Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

moje małe m


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 918
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

  • 2 weeks później...

Czy kryzys przeprowadzkowy jest normalny? No oto jestem bez pieniędzy, bez prawdziwych wakacji, z dwoma egzaminami i dużą ilością materiałów do opracowania. W łazience nie ma deski i pudełek, więc wszystkie kremy i szampony stoją na wierzchu, a także środki czystości, więc nie chcę Wam pokazywać. W salono-kuchnio-biurze są niewykończone meble, brak okapu i brak kanapy, a przy tym burdel nieziemski. Luster w ramach nie ma. W sypialni nie mam z kolei narzuty na łóżko, żadnej, więc nie chcę Wam pokazywać... Mieszkanie jest ładne, ale czuję się koszmarnie. :(

 

Mam w dodatku spieprzoną elektrykę, do wymiany kilka gniazdek, jedna lampa nie pasuje i muszę kupić nową, lustra do oprawienia a raczej odwrotnie, ramy do "dolustrzenia", pokrowiec na kanapę do kupienia, żelazko i deskę do kupienia, zdjęcia i obrazy do powieszenia, spray biały do drewna, dużo papieru ściernego, mnóstwo DIY, okap do ogarnięcia, którego nie umiem ogarnąć, kuchenkę do wymiany na gwarancję i jeszcze kilka spraw. Jest u mnie brudno, zagracono i brzydko. :( :( :( W dodatku od kilku tygodniu z internetu korzystam poza domem, bo u mnie oczywiście musiały wystąpić trudności w centrali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Qrka, widzę, że ta deska to pilna sprawa;):lol2:

Maszenko, myślę, że dół przeprowadzkowy to normalka;) Tylko nielicznym dane jest przeprowadzić się do pięknoego, wykończonego na tip top mieszkania:D Reszta, czyli jakieś 90% przechodzi przez to co ty;) Ja coś czuję, że u mnie bedzie podobnie;) Już wody nie ma... instalacja w jednej łazience się kopci:o (nawet o tym nie pisałam, bo wstyd:oops:;)) Głowa do góry:D A my i tak jesteśmy tak złaknione zdjęć, że niedoróbek i braków nie zauważymy:no:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maszenka, popłakać trochę można, a potem uszy do góry :) Najkosztowniejsza część za Tobą, więc i z resztą prac/zakupów dasz sobie radę!

 

Jestem w tej 10% grupie, która przeprowadza się do zupełnie wykończonego i wyposażonego mieszkania, więc na temat plusów i minusów tego coś wiem. Mimo że przeprowadziłam się i rozpakowałam w 12 godzin, dopieszczanie trwa nadal... To nie jest tak, że w którymś momencie stwierdzasz, że WSZYSTKO jest absolutnie tip-top: może się okazać (jak u Ciebie), że nie tylko gniazdka są nie tam, gdzie powinny, a meble jednak zbyt mało pojemne, ale i że obraz na ścianie przydałby się jeszcze jeden, że rośliny domowe mają zbyt błyszczące/matowe liście albo że liście są w nieodpowiednim kształcie ;) Miesiąc temu wyrzuciłam 50% zastawy stołowej, bo przeszkadzała mi na stole w kuchni - podczas codziennych posiłków! - feeria barw... W czerwcu odkryłam, że umiem i chcę mieszkać bez firan - pojawią się żaluzje: po co więc mam karnisze? Dobrze choć, że nie mam firanek więcej niż okien...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż tak źle jak u mnie to u Ciebie jeszcze nie było:

 

-drzwi di kibelka -reklamowane 2 razy

- kibel dopiero po 10 miesiącach przyszedł bez wad -reklamowany 3 razy

- płytki na podłogę - reklamowane 2 razy

- kabina prysznicowa przyszła niekompletna- ponoć zdarzyło się to w firmie pierwszy raz - tylko dlaczego u mnie :(

- piekarnik po zamontowaniu nie działał, pan z serwisu zabrali i rozwalił go w transporcie- teraz mam sprawę w sądzie i ile to potrwa nie wiadomo

 

POCIESZAĆ CIĘ DALEJ :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

maszenko ja mogę wymienić te same braki i uciążliwości... dodatkowo nie mam drzwi wewnętrznych ani listew podłogowych, salon stoi całkiem pusty...fronty w kuchni będą za kilka tygodni..., żadnej szafy... za to wszystko w kartonach... więc powoli przyzwyczajam się do "giętych ubrań" bo przecież ani żelazka, ani deski do pracowania nie mam...

 

nie łam się!!! będzie dobrze :)

 

może lepiej w drugą stronę... lepiej wymieniać co już jest zrobione :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Witaj Maszenko, etnograficzna młodsza siostro!

Mam nadzieję, że tu jeszcze zaglądasz. Przeczytałam Twój cały wątek i jestem pod wrażeniem. Bardzo, bardzo przyjemnie u Ciebie. Zapewne jak parę innych dziewczyn, czekam na relację poprzeprowadzkową!

 

Remontuję właśnie mieszkanie w przedwojennej kamienicy, z oryginalnym parkietem dębowym w jodełkę i mam do Ciebie kilka pytań odnośnie do podłogi. Doczytałam, że parkiet olejowałaś. Ja też mam to w planach (mimo intensywnych prób zniechęcenia mnie przez panów majstrów). Czy pamiętasz może, czym to olejowałaś? No i najważniejsze - jak Twój parkiet sprawuje się w codziennym użytkowaniu? Czy pielęgnujesz go w jakiś szczególny sposób? Czy po paru miesiącach nie masz go dosyć (to znowu argumenty moich panów majstrów)?

