Agduś 25.02.2011 09:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Lutego 2011 Moja pierworodna uwielbia zmiany, więc przeprowadzkę (zmiana miasta, szkoły - wszystkiego) przyjęła z radością (miała 7 lat). Średnia (3 lata) za to bardzo przeżywała zmianę środowiska i przede wszystkim rozstanie z nianią. Najmłodszej było wszystko jedno, bo miała dwa miesiące. Trzylatka długo narzekała, pytała, po co się przeprowadziliśmy, twierdziła, że nienawidzi Niepołomic. Minęło, kiedy zaczęła mieć tu koleżanki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
PaulinaPawe 26.02.2011 11:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lutego 2011 U nas przeprowadzka była we wrzesniu. Nasz 9 latek zmienil szkołę, a nasz 5 latek zmienil przedszkole. Jezeli chodzi o 5 latka to luzik. Gorzej z 9 latkiem, ktory zostawil w Wawie swojego przyjaciela od "pieluch". Kontakt ze sobą mają ale wiadomo odleglosc 30 km robi swoje. Początki w nowej szkole kiepskie pod kątem kolegów, widziałam jak się męczy. Klasa zgrana od dwoch lat wiec trudno mu bylo wejsc w nowe układy. Obecnie jest juz lepiej. Poznał fajnego kolegę, zaadaptował juz się jakoś do zycia na wsi i widzę ze jest coraz lepiej. Ale początki naprawdę cięzkie. Co do tesciowej to również zostala 30 km od nas i jest ok:)Sama tesciowa budowę domu daleko od jej miejsca zamieszkania przyjęła spokojnie i jakos nie widzialam wczesniej oznak zaniepokojenia. Jednak jak przyszlo co do przeprowadzki, zmiany szkół itd zaczela panikowac. Nie mogła w to uwierzyc i ciągle dopytywała "ale co już?", "ale jak to zabieracie wszystko?" itd itd. Obecnie przywykła i myslę, że już jej przeszedł szok okołoprzeprowadzkowy:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.