Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komplementy teściowej


AgnesK

Recommended Posts

Moja kiedyś przyjechała w święta i rozglądając się po salonie stwierdziła: jakie masz brudne te firanki (przy innych gościach). Dodam, że wróciłam z ośmiodniowej delegacji w nocy z wielkiego piątku na wielką sobotę. Odparowałam wtedy: tak, są brudne i musimy tu siedzieć i jeszcze gości przyjmować, bo nikt nas nie zaprosił. ;)

 

Ale ogólnie, to raczej nie komentuje za bardzo. Miała tylko pare wpadek. Może dlatego, że rzadko sie widujemy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 72
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Kochane! Cieszcie się, że was teściowe zauważają. Moja od trzydziestu lat nie zapytała jak się czuję, albo czy czegoś nie potrzebuję. Komplementuje dzieci sąsiadów i znajomych, ale o własnych wnukach po doskonałych studiach i zagranicznych stypendiach chyba nic nie wie, bo słowa na ich temat od niej nie słyszałam. Jak pytają mnie o teściową, to zawsze mówię, że nic złego mi nie zrobiła, a po pauzie dodaję, że dobrego też nie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja Teściowa narodziny trzeciego wnuka skomentowała : Ty tak te dzieci rodzisz i rodzisz, a mój biedny syn musi na nie zarabiać. I żeby one chociaż do niego podobne były ! Ale aby było sprawiedliwie : kiedy moja Mama dowiedziała się, że będziemy mieć czwarte dziecko, stwierdziła : Dwoje dzieci to w sam raz, troje - no trudno, zdarzyło się, ale mieć czworo - to już trzeba być idiotką.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

taaa nie ma to jak się z wnuków cieszyć

mnie teść zastrzelił tekstem jak się dowidział że będzie dziadkiem. Najpierw chodził i nudził że wnuka, wnuka i wnuka (broń boże wnuczkę!! ) więc idziemy do niego z małżem tacy zadowoleni podzielić się nowiną. Co teściu na to? "To świetnie. Tylko żebyś absolutnie żadnego alkoholu nie piła!! " - normalnie jakbym alkoholiczką była i bez kielicha nie mogła dnia wytrzymać. Wyszłam od niego strzelając drzwiami a biedny małż się nasłuchał potem na temat "tatusia" - zresztą tatuś ma tego typu tekstów całe mnóstwo- ale będę Wam dawkować "przyjemności"

 

p.s. teściową mam cudowną! Naprawdę wspaniała kobieta nie mająca nic wspólnego z dowcipami o teściowej :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja mama lubi, szanuje, ale i chyba darzy pewnym respektem mojego małża (zupełnie nie wiem, dlaczego...). Dlatego też, kiedy oświadczyliśmy jej, że będzie miała kolejne wnuczę płci jeszcze wtedy nieznanej, przyjęła to z pozornym spokojem. Następnego dnia, już w cztery oczy, wyjechała na mnie, że wpadłam (baaaardzo chciałam mieć trzecie dziecko i miałam cichą nadzieję, że to będą bliźniaki), że trzeba było się zabezpieczać, że trzecie dziecko to głupota, że pieniądze, trudne czasy, a kto to widział... Zniosłam raz, zaciskając zęby. Argument "to nasza sprawa, nasza decyzja, nasze pieniądze itd." oczywiście nie nie działał. Następnego dnia - to samo. Trzeciego też. Nie zdzierżyłam i zapytałam, czy mam sobie zrobić skrobankę. No bo już JESTEM w ciąży i nic tego nie zmieni. Zamknęła się. A wnuczce, tak jak i poprzednim, kupiła wózek. Byłam strasznie ciekawa, czy to zrobi...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz Agduś to zupełnie inaczej niż u mnie

ja od teścia ciągle słyszę jakimi jesteśmy egoistami i materialistami bo planujemy TYLKO 3 dzieci. A to że na razie mamy TYLKO jedno jest już zbrodnią nie do przeskoczenia!! Nie ważne, że się staramy od wielu miesięcy o drugie..... Jaki ostatnio usłyszałam wykład na temat tego że 5 to minimum!! Dodam że teść ma 2 dzieci- mojego małża i jego siostrę. Ale my przecież mamy TAAAAKI dom. Po ostatniej tyradzie małż zapytał tylko "a będziesz tato do nas przyjeżdżał jak dzieci będą chore? Bo na razie jak M. jest chory to to jest problem tylko i wyłącznie nasz a Ciebie u nas jeszcze nie widziałem jak dziecko jest chore" Dodam, że teściu nie wie co to znaczy problem z pogodzeniem pracy i wychowywania dzieci bo on zawsze tylko pracował- to teściowa miała dwa etaty i między jedną a drugą pracą leciała na zakupy, robiła obiad, odrabiała z dziećmi lekcje itp itd. Aha- teściu zapomniał że ich dzieci nie chodziły do przedszkola bo babcia się nimi zajmowała.