 

Druga sprawa: moja podłoga jest tzw. pływająca, tj. nie jest przytwierdzona do ścian i jest ułożona na drewnianych legarach. Wszystko trzeszczy i się rusza (nie przekładaliśmy parkietu, bo trzeszczenie nawet lubimy). Ponieważ to normalne, że parkiet pracuje - kurczy się i rozszerza - teraz (przy grzejących kaloryferach) jest maksymalnie skurczony i przy ścianie są ok. 2cm szczeliny. W paru miejscach nawet większe. Ponadto podłoga pracuje też w pionie, tj. minimalnie się miejscami podnosi i obniża przy chodzeniu. To normalne. No a do tego dochodzą jeszcze - delikatnie mówiąc - niezbyt proste ściany. Czyli jednocześnie są nierówności w pionie i w poziomie. Czy u Ciebie też były tego typu problemy? Martwię się, czy w takiej sytuacji da radę ułożyć białe, drewniane listwy (te Twoje od Betib, są obłędne!). Pan cykliniarz, który właśnie dzisiaj walczy dzielnie z moją podłogą, twierdzi, że trzeba kupić drewniane i przybić je do podłogi. Trochę (nawet bardzo trochę) wydaje mi się to nielogiczne, bo skoro to podłoga pływająca i ruszająca się w pionie i poziomie, to przy takich ruchach listwa przybita do podłogi oderwie się od ściany. Jak rozumiem, Twoje listwy były przyklejane do ściany, a nie przybijane?

 

Mam też prośbę - czy mogłabyś (na priv) wysłać mi namiary na ekipę, która przyklejała u Ciebie listwy? Też jestem z Warszawy.

 

No i najważniejsze - czy Twoja oferta odsprzedania listew od Betib jest aktualna? Chętnie kupiłabym jedną lub kilka (lub przynajmniej jakieś ścinki), żeby chociaż zobaczyć, jak to będzie u mnie wyglądało

Pozdrawiam serdecznie,

barbe-cue

 

A, i jeszcze jedno - sprawa jest dosyć pilna, bo jutro pan parkieciarz kończy cyklinować podłogę, a za jakieś dwa tygodnie pora na olejowanie i listwy... Mam zatem nadzieję, że wpadłaś w jakiś jesienny dół i dasz znak życia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pojawię się, pojawię. Na razie dopieszczam, wciąż brak okapu (już we wtorek...!), witryny i masy rzeczy, więc nie kwapiłam się do robienia zdjęć. Nie mam luster i takich tak, kap i masy rzeczy. I kanapy. Ale mieszka się całkiem dobrze, na razie najbardziej zadowolona jestem z sypialni. Wszystko użytkuje mi się właściwie niemalże bez zastrzeżeń. Mam sporo nauki, to raz. A z innych newsów to od niedawna jestem zaręczona. ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Barbe-cue - listwy chyba zabrał mój ojciec, niestety. U mnie są przyklejone do ściany plus silikowane. Od dołu przezroczystym silikonem u góry chyba białym plus pomalowany on został na kolor ścian. Robota majstersztyk, jestem super zadowolona. Żadnego przybijania do podłogi nie było. Parkiet sprawdza się dobrze, ja nie świruję, że będą na nim rysy. Takie drewno IMHO zawsze wygląda dobrze, jest przepiękny.

 

Co do ekipy to była po znajomości, ona zajmuje się remontami biurowymi, więc raczej kontakt odpada... :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maszenka, bardzo dziękuję za odpowiedź. Chyba zamówię te listwy, bo są po prostu przepiękne. Cały czas się jednak boję, że przy moich krzywych ścianach i parkiecie na legarach będą jakieś problemy z zamontowaniem...

PS. jeśli to nie tajemnica - studia kończysz, czy dopiero zaczynasz? Ja ładnych parę lat temu skończyłam etnografię i z dużym rozrzewnieniem wspominam nasz ieiak...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

KAJAM SIĘ ZA OKRES MILCZENIA, WRACAM, DZISIAJ BĘDĄ ZDJĘCIA!

 

jak można podsumować moje pierwsze miesiące w nowym m?

 

KOSZMAR.

 

Jestem psychicznie wykończona i muszę na nowo uczyć się kochać mieszkanie.

 

Czemu mnie nie było:

 

a) czekałam miesiące na zrealizowanie mojej wizji okapu - już jest

b) od tygodnia mam internet (przeprowadziłam się 5 sierpnia) - opiszę szczegółowo później

c) mam małą wojnę z "fachowcami", a raczej partaczami, co robili mi elektrykę, gdyż albowiem ponieważ

 

 

schrzanili ją zupełnie

 

No, zupełnie to nie, ale ewidentnie oszukano mnie (wykonawca zatrudnił podwykonawcę bez uprawnień). Panowie źle podłączyli kable, gdzie kabel ochronny pomylili z przewodem ochronnym. Nie miałam też zamontowanej różnicówki. Efekt? W pewnym momencie miałam napięcie na wszystkim, co możliwe w mieszkaniu, KAŻDEJ obudowie KAŻDEGO sprzętu plus PRZEBICIE NA WODOCIĄGI. Wyobrażacie, że idziecie sobie pod Wasz cudny, miły, nowy prysznic i włączacie wodę, a tu trach, rączka jest pod napięciem, a potem cała kabina jest pod napięciem?! Brrrrrr, jedne z najgorszych chwil w moim życiu. Elektrycy, którzy dalej przejęli sprawę stwierdzili, że mam dobrego anioła stróża i że coś takiego to zwyczajne stworzenie zagrożenia życia i zdrowia. :/ Dlatego przez ostatni miesiąc nic nie pisałam... :( Ale teraz muszę nauczyć się kochać mieszkanie na nowo (na razie trzęsę się przy każdym braniu prysznica...) i potrzebuję do tego Was.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...