Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

moje małe m


Recommended Posts

Maszenka, ja tam nie uważam że ten typ kuchni jest oklepany. Większośc kuchni które widziałam preznetują się zgoła inaczej:-). Zresztą ja wierzę w to, ze każda kuchnia jest inna bo ten kto w niej "urzęduje" wnosi wiele swojego. A kiedy planowany jest montaż kuchni? Chętnie już bym zobaczyła zdjęcia:-).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 918
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Skoro maszenka zezwoiła na ten offtopic to i ja się wtrącę;)

Zgadzam się z przedmówczyniami i znam to z autopsjii. Sama też do 25 roku życia (z przerwami na pomieszkiwanie z różnymi kolejnymi narzeczonymi;) - bo zawsze na koniec po latach, jak coś poszło nie tak, wracałam do domu:lol2:) mieszkałam w takim ogromnym domu na 3 kondygnacjach + piwnica/garaż. Masssakra. Mam straszny uraz, i dlatego uparcie szukałam, dużego, acz mieszkania. I to nie wielopoziomowego:no:

Do tej pory jak pojadę do rodziców, szczególnie teraz z dzieckiem, to to bieganie po schodach 2 piętra po pieluchę, po sweterek itd.:mad: oszaleć można. Wracam po tygodniu i walczę z zakwasami łydek:mad:;)

Sama walka z tzw. "obejściem" też mnie odstrasza. Mam wrażenie, że rodzice nic innego nie robią tylko odśnieżają, koszą, pielą, przesadzają, remontują... :bash: Nie dla mnie:no:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam, że mieszkania są fajne i domy też - ale nie więcej niż parter + poddasze. Na piwnicę chyba już bym nie miała siły. Oczywiście mówicie o mieszkaniach w miejscach gdzie są windy albo na parterze, bo w przeciwnym razie po schodach i tak trzeba biegać. Wszystko zależy od doświadczeń - my całe życie mieszkaliśmy w bloku i w mieście - mamy tego serdecznie dość. Potrzebujemy domu bez słuchania kiedy sąsiad spuszcza wodę w kibelku, bez szumu ulic i spalin i z własnym kawałkiem ziemi. Tak naprawdę i jedno i drugie ma ogromną ilosć zalet w zależności od tego jakie kto ma potrzeby.

 

Magda to fakt, jest dużo pracy z domem. Ale i satysfakcja jest ogromna :) (mam nadzieję :))

 

