Czy można nie wpuścić Roma?

[jar.os]

a ja bym proponował bachora nabić na rożen po cichu i podać rodzinie z pieczonymi ziemniakami jako królika

[jar.os]

oczywiście upieczonego

[pece75]

Witam

 

Nie będę wygłaszał swoich poglądów, bo nie widzę takiej potrzeby. Jestem przeciwnikiem jakiejkolwiek dyskryminacji, a najbardziej tej zwykłych Polaków w Polsce, ponieważ niestety to właśnie Im w naszym pięknym kraju żyje się najtrudniej. Instytucje naszego państwa nie nadążają za zmianami społeczno-gospodarczymi, a zwłaszcza w obszarze zapewnienia obywatelom szeroko pojętego bezpieczeństwa, w czasach wolności, równości, niezależności, poszanowania praw człowieka, itd. Nasze państwo, w dziedzinach w których nie ma sposobu na rozwiązanie istniejących problemów, przyjmuje "postawę strusia", czyli chowa głowę w piasek. A teraz trochę konkretów. Mieszkam w miasteczku, w którym dość znaczny odsetek mieszkańców stanowią Romowie. Cześć z Nich została tu przesiedlona za czasów komuny siłą z powodu poważnych konfliktów w poprzednich miejscach zamieszkania ("wojny" z Polakami, podpalenia, itp.) Tutejsza społeczność romska jest zapewne przekrojem ich całej mniejszości, począwszy od bogaczy a skończywszy na najuboższych. Są tu prawdziwe pałace cygańskie, lecz część mieszka również w barakach do których zostali kiedyś przesiedleni. Dziwię się więc trochę wypowiedziom osób, które kompletnie oderwane są od tutejszej rzeczywistości (m.in. mieszkają na Florydzie), a tak łatwo oceniają zachowanie osób tutaj. Nie chodzi mi o potępienie dyskryminacji, bo to nie podlega dyskusji, ale o potępieniu prawa do ochrony własności prywatnej. To, że tak postąpił właściciel jakiegoś lokalu nie wynika z jego rasistowskich przekonań, ale z poczucia braku wsparcia ze strony instytucji państwowych w walce o przestrzeganie porządku prawnego czy przyjętych norm społecznych w swoim najbliższym otoczeniu. Odniosę się jeszcze do ilości przestępstw popełnianych przez Romów w Polsce. Polskie organy ścigania, w przeciwieństwie do innych wymienionych wcześniej, nie odnotowują i nie reagują na większość wykroczeń i przestępstw popełnianych przez Romów. I to nie jest stereotyp, to niestety jest fakt. A wszystkich tych, co tak dużo i pięknie mówią, zapraszam na wakacje w "moje" okolice. Będzie można przeprowadzić obserwacje, porozmawiać z kim tylko się zechce i wyrobić sobie pogląd na mniejszość romską (oczywiście nie na całą, tylko w moim mieście). Następne wakacje proponuję spędzić również w jakiejś uroczej miejscowości zamieszkiwanej przez Romów, itd. A potem proszę podzielić się wrażeniami z nami tutaj. Życzę niezapomnianych wrażeń i sukcesów w prowadzonych badaniach etnicznych. Pozdrawiam

[jola_krzysiek]

Jak się okazało "selekcja" dotyczy nie tylko Romów. Ciekawy jestem jakich argumentów użyją teraz obrońcy prawa właścicieli lokali do "widzimisie", aby uniknąć oskarżenia o rasizm? Prowokacji dokonano podobno w kilkudziesięciu lokalach w Europie.

http://www.uniface.pl/Segregacja-rasowa-w-warszawskich-klubach-a1386

K.

[wykrot]

Ciekawy jestem jakich argumentów użyją teraz obrońcy prawa właścicieli lokali do "widzimisie", aby uniknąć oskarżenia o rasizm?

 

Przecież wyjasnienia padły. "NIE bo NIE!"

[Gość Pepeg z Gumy]

Witam

 

Nie będę wygłaszał swoich poglądów, bo nie widzę takiej potrzeby. Jestem przeciwnikiem jakiejkolwiek dyskryminacji

 

Panie pece75. Po jaką cholerę wyskakujesz z taką deklaracją na wstępie , skoro i tak wygłaszasz swoje poglądy ?

Dziwaczna niekonsekwencja.

 

Zanim zaczniesz też zarzucać innym oderwanie od rzeczywistości, popatrz na rzeczywistość dalszą niż czubek Twojego własnego nosa.

Jesteś Pan typowym polskim ksenofobem, deklarującym tolerancję , któremu wydaje się, że kultywowanie tradycji dziadka strzelania na Wielkanoc i chodzenia na pasterki robi z Pana lepszego Polaka niż ktoś , kto ma inną kulturę i geny ( niekoniecznie gorsze , bo przecież mniej wymieszane niż niejednego narodowca) a tym samym daje mu poczucie szczególnej przynależności , większego prawa i bycia lepszym od jakiegoś tam Roma.