 

p.s. właśnie siedzę z chorym dzieckiem w domu- zgadnijcie czy teść siedzący na emeryturze zaproponował że przyjedzie się zająć ukochanym wnukiem?? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też ciągle słyszałam, że jedno dziecko to mało i w pewnym momencie już tak mnie to irytowało, że w czasie jakiejś rodzinnej uroczystości, kiedy temat wrócił i teściowa z ciotkami znowu "siadły na mnie" (na męża oczywiście nie, bo to chyba tylko moja sprawa), że jedno dziecko to lenistwo i takie tam, wypaliłam: a jesteście pewne, że mam macicę? Może nie mam i nie chciałam o tym mówić, bo to moja prywata sprawa.... Temat się skońcył. :D Ich miny bezcenne. ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też ciągle słyszałam, że jedno dziecko to mało i w pewnym momencie już tak mnie to irytowało, że w czasie jakiejś rodzinnej uroczystości, kiedy temat wrócił i teściowa z ciotkami znowu "siadły na mnie" (na męża oczywiście nie, bo to chyba tylko moja sprawa), że jedno dziecko to lenistwo i takie tam, wypaliłam: a jesteście pewne, że mam macicę? Może nie mam i nie chciałam o tym mówić, bo to moja prywata sprawa.... Temat się skońcył. :D Ich miny bezcenne. ;)

 

no jakbyś moją historię opowiadała :lol: z tym,ze ja nie powoływałam się na ewentualny brak macicy, lecz na płodność ogólnie :)

na razie spokój, bo na moje szczęście tamta część rodziny in vitro uznaje za grzech śmiertelny :)

 

Aga ,a Twoja teściowa i tak wykazała się dużą dozą finezji ,moja aż tak elokwentna nie jest :rotfl:

Edytowane przez malka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy moja Mama dowiedziała się, że będziemy mieć czwarte dziecko, stwierdziła : Dwoje dzieci to w sam raz, troje - no trudno, zdarzyło się, ale mieć czworo - to już trzeba być idiotką.

 

Trzeba było odpalić, że inteligencję dziedziczymy podobno po linii żeńskiej :p A teściowej - że mąż do teścia też jakoś nie bardzo podobny, do tego mąż raczej dzieci nie urodzi, także na ciebie padło ;)

U nas jeśli gadają - to za plecami. W oczy jakoś nikt nie ma śmiałości swoich cennych opinii zapodawać ;)

Edytowane przez Baba_Budowniczy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o nie- już wiem co by się działo jakbym powiedziała że więcej dzieci nie możemy mieć- dostawałabym co rusz "cudowne" przepisy na płodność- jakieś żyworódki maczane w occie czy inne cuda, milion modlitw dla bezpłodnych matek itp itd ;) Chyba wolę od czasu do czasu być zwyzywana od egoistek niż poddawać się takim torturom ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobno "teściowa jest jak powietrze - nie można bez niej żyć"

Ale ja nie dostąpiłem tego zaszczytu - jak to powiedział mój znajomy jestem jednym z najszczęśliwszych ludzi na ziemi, gdyż moja teściowa i teść nie dożyli czasu naszego ożenku i według rzeczonego znajomego jest to bardzo duży plus.

A życie wygląda tak:

Młody człowiek podnieconym głosem mówi matce, że zakochał się i się żeni:

- Tak dla jaj, przyprowadzę trzy kobiety i spróbujesz zgadnąć, którą z nich zamierzam poślubić.

Matka się zgodziła. Następnego dnia przyprowadza trzy piękne kobiety, sadza je na kanapie i rozmawiają chwilę z matką. Potem syn pyta:

- Dobrze, mamo, a teraz zgadnij, którą zamierzam poślubić.

- Tę w środku ? odpowiada bez wahania.

- To zdumiewające, mamo. Zgadza się. Skąd wiedziałaś?

- Nie lubię jej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas w rodzinie jest odwrotnie - teściowe lubią zięciów. Moja babcia uwielbiała obu swoich, nie widząc w ogóle ich wad rozlicznych. Kiedy drugiemu dosyć szybko znudziło się bycie tatusiem (póki był jedynie obsługiwanym księciem było ok), stał się nagle wrogiem publicznym nr 1. Za to pierwszy umiał się babci przypodobać i ona prędzej własną córkę obwiniała o wszystkie kłopoty niż jego - prawdziwego winowajcę.

