Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kominek bez płaszcza i.... bojler?


trogalewski

Recommended Posts

Witam

 

Już 4 lata mam kominek 11kW w salonie + DGP (domek 150m2). Bojler na prąd, więc rocznie idzie 1000zł za prąd...w błoto.

 

Czy można jakoś bojler grzać z takiego kominka? Bojler 100l jest bez wężownicy, więc w grę wchodzi jedynie zrobienie dodatkowego obiegu - cyrkulacyjnego - z pompą i wyprowadzenie tego obiegu gdzieś w postaci wężownicy i....i co dalej?

Pomysł ogólny jest taki, aby nagrzewać tę wezownicę albo nawiewanym powietrzem z jednej z krótszych rur DGP. (po nagrzaniu bojlera przymknąć rurę DGP), lub tę wężownicę umieścić w komorze nad kominkiem, gdzie ciepło idzie w rury DGP. Jeżeli bym umieścił taką wężownicę w komorze nad kominkiem, to co w momencie, gdy się bojler cały nagrzeje - co wtedy z gorącą wodą w tej wężownicy?

 

Wiem, że sporo osób powie: kup koze z płaszczem wodnym (3000zł), grzejniki (1000zl), rurki PEX (500zł), rozdzielnie (500zł), wymiennik płytowy (400zł), dwie pompy (500zł?), nowy bojler 140l z wężownicą (1200zł?)...czyli wydaj 7000zł...bo tyle to kosztuje.

 

Sam kominek sprawdza się bardzo dobrze (jedynie rury DGP te kiepawe rozciągane wymieniłbym na sztywne stalowe + welna, żeby mniej oporów było) i tyle. Nie bardzo chcę wydawać 7000zł, bo to sporo kasy dla mnie, jak na chwilę obecną, a celem jest - zaoszczędzenie na prądzie w krótkim czasie, a nie w 5-7 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Dobrze, że szukasz takiego rozwiązania, bo zagrzania 100 l wody o 60 st. potrzeba teoretycznie około 1,5 kg drewna. Oczywiście to w układzie o 100%-owej sprawności.

Można to zrobić tak.

W obudowie umieścić kaloryfer, który będzie wymiennikiem. Płytowe pojedyncze są dość tanie, a taki może odbierać sporo ciepła w postaci promieniowania - trzeba by go było tylko przyciemnić (okopcić?). Ewentualny nadmiar ciepła można odebrać drugim grzejnikiem włączonym w obieg, ogrzewającym tym razem jakieś pomieszczenie. Tutaj przydatny byłby zawór trójdrożny, na 60 st. na przykład. Czyli woda poniżej tej wartości do bojlera, cieplejsza do tego dodatkowego odbiornika. Do tego jeszcze zawór zabezpieczający przed przegrzaniem. Ten w sytuacji awaryjnej wypuszczałby po prostu gorącą wodę z układu - na jej miejsce wpływałaby oczywiście zimna z wodociągu. Tej gorącej oczywiście nie trzeba wypuszczać do kanalizacji - jakiś zbiornik i już (przyda się do kwiatków, ciepło i tak zostanie w domu). Układ oczywiście trzeba tak zbilansować i zasilać, aby tego typu sytuacji było jak najmniej.

 

Oczywiście najlepiej byłoby odebrać ciepło za spalin w wymienniku-nadstawce, ale to wymagałoby raczej osobnego obiegu, czyli w bojlerze musiałaby być wężownica i koszty byłyby dużo wyższe.

 

Pozdrawiam

 

P.S.

Oczywiście nadużyłem słowa oczywiście :).

Edytowane przez Wojtek_796
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heja. Pomysl ciekawy :)

 

ale grzejnik jeden, drugi, zawory bezpieczeństwa...koszty rosną.

 

Nie wiem, jaka jest temperatura maksymalna w zabudowie kominka..dziś kupiłem na allegro termometr do 120'C, wiec za kilka dni się okaże...

...no ale pytanie teoretyczne:

 

jezeli zalozymy, ze w zabudowie kominka temperatura (powietrza) nie przekracza nigdy np. 70 lub 80'C, to czy moge umieścic wężownicę (np. z rurek miedzianych), pompa cyrkulacyjna pompująca ten obieg przez bojler, w momencie nagrzania bojlera wyłączyć obieg i.....

...skoro termperatura w zabudowie kominka nie przekracza (mam nadzieje) 70-80'C, to czy coś sie moze stac z tą wężownicą? i czy jest koniecznosc odprowadzania ciągłego ciepła z niej w jakies miejsce?

 

Bo jezeli nie, to koszty małe: pompa cyrkulacyjna, czujnik temp. wykonanie spiralki z miedzi i wpiecie sie w bojler (jak sie wpiac? wode pobierac z dolu bojlera zimną, przepuscic ją przez tę wezownicę i wrzucić do bojlera...w jego górną część, gdzie się pobiera wodę do kranów?)

Spiralke wtedy oczywiście nie przykładałbym bezpośrednio do samej rury spalinowej, bo wiadomo że ona jest wrząca :)...ale gdzieś nieco wyżej lub z boku jej...