Czy ci Romowie nie są Polakami? Przecież tu się urodzili i tu mieszkają od kilkuset lat i niejeden na tzw. "prawdziwego" Polaka mógłby powiedzieć, ty pokurczu i mieszańcu ... ( wstawić tu sobie można dowolne narodowości czy rasy)

Komuna do PC, gdzie mieszkasz prawdopodobnie, nie przesiedlała z powodu nieporadzenia sobie z problemami w innych miejscowościach, ale z chęci zmiany ich nawyków i wprowadzenia kontroli nad grupą etniczną, która wiodła życie Nomadów, nie miała meldunków była po za wszelką kontrolą, co nie godziło się w państwie równości społecznej .

Problem nie tkwi w ich narodowości ale we wzajemnej nie-akceptacji kulturowej, zwłaszcza w polskiej mentalności i nietolerancji dla każdej inności.

Z takim samym oporem spotykają się wyznawcy innych religii, światopoglądów a nawet rudzi, łysi i pedały.

Sęk w tym , że Cyganie są liczni a i mają prawo tu się już czuć jak u siebie i tak się czują, a jak każda duża grupa, oprócz normalnych ma w swoich szeregach idiotów, złodziei, bandytów i rasistów.

 

Ja zapraszam do mojego miasteczka, gdzie nie ma już Romów ( ostatni tabor bodaj w 85 roku się tu pojawił)ale o odpowiedniej godzinie i w określonym miejscu dostanie Pan w ryj od stuprocentowego, rasowego Polaka, na którego policja i władza też nie ma siły i wpływu a szynkarze w knajpach nie mogą sobie dać z nimi rady.

Powinni napisać może zatem na drzwiach "pijanych Polaków nie obsługujemy" ?

[Zochna]

Obyśmy przez tą źle pojętą tolerancję nie mieli kiedyś problemów takich jakie ma Francja czy Anglia.

 

ach, ta nasz tolerancja słynna na cały świat, wręcz cecha narodowa - wystarczy się rozejrzeć wokół - pełno tolerancji dla każdej inności

W sprawie problemów w Anglii - to nieśmiało wspomnę, że od jakiegoś czasu tolerują tam całe tabuny Polaków.

No ale wiadomo - z nami to żadnych problemów, gościć Polaka - to właściwie zaszczyt

[szopen]

Ja zapraszam do mojego miasteczka, gdzie nie ma już Romów ( ostatni tabor bodaj w 85 roku się tu pojawił)ale o odpowiedniej godzinie i w określonym miejscu dostanie Pan w ryj od stuprocentowego, rasowego Polaka, na którego policja i władza też nie ma siły i wpływu a szynkarze w knajpach nie mogą sobie dać z nimi rady.

 

Taaa... tak zupełnie nie na temat, ale przypomniał mi się bon mot pewnego skandynawskiego króla sprzed wojny, przytoczony przez Ziemkiewicza. Gdy zapytano króla skandynawskiego, dlaczego jest przeciw wpuszczenia uciekinierów z nazistowskich Niemiec, odparł: "Bo u nas nie ma antysemityzmu.. i chcemy, by tak już zostało".

 

Ja pamiętam kiedyś dyskusję z jednym Romem, po tej aferze z pobiciem dziennikarki przez Romów. Nie chciał przyjąć argumentów, że prawo w Polsce ma obowiązywać wszystkich po równo, i uważał, że jestem rasistą, bo nie chcę przyjąć do wiadomości, że "Romowie mają swoje własne zwyczaje, własne metody rozstrzygania sporów i państwo nie powinno się do tego wtrącać".

 

Nawiasem mówiąc wielu Romów nie jest Polakami w sensie etnicznym. Język polski jest dla nich językiem drugim, wyuczonym, a co ważniejsze: sami wyraźnie się od Polaków dystansują. Są też Romowie, którzy Polakami w sensie etnicznym są. Wszyscy są obywatelami polskimi, którym powinny przysługiwać te same prawa co innym obywatelom Polski.

[Gość Pepeg z Gumy]

 

Nawiasem mówiąc wielu Romów nie jest Polakami w sensie etnicznym. Język polski jest dla nich językiem drugim, wyuczonym, a co ważniejsze: sami wyraźnie się od Polaków dystansują. Są też Romowie, którzy Polakami w sensie etnicznym są. Wszyscy są obywatelami polskimi, którym powinny przysługiwać te same prawa co innym obywatelom Polski.

 

Panie szopen a o czym ja pisałem?

[szopen]

Panie szopen a o czym ja pisałem?

 

Czy ci Romowie nie są Polakami? Przecież tu się urodzili i tu mieszkają od kilkuset lat

No więc napisałem:

 

wielu Romów nie jest Polakami w sensie etnicznym. Język polski jest dla nich językiem drugim, wyuczonym, a co ważniejsze: sami wyraźnie się od Polaków dystansują. Są też Romowie, którzy Polakami w sensie etnicznym są.

