to porządnie. Ładnie im ten yyyytong na kleju wychodzi. Nasz projektant (i raczej przyszły kierbud) miał już z nim do czynienia i powiedział, że nie ma do niego zastrzeżeń. Dodał, że umie sam rozwiązać różne problemy. Sąsiad z naszej wsi, któremu on budował też jest zadowolony z jego usług. Z tych wszystkich poleceń wyłania się porządna firma z doświadczeniem ale zobaczymy... czy na pewno porządna bo to oceni moja małżonka jak ją popołudniu zawiozę na tą budowę, żeby oceniła ich fachowość Cena na koniec, oczywiście żeby podsycić ciekawość 37,500 Zobaczymy jak będzie się cenić ekipa Panów "M". Na ich wycenę mamy czekać do końca tygodnia Panu "K" zajęło to jeden dzień. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gremlinka 24.07.2011 20:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lipca 2011 Zrobiliśmy tez wycenę materiałów potrzebnych do budowy sieci wodociągowej oraz naszego i sąsiadów przyłącza. Wyszło ok 9000 tyś. Robocizna wyniesie nas jakieś 4500 no może mniej.... Sieci mamy 94 m, jest zakończona hydrantem, nasze przyłącze to studnia wodomierzowa, sąsiedzi będą mieli wodomierz w domu. Najbardziej kosztowne są: hydrant, studzienka, rura pe 90tka w zwoju oraz nawiertki. Do tego trzeba doliczyć : kierownika budowy i geodetę, koparkę, piasek, wodociągi- wcinkę, badanie wody, próbę ciśnieniową i nie wiadomo co jeszcze o tylko i aż tyle. Na pół koszty to jaka będzie suma? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gremlinka 24.07.2011 20:35 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lipca 2011 Zapłaciliśmy też rachunek z ENERGA za przyszły prund... 2150 zł. O Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gremlinka 26.07.2011 20:25 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lipca 2011 :bash: Jestem pełna negatywnych emocji, że nie uda nam się zbudować tego domu za 260 tyś z kredytu na 230 tyś. Przez to, że banki chcą, aby robić wszystko z kredytu. Przecież nie od razu Rzym zbudowano. Jestem zrezygnowana. Chłopaki z drugiej firmy nas olali, nie możemy nawet projektu odzyskać... wrrr Sama już nie wiem. Może lepiej dać sobie spokój z kredytem i budować parę lat? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gremlinka 27.07.2011 19:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lipca 2011 W bankach u nas przeliczają 2300 zł za m2 średnio. Masakra jakaś. Pierwszy raz w ratach zobaczyłam plusy kredytu w euro. Trzeba się umówić na następną rozmowę, żeby dowiedzieć się więcej bo 1,5 godziny to mało. Aż wypiłam piwo z rozpaczy. Dziwnie liczą zdolność kredytową... bardzo dziwnie... W sumie nasza średnia z 6 miesięcy to można sobie... no właśnie. ehhh:cry::cry: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mąż Gremlinki 27.07.2011 21:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lipca 2011 Aż wypiłam piwo z rozpaczy. Będzie dobrze Nie ten bank to inny, nie dzisiaj to jutro. Chociaż akurat w tym banku doradczyni podobała mi się (oczywiście mówię o jej profesjonalizmie w dziedzinie kredytów ). Faktem jest że musimy odbyć jeszcze co najmniej jedną "sesję" zanim cokolwiek podpiszemy. Tym razem nic nas nie goni i mamy czas na spokojne rozważenie ofert różnych instytucji "lichwiarskich" Ale następnym razem bierzemy kanapki bo pod koniec rozmowy to nawet pani doradczyni burczało w brzuchu A jutro idę wysłać TOTKA, może nie będzie trzeba brać kredytu ...wiem marzenia ściętej głowy :/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ewa86 28.07.2011 13:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lipca 2011 Nie załamujcie się! U nas przeliczali 2500 zł. za metr domu!!! Bo my pod Warszawę podlegamy niby (nieważne, że do Wawy mamy 70 km i