oxa 28.02.2011 12:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2011 Psie piekło pod krzyżem Pod klasztorem Ojców Karmelitów koło Kikoła „hoduje” się psy. Miejscowi nie widzą ich cierpienia więcej ... http://nowosci.com.pl/look/nowosci/article.tpl?IdPublication=6&NrIssue=1642&NrSection=1&NrArticle=195443&IdTag=38 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oxa 28.02.2011 12:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2011 A tu opis rottweilerki która trafiła w ww. miejce kopiuję post akachy Już ustalilismy, także dzieki temu że hodowczyni rozpoznała swoją sukę na zdjęciu, że to 7-letnia obecnie Lambi Catani, urodzona w 2004 roku. Chociaż tatuaż jest słabo widoczny, czip nie pozostawił watpliwości. Lambi Catani, wg informacji od hodowcy została wydana pseudohodowcy na warunku hodowlanym w lipcu 2010 roku, po urodzeniu szczeniat i miała mieć obiecaną przerwę w szczenietach przy kolejnej cieczce. Jeśli ten warunek przez pseudohodowcę zostałby dochowany, Lambi Ctani nie miałaby szczeniat u niego. Co się jednak mogło stać, że sunia jest wrakiem spychicznym bojacym się własnego cienia, kontakt z człowiekiem przyprawia ją o paralizujący strach, wbija się w kąt i oczekuje wszystkiego co najgorsze. Można a wówczas dotknąć, zrobić z nia praktycznie wszystko, bo wówczas osiąga taki stan, że w ataku paniki prawie nie oddycha, sika pod siebie i drży. Drżenie utrzymuje się jeszcze bardzo długo. Nie wykazuje wówczas żadnej agresji, żadnego warknięcia, nic. Tylko, jakby czekała na najgorsze i godziła się na swój los. Serce normalnie pęka . Część psów z pseudohodowli, które przebywaja teraz na tymczasach ma kaszel kennelowy. Lambi Catani na razie nie ma takich objawów, ma ok. 40 kg wagi, sierść lśniącą i jeśli tylko się na nia patrzy z daleka wyglada jak normalny pies. Przy próbie podejścia z nią okazuje ęsi to być makabrycznym złudzeniem. Teraz jest w hotelu, w którym naprawdę ma dobra opiekę, jednak mim zdaniem na już, na teraz, na wczoraj wymaga domu tymczasowego, gdzie w swoim tempie, powoli oswajana będzie mogła otoczona opieką dochodzić do siebie. Już jest jakby ciut lepiej, ale nawet najlepszy hotel, a za taki mamy ten, w którym przebywa, nie nadaje się obecnie dla tej suni. To wrak psa, który został skazany na taki los. W przeszłości gwiazda wystaw, tytuły, rodowodowa sunia, piękne mioty, czarne podpalane kluseczki na zdjęciach i ogłoszeniach z allegro, mioty po 9 szczeniąt, a teraz? W pseudohodowli nie była gwiazdą, nie mogła nawet być psem. Przedmiot – nie wiem do czego, do bicia, do kopania? Co jej zrobiono, że tak drży i kładzie się na widok człowieka i sika? Kiedy poprosiłam o skanowanie czipa, Artur, własciciel podchodził do niej jak pies do jeża z tym czytnikiem, w końcu do mnie zadzwonił i gdyby mógł to by pewnie powiedział „bujaj się, nic nie skanuję, bo ona nam padnie na zawał ze strachu”, ale, że jest grzeczny, powiedział: Kasia, nie mogę, to jak zadanie gwałtu temu psiakowi, ona nie może mnie tak kojarzyć, jeśli ma u mnie na dłużej zostać, muszę ją oswoić, uspokoić, wtedy spróbuję. Nie mogę teraz . Nalegałam, dostałam maila z hodowli Catani, ze są właścicielami tej suki i musiałam to sprawdzić również dlatego, ze w pseudohodowli „biednego rolnika” odnaleziono też inne psy z tatuażami z różnych hodowli. Kolejnego dnia do artura dojechał Maciek, zaprzyjaźniony psiarz, u którego obecnie rezyduje Hektor i razem, uspokajając Lambi maksymalnie jak tylko się dało i starając się działać powoli, przeskanowali ją. Zwlekałam wiele dni z opisaniem, co u Lambi Catani, ale w sumie mijajace kolejne dni nie spowodowały, abym cos więcej zrozumiała z tej sytuacji, poukładała ja sobie, czy bardziej się uspokoiła. Stąd może opisy nieskładne czy chaotyczne, bo nadal bardzo emocjonalne. Podobnie jak nasza rottka przerazona jest też biszkoptowa sunia labka. Po kilku dnaich udało jej się zjesc z miski, wczesniej przyjmowała pokarm tylko z podłogi. Wet nie był jej w stanie zbadać, jej przerażenie sięgało zenitu. Podobnie, jeśli nie identycznie na każdą osobę, na każdą czynność reaguje Lambi Catani. Strach na umór przed skanerem czytnikiem