BetkaWi 07.02.2011 12:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2011 O przeprowadzce marzy każdy od mamentu wbicia pierwszej łopaty. W końcu następuje ten wyśniony, wyczekany dzień.... potem noc... poranek... pierwsze śniadanie.... wspólny obiad.... kolacja..... i problemy. Nowe problemy. Przeprowadziliśmy się w połowie grudnia. Dotychczas mieszkaliśmy u teściów. Mamy córki 4 lata i 2 lata. Po przeprowadzce zaczął się problem ze starszą córką. Nie chce mieszkać w nowym domu tylko z babcią. Babcie mieszka po drugiej strony ulicy - widzimy dom z okna. Wiem, że przeprowadzka jest stresem dla dziecka. Była przyzwyczajona, że babcia była zawsze w domu. Płacze za babcią, jak tam idzie to nie chce wracać do domu. Jak jaj pozwalałam zostać to wracała po dobranocce. Ja pracuję i po powrocie z pracy odbieram ją z przedszkola i chciałabym żebyśmy szły do domu a ona do babci. Babcia wiadomo będzie ją przygarniać do siebie, tuli ją, głaszcze rozpieszcza. My rodzice wymagając teraz coś od niej będziemy jako ci gorsi. Aż się boję jak przyjdzie lato i zacznie mi uciekać do babci. Wiem, że mała potrzebuje czasu żeby się zaaklimatyzawać - tak sobie to tłumaczę ale czasem dopada mnie zwątpienie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gosja 07.02.2011 13:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2011 masz rację, to wymaga czasu...moja 9 letnia córka nie może przestawić się na inne mieszkanie, tęskni za starym, choć było ciasno i miała tam zaledwie własny kącik. teraz ma własny pokój i źle...jest jej za cicho, nie może zasnąć..wiem, że to minie, tak samo u Ciebie. uważam jednak, że babcia powinna stanąć po Waszej stronie i sama namawiać córkę by wracała z Wami do domu. Te przytulenia i przechowania tylko umacniają jej więź ze starym domem....powinno być miło ale z naciskiem na nowy dom Powodzenia! trzymam kciuki! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joanika 07.02.2011 13:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2011 masz rację, to wymaga czasu...moja 9 letnia córka nie może przestawić się na inne mieszkanie, tęskni za starym, choć było ciasno i miała tam zaledwie własny kącik. teraz ma własny pokój i źle...jest jej za cicho, nie może zasnąć..wiem, że to minie, tak samo u Ciebie. uważam jednak, że babcia powinna stanąć po Waszej stronie i sama namawiać córkę by wracała z Wami do domu. Te przytulenia i przechowania tylko umacniają jej więź ze starym domem....powinno być miło ale z naciskiem na nowy dom Powodzenia! trzymam kciuki! Może babci na tym zależy?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BetkaWi 07.02.2011 13:38 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2011 Może babci na tym zależy?? Właśnie tego się obawiam. Staram się tego nie dopuszczać do siebie, obserwuję ale boję się co to będzie dalej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joanika 07.02.2011 13:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2011 Wygląda na to, że Twoje relacje z teściami (teściową) nie sa takie jak być powinny. Nie zostało do końca powiedziane kto rządzi w tym domu. Byc może nie chciałaś się "wychylać", bo nie czułaś się w tym domu dobrze, no i nieraz lepiej jest przemilczeć niż za dużo powiedzieć, bo i tak musiałaś tam mieszkać. A co na to Twój mąż?