budujemy systemem gospodarczym). Tylko że my mieliśmy już stan zerowy w momencie brania kredytu i trochę nam "obcięli". Pamiętam, że jak tworzyliśmy kosztorys dla banku, to trzy razy go przeliczaliśmy. Pierwszym razem jak wpisaliśmy kwoty które faktycznie płacimy, ceny jakie są u nas, to wyszło nam jakieś 170 tysięcy (pi razy drzwi, bo nie pamiętam już dokładnie). Więc przysiedliśmy się ponownie i za drugim razem podnosiliśmy wszędzie koszty o kilka tysięcy. I co? Znów wyszło nam za mało względem kwoty wyznaczonej przez bank (tego przelicznika złotówek na metry). Za trzecim razem kosztorys poprawiał już nam nasz doradca, bo nam się nie potrafiło w głowie pomieścić, że takie kwoty się płaci według banków. Ogólnie mówiąc bank liczy, że wszystko będziecie zlecać firmom, że będziecie kupować drogie materiały, że nic nie zrobicie sami. Nie wiem jak tam u Was, ale tu pod Warszawą tak się zdarza. Warszawiaczki budują sobie domki pod miastem, nic nie potrafią sami zrobić, nie szukają najlepszych ofert, tylko od A do Z zlecają budowę firmom, które robią ich w konia i zdzierają kupę kasy. Mąż z racji zawodu często bywa u takich ludzi w domach lub na budowach i jak słyszy ile zapłacili np. za stan surowy otwarty, to szczęka opada... Za stan surowy otwarty płacą tyle, co my chcemy za cały dom w zasadzie! A co do gry w Totka - czasem szczęściu trzeba pomóc Jednak my już zrezygnowaliśmy z tej metody... Na ślub zamiast kwiatów poprosiliśmy o kupony i wiecie co? - nic nie wygraliśmy!!! Nawet jednej 4 nie było, nie mówiąc o wyższych wygranych... Widać nam nie pisane jest wygrać i nie gramy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gremlinka 28.07.2011 17:16 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lipca 2011 Dziękuję Ewa za słowa otuchy. (W jakim macie banku kredyt?) W millenium pani mówiła całkiem sensownie. Nawet o kosztorysie. My chyba damy go zrobić naszemu kierownikowi, jest rozsądny. Liczyłam już też nasz kosztorys kilka razy, zawyżyłam ceny... wychodzi mi 270 tyś. Zaczęliśmy się zastanawiać, żeby wnioskować o większy kredyt i nie wziąć jednak ostatniej transzy, w millenium za aneks 500 zł. W Db nie pytaliśmy ile taka przyjemność kosztuje. Banki nie chcą mówić o RNS, zupełnie tego nie rozumiem, przez 8 lat przy 320 tyś zwracją 30 tyś, a taka suma piechotą nie chodzi Co do totka... mój ojczym wygrał ostatnio 1 tyś zł i gra dalej bo stwierdził, że widocznie ma szczęście Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gremlinka 28.07.2011 17:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lipca 2011 Dostaliśmy wycenę od panów "M". Wycena opiewa na 38 tyś. bez położenia dachówki. W tym roku nie mają jednak czasu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wadera 28.07.2011 20:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lipca 2011 Gremlinko, witam serdecznie I Ciebie Ewo, moja sąsiadko (ja z gminy Wieliszew) Wybudowaliśmy dom podobny do Waszej Zosi, ciut mniejszy i na planie prostokąta - bo mamy bardzo wąską działkę. Mieszkamy tu w pięć osób (od listopada mamy poddasze, wcześniej tylko parter był użytkowany - przez 15 m-cy). Jest nam wygodnie. Choć czasem żałuję, że nie mamy jednego pokoju więcej - biurowo-gościnnego. Nas też pytali czemu taki mały dom. Odpowiadałam prawdę - że nie mam ochoty całe życie być więźniem raty kredytu i rachunków za ogrzewanie. Od kiedy tu mieszkam już trzy razy, od trzech różnych sąsiadów usłyszałam w czasie wizyty u nas, że wybudowali sobie za duże domy (jeden am 140m2 na dole plus użytkowe poddasze, stoi puste bo niepotrzebne, pozostali dwaj mają domy po 360m2) i za drugim razem wybudowaliby coś takiego jak nasz. To mówi samo za