annecy 15.02.2011 08:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2011 witam, niebawem czeka mnie ww spotkanie ze znajomymi płci męskiej, no i z tego tytułu szykują się balety... hehe jednak nie za bardzo mam ochotę brać udział w jakimś totalnym ochlaju, ani wylądować w burdelu... w towarzystwie pijanych kumpli..a że mam wpływ na organizacje to , oczywiście nie wykluczam ani towarzystwa pięknych pań najlepiej 2,3 plus tańce o erotycznym podtekscie, ani whiskey czy też tryumfalny przejazd ślubną limuzyną przez miasto ,ale mam nadzieje aby na imprezie bawili się wszyscy a nie tylko ja.... macie jakieś pomysły jak z klasą spędzić ten wieczór ? coby mi przez resztę życia kac moralny nie towarzyszył...?będzie nas około 10-15 chłopa... impreza się szykuje w okolicy dużego miasta.czekam na propozycje zabawy, także niebanalne...a jak to było z Wami?pozdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Pepeg z Gumy 15.02.2011 10:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2011 Drogi annency Wieczór kawalerski , to piękny staropolski obyczaj, w którym jako organizator możesz się wykazać wyjątkową inwencją. Dobra organizacja, przyjęcia , to 100% dobrej zabawy.Zabawa nieorganizowana przeradza się zawsze w niekontrolowaną balangę w burdelu i porannym kacem. Proponuję Ci następujące warianty do wyboru. wariant I - tradycyjny i krotochwilny Gry i zabawy towarzyskie. Siadacie w kółku na podłodze zamykacie oczy a jedna z dzieweczek z zawiązanymi oczami chodzi za Waszymi plecami z jakimś fantem i podrzuca go nieznanemu wybrankowi, który musi później z nią zatańczyć walczyka. Pozostałe dziewczęta głośno recytują w tym czasie wierszyk "chodzi lisek koło drogi, nie ma ręki ani nogi". Uciechy i dziewczęcych pisków przy tym jest co niemiara. Ci których panienki nie wybiorą , mogą dla zabicia czasu grać sobie w Chińczyka lub warcaby. Dla odmiany możecie zagrać następnie w : Mam chusteczkę haftowaną, wszystkie cztery rogi, kogo kocham, kogo lubię rzucam mu pod nogi, tej nie kocham , tej nie lubię, tej nie pocałuję a chusteczkę .... itd. Wybranek dostaje buziaka, w policzek rzecz jasna. Itd, itd raczycie się przy tym obficie oranżadą i ciasteczkami w czekoladzie, można także przygotować kanapki - najlepiej z jajkiem i ze szczypiorkiem . wariant II - nowoczesny. Nic nie organizujecie poza gorzałą i prezerwatywami , panienek jest co najmniej po jednej na każdego,bawicie się głównie w kolejarza i słoneczko. Przyszły pan młody robi to samo , ale jako gość honorowy w osobnym pokoju bez kolegów. Po północy proponuję zagrać w " kamienną twarz" .Siadacie przy stole ze spuszczonymi spodniami i gracie w pokera a pani Andżelika lub inna Dżeny wchodzi pod stół i na chybił trafił według swego widzimisię , robi komuś loda. Wygrywa ten, który swym wyrazem twarzy nie zdradzi się , że to własnie jemu w tym momencie pani Andżelika zrobiła dobrze. Wersja hardcorowa tej zabawy jest bez panienek i zamiast zwykłego stołu potrzebny jest stół ogrodowy , taki z parasolem. Tu się możesz wykazać zmysłem organizacyjnym. Tak jak poprzednio panowie siadają bez gaci, ale każdy ma do przyrodzenia przywiązany sznurek, którego koniec wypuszczony jest przez dziurę w stole. Sznurki są starannie wymieszane po czym na komendę każdy łapie jeden z nich i silnie szarpie. Wygrywa ten,, który złapie swój sznurek i w dodatku sobie nie urwie. wariant III - ultrakatolicki Tak samo jak wariant II , tylko przed imprezą idziecie na mszę, ewentualnie po mszy można odwiedzić proboszcza udzielającego ślubu i strzelić z nim po mszalnym. Miłej zabawy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