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gosja 07.02.2011 13:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2011 Właśnie tego się obawiam. Staram się tego nie dopuszczać do siebie, obserwuję ale boję się co to będzie dalej. a może to właśnie większy problem z przeprowadzką ma babcia a nie dziecko?... porozmawiaj z teściową, miłość babcina to jedno, ale nie może być tak, że dziecko pomyśli, że przeprowadzką robicie mu krzywdę... wiem, że babcie mają duży wpływ na dzieci, wszystko ok, jeśli babcie dogadują się z rodzicami, ale jeśli mają odmienne zdania, wtedy w głowach maleńkich dzieci powstaje mętlik i zamieszanie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cyma2704 07.02.2011 19:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2011 Jeżeli stosunki z teściową są dobre to według mnie babcia powinna przez kilka dni, czy nawet tygodni przyjść z wnusią do nowego domu i tutaj się nią zająć. To z pewnością może być trudne dla ciebie, ale te kilka tygodni warto się pomęczyć dla dobra dziecka. Z czasem wizyty powinny być coraz krótsze i rzadsze być może to uspokoi córkę. Byle tylko babcia się za bardzo nie zadomowiła, ale to trzeba ustalić na początku eksperymentu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 07.02.2011 22:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2011 Wszystko zależy od tego, jakie relacje masz z babcią. Moją pierwszą myślą było właśnie to, żeby babcia przychodziła do wnuczki, zachwycała się jej pokojem, może coś dla niej uszyła, jakąś podusię, firankę, może coś podarowała (dzbanuszek, obrazek) do nowego pokoju. Niech to jednak zawsze będzie wizyta. Niech wnusia zaprosi babcię do siebie, podejmie ją ciasteczkami kupionymi z mamą po drodze i herbatką w SWOIM pokoju. Niech babcia pochwali ją za porządek, za ładny obrazek własnoręcznie namalowany i powieszony na ścianie. Niech babcia podkreśla zalety nowego domu i własnego pokoju. Niech zapewnia, że wnusia zawsze będzie mogła ją odwiedzić, kiedy babcia zaprosi ją na ciasteczka i herbatkę. Niech to jednak zawsze będą ODWIEDZINY w nieswoim domu zarówno ze strony wnusi jak i babci. A może córcia zaprosi koleżanki? Czy mogła to robić w domu babci? Jeżeli nie, to byłby argument - teraz może! Może jakaś "nocowanka" najlepszej przyjaciółki? ZCoś, co się w domu babci nie zdarzało. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 08.02.2011 12:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2011 my właśnie, żeby uniknąć takiej sytuacji sprzedaliśmy działkę, którą mieliśmy koło rodziców i kupiliśmy dwa kilometry dalej. Agduś dobrze radzi, spróbujcie w ten sposób. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 08.02.2011 13:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2011 Agduś, a nie są to pobożne życzenia? Obawiam się, że raczej babcia przyjdzie i zacznie - a u mnie miałaś taki piękny pokoik a tutaj tak brzydko :) Moja mama niby jest racjonalna, niby w dobrych relacjach z nami itd, ale jeżeli chodzi o wnuczkę, to ma fioła. Nikt jej nie dogodzi, my nie dbamy o dziecko, chcemy je zagłodzić, źle ubieramy itd. Dobrze, że moja młoda już się uodporniła, ale był czas, że składałam sobie gratulacje za mieszkanie o 20 km od babci, bo bym chyba osiwiała kilka lat wcześniej... BetkaWi, pogadaj z córką. Może psa by kupić? Może rybki? Coś, czego na pewno nie ma u babci a chciałaby mieć. A... ale pamiętaj, że pies to obowiązek, tak przy okazji zaznaczam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgaKuba 08.02.2011 13:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2011 Też jestem zdania, ze to w babci tkwi problem a nie w Twojej córce.Mój brat był tak przygarniany przez dziadków..... ile potem było problemów przez to to głowa mała.Agduś dobrze radzi.Porozmawiaj z babcią na ten temat bez udziału córki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kamykkamyk2 08.02.2011 14:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2011 .....Moja mama niby jest racjonalna, niby w dobrych relacjach z nami itd, ale jeżeli chodzi o wnuczkę, to ma fioła. Nikt jej nie dogodzi, my nie dbamy o dziecko, chcemy je zagłodzić, źle ubieramy itd. Dobrze, że moja młoda już się uodporniła, ale był czas, że składałam sobie gratulacje za mieszkanie o 20 km od babci, bo bym chyba osiwiała kilka lat wcześniej..... EZS ja też tak mam, dosłownie. Naszczęście moja teściowa mieszka daleko i przyjeżdza w odzwiedziny do 3 razy w roku. Jeżeli babcia jest konkretną fajną osobą, to może z nią porozmawiaj i zrób tak ja radzi Agduś. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 09.02.2011 19:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2011 Założyłam, że babcia będzie współpracowała dla dobra wnuczki. Jeżeli nie, jeżeli judzi, podpuszcza, smędzi, jak to u babci dobrze było, a na swoim nie, to babcię trzeba odciąć. Dziecku zapewnić przez czas jakiś dużo atrakcji, żeby nie miało czasu biegać do babci. Zapraszać koleżanki - można umówić się z ich rodzicami, że się odbierze je razem z przedszkola, żeby mogły się pobawić albo nawet w piątek zostać na noc (nocowanki to naprawdę duża atrakcja), pojechać na zakupy i wspólnie coś do pokoju kupić (nawet koszmarną firankę w księżniczki albo lampkę - akwarium), urządzić parapetówkę dla koleżanek albo na urodziny zaprosić całą grupę z przedszkola, bo u babci było to niemożliwe (przerabiam to dwa razy w roku i naprawdę da się przeżyć), wspólnie coś upiec we własnej kuchni (i nie zapraszać babci, żeby nie gadała, że z jej piekarnika lepsze ciasto wychodzi). Latem urządzić plac zabaw w ogrodzie, żeby własny ogródek był atrakcyjniejszy niż ten u babci, może domek wybudować do zabawy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 10.02.2011 05:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2011 odnośnie odcięcia babci to podam przykład z mojego podwórka: od niedzieli moja starsza córka (niespełna 7 lat) jest w szpitalu pod kroplówkami, bo nie chce nic jeść, wymusza wymioty. Jesteśmy po konsultacji z psychologiem i okazało się, że moje dziecko przerażone jest kontaktami z teściami.Teść nic sobie nie robi z tego, że Sylwia się boi jak opowiada jej o wilkach, potworach, gryzących psach, smierci... Od początku grudnia mieliśmy kilka spięć, raz była świadkiem jak teść u nich pod blokiem wyzywał mnie od "zajeb... księżniczek", w pierwszy dzień świąt teściowa zrobiła nam karczemną awanturę, że wydajemy pieniądze na Sylwii naukę jazdy na nartach czy łyżwach. Mamy kategoryczny zakaz spotykania się z teściami. Radzę uważać, bo wiem, że relacje z dziadkami mogą doprowadzić dziecko do ciężkich przeżyć, a i tak mieli bardzo ograniczone kontakty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ew-ka 11.02.2011 19:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2011 jutro na cały tydzień przywożą do mnie mojego ukochanego wnusia Stasia(prawie 2 latka) i mam zamiar go rozpieszczać ile wlezie:p Dziadostwo jest od rozpieszczania wnuków !!!!!! ...................i cieszę się jak niewiemco :wiggle: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jamles 11.02.2011 19:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2011 jutro na cały tydzień przywożą do mnie mojego ukochanego wnusia Stasia .... a jakby tak tylko na tydzień zabierali do Krk Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ew-ka 11.02.2011 20:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2011 a jakby tak tylko na tydzień zabierali do Krk jak się jest grzecznym .........to zabierają Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 12.02.2011 05:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2011 Ew-ka, oczywiście, że dziadostwo jest do rozpieszczania wnuków. To nie ulega wątpliwości:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marekcmarecki 13.02.2011 19:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2011 (edytowane) odnośnie odcięcia babci to