 

na dolocie wody przy bojlerze jest oczywiście już zawór bezpieczeństwa ustawiony na 6barów.

 

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, że w obudowie panuje temperatura niższa od 100st. to jeszcze nie znaczy, że jest bezpiecznie. Wiadomo, że jak w lecie postawisz na słońcu jakiś ciemny matowy przedmiot, to on nagrzeje się przecież do dużo wyższej temperatury niż otaczające go powietrze. W grę wchodzi tutaj promieniowanie. Musiałbyś wężownicę oddzielić od wkładu ekranem metalowym i to izolowanym, bo sam zacznie promieniować. No ale w ten sposób zakłócisz wymianę ciepła. Moim zdaniem bez zabezpieczenia się nie obędzie.

 

Najlepiej byłoby, żeby pracowało to grawitacyjnie - czyli bojlerek pod sufit. Zaoszczędzisz na pompie.

Wymienniki szeregowe, w postaci wężownic np., nie są tak wydajne jak te równoległe (drabinki), z jakimi (prawie) mamy do czynienia w kaloryferach (w żeberkowych już nie prawie). Oczywiście wężownica też da radę, tylko jej powierzchnia wymiany musi być trochę większa. Rurka miedziana też tania nie jest, a trzeba jej sporo przy wymienniku woda-powietrze.

 

Złączki-przejściówki miedź-gwint oczywiście są dostępne, nawet zaciskane (nie trzeba lutować). Musisz pytać hydraulików.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obojętnie jak wykonasz instalację ,będzie ona bezpieczna ,jeśli

spełnisz dwa warunki :

 

1 . Instalacja będzie w układzie otwartym

2 . Odbiornik ciepła będzie zasilany promieniowaniem występującym

w kominku (w obudowie ) a nie przepływającymi spalinami.

 

Nawet jak źle zrównoważysz odbiornik z "nadajnikiem" :) ,woda się wygotuje,

ale nie nastąpi uszkodzenie (przepalenie) urządzenia. Najlepsze doświadczenia

tego typu udawały się z nawiniętą na rurę spalinową rurą miedzianą. Do bojlerka

100 l jest to zwykle 5 -10 zwojów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wszystkim za odpowiedzi.

 

Chyba jednak nie połączę bojlera z kominkiem, gdyż i tak i tak wiązałoby się to ze sporymi kosztami, jak na taką "operację".

 

Gdybym chciał zrobić taką zmiankę, to musiałbym pewnie wydać na oko:

- jakiś odbiornik ciepła w zabudowie - conajmniej 200zł

- pompa cyrkulacyjna, zawory bezpieczeństwa i inne pierdoły - 300-400zl?

- jak układ otwarty, to i naczynie wzbiorcze itp....- 200zł?

- UPS w razie awarii zasilania - 100zł?

- no i jak to mam wykonać, to zabudowe kominka musze roz....łożyć :) więc nowe płyty GK, szpachla, farba itp itd...100zl?

- i pewnie znając życie trzeba będzie coś po drodze przerobić czy coś - dodatkowe 100zł.

razem to daje minimu 1000zł.

 

teraz na grzanie ciepłej wody wydaję miesięcznie 80zł (bojler 100litrów). -czyli rocznie około 1000zł.

Aktualnie mam taryfę w ENERdze tę podstawową, zatem zmienie na "tanie godziny" i zakupie jakis programator do bojera, zeby sie grzał w nocy, a miedzy 13.00 a 15.00 (tez tansze godziny) dogrzał to, co rano się zużyło. I będzie git :)

Poza tym zaoszczędzę przy okazji na prądzie, bo mam zmywarke, którą i tak nastawiam na noc...

poza tym pranie też często robimy wieczorem...wiec suma sumarum tu się zrobi sporo oszczędności...tak naprawdę nie robiąc nic. A na brak zajęć to ja w sumie nie narzekam, bo pracuję na prawie dwa etaty.

 

Że kominkiem i tak bym nie grzał w lato - czyli załóżmy że od połowy maja do połowy września (czyli 4 miesiace), zatem te 360zł minimalnie rocznie na prąd do bojlera i tak bym wydał.

 

Zatem, jak mam się teraz narobić, a zwrot byłby dopiero po aż po dwóch latach...to wole juz zrobic tak:

- zmienic taryfe prądu (przy zmianie taryfy prądu powyższa inwestycja zwracałaby się jeszcze dłużej...)

- nazbierać spokojnie kase przez dwa lata....i zrobić wtedy full wypas oparty na:

* koza z płaszczem wodnym i doprowadzeniem (sztywnym) powietrza do spalania z zewnątrz, a nie jak teraz - z salonu (choć rura doprowadzająca jest oczywiście pod kominkiem), ale wydaje mi się, że teraz potrafi ona wychładzać pomieszczenie.

* duży bufor 1000-1500l, zeby gromadzić nadwyżki ciepła i nie musieć palić w nocy w kominku. I wtedy palić krótko- w ciągu dnia - ale dużym płomieniem, bo tylko wtedy kominek osiąga swoją teoretyczną sprawność. Bufor z wężownicą do CWU zamiast wewnętrznego bojlera.