Maszenka. Kuchnie IKEA naśladują kuchnie angielskie tj. można sobie zrobić ich namiastkę. I ja jestem ZA, może dlatego że sami taką będziemy mieli - tylko STATY bo podoba mi się to "żłobienie" z przodu - takie skandynawskie :) Te kuchnie nie są oklepane, tylko bardzo popularne a to przecież nic złego. Każda kuchnia i tak na końcu będzie inaczej wyglądała - inny układ, dodatki i użytkownik. Dopiero atmosfera domu tworzy tą kuchnię. Za oklepane można równie dobrze uznać kuchnie wenge z BRW, albo w ciemnym drewnie jakimś-tam albo częste od jakiegoś czasu fronty na wysoki połysk :) ale po co. Każdy ma taką, jaka mu się podoba i już ! Ja kuchnie kremowe/białe z drewnianymi blatami uwielbiam bo mi się podobają i tyle:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dom oczywiście ma mnóstwo zalet, kontakt z przyrodą, takie odosobnienie, ale to nie dla mnie, zwłaszcza bez męża i dzieci. Czułabym się nieswojo mieszkając sama w domu. Właściwie moja rodzina posiada albo segmenty w mieście albo mieszkania. W każdym razie ja z mojego mieszkania jestem zadowolona. Nie jest na blokowisku, ale mieści się w czteropiętrowym bloku z 1939 roku. Blok sam może nie jest przesadnie piękny, ale mi się ten styl podoba. No i mieści się w moim zdaniem najpiękniejszej dzielnicy Warszawy, gdzie mieszkam od dziecka i którą kocham. Zawsze sobie mogę wyjść, mam blisko metro, ale jednocześnie jest spokojnie, zielono i cicho. Dzisiaj praktycznie nikt tak nie buduje.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kuchnia bardzo mi się podoba, naprawdę. :D Ja jestem zachwycona. Kiedy montaż? Nie wiem. Zaraz idę do mieszkania zobaczyć, czy szanowni panowie dokończyli czy mają coś jeszcze do zrobienia, jak mają, to mają się z tym szybciutko owinąć, jadę kupować kuchnię (zamawiać) no i jak najszybciej montujemy. Przy okazji może, jak będzie mnie stać, zakupię chociaż trochę innych mebli. W poniedziałek przychodzą do mnie kartony i już powoli będę pakować swój dobytek. W każdym razie przeprowadzając się z rodzinnego domu nie mam presji czasu, że muszę oddać klucze do tego dnia albo zabrać wszystkie rzeczy naraz i w sumie jest to bardzo komfortowe, bo każda obsuwa mnie denerwuje, bo już bym chciała, ale nie stresuje. ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niech szlag trafi fachowców. Widać nie można mieć tyle zaufania, by zlecić ekipie zamontowanie BIAŁYCH listew pod swoją nieobecność. W tygodniu absolutnie nie mam czasu kontrolować poczynań fachowców. Więc nie, nie mam białych listew. Mam listwy w kolorze podłogi. Ohydnie przywiercone. Nie mam pomalowanego grzejnika od czterech tygodni w łazience. ŁASKAWIE mam zamontowaną kabinę i baterię do niej. Idę płakać. :confused: :bash:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście tak też zrobię, ale nie uśmiecha mi się kolejna obsuwa. Poza tym naprawdę to użeranie się nie jest przyjemne. Ja nie jestem control freakiem, nie chodzę i nie patrzę, czy coś jest do milimetra równiutko. Niestety, fachowcy co do których myślałam, że są dobrzy i fajni są coraz gorsi, a to męczy i martwi. Już nie wiem, czy i kiedy się przeprowadzę i zaczyna mnie to coraz bardziej złościć. Zresztą np. mam dość niestarannie położone kafelki jednak, chociaż na początku w kuchni wyglądało to ślicznie. Ale to już mam gdzieś, bo ja takich rzeczy sama nie zauważam. Ale naprawdę remont jest wykańczającym doświadczeniem. :(

 

W dodatku wczoraj pokazywałam ten wątek memu chłopu i oświadczył mi, że uchwyty szafek jakie wybrałam do kuchni nie pasują do baterii (?!). Nie wiem, czy stylem czy o co mu chodzi, bo obie rzeczy są czarne, ale już świrują słuchając takich komentarzy. Dzisiaj babcia stwierdziła, że lustro paskudne, a szafka pod umywalkę chyba prowizoryczna i "to jakiś żart". Za to stwierdziła, że czepiam się listew. Fakt, czepiam się, wszakże jest co innego niż miało być, jak ja w ogóle śmiem na to zwracać uwagę? I źle mi jedne drzwi polakierowali po jednej stronie i sobie polatam z papierem ściernym. Do montażu kuchni NA PEWNO wezmę inną ekipę, być może ikeowską. Resztę zrobię sama, bo już mam serdecznie dość. :( :bash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście tak też zrobię, ale nie uśmiecha mi się kolejna obsuwa. Poza tym naprawdę to użeranie się nie jest przyjemne. Ja nie jestem control freakiem, nie chodzę i nie patrzę, czy coś jest do milimetra równiutko. Niestety, fachowcy co do których myślałam, że są dobrzy i fajni są coraz gorsi, a to męczy i martwi. Już nie wiem, czy i kiedy się przeprowadzę i zaczyna mnie to coraz bardziej złościć. Zresztą np. mam dość niestarannie położone kafelki jednak, chociaż na początku w kuchni wyglądało to ślicznie. Ale to już mam gdzieś, bo ja takich rzeczy sama nie zauważam. Ale naprawdę remont jest wykańczającym doświadczeniem. :(

 

Kochana rozmowy z fachowcami i ustalanie szczegółów przypomina rozmowę dwóch osób, w różnych językach. U mnie było to samo - wszystko "przyjmowali do wiadomości", a później robili po swojemu. Mój mąż wytrzymał 5 tygodni, a później ekipa, którą sam zatrudnił wyleciała z hukiem, pozostawiając nieskończoną łazienkę ze sporą ilością niedociągnięć.

