Wowka 01.03.2004 10:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2004 Osobno, osobno.... . Oczywiście, że osobno..... Wychodzę z założenia, że teściowa winna mieszkać w takiej odległości by nie mogła nigdy przydreptać do córki w papuciach a jednocześnie by ta odległość nie uniemożliwiała "podrzucenia" jej dziecka na kilka godzin...... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość salomon 01.03.2004 11:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2004 Marzy mi się, żeby nie mieszkać z teściami, niestety nie stać mnie na osobne lokum Nie stać mnie nawet na wynajęcie mieszkania, no i dlatego z żoną męczymy się z nimi już parę ładnych lat. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zosia z wwy 01.03.2004 12:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2004 a ja sie z Wami nie do konca zgadzam. dlaczego nikt nie bierze pod uwage, ze nasi rodzice i tesciowe, ktorym czesto duzo zawdzieczamy, robia sie coraz starsi i za chwile (jak nie juz) beda potrzebowac naszej pomocy. latwiej pomoc jak sie ma blisko. nie mowiac o tym, ze przeciez z rodzicami sie spotyka przecietnie raz w tygodniu i czesto taki wypad, gdy jest wieksza odleglosc to klopot. dla mnie dziwne byloby gdybym nagle sie odciela od rodzicow, bo jestem samodzielna i mnie na to stac. ja bede mieszkac w osiedlu zamknietym w domku szeregowym i na tym samym osiedlu beda 2 budynki po 5 mieszkan i w jednym z nich ulokowalam moja mame. w tej chwili to bedzie wygoda dla mnie - mam mala coreczke, ktora oddaje mamie na niedziele (wtedy mam czas dla domu i meza) i meczy mnie jak ja woze przez pol wwy (kazdy kto ma male dziecko, wie ze jak sie je zawozi do rodzicow to trzeba zabrac ze soba mase rzeczy co jest klopotliwe i denerwujace) - a po przeprowadzce bede dziecko prowadzila na druga strone ulicy. oczywiscie to jest dla mnie bardzo wygodne, ale namawiajac mame na przeprowadzke myslalam o tym, ze mimo ze ma teraz okolo 55 lat to niedlugo moze potrzebowac mojej pomocy. teraz namawiamy z mezem tescia zeby rowniez przeniosl sie na osiedle obok, co tez nam ulatwi wizyty. oczywiscie jak mialam 23 lata wyprowadzilam sie z domu na drugi koniec miasta i to bylo super ale teraz jak mam 30 lat i rodzine to juz nie musze uciekac, teraz lepiej byc razem mimo, ze czesto sie kloce z mama. no ale czy z tego powodu mam z nia urwac kontakty? dla mnie wazne jest to ze nie bedziemy mieszkac w jednym domu - tego zadna ze stron by nie zniosla. mieszkanie obok to raczej problem dla mojej mamy (zawsze byla bardzo niezalezna) a nie dla mnie. a i jeszcze jedno - tesciowej obok bym nie potrafila zaakceptowac (byla osoba bardzo ingerujaca w nasze zycie), ale nie zyje wiec nie mam tego problemu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wakmen 01.03.2004 12:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2004 Oczywiście Zosia podaje bardzo konkretne argumenty ale ... No właśnie. Kiedyś mieszkaliśmy z Żoneczką u jej rodziców. Teściówka fajna kobitka a teściu ze swoimi wadami też niczego sobie ale po dwóch latach mieszkania z nimi w bliźniaku doszliśmy do wniosku, że lepiej mieć swoje malutkie M. Więc od prawie trzech lat mieszkamy w kawalerce, słodziutkiej, naszej jak ... "pączusie w maśle" (to cytat mojej mamy). Uważam, że to jest nasz najlepszy okres w króciutkim wspólnym życiu razem.Niestety wymyśliliśmy sobie budowanie domku (a może wcale nie takie niestety ale wreszcie). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bea3 01.03.2004 12:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2004 Bez nich w bloku !!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
czakur 01.03.2004 13:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2004 wg mnie bez rodziców i bez teściów i tak by odległość była wystarczająco bliska i jednocześnie dostatecznie daleka. wystarczająco bliska aby można było odwiedzić i dostatecznie daleka aby te odwiedziny nie były zbyt częste. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość księżyc 01.03.2004 13:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2004 A ja mam takiego teścia, że mimo iż mieszkamy kilka kilometrów od nich to nie wiem czy w najbliższym czasie nie doprowadzi do mojego rozwodu. Wpieprza się gdzie się da, chce o wszystkim decydować, nigdy w życiu za swoje zachowanie nikogo nie przeprosił, uważa że wszystko jest jego. Ostatnio jest coraz gorzej, nawet rozmowy mojej żony z nim nic nie pomagają. Powiedziałem żonie że moja noga i moich dzieci u niego nie postanie, a ona nie potrafi tego zaakceptować. Ten czlowiek niszczy mi życie już od ponad 4 lat. Ciągle coś mu pomagam (tzn. robię za niego) bo myślałem że jakoś się ułoży, a on nigdy nie podziękował, tylko zawsze słyszę, że on kiedyś zrobił to, a tamto. A faktycznie ma dwie lewe ręce i tylko potrafi filozofować. I nawet jego nie obchodzi to że rozwala życie córki. Traktuje nas jak małe dzieci choć mamy już prawie 30 na karku. Nawet potrafi uciszać moich rodziców choć widzi ich tylko kilka razy do roku.Teściowa jak teściowa, ok., ale ona u niego też nic nie ma do powiedzenia. Także jak slyszę że ktoś chce zamieszkać z teściami to mnie włos na głowie się jeży. Jak bym mógł to bym się wyprowadził najchętniej na księżyc.Pozdrawiam i życzę więcej szczęścia w stosunkach z teściami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Uller 01.03.2004 14:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2004 Ksiądz Orzechowski, wieloletni przewodnik wrocławskiej pieszej pielgrzymki do Częstochowy mawiał tak: "Młodzi po ślubie powinni mieszkać tak daleko od rodziców, żeby ci nie byli w stanie dojść na piechotę." Zgadzam się z tym zdaniem w całej rozciągłości. Ten sam ksiądz (dodam, że pracuje ponad 25 lat w poradni małżeńskiej i ma doktorat z psychologii, postać bardzo znana w środowisku akademickim Wrocławia) zaraz potem dodawał że w należy pamiętać o opiece nad starszymi, a zwłaszcza gdy któreś z rodziców zostaje samo. Wspominał że należy opuścić rodziców, ale główny cel takiej rozłąki to budowa fundamentów małżeństwa bez ingerencji i presji rodziny. Tak więc na pewno należy kilka lat pomieszkać osobno. Jednak później małżeństwo otwiera się także na inne osoby. Najlepszym tego przykładem są dzieci. Wspólnota poszerza się. Może ona zatem ogarnąć i rodziców. Ja mam taką sytuację że teść nie żyje, szwagrowie wyjechali za granicę, my mieszkamy paręset kilometrów dalej i została teściowa sama. Zatem użyłem słów księdza Orzechowskiego i powiedziałem "Jak mama chce to zawsze może zamieszkać z nami". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość zona 03.03.2004 09:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2004 zdecydowanie bez nich a przynajmniej bez moich !!!!!!!!!!! tesciowa to prawdziwa hiena. chodzi o koszty na zycie. mamy je dzielić na pół. OK. nie unikam p.łacenia za siebie i swoja rodzine, ale jakim prawem rozlicza sie z moim mężem (jej synem młodszym) zawsze wtedy kiedy mnie nie ma w domu. kiedyś jak zrobiłam awanture mezowi o to to łaskawie "zaprosił" mnie na rozmowy ale tesciowa czuła się bardzo nie zrecznie. na pytanie meza ile mamy zapłacic za to czy za to odpowiedziała no wiesz, pamietasz, tyle co w zeszłym miesiacu. jakby mnie nie było w tym pokoju. nigdy nie pokazuje rachunków. Uwazam ze płacimy ogromny haracz. najgorsze w tym wszystkim jest to, ze na razie jeszcze tam na stałe nie mieszkamy bo wykańczamy góre dla siebie. jestesmy tylko kilka razy w miesiacu bo maz jest w delegacj i jezdzi tam raczej sam. ostatnio znów rozliczyli sie bez mojej obecnosci.np. za prąd podobno przyszło 320 zł???!!! i wziela 15011 tylko, ze u nas chodzi tylko lodówka a u niej kuchnia elektryczna, czajnik elektryczny ,pralka, lodówka, żelazko, komputer, trelewizor suszarka itp. ja mieszkając u siebie w mieszkaniu 50 m2 zapłacilam za ostatnie 2 m-ce 60 zł i non stop chodzi 30 letnia ruska lodówka , pralka, toster czajnik elektryczny, zelazko, telewizor, radio, Nie wyobrazam sobie z nimi zycia tym bardziej, że jest jedno wejscie, jeden licznik na wode, na prad na szczescie jest podlicznik ale mój mąz mimo moich sugestii nie rozlicza nas wg tego podlicznika. To jest jakis koszmar. Jak ja mam z nimi życ.??? Aha teściowej nic krytycznego nie mozna powiedzieć bo zarasz wpada w histerie i udaje że ryczy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stóweczka 03.03.2004 10:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2004 zonaJedyne co ci mogę poradzić to koniecznie zainstaluj sobie osobne liczniki. Inaczej będzie tak cały czas. Albo jeszcze gorzej jak się przeprowadzicie.Może ona umówiła sie z synem, że bedziecie płacić po połowie bez względu na wysokość rachunku?Pozdrawiam i trzymaj się! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość zona 03.03.2004 11:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2004 Droga stóweczko! dziekuje za pozdrowienia. a co do odddzielnych liczników to juz wyjasniam. jak pisałam wyzej mamy podlicznik na prad i bede ezegwowac od meża bysmy rozliczali sie wg niego. mało tego sama przejme na siebie opłaty i to ja bede sie rozliczac z tesciowa ( juz widze jej mine). a co do liczników na wode to nie ma szans. tak przynajmniej twierdzi mój maz inzynier budowlany. cały czas tłumaczy mi,ze rury do wody poprowadzone są w stropie tj w naszej podłodze i zeby załozyc liczniki to musiałby rozwalac troche łazienki u tesciów troche u nas. na dodatek jest podobno kilka pionów. czy to jest mozliwe. czy jest jakis sposób by załozyc te liczniki na wodę. Aha jedyny dobry ale niestety niezrealizowany pomysł tesciowej to oddzielne wejscie. niestety maż i tesc stwierdzili, że nie bedzie oddzielnego wejscia bo jestesmy rodzina i w takiej sytuacji to lepiej zbudowac oddzielny dom. jestem całym sercem za (oddzielnym domem) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aleksandryta 03.03.2004 12:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2004 zona. No to bierzcie sie za budowe domu dla siebie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość zona 03.03.2004 12:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2004 jesli o mnie chodzi to bardzo chetnie, nawet gdybym miała sie zadłuzyc na całe zycie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MarcinU 03.03.2004 12:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2004 Zosia z w-wy - ciekawa wypowiedź, ale pachnie hipokryzją - rodzice tak, ale teściowie nie! Ciekawe co na to Twój mąż - jak ma podobne stanowisko to będzie duuuuuży kłopot. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alice 03.03.2004 15:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2004 Przed nami perspektywa około rocznego wspólnego zamieszkiwania z rodzicami mojej żonki. Mamy nadzięję, że będzie to maks rok, w tyle chcemy uporać się z budową. Obawy są, ale mam nadzieję, że więcej czasu będziemy spędzać na budowie niż w domu teściów (tylko praktycznie noclegi), tak że powinno się dać przeżyć. Miesięczne doświadczenie mamy już za sobą (2 lata temu) i było OK. Wole jednak iść na takie ryzyko, niż wynajmować na czas budowy mieszkanie i komuś obcemu napychać kieszeń. Teściowie są spoko, i mówiąc szczerze - bardzo liczymy na ich pomoc w postaci zaopiekowania się naszą córeczką w trakcie budowy. Kiedy się wprowadzimy znowu do siebie (3 i mam nadzieję że już ostatni raz) będziemy do nich mieli niecałe 2 km. Jak rzadko kiedy, ale w tym przypadku jestem optymistą. Pzdr T/W Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 03.03.2004 18:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2004 od kiedy ksiadz jest jakimkolwiek autorytetem w tej dziedzinie zycia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anna99 03.03.2004 18:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2004 A od kiedy lekarz jest autorytetem w sprawie choroby , na którą nie chorował? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aleksandryta 03.03.2004 18:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2004 zona, czyly maz niezdecydowany? To wez go na dywanik Pomysl wydajecie teraz pieniadze na cos co nie jest wasze (chyba ) Za te pieniadze chocby dzialeczka, no i budowa ach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 03.03.2004 18:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2004 a ja mam teściów w porządku. czego najlepszym przykładem jest to iż teściowa prawie w całości sfinansowała nasze mieszkanie. nigdy nam sie do niego nie wtracała ciągle nam pomaga i to nie dlatego że potrzebujemy ale że chce.Ale to może dzięki temu że wszyscy uważamy iz odzielność rodzin jes konieczna dla dobra wszystkich stron żyje nam sie tak dobrze. Wiem że jestem w mniejszości ale lubie swoją teściową a i moja żona na swoją nie narzeka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Neo23 03.03.2004 22:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2004 oczywiście bez nich w bloku !!!!!!!!!!! chyba że dom ma 12 000 m/2 ..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.