annecy 15.02.2011 10:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2011 Drogi annency Wieczór kawalerski , to piękny staropolski obyczaj, w którym jako organizator możesz się wykazać wyjątkową inwencją. Dobra organizacja, przyjęcia , to 100% dobrej zabawy.Zabawa nieorganizowana przeradza się zawsze w niekontrolowaną balangę w burdelu i porannym kacem. Proponuję Ci następujące warianty do wyboru. wariant I - tradycyjny i krotochwilny Gry i zabawy towarzyskie. Siadacie w kółku na podłodze zamykacie oczy a jedna z dzieweczek z zawiązanymi oczami chodzi za Waszymi plecami z jakimś fantem i podrzuca go nieznanemu wybrankowi, który musi później z nią zatańczyć walczyka. Pozostałe dziewczęta głośno recytują w tym czasie wierszyk "chodzi lisek koło drogi, nie ma ręki ani nogi". Uciechy i dziewczęcych pisków przy tym jest co niemiara. Ci których panienki nie wybiorą , mogą dla zabicia czasu grać sobie w Chińczyka lub warcaby. Dla odmiany możecie zagrać następnie w : Mam chusteczkę haftowaną, wszystkie cztery rogi, kogo kocham, kogo lubię rzucam mu pod nogi, tej nie kocham , tej nie lubię, tej nie pocałuję a chusteczkę .... itd. Wybranek dostaje buziaka, w policzek rzecz jasna. Itd, itd raczycie się przy tym obficie oranżadą i ciasteczkami w czekoladzie, można także przygotować kanapki - najlepiej z jajkiem i ze szczypiorkiem . wariant II - nowoczesny. Nic nie organizujecie poza gorzałą i prezerwatywami , panienek jest co najmniej po jednej na każdego,bawicie się głównie w kolejarza i słoneczko. Przyszły pan młody robi to samo , ale jako gość honorowy w osobnym pokoju bez kolegów. Po północy proponuję zagrać w " kamienną twarz" .Siadacie przy stole ze spuszczonymi spodniami i gracie w pokera a pani Andżelika lub inna Dżeny wchodzi pod stół i na chybił trafił według swego widzimisię , robi komuś loda. Wygrywa ten, który swym wyrazem twarzy nie zdradzi się , że to własnie jemu w tym momencie pani Andżelika zrobiła dobrze. Wersja hardcorowa tej zabawy jest bez panienek i zamiast zwykłego stołu potrzebny jest stół ogrodowy , taki z parasolem. Tu się możesz wykazać zmysłem organizacyjnym. Tak jak poprzednio panowie siadają bez gaci, ale każdy ma do przyrodzenia przywiązany sznurek, którego koniec wypuszczony jest przez dziurę w stole. Sznurki są starannie wymieszane po czym na komendę każdy łapie jeden z nich i silnie szarpie. Wygrywa ten,, który złapie swój sznurek i w dodatku sobie nie urwie. wariant III - ultrakatolicki Tak samo jak wariant II , tylko przed imprezą idziecie na mszę, ewentualnie po mszy można odwiedzić proboszcza udzielającego ślubu i strzelić z nim po mszalnym. Miłej zabawy. Drogi Pepegu tym opisem zrealizowałeś ostatnią część mojej prośby czyli opis własnych przeżyć z tego typu wieczorków, ...my się tak bawiliśmy w mojej wsi mając 14 lat na afterparty bo bierzmowaniu... ja natomiast prosiłem o podanie możliwe fajnych tradycyjnych sposobów obchodzenia takiego wieczorka z klasą ale bez dziwek i rzygów.... chyba , że nie ma innej opcji??? pozdr ktoś jeszcze chętny coś dorzucić do tej zacnej dyskusji? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Pepeg z Gumy 15.02.2011 10:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2011 Drogi Pepegu tym opisem zrealizowałeś ostatnią część mojej prośby czyli opis własnych przeżyć z tego typu wieczorków, ...my się tak bawiliśmy w mojej wsi mając 14 lat na afterparty bo bierzmowaniu... ja natomiast prosiłem o podanie możliwe fajnych tradycyjnych sposobów obchodzenia takiego wieczorka z klasą ale bez dziwek i rzygów.... chyba , że nie ma innej opcji??? pozdr ktoś jeszcze chętny coś dorzucić do tej zacnej dyskusji? Drogi annecy Myślę ,że masz już więcej niż 14 lat więc o rzyganiu w mojej propozycji nie może być mowy. Nie proponowałem Ci też absolutnie towarzystwa dziwek. Równie dobrze mogą to być koleżanki z pracy lub stateczne sąsiadki.