Moja mama też Andrzeja od początku lubi. Poza okresem, kiedy urodziła się druga córka i babcia-lwica doszła do wniosku, ze ukochana pierworodna wnusia jest tragicznie źle traktowana. Wtedy miała pretensje do nas obojga. Tak buntowała pierworodną, że ta potrafiła mi wypalić "mama, ty na mnie nie krzycz, bo się poskarżę babci i babcia zrobi ci awanturę". Bo robiła i to przy Młodej! W końcu nie zdzierżyłam i zapytałam, czy założyła z góry, że będziemy źle traktowali starsze dziecko dlatego, że ona sama tak robiła (jestem pierworodna;) ) i się uspokoiło. Ale wyprostowanie Młodej łatwe nie było...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie z żonką też znajomi czy rodzinka pytają dlaczego nie decydujemy się na drugie dziecko, ja odpowiadam krótko, bo nas nie stać. I od razu mordy zamykają. :D

 

to dla wielu żaden argument ....

Osobiście byłam świadkiem riposty "Bóg dał dziecko to i da na dziecko" :o " przy drugim to już nie ma tylu wydatków: :o i jeszcze kilku równie błyskotliwych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

swoją droga niesamowite jest że jest u nas takie społeczne przyzwolenie na włażenie buciorami komuś w życie i zaglądanie do łóżka czy już robią czy nie robią następne dzieci

kiedyś jednej dalekiej ciotce na pytanie o drugie dziecko odpowiedziałam "Twoje pytanie ciociu wydaje się być wysoce niestosowne" a że ciocia taka dama ą i ę to spłoniła się tylko i do tematu nie wróciła

 

ale najlepiej z takimi głupimi pytaniami radzi sobie mój kolega na pytanie o dziecko zawsze odpowiadał z wyrazem szczerego żalu na twarzy "Dziecko? Bardzo byśmy chcieli ale niestety- brzydzimy się seksem" - mina słuchającego BEZCENNA :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś palnełam gadkę w towarzystwie, w którym rozliczano młodsze pokolenie z ilości dzieci. Zapytałam, czy zdaja sobie sprawę, że może głupimi pytaniami robią komuś krzywdę. Na zdumione spojrzenia podałam pare przykładów: wspomniany wyżej brak macicy, niepłodność, impotencję, problemy zwane małżeńskimi różnej masci. Wiedziałam, że argumenty typu: nie chcę miec więcej, albo chcę mieć całą drużyne nie zostaną uszanowane. Zapadła cisza na jakis czas i zmieniono temat po chwili. Mnie już nikt z obecnych nie zapytał w temacie nigdy wiecej. Najlepsze było, że 2 tygodnie temu kuzynka meża, moja rówieśnica, zawiadamiając nas o ślubie swojego dziecka (wcześnie zaczęła :)), zapytała, czy myśle o drugim dziecku. Zapytałam tylko, czy słyszy co mowi. Ręce opadają. To staje się chyba nawykowe.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No! A z drugiej strony, to miałam (podkreślam - miałam) znajomą, którą widząc mnie w drugiej ciąży zaczęła gadkę w stylu: "Och, my to się nie zdecydujemy na drugie, bo wiesz, te wydatki, sama rozumiesz... No nie stać nas, żeby zapewnić dwojgu dzieciom wszystko co najlepsze, prywatna szkoła tyyyle kosztuje i angielski w NASZEJ szkole językowej i tenis, a jeszcze jazda konna dojdzie za dwa lata... No i na wczasy - przecież trzeba dziecku pokazać świat. A potem studia, samochód, mieszkanie...." I dalej w ten deseń, gapiąc się cały czas na mój brzuch, ale słowem nie wspominając, że widzi moją DRUGĄ ciążę. Nie muszę chyba dodawać, że kasy to mieli lekko licząc cztery razy tyle, co my (przynajmniej z jej opowieści tak wynikało, a styl życia i stan posiadania to potwierdzały).

No niby po chamsku nie wlazła w butami w moje życie, bo nie powiedziała "ty chyba zwariowałaś, żeby przy waszych dochodach mieć kolejne dziecko." albo "o, widzę, że zaliczyłaś wpadkę..." Ależ skąd - zachowała sie tak taktownie i delikatnie, mówiąc tylko o sobie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...