xrrr82 28.02.2004 06:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2004 Ja narazie nie......... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Teska 28.02.2004 07:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2004 i chyba takiej osoby nie ma Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 28.02.2004 18:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2004 i chyba takiej osoby nie ma Jam jest taką osobą. Wywalilem chatkę za 420 tysi. Jak bym teraz zaczynal to wybudowal bym cdhatkę za 200 tysi. 2/3 mniejsza ale w 2 razy lepszej lokalizacji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 28.02.2004 18:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2004 nie, nie żałuję, ale jeszcze wiele przed nami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 28.02.2004 19:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2004 ja żałuje nie tyle samej budowy co kilku nie przemyślanych posunięć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
xrrr82 28.02.2004 19:19 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2004 XanX a mozesz powiedziec jakich? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Józia S. 28.02.2004 19:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2004 Zawsze można rozpocząć od początku.To nie jest żart. Mnie już prześladuje chęć następnej budowy a ta ledwo rozpoczęta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 28.02.2004 19:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2004 XanX a mozesz powiedziec jakich? np. nigdy w świecie drugi raz nie zamontował bym sobie drewnanych okien kupił bym zdecydowanie tańszy piec CO Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
xrrr82 28.02.2004 20:01 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2004 Wiesz co, wydaje mi sie ogolnie, ze teraz panuje taka tendencja ( pod presja reklam) do ogolnie rzecz biorac "przesadzania" z wieloma sprawami jesli chodzi o budowe domu.................i nie tylko zreszta.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 28.02.2004 20:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2004 Wiesz co, wydaje mi sie ogolnie, ze teraz panuje taka tendencja ( pod presja reklam) do ogolnie rzecz biorac "przesadzania" z wieloma sprawami jesli chodzi o budowe domu.................i nie tylko zreszta.... dokładnie !!! wmawiają Ci że pewne rzeczy są niezbędne, a prawda jest taka że to g.... prawda, bo doskonale bez nich można sobie poradzić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anna99 29.02.2004 11:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Lutego 2004 Oczywiście, że nie żałuję, ale ponieważ mam już za sobą budowę współdomu więc znam realia cenowe i własne mozliwości. Mija rok od naszej decyzji o budowie domu (i sprzedaży mieszkania we współdomie). Wyznaczyliśmy zasoby finansowe i potrzeby wobec domu. Okazało się, że trzeba być odpornym na sugestie i reklamy, a iść na kompromis z marzeniami. Wiem, że nasz dom odbiega nieco od standardu Muratora (powierzchnia, liczba łazienek, pomieszczenia gospodarcze). Ale to wcale nie oznacza, że nie można budować domu. Skromniejszy, może mniej wygodny (np. nie ma połączenia garażu z domem, wejście do kuchni przez salon), ale za to mój własny bez ogromnego kredytu na 25 lat. I zawsze lepszy od mieszkania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 01.03.2004 07:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2004 Mam chwile zwątpienia, nie przeczę... Zawsze chciałem żyć sobie gdzieś z boku, z dala od miasta, bliżej natury. I powoli, powoli do tego dochodzę. Jak dobrze pójdzie, to latem będę już mieszkał na swoim nowym miejscu. Ale nerwów bywało sporo, bo: 1. urzędasy są upierdliwe i wystarczy krzywo na którego spojrzeć, to już zrobią wszystko, żeby człowiekowi życie zatruś. 2. pierwszego wykonawcę - oszusta i kłamcę trzeba było wyp... z wielkim hukiem; trwa "pałowanie się" o pieniądze (na szczęście nie żadne astronomiczne kwoty) i choć wiem, że puszczę go w przysłowiowych wałęsowskich skarpetkach, to jednak nerwów i niepotrzebnej adrenaliny jest co niemiara, a i na odzyskanie należności przyjdzie trochę poczekać. 3. jak zwykle pod koniec każdej budowy każdemu inwestorowi kończy się kasa, a tu jeszcze przydałoby się zrobić to, tam - co innego... Życie na długach jest dla mnie bardzo deprymujące. Przy takich nerwach byle drobiazg może wkurzyć do nieprzytomności - ostatnio w ciągu dosłownie 3 dni zające mi wpieprzyły 8 zasadzonych na jesieni drzewek (mimo,. że były owinięte siatką). Ech, jakbym miał F16 z ładunkiem napalmu, to... [ ] Najlepiej wymarzony dom kupić gotowy. Ale jak znaleźć taki idealny ? Ano raczej nie da się, więc dla chcących mieć te marzenia spełnione w 100% budowa jest po prostu złem koniecznym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agula 01.03.2004 07:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2004 Na pewno nie żałuję że budowałam, ale jak już wyżej pisano na pewno kilka rzeczy zrobiłabym inaczej. Chyba prawdą jest, że pierwszy dom buduje się dla wroga, drugi dla przyjaciela a dopiero trzeci dla siebie. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pirat 01.03.2004 08:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2004 Tez nie żałuję .... pewnie ze jak i wy ja też miałem chwile słabości ... dużo nerwów i zdrowia straconego ... a to jeszcze nie koniec ... ale jak sobie pojade z rodzinką na budowę ... żonka w myslach już urzadza kuchnie ... dzieciaki biegaja po domu krzycąc to mój pokój a ten jest twój a tu sypialnia a tu bedzie łazienka a tu jest taras i bedzie parasol a w kominku bedzie sie ładnie palić itd ... to jakaś taka energia we mnie wstępuje ... ze te chwile słabości znikają adrenalinka sie podnosi i znów sie chce budować, targować sie w hurtowniach, dyskutować z wykonawcami i ich pomysłami ... Budowa to wyzwanie ale budując mozna sie naprawdę duzo nauczyć ... pozdrawiam i życze wytrwałości i cierpliwości w budowaniu swych wymarzonych domostw !!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wakmen 01.03.2004 09:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2004 Ja żałuję ... że mamy tak mało kasy . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnikkrol 01.03.2004 10:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2004 Czasami sobie myślę, żę drugi raz nie porwałabym się na budowe domu. W mieszkaniu w bloku juz pewnie dawno bym zamieszkała tu końca nie widać......... mam nadzieję, że to taka zimowa chandra i że mi przejdzie jak zaczniemy działać wiosną Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
GrzegorzP 01.03.2004 10:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2004 Owszem, żałuję, ale tylko tego, że buduję będąc już w "średnim" wieku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Gość_27 02.03.2004 12:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Marca 2004 A ja właśnie jestem w trakcie kupowania działki pod budowe domu. I zaczynamy wraz z żoną temat budowania własnego domku, bez teściów, bez rodziców, tylko my. Mam nadzieje, że starczy nam lat i sił. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Grzegorz63 02.03.2004 12:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Marca 2004 Czasami się zastanawiam: "...stary, i po co ci to było???..." Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Marzek 02.03.2004 12:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Marca 2004 Ja nie żałuję, choc to jeszcze nie koniec. Jedyne czego żałuję, to niektórych błędnych decyzji. Na szczęście drobnych. Pewne rzeczy zrobiłbym inaczej, w innej kolejności. Ogólnie nie jest tak źle.Jednak jednego się boimy. Jak to bedzie z dala od dużego miasta (Warszawy), choć Grodzisk jest niczego sobie. Na razie przeraża perpektywa codziennych dojazdów do pracy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.