...i tu wszystko razem wzięte będzie dawało spore oszczędności, brak kurzu, stabilniejsze temperatury w pokojach, nieograniczona ilość ciepłej wody w kranie (oczywiście przy rozsądnym poborze w jednostce czasu)

 

także dzięki raz jeszcze za dyskusję i pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Witam,

Mnie również niepokoiło to iż dużo ciepła ulatuje przez komin i po paru latach użytkowania kominka jako podstawowego źródła ciepła dla domu postanowiłem jeszcze co nie co wycisnąć z instalacji.

W związku z tym iż podgrzewam cwu bojlerem elektrycznym pomyślałem, że najlepiej by było gdyby do bojlera wpływała już ciepła woda wtedy nie musiałbym jej gotować prądem.

Patent podejrzałem u szwagra, który ma w domu jeszcze piec kaflowy i tzw cegiełkę do grzania wody.

 

Instalacja więc wyglądała następująco: na kominek nałożyłem "garnek" składający się z 2 rur jedna o średnicy rury spalinowej druga o trochę większej średnicy. oczywiście zaślepione z doł i z góry. Wchodzi tam 21 litrów wody. Woda się nagrzewa i grawitacyjnie idzie do góry potem poziomo do pomieszczenia gospodarczego w którym znajduje się poziomy zasobnik, który ma od dołu wejście zimnej wody na górze wyjście wody ciepłej zaś z boku podłączyłem właśnie rurki do "garnka" . W związku z tym że woda cokolwioiek się rozszerza podczas ogrzewania, żeby mi to całe ustrojstwo nie wybuchło :yes: w normalnej instalacji powinien zastosować naczynie wzbiorcze. Ale od czego pomysłowość :-) Naczynie wzbiorcze zrobiłem właśnie na bazie tego zasobnika. Po prostu pochyliłem go, tak, że nigdy nie jest napełniony w 100% wodą. Na górze jest poduszka powietrzna która przyjmuje na siebie tę rozszerzoną wodę. Jak kominek chodzi to ciepła jest aż, aż. im sroższa była zima tym bardziej woda w poziomym zasobniku gorętsza.

Całość instalacji skręciłem sam z rur stalowych ocynkowanych o średnicy 3/4"

 

Co zaobserwowałem po wdrożeniu tej instalacji ... niestety wydajność kominka jako żródła ciepła spadła. Cóż przyrody i fizyki nie oszukasz!!!

 

Jednak ta ilość gorącej i co by nie mówić niesterowalnej wody którą miałem w bojlerze (chociaż dziewczyny były w 7 niebie - nie trzeba oszczędzać wody - bo prąd, a nawet kazałem i ten gorąc zużywać) nie dawała mi spać i postanowiłem, że na drugi rok coś z tym zrobię.

 

Od tego sezonu instalacja została zmodyfikowana :)

W szereg do zasobnika włączyłem mały kaloryfer którym ogrzewam najzimniejszy pokój córki (niestety wydajność nadmuchu z kominka w przypadku tego pokoju jest najmniejsza i trzeba było go dogrzewać prądem). Efekt - córka krzyczy, że chcę ją ugotować :) i do bojlera wpływa już nie tak gorąca woda - powiedziałbym, że nawet letnia. ale już się nie martwię, że zagotuję instalację. a do bojlera elektrycznego i tak wpływa wstępnie ogrzana

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich.

 

Mam pdobny problem. Kominek z płaszczem + wężownica w kominku do np CWU (tak planowałem). Kominek z obiegiem CO działa bez zarzutu (układ otwarty+wymiennik+pompy+ups itp.) Ale nie o to. Problem mój wygląda następująco. Odbiornikiem dodatkowej wężownicy kominkowej jest pojemnościowy gazowy podgrzewacz wody z zasobnikiem 120L. Sposób połączenia: Wychodząca ciepła woda na baterie za podgrzewaczem rozchodzi się na wężownicę do kominka (po drodze za trójnikiem zawór+filtr+pompka+zawór zwrotny) dalej przez wężownicę kominkową i powrót do podgrzewacza. Przed powrotem naczynie przeponowe. Kłopotem jest mała sprawność, a wręcz podejrzenie, że woda z podgrzewacza dogrzewa kominek. Rury stalowe 1/2 izolowane, odległość kominek - podgrzewacz ok 10 mb.

Plan na wiosnę dołożyć kilka zwojów rurki miedzianej wokoło rury spalinowej (bardzo łatwy dostęp, a jest to rura spiro średnicy 180 mm i długości od czopuch do komina ok 1 metra). Pytanie Ile zwojów? Jakiej średnicy rurka? W którym miejscu się wpiąć; przed, czy za wężownicą kominkową? Dzięki za poradę. Obawa: czy nie osłabi się ciąg kominowy?

PS

Ogromny szacun dla eniu. Trzy poranki czytałem temat "Taki sobie piecyk ceramiczny"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...