 

W dodatku wczoraj pokazywałam ten wątek memu chłopu i oświadczył mi, że uchwyty szafek jakie wybrałam do kuchni nie pasują do baterii (?!). Nie wiem, czy stylem czy o co mu chodzi, bo obie rzeczy są czarne, ale już świrują słuchając takich komentarzy. Dzisiaj babcia stwierdziła, że lustro paskudne, a szafka pod umywalkę chyba prowizoryczna i "to jakiś żart". Za to stwierdziła, że czepiam się listew. Fakt, czepiam się, wszakże jest co innego niż miało być, jak ja w ogóle śmiem na to zwracać uwagę? I źle mi jedne drzwi polakierowali po jednej stronie i sobie polatam z papierem ściernym. Do montażu kuchni NA PEWNO wezmę inną ekipę, być może ikeowską. Resztę zrobię sama, bo już mam serdecznie dość. :( :bash:

 

Facetem też się nie przejmuj - masz ten komfort, że to TWOJE mieszkanie i nie musisz iść na kompromisy. Ja o szarości i białe listwy walczę już z dwa miesiące. Cały czas nic mu się nie podoba. A co do babci - klasyka - najlepiej jakbyś sobie pierdzielnęła meblościankę od ściany do ściany i ustawiła kryształy. Może nawet zechciałaby Ci jakieś dać (to też piszę z autopsji, bo moja próbowała).

 

Głowa do góry - pamiętaj, że to TY decydujesz o tym jak ma wyglądać Twoje mieszkanie i to Ty masz się w nim dobrze czuć. Ekipa niech poprawia do skutku, a babcia chyba ma gdzie mieszkać, no nie? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

popieram! Trzeba się postarać mocno i olewać (wiem, to nie jest proste, gdy ludzie krytykują) to, co mówią inni. Zawsze znajdzie się ktoś, komu coś się nie spodoba. Najgorsze jest to, że takie uwagi potrafią odebrać radość z tego, co się ma. Ja wychodzę z założenia, że jeśli jest już po ptokach i mieszkanie jest zrobione to nie krytykuję. O tym, że coś się nie podoba mówię wtedy, gdy jest szansa na zmianę czy też np. zwrot towaru.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście tak też zrobię, ale nie uśmiecha mi się kolejna obsuwa. Poza tym naprawdę to użeranie się nie jest przyjemne. Ja nie jestem control freakiem, nie chodzę i nie patrzę, czy coś jest do milimetra równiutko. Niestety, fachowcy co do których myślałam, że są dobrzy i fajni są coraz gorsi, a to męczy i martwi. Już nie wiem, czy i kiedy się przeprowadzę i zaczyna mnie to coraz bardziej złościć. Zresztą np. mam dość niestarannie położone kafelki jednak, chociaż na początku w kuchni wyglądało to ślicznie. Ale to już mam gdzieś, bo ja takich rzeczy sama nie zauważam. Ale naprawdę remont jest wykańczającym doświadczeniem. :(

 

W dodatku wczoraj pokazywałam ten wątek memu chłopu i oświadczył mi, że uchwyty szafek jakie wybrałam do kuchni nie pasują do baterii (?!). Nie wiem, czy stylem czy o co mu chodzi, bo obie rzeczy są czarne, ale już świrują słuchając takich komentarzy. Dzisiaj babcia stwierdziła, że lustro paskudne, a szafka pod umywalkę chyba prowizoryczna i "to jakiś żart". Za to stwierdziła, że czepiam się listew. Fakt, czepiam się, wszakże jest co innego niż miało być, jak ja w ogóle śmiem na to zwracać uwagę? I źle mi jedne drzwi polakierowali po jednej stronie i sobie polatam z papierem ściernym. Do montażu kuchni NA PEWNO wezmę inną ekipę, być może ikeowską. Resztę zrobię sama, bo już mam serdecznie dość. :( :bash:

 

Do fachowców TWARDĄ RĘKĄ! Pewnie dupki myślą, ze robią coś dla kobitki i się obijają. Moze Twój facet by im pokazał gdzie ich miejsce :) chociaż prawdę mówiąc u nas na budowie to ja się darłam.