 

POlacy, którzy mieszkają na Zaolziu nie są Czechami, tylko Polakami, chociaż ich rodziny mieszkają tam od setek lat i chociaż mają czeskie obywatelstwo. To samo można powiedzieć o Polakach na Litwie.

[jola_krzysiek]

Więź o charakterze naturalnym, bardziej emocjonalnym niż racjonalnym, tworząca i skupiająca zbiorowości terytorialne, ukształtowane historycznie,

posiadające swoistą kulturę i często przekonane o wspólnej etnogenezie. To w skrócie etniczność. Jej cechy to: poczucie wzajemnej solidarności, związek ze wspólnym terytorium, mit wspólnego pochodzenia, dzielenie tej samej historii, uczestnictwo w tej samej kulturze. Wynika z tego, że Romowie pod względem "etnicznym" nie są Polakami a Polacy nie są Romami. Tylko czy można określić Polaków jako jednorodną grupę etniczną? Tu trzeba by się przyglądnąć definicjom narodu, ale to byłby dość długi, nudny wykład socjologiczny. Czy można mówić o tożsamości etnicznej jak o czymś zbiorowym, skoro tożsamość może dotyczyć tylko jednostki, a jednostki mogą uczestniczyć w kilku kulturach jednocześnie?

Piszący w tym wątku mają kłopoty z rozróżnieniem dystansu społecznego a etnocentryzmu.

Dystans społeczny to określona społecznie odległość (w sensie aprobaty, dezaprobaty, przychylności, nieprzychylności) pomiędzy jednostkami i grupami. U podstaw

dystansu mogą leżeć stereotypy kulturowe różnych nacji czy grup czyli uproszczonych opisów, zawierających silne ładunki ocenne. [za dr A. Bukowskim].

Etnocentryzm to nieufność względem osób i grup nie należących do danej kultury połączona ze skłonnością do oceniania kultur innych ludzi w kategoriach własnej kultury. Osoby nie należące do własnej kultury są uważane za obych, barbarzyńców czy istoty niższe morlanie lub umysłowo. [źródło jak wyżej].

No i tu już krok do nacjonalizmu, który rozumiany jako forma krystalizowania się zbiorowości nowoczesnych, tworzy narody. Nacjonalizm, ksenofobia, rasizm - pojęcia te mają wydźwięk pejoratywny, chociaż to pierwsze tkiego mieć nie powinno.

Czy prezentowana na wstępie topiku postawa restauratorów ma charakter dystansu społecznego, etnocentryzmu czy rasizmu?

A jak zakwalifikować postawy tu piszących? Przecież to czysto akademicka dyskusja i do niczego nie prowadzi. Tak samo rozstrzyganie czy Rom to Polak, a jeżeli tak to jakie przyjęto kryteria itp. itd.

Pozdrawiam, K.

[Gość Pepeg z Gumy]

– Pani Iwonko! Pani wytrze tę szminkę, bo klient znów się będzie pieklił.

– Trzeba dać napis, żeby wpuszczać tylko w krawatach. Klient w krawacie jest mniej awanturujący się.

[szopen]

Co mi przypomina.... Taka mała zagadka. "Naród, jest to lud jednej krwi, języka i wiary". Nie pamiętam dokładnie tego cytatu, ale taki był jego sens. Zagadka brzmi: w którym mniej więcej wieku wypowiedziano to zdanie? Można się pomylić o sto lat

[Gość Pepeg z Gumy]

Co mi przypomina.... Taka mała zagadka. "Naród, jest to lud jednej krwi, języka i wiary". Nie pamiętam dokładnie tego cytatu, ale taki był jego sens. Zagadka brzmi: w którym mniej więcej wieku wypowiedziano to zdanie? Można się pomylić o sto lat

 

Nieistotne kiedy to powiedziano, istotne jest, że obecnie nie ma to najmniejszego sensu.

[Chef Paul]

Co mi przypomina.... Taka mała zagadka. "Naród, jest to lud jednej krwi, języka i wiary". Nie pamiętam dokładnie tego cytatu, ale taki był jego sens. Zagadka brzmi: w którym mniej więcej wieku wypowiedziano to zdanie? Można się pomylić o sto lat

Powiedziano to wtedy kiedy ludzie siedzieli jeszcze na drzewach ... dla tych którzy do dziś z nich nie zeszli, obowiązuje nowa maxyma: "... Naród to ci którzy stoją tu z nami, ..."

[szopen]

Nieistotne kiedy to powiedziano, istotne jest, że obecnie nie ma to najmniejszego sensu.

Pepeg, alez tutaj chodzi tylko o to, zeby pokazac, że pojęcia takie jak "naród" oraz "nacjonalizm" nie są bynajmniej wymysłem XIX wieku, że wcześniej niby "narodowość" nie istniała, nie miała znaczenia. To, co zacytowalem, pochodzi z Czech, z przełomu 14 i 15 wieku. U nas wczesniej przypominam wiek wcześniejszego Świnkę, który był Germanożercą prawdziwym...