siebie... Projekt bardzo mi się podoba, zwłaszcza że przewidziano miejsce na stół - u nas jakoś architekci nie widzieli takiej potrzeby. Ale go wcisnęłam Co do banków - ja się nie mogę wypowiadać, bo mi ciśnienie skacze od razu Długi czas ciągnęliśmy bez hipoteki, ale nadszedł dzień, w którym poszłam jednak do banku. Zwyczajnie mieliśmy dość trwającego od kilku lat użerania się o każdą złotówkę z dniem codziennym i stwierdziliśmy, że weźmiemy 40.000zł (nie 400.000, tylko 40 tys.zł) i skończymy w końcu budować. Dom stał, parter był użytkowany (zupełnie legalnie, z meldunkiem), działka warta kilka razy tyle co wnioskowana kwota kredytu. I stary dom na wsi bez hipoteki, własność mojego męża. Przez 3 miesiące ganiali nas jak jakiś wariatów po zyliony papierków, narażali na koszta (małż pracuje w NL, każdy dokument tłumaczyliśmy), w końcu doprowadzili mnie do takiej furii, że zabrałam się stamtąd w diabły. I jakoś dalej ciągniemy bez, moje rodzeństwo nas wsparło finansowo jak trzeba było szybko blachę położyć, bo kominy nam przeciekały (mam pełne deskowanie i papę). Mam nadzieję Gremlinku, że Was to nie spotka, ale sytuacja w tym kraju długo jeszcze normalna nie będzie... Strasznie mi się Wasza działka podoba, choć ta skarpa rzeczywiście niepokojąca. Może przegadać to z jakimś specjalistą - tylko ja nie wiem z kim. Geolog? Architekt krajobrazu? Ktoś po inżynierii środowiska? Samo osuwanie się to stosunkowo łatwo rozwiązać - są siatki, część roślin okrywowych też zapobiega osuwaniu się ziemi. Martwi mnie, że woda może się Wam wlewać - może należałoby tak ukształtować teren, żeby od razu spływała jakoś do tej rzeczki? Ale zabudowanie w tle, takie typowe dla Prus - piękne... Acha, ta lokalizacja miejsca (wiaty?) na samochody ostateczna? Ja bym chyba możliwie blisko domu dała - żadna przyjemność biegać tak potem z zakupami, albo w deszczu z malutkim dzieckiem w nosidełku (trzymam kciuki, bo doczytałam!). No chyba, że bedzie można podjechac pod dom, postawić na chwilę samochód, a potem odprowadzić pod wiatę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gremlinka 28.07.2011 21:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lipca 2011 (edytowane) Wadera Dziękuję za wpis i że zajrzałaś Skarpka zrobi się bardziej znośna jak powstanie domek. Będzie wtedy jakieś 3m (wejście znaczy) do drogi gminnej, w obecnym stanie 5 m. Kierownik sugeruje nasadzenia (najlepiej już) i drenaż. Jak się uda, a kierownik mądry gość i mówi, że się da, to podetniemy tą skarpę i będzie dojazd do domku z nawrotką od strony północnej. Szczerze mówiąc nie umiem sobie tego wyobrazić. Pewnie się wyklaruje dopiero jak powstanie dom. W każdym razie mamy tak ukształtowaną działkę, że wszystko płynie w dół, do rzeczki i wg opinii kierownika nic nam nie grozi. Jeżeli zostawimy rozpływy jak są to nawet nie można powiedzieć, że zmienimy stosunki wodne np nawożąc ziemię. Uff przepraszam, że tak zawile. Przyznam szczerze, że nie myśleliśmy aż tak dogłębnie o tym wszystkim jak kupowaliśmy tą działkę. Co do wiaty... to sama nie wiem. I tak ją pewnie zrobimy dużo później i może już będzie wiadomo, gdzie nam wygodniej będzie parkować. Usytuowanie powstało z myślą o odśnieżaniu. Ale w projekcie jej nie ma więc wszystko przed nami. To jak z kolorem ścian chyba, nie wiesz jaki będzie dobry, dopóki nie pomieszkasz trochę Edytowane 28 Lipca 2011 przez Gremlinka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mąż Gremlinki 28.07.2011 21:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lipca 2011 (edytowane) A moja żona zamiast spać to na forum siedzi kochanie :* To ja się jeszcze wypowiem Martwi mnie, że woda może się Wam wlewać 1* Będzie dren wzdłuż