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Chef Paul 15.02.2011 11:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2011 ... albo kółko różańcowe wariant 4: Jedziesz z kumplami do Tajlandii ... tam Tobie przedstawią 10 kolejnych wariantów Narzeczoną wysyłasz z koleżankami na ten czas do Egiptu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Pepeg z Gumy 15.02.2011 11:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2011 ... albo kółko różańcowe wariant 4: Jedziesz z kumplami do Tajlandii ... tam Tobie przedstawią 10 kolejnych wariantów Narzeczoną wysyłasz z koleżankami na ten czas do Egiptu Z tą Tajlandią, to rzeczywiście niezły pomysł Dla podniesienia adrenaliny, proponuję już w podroży na miejsce, spróbować przemycić na lotnisku w Tajlandii po kilka tabletek ekstazy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
annecy 15.02.2011 12:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2011 jeśli chodzi o Tajlandie to właśnie z niej wróciłem miesiąc temu i muszę powiedzieć , że najbardziej rozpustny na ulicy i na plażach zarówno za dnia jak i nocy byłem ja... i kilku ladyboy-ów... ale to raczej słabe było....co innego Bangkok... więc ten wariant już przerobiłem... co dalej? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
perm 15.02.2011 13:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2011 jeśli chodzi o Tajlandie to właśnie z niej wróciłem miesiąc temu i muszę powiedzieć , że najbardziej rozpustny na ulicy i na plażach zarówno za dnia jak i nocy byłem ja... i kilku ladyboy-ów... ale to raczej słabe było.... co innego Bangkok... więc ten wariant już przerobiłem... co dalej? Może coś jak w filmie Kac-Vegas? Wprawdzie tysona z tygrysem raczej nie znajdziesz ale reszta łącznie z gołym chińczykiem powinna być dostępna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 15.02.2011 13:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2011 Nie ma rady - zmień kolegów albo odwołaj imprezę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 15.02.2011 20:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2011 Rozumiem, że jesteś Panem Młodym? Moim zdaniem pwinno być tak, że to koledzy organizują imprezę, która dla PM jest niespodzianką. Nie jest to jednak regułą, więc jak najbardziej PM może to zrobić wedle własnego uznania. Wieczór kawalerski ma dwa symboliczne cele do spełnienia: pożegnanie się z czasem beztroski i swobody oraz sprawdzenie, czy kandydat nadaje się/czy jest gotów do bycia mężem i ojcem. Skoro to wieczór męski, to może zacząć od czegoś takiego (podaję link z moich stron nie w celu reklamy, ale dlatego, że znam ten ośrodek, a pewnie w okolicy, gdzie mieszkasz są podobne): http://czterokolowce.pl/index.phtml?mgid=2 Wieczorem może być biesiada z tancerką wyskakującą z tortu i jakieś konkursy sprawdzające pewne umiejętności: rozbieranie ubranego na cebulkę manekina na czas, śpiewanie kołysanek przy równoczesnym pisaniu podania do jakiegoś urzędu itp. A potem i tak sie wszyscy schlają. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Pepeg z Gumy 15.02.2011 20:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2011 Wieczorem może być biesiada z tancerką wyskakującą z tortu i jakieś konkursy sprawdzające pewne umiejętności: rozbieranie ubranego na cebulkę manekina na czas, śpiewanie kołysanek przy równoczesnym pisaniu podania do jakiegoś urzędu itp. A potem i tak sie wszyscy schlają. A nie lepiej to się od razu schlać a dopiero potem pisać podania? W końcu wieczór kawalerski, nie jest żadną radosną imprezą. Jak się dobrze nagrzeje na początku , to może i nawet zdanie zmieni. Na dobrą sprawę, to ostatni rozsądny moment. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Chef Paul 15.02.2011 20:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2011 jeśli chodzi o Tajlandie to właśnie z niej wróciłem miesiąc temu i muszę powiedzieć , że najbardziej rozpustny na ulicy i na plażach zarówno za dnia jak i nocy byłem ja... i kilku ladyboy-ów... ale to raczej słabe było.... co innego Bangkok... więc ten wariant już przerobiłem... co dalej? ... dalej to już chyba nic ... marnie Tobie idzie ... chyba, że byłeś w jakimś innym Bangkok'u niż stolica Tajladii właśnie (może w środkowych Chinach) ... ... rozbieranie ubranego na cebulkę manekina na czas, ... ... ... no Proszę Cię Amalfi ps ... możesz jeszcze ostatecznie zgłosić się do WłodziaW z tego Forum ... on to ma nieziemskie pomysły Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 15.02.2011 21:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2011 No to kogo? Kolege? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Chef Paul 15.02.2011 21:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2011 No to kogo? Kolege? ... ale dzietam ... przecież TA w torcie może być ubrana Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 15.02.2011 21:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2011 ... ale dzietam ... przecież TA w torcie może być ubrana Zmęczonam i wyobraźnia już mi siada. Wyobraziłam ją sobie jak wychodzi goła i nie pomyślałam, że mozna ją ubrać. Ide spać, bo już nic dzisiaj nie wymyśle. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Chef Paul 15.02.2011 21:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2011 Zmęczonam i wyobraźnia już mi siada. Wyobraziłam ją sobie jak wychodzi goła i nie pomyślałam, że mozna ją ubrać. Ide spać, bo już nic dzisiaj nie wymyśle. ... ieeeetam ... jak wylezie goła to można ją na czas ubierać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cieszynianka 15.02.2011 23:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2011 ... ieeeetam ... jak wylezie goła to można ją na czas ubierać Koniecznie na cebulkę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Chef Paul 15.02.2011 23:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2011 (edytowane) Koniecznie na cebulkę ... albo czosneczek ... i później posmarować mniodem (chłody czas cały "czymają") ... kłopot chyba tylko w tym, że Annecy po wiejskim bierzmowaniu w Bangkoku może tego nie zdzierżyć Edytowane 15 Lutego 2011 przez Chef Paul Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
annecy 17.02.2011 08:45 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2011 (edytowane) naprawdę nie macie nic więcej do zaproponowania? wszyscy tak spędzają wieczorki kawalerskie nachlani ? a ci bardziej imprezowi nachlani i na dziwkach... ?współczuję.... p.s. acha Pepeg z Gumy i Chef Paul są proszeni o niezabieranie juz głosu w tym temacie...dziękuje Edytowane 17 Lutego 2011 przez annecy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jar.os 17.02.2011 08:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2011 naprawdę nie macie nic więcej do zaproponowania? wszyscy tak spędzają wieczorki kawalerskie nachlani ? a ci bardziej imprezowi nachlani i na dziwkach... ? współczuję.... tradycja to tradycja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.