 

Bateria nie musi pasować idealnie do uchwytów. Aby kolorystycznie, też bym chciała żeby było idealnie ale nie o to chodzi. Uchwyty mają pasować do szafek i całego stylu kuchni, a bateria ma być wygodna w użytkowaniu, nie zajmować dużo miejsca, najlepiej przeznaczona do obsługi jedną ręką :)

 

Szafkę masz fajną i ładnie pasuje, komentarzami się nie przejmuj. Ja się też nasłucham (do tej pory większość osób wchodząc do salonu pytała gdize jeszcze będzie ściana bo za dużo miejsca ;)).

 

LISTWY KAZAĆ ZMIENIĆ! Wiem, że to wiesz ale jak czytam takie rzeczy to mi się nóż w kieszeni otwiera dosłownie. Partacze i tyle. Może skoro chrzanią coraz więcej rzeczy jakoś się z nimi sensownie rozliczyć i pożegnać ? Co do montazu kuchni, to jeśli nie masz możliwości samodzielnego montazu to z IKEA warto - jak będzie coś uszkodzone pokazujesz i już, a nie musisz z tym jeździć wzywać dzwonić pisać itd. - dzisiaj się dowiedziałam, że Panowie z Ikea dzielą się na tych którzy potrafią zrobić co mają na kartce (i nic poza tym) i na prawdziwych fachowców którzy mogą zrobić blat na pióro-wpust ale niestety nigdy nie wiadomo na kogo się trafi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, z panami fachowcami sprawa w toku.

 

Wrzucam kilka inspiracji:

 

4f081d8c83a9.jpg

 

Meble są dość nowoczesne i proste, ale całość mi się podoba. To regał z IKEI. Muszę przyznać, że w tym zestawieniu mnie oczarował i być może kupie podobny, by uzyskać coś na kształt "ścianki działowej" odzielającej "biuro". Podoba mi się, że dzięki dodatkom zrobiło się kolorowo. Mam nadzieję, że u mnie też tak będzie, bo folkowe elementy są dość wyraziste. Dlatego dałam tak stonowaną bazę.

 

7d700e8da34f.jpg

 

Po raz kolejny regał, ma nowa miłość. Jednak mieszkanie dostanie też odrobinę nowoczesnego sznytu, chociaż w tych stylizacjach wcale nie wygląda na specjalnie nowoczesny. A tak nie zwróciłam na niego uwagi...

 

8c8ff27d6ce6.jpg

 

Jestem zachwycona regałami. Bardzo mi się podobają.

 

9e7e38d863a2.jpg

 

Tu z kolei bardzo dziewczęca stylizacja, ale dla mnie urocza. Kto wie, może zaczerpnę pomysł na sypialnię i toaletkę, jeżeli jakąś zmieszczę. :)

 

8068a854b64b.png

 

Kolejne sympatyczne "biuro".

 

ac9478540326.png

 

I kolejne. Urocze meble.

 

e8ba13ae2c3d.jpg

 

Intrygujące są te kolory wewnątrz regału... Kusi mnie, by tak zrobić z dwoma białymi regałami, które już mam. ;) No, nie na te kolory, ale w ogóle. ;)

 

Biuro i ogólnie miejsce na składowanie materiałów, książek to największe logistyczne wyzwanie w moim mieszkaniu. Wpadłam na jeden dość kontrowersyjny pomysł, ale pokażę jak dojdę do jego realizacji... ;) Projekt zrodził się w mojej głowie pod tytułem "walcie się, stolarze, nie zapłacę Wam milionów za regały na wymiar".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam też kilka inspiracji kuchni. A potem salonu. Przede wszystkim zaś pewnie będą się pojawiać wyraziste akcenty kolorystyczne. I dobrze. Byleby z umiarem i nie przesadzić. Teraz jestem bardzo zadowolona z bazy, którą mam. Szarość to piękne tło do robienia domowych galerii, zaś całość jest na tyle spokojna, że można a) poszaleć b) kolor ślicznie się wyróżnia.

 

Tutaj wrzucę kilka kuchni, które mi się podobają, głównie ze względu na klimat i atmosferę.

 

eb385a5c17ed.jpg

 

Biała kuchnia, błękitne kafelki i akcenty, wiklinowe zasłony (czy jakieś tam, wiadomo o co chodzi) i żółć cytryn. Dla mnie wygląda to uroczo. Bardzo mi się podoba ta kuchnia.