skarpy, z którego woda będzie odprowadzana niezależnie od drenu wokół domu 2* Ponad naszą skarpą jest tylko droga gruntowa i nie ma żadnych dalszych wzniesień, z których mogłaby się pojawić dodatkowa woda. Ja się wody nie boję. Obserwujemy działkę już 3 sezon i jestem pewien, że nie będzie problemów z zalaniami. EDIT: Specjalnie dla Ciebie waderka http://img593.imageshack.us/img593/493/beztytuuyk.png Niebieski kolor to oczywiście rzeczka. Czerwony to kierunki spływu wody na dzień dzisiejszy, czyli nie jest źle http://img684.imageshack.us/img684/3438/beztytuu1bzw.png Czerwony to planowany kierunek spływu wody ze skarpy Błękitny grubszy to drenaż a cienka linia to odprowadzenie do rzeczki. Tak mniej więcej ma to wyglądać. Mam nadzieję że się uda Edytowane 28 Lipca 2011 przez Mąż Gremlinki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gremlinka 28.07.2011 21:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lipca 2011 :hug::sleep:Dobranoc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gremlinka 31.07.2011 13:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Lipca 2011 Wczoraj działkowaliśmy z naszą WRESZCIE! naprawioną kosą. Jakoś dała radę, ale nie obeszło się bez małych problemów. Na szczęście mąż złota rączka naprawił Niestety sąsiedzi coś przebąkują, że w tym roku nie będą mieli kasy na wodociąg. To byłaby kiszka. Ale nie dziwię im się, bo coś mi się wydaje, że to nie będzie tak tanio... Ale nie ma tego złego... damy radę. Mamy dużo wody w rzeczce , jakaś stara studnia też jest u sąsiada, to może pozwoli nam się zasilić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gremlinka 01.08.2011 16:09 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Sierpnia 2011 Doradcy w banku=porażka. Niedouczeni, niedoinformowani, nie wiedzą, za trudne to dla nich, gapią się na mnie jak na ufoludka, robią oczy jak zadaję pytania- bo jak to pytania? A ilu z nich nawet na mnie nie spojrzy jak mówi... mówią do komputera. Jakby to jemu udzielali kredytu. I ONI MAJĄ ZAWSZE RACJĘ i mamy zrobić JAK ONI CHCĄ, bo patrz wcześniej. Po tygodniu chodzenia po bankach dowiedziałam się w końcu od kogoś, że działka musi być refinansowana, a tylko budowa może być z RNS. Ale nie potrafią tego policzyć. To już za trudne. Już mi ręce opadają. Niech ktoś pożyczy mi 20 tyś. Spłacimy działkę i nie będzie problemu. A tak każdy widzi problem i nie potrafi nic konstruktywnego przedstawić. Chcemy refinansować kredyt na działkę i wziąć kredyt w rns. Mamy pozwolenie. Ale nikt nie potrafi udzielić odpowiedzi jak to zrobić. Jestem bliska pójścia znowu do expandera... Zaraz zacznę myśleć nad euro. :evil::evil: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gremlinka 02.08.2011 19:23 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Sierpnia 2011 Urodził się pomysł, aby zrobić to zero, refinansować kredyt na działkę i w tym samym banku wziąć kredyt z rns. Chyba najrozsądniejsze co wymyśliliśmy. Chyba.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mąż Gremlinki 03.08.2011 12:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2011 Byłem na rozmowie z naszym kierownikiem. Dziennik budowy już mamy i mamy też zgłoszenie Ogólnie rozmowa z kierbudem przebiegła jak zwykle w bardzo miłej atmosferze Powiedział, że to on jest od załatwiania całej papierologii a nie inwestor. Załatwi też wszystkie papiery po zakończeniu budowy. Kosztorys do banku zrobi w ramach kierownikowania i do ilu banków zechcemy Umowę podpiszemy jak będziemy zaczynać. Płatność w 3 ratach, 1* na dzień dobry, 2* po stanie surowym, 3* po zakończeniu. Żeby wszystko szło tak łatwo jak z tym człowiekiem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.