podam przykład z mojego podwórka: od niedzieli moja starsza córka (niespełna 7 lat) jest w szpitalu pod kroplówkami, bo nie chce nic jeść, wymusza wymioty. Jesteśmy po konsultacji z psychologiem i okazało się, że moje dziecko przerażone jest kontaktami z teściami.Teść nic sobie nie robi z tego, że Sylwia się boi jak opowiada jej o wilkach, potworach, gryzących psach, smierci... Od początku grudnia mieliśmy kilka spięć, raz była świadkiem jak teść u nich pod blokiem wyzywał mnie od "zajeb... księżniczek", w pierwszy dzień świąt teściowa zrobiła nam karczemną awanturę, że wydajemy pieniądze na Sylwii naukę jazdy na nartach czy łyżwach. Mamy kategoryczny zakaz spotykania się z teściami. Radzę uważać, bo wiem, że relacje z dziadkami mogą doprowadzić dziecko do ciężkich przeżyć, a i tak mieli bardzo ograniczone kontakty. No coz! Wyrazy glebokiego wspolczucia! U nas z kolei fajnie bylo by jak by sie tesciowie i rodzice bardziej naszymi dziecmi interesowali. Ale mieli i maja swoje sprawy i bylismy pozostawieni sobie. Na dzien dzisiejszy dzieci z dziadkami maja raczej oficjalny i stosunkowo chlodny kontakt. Tak czasem w zyciu bywa. My z zona dobrze wspominamy swoje babcie. Tak sie zlozylo, ze do pewnego wieku i mnie i zone wychowywaly wlasnie babcie. Dlatego te dobre wspomnienia. Odnosnie BetkaWi to jesli mieszkacie tak blisko siebie i macie z babcia dobre stosunki, to naprawde nie widze powodu dla ktorego mala nie miala by sobie z babcia pomieszkiwac. Nigdzie nie napisałaś złego słowa o babci. Czyli mam prawo przypuszczać, że babcia jest ok. Skoro mała chce być z babcią, to niech na razie będzie. Powtarzam, pod warunkiem, ze babcia jest ok, a nigdzie nie napisałaś, że tak nie jest. Na pewno nie mozna wrzucić wszystkich babci tego świata do jednego worka. Są lepsze i gorsze i to pod różnymi względami. 4 latka. Mała czuje że jej babcia jest dobra. Ty też nie napisałaś, że jest coś nie tak. Skoro mieszka po drugiej stronie ulicy to znaczy że na razie w zależności od potrzeby mała w ciągu jednego dnia może być kilka razy zarówno po jednej jak i drugiej stronie ulicy. Na razie pewnie przeżywa stres, ale z czasem na pewno wybierze Was i nowy dom i co do tego nie ma wątpliwości, bo innej opcji tu nie ma. I babcia (załóżmy, że mając nie zdrowe intencje) może się starac jak chce to i tak tego nie przeskoczy. Właściwy wybór dziecka to tylko kwestia czasu i ja bym dziecku ten czas dał (bez obrazy, zabrzmi strasznie, ale zakładam, że nie dajecie dziecku powodów, że aż tak bardzo ucieka do babci. Tak tylko wspomniałem...) Oczywiście że można, twardą ręką pokazać kto tu rządzi i że dziecko ma słuchać rodziców, ale można też spróbować wczuć sie w sytuację. Rozwiązanie zapewne trudniejsze, ale na pewno bardziej satysfakcjonujace dla Was, bo bedziecie mogli sie sprawdzić jako pedagodzy i łagodniejsze dla nie zapominajmy 4 letnij dziewczynki. Ja bym tak zrobił, ale pewnie wyrodny ojciec jestem... Edytowane 13 Lutego 2011 przez marekcmarecki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alfa36 24.02.2011 13:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lutego 2011 Mąż przeprowadził się w czerwcu 2010 r (tzn spal w nowym domu, bo wiele rzeczy tam mielismy, gotowalam w starym domu), my dopiero w koncowce sierpnia, bo sama nie moglam sie zebrac do przeprowadzki i wciąż wymyslalam (teraz tak myslę), ze nie mam tego czy siego.... Synek, wtedy 5 latek nie bardzo chcial sie przeprowadzic i do dzis stare mieszkanie wspomina, mimo, ze tu ma swj pokoj , tam nie. U nas problem nieco inny: tam byli koledzy tu pustka. Ech, tez mi żal sąsiadki, ktorą tam mialam....Nawet wątek na ten temat gdzies popełniłam... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.