 

f6696c56b9cf.jpg

 

Ta kuchnia jest prosta, ale niezmiernie sympatyczna. Lubię kuchnie swobodne, nie przepadam za nadmiernie eleganckimi. Może dlatego, że bardzo lubię siedzieć w kuchni, gotować i zawsze to miejsce było dla mnie sercem domu/mieszkania, stąd emanuje ciepło, tutaj kończą się wszystkie imprezy.

 

ea1ccaf9263f.jpg

 

Ta kuchnia jest bardziej elegancka, ale nadal nie jest przesadzona jak dla mnie. Podoba mi się okafelkowany okap oraz czarne uchwyty do białych szafek. U mnie też takie będą. Frezowanie kojarzy mi się z moją wybranką.

 

dc2012edfcbe.jpg

 

Ponownie żółte i niebieskie akcenty, ale także zielone pod postacią roślin. Dla mnie niezmiernie smakowite, zwłaszcza na wiosnę.

 

d14104319ddb.jpg

 

Zaintrygowała mnie ta galeria na górze. Przypomnę, że z racji posiadania wysokiego mieszkania będę mieć dużo przestrzeni nad kuchnią. Kto wie, może coś tam zawiśnie?

 

1bae96c03c65.jpg

 

Tutaj mocna stylizacja, ale żółć coraz bardziej do mnie przemawia. Przepiękny stół (stoły?) w moim ukochanym kolorze.

 

0a2ed25ea327.jpg

 

Ekstra pomysł w tą tablicą/farbą tablicową.

 

2b3199f4e7f8.png

 

Nie przepadam za ekspozycją naczyń (kurz!), ale kwiaty i owoce to jest to.

 

2df8fe2a4624.jpg

 

Po raz kolejny żółte i błękitne akcenty. Powoli się zakochuję. ;)

 

2f47d5b56ff7.png

 

Przyjemna kuchnia, urocza lampa i kocham drewniane blaty.

 

3de8e7f238d7.jpg

 

Tu szarawa kuchnia, dla mnie absolutnie oszałamiająca. Kontrast drewna dodaje jej smaczku.

 

3eb6126cddbc.png

 

Jasnoniebieski... Mniam. Chociaż ekspozycja nie dla mnie, zdecydowanie.

 

4d9e24b51823.jpg

 

Zielony bym sobie tu w tej postaci darowała, ale żółć i jasnoniebieski wciąż zachwycają.

 

5eb255718e4b.png

 

Tutaj też niebieskie i pomarańczowe akcenty, naprawdę mniam mniam.

 

9ff865af1294.png

 

Żółte i zielone, też cudnie.

 

32acd4c26edb.jpg

 

Zieleń i pomarańcz. Przyjemnie.

 

65a8c90ab49c.jpg

 

Ekspozycja mnie przeraża, ale poza tym super.

 

65f90eb6ec20.jpg

 

Może nie taki żółty zły, jak go malujemy? ;)

 

187f1aa7c5d8.jpg

 

Przepiękna kuchnia...

 

258ea9efb74d.jpg

 

Jak będę miała kiedyś dom, koniecznie dam takie drzwi. ;)

 

3807e6cbfc3c.png

 

Urocza ta kuchnia, zwłaszcza półka z książkami.

 

a3a76a696c80.jpg

 

Po raz kolejny kolorowe akcenty. :)

 

a36ed635c126.jpg

 

I ponownie...

 

Tak, zdecydowanie będę ożywiać mieszkanie umiejętnie dobranymi kolorowymi (i nie tylko) dodatkami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przejdźmy do salonów i jadalni. U mnie i tak kuchnia, jadalnia, salon i biuro to to samo pomieszczenie. :p Również kolorowe akcenty mi się podobają. U mnie będą właśnie podszyte folkiem. :)

 

f380e5846f69.jpg

 

Dla mnie zdecydowanie zbyt odważne, ale dość intrygujące.

 

fbc452c2898c.jpg

 

Zawartość galerii nie dla mnie, ale po raz kolejny zdjęcia i rysunki ożywiają wnętrze.

 

ddd01036fda1.jpg

 

Z kanapami nie poszaleję, ale poduszkami, narzutami, dywanikami już mogę.

 

dcf7f222db7b.jpg

 

Tapeta na nie, galeria na tak pomimo kompletnego misz-maszu.

 

d438df02d921.jpg

 

Ładnie dobrane kolory.

 

c03ef10eeb68.png

 

Tak zamierzam się czuć u siebie. Równie swobodnie. ;) I chcę takie białe zasłony, idealne!