czipów, podobnie reagowała na Panią wet. Rozmawiałam z doktor w czasie jej wizyty, była wstrząśnięta stanem psychicznym suni . nie Ona jedna. Mako ja wiózł i pierwsze co mi powiedział to, jaka jest przerażona. http://images8.fotosik.pl/1195/c7193d6bf0710417.jpg http://images8.fotosik.pl/1195/0cb147ffacaf9822.jpg http://images8.fotosik.pl/1195/6080f621903f12a9.jpg Tu labka po kilku dniach ze swoja miską. http://images38.fotosik.pl/628/aa3ec1248a95db27med.jpg Bliżej życia Audycja z 15 lutego. Historia psów z nielegalnej hodowli w Trutowie. Te, których gospodarz nie zdążył się pozbyć, trafiły do tymczasowych opiekunów, teraz szukają nowych domów. Ich dramat trwał jednak zbyt długo - co najmniej 1,5 roku. Były przetrzymywane w chlewni i w błocie na podwórku, część z nich nie miała nawet bud. Podobne przypadki są w co trzeciej wsi w Polsce. Obrońcy zwierząt alarmują, że sytuacja się nie zmieni, dopóki Sejm nie przyjmie nowej ustawy o ochronie praw zwierząt. http://www.radiopik.pl/podcast/?p=episode&name=2011-02-16_polskie_radio_pik__blizej_zycia_15022011.mp3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oxa 28.02.2011 12:25 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2011 TVN Uwaga http://uwaga.onet.pl/44239,wideo,240103,od_kogo_nie_kupowac_psow,od_kogo_nie_kupowac_psow,reportaz.htmlwidac tak wśrod innych psów też naszą Labmbi, z innymi w oborze czy jakims chlewie wyłozonym słomą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oxa 28.02.2011 12:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2011 post annibal 23 luty Lambi dziś pierwszy raz w pełni skorzystała ze spaceru. Artur był wzruszony Podeszła do niego, do kraty boksu, zamachała ogonem, ucieszyła się. Wziął więc smycz do ręki, przypiął, poszli na pierwszy naprawdę długi i przyjemny spacer. Ja ją widziałam, bo czasem jestem u Artura i Oli. Kiedy była w boksie wewnętrznym, a człowiek na korytarzu wewnątrz, suka najszybciej, jak mogła, wybiegła na zewnątrz i wolała się nie pokazywać. Na drugi dzień kiedy przyszłam i gadałam do sąsiadów Lambi, byłam tym razem po zewnętrznej stronie, na powietrzu. Słyszała jak gadam do psów i one aż piszczą żeby je pogłaskać, przytulić. Wyszła wtedy. Na początku nieśmiało, nie zracałam na nią uwagi, głaskając sąsiada, aż się ośmieliła, pomyślała i wreszczie też podeszła do kraty. Pożałowałam jej, powiedziałam jej że biedna z niej suka, dobra suka, włożyłam rękę do boksu, odsunęła się, ale potem podeszła i dotykałą mnie pyskiem. Potem miałam coś do roboty, za chwilę wróciłam do jej boksu, a ona czekała na mnie i z machaniem ogona podeszła całkiem odważnie i chętnie żeby ją pogłaskać. Zdecydowanie boi się mężczyzn, boi się nawet na nich patrzeć. Mnie się nie bała, oprócz pierszego razu, kiedy wyszła na dwór, gdy ja byłam na korytarzu. Potem już zaskoczyła że lubię psy i zbierze ode mnie kilka komplementów To było wczoraj. Dziś chciała pójść z Arturem na spacer z własnej, nieprzymuszonej woli Cholernie jest biedna, to wstrętny widok, kiedy pies w ten sposób błaga, by go nie krzywdzić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirela99 28.02.2011 13:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2011 Jezu, oxa przestań już proszę. Jestem w pracy i nie mogę sobie pozwolić na płacz ;(. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oxa 02.03.2011 09:27 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Marca 2011 http://images8.fotosik.pl/1338/372de72d36036ac1.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oxa 04.03.2011 08:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2011 RODA dziś w nocy: suczka już w DT dojechała bez problemu z przesiadką w ŁODZI grzecznie się zachowywała w aucie i prawdę mówiąc wogóle by z niego nie wysiadała , tak jej tam fajnie było nawet jej parówki nie skusiły by wyjść z ciepłego legowiska tak zniszczonej psychicznie i fizycznie rottki jeszcze nie widziałam najchetniej schowała by się pod ziemię ze strachu i wszystkich przeprasza że żyje osobę która zgotowała jej taki los wsadziła bym do komórki i tak samo potraktowała jak ona traktowała suczkę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.