 

bee4bf893768.jpg

 

Bardzo w moim stylu! Biało, ale kolorowe akcenty.

 

ac68a13239b4.png

 

Zbyt dwukolorowo jak dla mnie. Obawiam się, że każdy przypadkowy element typu rzucony koc etc psuje to wnętrze. Tego chcę uniknąć, bo wnętrze jest też do mieszkania. Na pewno gdzieś postawię kubek z herbatą, gdzieś rozwalę papiery, ale ono ma nie stracić swojego uroku mimo to.

 

73120826af55.jpg

 

Super poduszki, które pięknie łączą się z kwiatami na stole.

 

01618ce26922.jpg

 

Błękitny akcent na tle szarej ściany. U mnie to będzie lustro nad komodą. :)

 

815cbf50b4f0.jpg

 

Fajny przykład tematycznej galerii, dla fashionistek.

 

43c2cec669cc.jpg

 

Kolor ścian nie dla mnie, ale poduszki "robią" to wnętrze.

 

29cb41d90152.jpg

 

Ciekawa kolorystyka.

 

10ee4ceea344.jpg

 

To samo wnętrze od innej strony.

 

9c9808885ebe.png

 

Przepiękne chińskie lampy i poduszki!

 

8b18e58f552a.png

 

Ciekawe akcenty kolorystyczne.

 

2cbe004d1132.jpg

 

Książki w portalu kominkowym nasuwają kiepskie skojarzenia, ale dywanik jest przepyszny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie, panowie mają "genialny" pomysł by listwy malować. Mam być nieufna? Powiedziałam, że listwy są przytwierdzone ohydnie, poprzywiercane, to powiedzieli, że się "nie da, bo ściany krzywe". Ściany wygładzane podczas remontu. Coś kręcą? Jak to sprawdzić? Listwy były drogie, jeszcze za nie nie zapłaciłam i nie zamierzam, skoro to szajs. Kazać im ściągać i wypchać się czy pozwolić "poprawiać"?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie, panowie mają "genialny" pomysł by listwy malować. Mam być nieufna? Powiedziałam, że listwy są przytwierdzone ohydnie, poprzywiercane, to powiedzieli, że się "nie da, bo ściany krzywe". Ściany wygładzane podczas remontu. Coś kręcą? Jak to sprawdzić? Listwy były drogie, jeszcze za nie nie zapłaciłam i nie zamierzam, skoro to szajs. Kazać im ściągać i wypchać się czy pozwolić "poprawiać"?

 

Teoretycznie możesz je pomalować, ale ja bym się w to chyba nie bawiła. szczególnie, że listwy były drogie...

Nie rozumiem jednej kwestii- przewiercili Ci te listwy na wylot? Przecież tak już się teraz nie robi...:o

Albo na klej, albo mocuje się specjalne zaczepy do ścian i w nie się listwę wciska...

 

A co do równości ścian, to tylko poziomica prawdę Ci powie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak właśnie przypuszczałam. Wiedziałam, że jest specjalny klej, ale nie wiedziałam nic o zaczepach. No, to teraz im nie daruję... Listwy dębowe, drogie. Naprawdę mam ochotę kupić mdfowe na allegro ładnie frezowe a z tą ekipą się już rozstać. Skandal. :/

Maszenka, jak nie musisz to nie płać. Przewierconych bym nie wzięła.:mad:

Ja miałam akurat te uchwyty do mocowania listew z firmy Balterio, tak jak podłogę, wyglądają mniej więcej tak- przedostatnie zdjęcie na stronie. Ale na klej też można.

http://www.balterio.com/skirtings.php?con=eu&lang=pl#scotia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie, czy te zaczepy można stosować na nierównej ścianie? Wydaje mi się, że u mnie te ściany nie są aż tak nierówne, ale nie wiem. Wiem, że listwy wyglądają ohydnie przywiercone. Naprawdę cała podłoga i one tracą urok. Jeżeli fachowcy popełnili błąd (listwy w ogóle nie są białe, są drewniane, tj. w kolorze podłogi), to boję się, że teraz będą szukali jak najtańszego sposobu, by się wymigać. Ja się na tym nie znam, ale takich listew jeszcze nie widziałam, są zrobione okropnie, naprawdę. :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...